Escolar Documentos
Profissional Documentos
Cultura Documentos
Wszelkie prawa zastrzeone. Kopiowanie, rozpowszechnianie czci lub caoci bez zgody wydawcy zabronione Wydanie II 2012
Mio niejedno ma imi zapach i smak, ogarnia nas niespodziewanie w czasie i przestrzeni Anna Strzelec
Drugi tomik poetki zawiera wiersze napisane w latach 1988-2011. Liryczny talent i dar ujmowania myli w zwize, aforystyczne formy stanowi obok umiejtnego kreowania obrazw przesyconych wraliwoci na pikno wiata, zasadnicz cech stylu poetki. Anna Strzelec w krtkich, zwizych formach kreuje obrazy przesycone liryzmem i spokojem, zmysowoci i wraliwoci, a podmiotem lirycznym czsto jest kto, kto istnieje w reminiscencjach poetki. Zebrane wiersze maj swj czar, ktremu czytajcy ulega bardzo atwo 3
ksiniczka na wiey, piernikowe koniki, krysztaowe kostki, szklane anioy, wyspy szczliwe, oceany czuoci, mimo e wcale odkrywcze, dostarczaj emocjonalnych wzrusze. To poezja pachnca jaminem, lawend i r symbolem pikna, mioci i poegna. W II wydaniu wierszy Anna Strzelec publikuje rwnie swoje aforyzmy oraz gocinnie kilka ujmujcych swoj delikatnoci wierszy gdaskiej poetki Barbary Kwiatkowskiej. Maria Turek
Zabierz mnie na pachnc traw, wrd kwiatw niebieskich po niech nie istnieje ani wczoraj ani jutro, niech soce amarantowo wschodzi nad naszym oknem i obudzi ptaki pene radoci, niech spadaj gwiazdy i nieprawdziwe komety omiataj niebo... a iskry, jak niespenione marzenia uton w wodzie Wielkiej Rzeki... Nie bj si to ja id za tob, cie twojego umiechu, ciepy dotyk doni w ciszy upionego miasteczka w odbiciu ciemnej wody... Nie bd dugo, moe na czas bicia dzwonu 6
na godziny czerwcowej ulewy bd prawdziwa i urojona upragniona ale niekochana we zach caa i... szczliwa ? Zabierz mnie na pachnc traw, wrd kwiatw niebieskich po niech nie istnieje ani wczoraj ani jutro, niech soce amarantowo wschodzi nad naszym oknem i obudzi ptaki pene radoci, niech spadaj gwiazdy i nieprawdziwe komety omiataj niebo... a iskry, jak niespenione marzenia uton w wodzie Wielkiej Rzeki Nie bj si to ja id za tob...
Re od ciebie
maj delikatno twoich powiek cauj je na dzie dobry i na dobranoc... Twoje drobne rce i stopy czue... bolca nieobecno blask wiecy... cisza... tylko czas pynie jak rzeka ktrej tu nie ma ksiyc niewiarygodny taki sam wieci teraz przy moim oknie penia wspaniaa i smutna smak koniaku miay twoje usta... nie opuszczaj mnie pijanej mioci, ktrej si nie wstydz Jeszcze moe list tylko sowa dwa ycia jaka rozmowa... nie umiem nie naucz a tak si staraam Jestem bd czekaniem na ciebie
I rozstania i powroty
10
ktry te urs za may I z pakania niepokornego midzy drzewami ju pynie potoczek byle jaki bo pokazae mi mj Boe gdzie w nim zimuj raki... *** Zamiast ywopotu i paproci w cieniu, ryczki plastikowe z pajczkiem po rodku Gdzie motyle moje na krzaku bzu letniego? Mrwki usypi kopiec pod brzoskwini star i zer pracowicie to, co z Nas zostao...
12