Você está na página 1de 26

1

METAFIZYKA YCIA I MIERCI


Artur Schopenhauer

PRZYCZYNEK DO NAUKI O NIEZNISZCZALNOCI


NASZEJ PRAWDZIWIEJ ISTOTY PRZEZ MIER
Cho temat ten omwiem ju w sposb spjny i szczegowy w swym gwnym dziele, sdz jednak, i
"skromne pokosie rozproszonych rozwaa w tym zakresie nie bdzie dla niejednego czytelnika bez wartoci.
Trzeba tylko przeczyta Selin Jcana Paula, aby Stwierdzi, jak nader wybitny umys zmaga si z narzucajcymi mu si absurdalnociami pewnego faszywego pojcia, z ktrego nie chce zrezygnowa, gdy si do
przywizywa, wci, jednak nkaj go przy tym niedorzecznoci, ktrych nie moe strawi. Jest to pojcie
dalszego indywidualnego istnienia naszej caej osobowej wiadomoci po mierci. Wanie owe zmagania si
i walki Jcana Paula dowodz, e tego rodzaju pojcia - zestawione z prawdy i faszu - nie s, jak si twierdzi,
zbawczymi bdami, lecz s raczej czym zdecydowanie szkodliwym. Nie tylko bowiem uniemoliwia si przez faszywe przeciwiestwo duszy i ciaa, jak i podniesienie caej osobowoci do rangi rzeczy w sobie,
ktra ma wiecznie istnie - prawdziwe, 3olcgajcc na opozycji midzy zjawiskiem a rzecz w sobie poznanie
niezniszczalnoci naszej waciwej istoty ja - nietknitej przez czas, przyczynowo i zmian, lecz nadto owo
faszywe pojcie nie da si nawet utrzyma jako namiastka prawdy; rozum bowiem buntuje si wci od nowa
przeciw tkwicemu w tym absurdowi, ale wraz z nim musi si take wyrzec wtopionej we amaigamicznie
prawdy, Ta bowiem moe na dalsz met istnie tylko w swej czystoci: przyprawiona bdami, staje si
uczestnikiem ich wtoci, lak jak granit kruszeje wraz ze zwietrzeniem skalenia, cho kwarc i yszczyk nie
ulegaj takiemu zwietrzeniu. Ze wic rzecz si ma z surogatami prawdy.
Jeli w codziennych kontaktach zostaniemy zagadnici przez jednego z wielu ludzi, ktrzy wszystko
chcieliby wiedzie, niczego jednak nie chc si uczy, o dalsze istnienie po mierci, najstosowniejsz, a take
najwaciwsz na razie odpowiedzi bdzie stwierdzenie: Po swej mierci bdziesz tym, czym bye przed
swym urodzeniem". Odpowied la implikuje bowiem przewrotno roszczenia, by ten rodzaj istnienia, ktry
ma pocztek, trwa bez koca; nadto za zawiera aluzje, e moe by dwojaka egzystencja i - odpowiednio dwojaka nico. Zarazem jednak mona by odpowiedzie: Czymkolwiek bdziesz po swej mierci - choby
to bya nico - stanic si dla ciebie rwnie naturalne i stosowne, jak naturalny i stosowny jest teraz dla ciebie
jednostkowy byt organiczny; a wic musiaby si co najwyej lka chwili przejcia. Ba, poniewa dojrzae
rozwaanie sprawy owocuje przekonaniem, i nad takie istnienie, jak nasze, naleaoby przekada cakowity
niebyt, to myl o usianiu naszej egzystencji, lub o czasie, gdy nas ju nie bdzie, moe nas - rozsdnie biorc rwnie mao smuci, jak myl, e nigdy dotd nie istnielimy. Skoro za empiryczne "istnienie jest w istocie
osobowe, to i kresu osobowoci nie mona uwaa za jak strat".
Temu natomiast, kto - na obiektywnej i empirycznej drodze - podaby za pozornie zasadnym wtkiem
materialistycznym, i - ogarnity trwog z powodu cakowitej .zagady przez zagldajc mu w oczy mier zwrciby 'si do nas, przynielibymy by moe najprociej i w zgodzie z jego emiprycznym pogldem
ukojenie, wykazujc mu dobitnie rnic midzy materi a biorc j przejciowo w posiadanie metafizyczn
niezmiennie si, np. w ptasim jaju, ktrego lak jednorodna, bezksztatna pynno, skoro tylko przyczy si
odpowiednia temperatura, przybiera tak skomplikowan i cile okrelon posta rodzaju i gatunku danego
ptaka- Jest to wszake poniekd gatunkowa generalia aequivoca: jest nader prawdopodobne, i dlatego, e
niegdy - w pradawnych czasach i w szczliwym momencie - przeskoczya ona od typu ;: zwierzcia, do
ktrego naleao jajo, do jakiego wyszego typu, powsta wznoszcy si szereg form zwierzcych. (; W
kadym razie zaznacza si tu najdobitniej co rnego , od materii, zwaszcza e przy najmniejszej
niekorzystnej okolicznoci w rny element nie wystpuje. Odczuwalne jest tym samym, i po spenionej,
lub pniej udaremnionej dziaalnoci, moe on le rwnie nietknity od materii odstpi; wskazuje to na
cakiem odmienn permanencj ni trwanie materii w czasie.

2
Gdy wyobrazimy sobie jak istot, ktra by wszystko znaa, rozumiaa i przewidywaa, to pytanie o nasze
dalsze istnienie po mierci nie miaoby prawdopodobnie dla niej adnego zgoa sensu; poza bowiem naszym
obecnym doczesnym istnieniem jednostkowym, dalsze trwanie i ustawanie nie miayby ju adnego znaczenia, i
byyby nieodrnialnymi pojciami. Odpowiednio te do naszej waciwej i prawdziwej istoty, czyli
prezentujcej si w naszym zjawisku rzeczy w sobie, nic miayby zastosowania ani pojcie zagady, ani te
pojcie dalszego istnienia, te bowiem s zapoyczone z czasu, ktry jest po prostu forma zjawiska. - Tymczasem
za moemy sobie wyobrazi niezniszczalnos owego rdzenia naszego zjawiska tylko jako jego (rdzenia) dalsze
istnienie, i to waciwie na wzr materii, ktra - wrd wszelkich zmian form - trwa w czasie. - Jeli odmwimy
mu tego dalszego istnienia, to uznamy nasz doczesny kres za zagad, na wzr formy, ktra znika, gdy
odbierzemy jej materi, bdca jej nonikiem. Jedno i drugie Jest wszake metabasis eis allo genos, mianowicie
przeniesieniem form zjawiska na rzecz w sobie- O niezniszczalnoci jednak, ktra nic byaby dalszym
istnieniem, nie moemy sobie wyrobi abstrakcyjnego choby pojcia, braknie nam bowiem dla jego poparcia
jakichkolwiek danych naocznych.
Naprawd jednak to stae powstawanie nowych istot i ginicie istniejcych trzeba uzna za iluzje wywoan
przez aparat dwu oszlifowanych szkie (funkcji mzgowych), przez ktre jedynie moemy co oglda; zw si
one przestrzeni i czasem, a w ich wzajemnym przenikaniu - przyczynowoci. Wszystko bowiem, co w tych
warunkach postrzegamy, jest zwykym zjawiskiem; nic poznajemy za rzeczy takimi, jakie one same w sobie; tj.
niezalenie od naszego postrzegania, mog by. Jest to waciwie rdze kaniowskiej filozofii; o niej to i jej mylowej zawartoci nigdy za czsto przypomina, po okresie, gdy sprzedajna szarlataneria - wskutek swych ogupiajcych zabiegw - przepdzia filozofi z Niemiec, przy ochoczej pomocy ludzi, dla ktrych prawda i duch s
najobojtniejszymi na wiecie rzeczami, natomiast pensja i honorarium - najwaniejszymi.
Na mocy formy poznawczej: czasu, czowiek (tj. afirmacja woli ycia na tej [afirmacji] najwyszym stopniu
obiektywizacji) przedstawia si jako rodzaj stale od nowa rodzcych si i potem umierajcych ludzi.
Owo jestestwo, ktre przy mierci jednostki pozostaje niezakcone, nic ma za form czasu i przestrzeni: ale
wszystko dla nas realne jawi si w czasie i przestrzeni; stad te mier przedstawia si nam jako zniszczenie.
Jak mona wic na widok mierci, jakiego czowieka - mniema, i tu rzecz w sobie obraca si w nico?
Bezporednie intuitywne poznanie podpowiada kademu, e to raczej tylko zjawisko w czasie, lej formie
wszelkich zjawisk, znajduje swj kres, rzecz za w sobie jest przez to nienaruszona; std starano si zawsze
wyrazi to poczucie w najrniejszych formach i zwrotach. Wszystkie one jednak - wywiedzione ze zjawiska odnosz si w swym waciwym sensie tylko do niego. Kady czuje, e jest czym innym ni stworzon niegdy
przez kogo innego z nicoci istot. Rodzi si w nim wskutek tego ufno, i mier moe wprawdzie pooy
kres jego yciu, lecz nie jego jestestwu.
Czowiek jest czym innym ni oywion nicoci: i zwierz take. Kto wobec tego sdzi, e jego byt
ogranicza si do jego obecnego ycia, uwaa si za oywion nico: gdy przed 30 laty by niczym, i za 30 lat
bdzie znw niczym.
Im dobitniej uwiadamiamy sobie krucho, nico l zakrawajcy na marzenie senne status wszystkich
rzeczy, tym wyraniej jestemy te wiadomi wiecznoci swej wasnej wewntrznej istoty. Waciwie bowiem
tylko w opozycji do niej poznaje si w status rzeczy; lak jak -szybkie pynicie statku postrzegamy tylko w
odniesieniu do staego ldu, nie za patrzc w sam statek.
Teraniejszo ma dwie powki: obiektywn i subiektywn. Jedynie ta obiektywna ma za form
wyobraenie czasu i toczy si przeto niepowstrzymanie dalej; subiektywna trwa nieporuszona i jest zatem wci
ta sama. Std ywy w naszej pamici obraz dawno minionych dni, stad te wiadomo naszej
nieprzemijalnoci, mimo uznania przelotnoci naszego istnienia.
Z mego pocztkowego zdania: Die Welt ist meine Vorstellung" wynika w pierwszym rzdzie: Najpierw jestem
ja, potem za wiat". Trzeba to w sobie dobrze ugruntowa, jako antidotum na pomieszanie mierci z zagada.
Kady sdzi, e jego najwwntrzniejszy rdze jest czym, co zawiera teraniejszo i si z nie obnosi.
Kiedykolwiek bymy yli, zawsze stoimy ze sw wiadomoci w centrum czasu, nigdy w jego punktach
kocowych; moglibymy z lego wnosi, i kady nosi w sobie nieporuszony punkt rodkowy caego nieskoczonego czasu. I to daje mu w gruncie rzeczy ufno, z ktra yje z dnia na dzie bez odczuwania staego
dreszczu mierci. Kto jednak, wskutek intensywnoci swych wspomnie i imaginacji, moe sobie jaskrawo

3
uprzytomni dawno minione epizody wasnego ywota, ten staje si - wyraniej ni inni - wiadomy tosamoci
teraz we wszelkim czasie. By moe zdanie to jest nawet bardziej prawomocne na odwrt. W kadym jednak
razie taka wyraniejsza wiadomo tosamoci wszelkiego teraz jest istotnym warunkiem uzdolnie
filozoficznych. Za jej pomoc ujmuje si to, co najbardziej przelotne, jako jedynie trwajce. Kto wic w taki
intuicyjny sposb dostrzega, ze teraniejszo, bdca przecie jedyn form wszelkiej realnoci w najcilejszym sensie, ma swe rdo w nas, a zatem wypywa z wewntrz, nie za z zewntrz, ten nic moe wtpi o
niezniszczalnoci swej wasnej istoty. Pojmie raczej, e w chwili mierci ginie dla wprawdzie obiektywny
wiat, wraz z medium jego (wiata) przedstawiania, intelektem, to jednak nie nadwyra w niczym jego istnienia: tyle bowiem realnoci byo wewntrz, co i na zewntrz. Powie on z penym zrozumieniem: ego eimi
pan lo gegonos, kai on, kai esomenon (zob. Stob. Floril. Tit. 44, 42; t. 2, s. 201).
Kto si na to wszystko nie godzi, musi twierdzi co przeciwnego w rodzaju: czas jest czym czysto
obiektywnym i realnym, istniejcym cakiem niezalenie ode mnie. Jestem we wrzucony tylko przypadkowo,
zawadnem ma jego czstk i tym samym osignem pewn przemijajc realno - lak jak przede mn
tysice innych, ktrzy ju s nicoci, i take ja wkrtce obrc si w nico. Czas natomiast, ten jest realny;
biegnie dalej beze mnie". Sadz, e kategoryczno tej wypowiedzi daje nam odczu zupen opaczno, a nawet
absurdalno tej opinii.
Stosownie do tego, ycie mona w istocie uwaa za marzenie senne, mier za za przebudzenie. Wtedy jednak osobowo, indywiduum przynale do nicej, nie za czuwajcej wiadomoci; dlatego le mier jawi si
jednostce jako zaglda. W kadym bd razie nie mona jej (mierci) z tego punktu widzenia uwaa za
przejcie do stanu dla nas cakiem nowego i obcego, lecz raczej za powrt do najbardziej nam wasnego,
pierwotnego sianu, ktrego krtkim tylko epizodem byo ycic.
Gdyby tymczasem jaki filozof przypadkiem mniema, i umierajc znajdzie jemu tylko waciw pociech w kadym za razie odwrcenie uwagi - w tym, e wyjani mu si wtedy jaki problem, ktry go czsto
zaprzta, to bdzie najpewniej podobny do kogo, komu - gdy chce wanie znale poszukiwan rzecz - zgasa
latarnia. W mierci bowiem przepada wprawdzie wiadomo, adn natomiast miar to, co dotd wiadomo
wyonia. wiadomo mianowicie polega przede wszystkim na intelekcie, len za na procesie fizjologicznym.
Jest on bowiem najwyraniej funkcj mzgu i std jest uwarunkowany wspdziaaniem systemu nerwowego i
naczyniowego; cilej, to przez karmiony, oywiany i ustawicznie pobudzany od serca mzg, przez jego
mistern i tajemnicz struktur - ktr opisuje anatomia, lecz ktrej nic rozumie fizjologia - urzeczywistnia si
fenomen obiektywnego wiata i mechanizm naszego mylenia. Indywidualna wiadomo, a wic w ogle
wiadomo, nie daje si pomyle w istocie niecielesnej; warunkiem bowiem kadej wiadomoci jest
poznanie, bdce z koniecznoci funkcj mzgu - poniewa intelekt przedstawia si wanie obiektywnie jako
mzg. Podobnie wic jak intelekt - fizjologicznie, a zatem w realnoci emiprycznej, tj. w zjawisku - wystpuje
jako co wtrnego, rezultat procesu yciowego, tak te i psychologicznie jest on czym wtrnym, w
przeciwiestwie do woli, ktra to jedynie jest elementem rdzennym wszdzie pierwotnym. Ju przecie sam
organizm jest waciwie tylko jawic si naocznie i obiektywnie - a wic w formach przestrzeni i czasu -w
mzgu wol, jak to nieraz objaniaem, zwaszcza w Uber den Willen m der Natur oraz w swym gwnym dziele, t. II, rozdz. 20. Skro wic wiadomo nie jest przywizana bezporednio do woli, lecz jest uwarunkowana
przez intelekt, ten za przez organizm, to nie ulega wtpliwoci, e wskutek mierci wiadomo wygasa - jak
choby ju wskutek snu i kadego omdlenia. Ale bdmy dobrej myli! C to bowiem za wiadomo? cerebralna, animalna, zwierzca o nieco wyszej potencjalnoci, skoro dzielimy j w istocie z caym szeregiem
zwierzt, jakkolwiek w nas osiga swj punkt szczytowy. Jest ona - jak dostatecznie wykazaem - co do swego
celu i pochodzenia zwykym mechane natury, rodkiem pomocniczym w zaspokajaniu potrzeb zwierzcych.
Stan natomiast, w ktry przenosi nas z powrotem mier, jest naszym stanem pierwotnym, tj. samowasnym
stanem istoty, ktrej prasia przedstawia si w wytwarzaniu i zachowywaniu ustajcego teraz ycia. Jest to
mianowicie stan rzeczy w sobie, w przeciwiestwie do zjawiska. W tym to stanic pierwotnym cakowicie zbdny
jest, bez wtpienia, laki rodek zastpczy, jak cerebralne, w najwyszym stopniu porednie i wanie dlatego
dostarczajce samych tylko zjawisk poznanie; std te je tracimy. Jego odpadniecie zbiega si ustaniem dla nas
wiata zjawiskowego, ktrego byo zwykym medium; a poznanie to nie moe suy do niczego innego. Gdyby
w tym naszym pierwotnym stanie zaoferowano nam nawet zachowanie owej zwierzcej wiadomoci,
odrzucilibymy ja, tak jak uzdrowiony chromy odrzuca kule. Tego wic, kto opakuje blisk utrat tej

4
cerebralnej, tylko zjawiskowej i obliczonej na zjawiska wiadomoci, mona porwna z grenlandzkimi
konwerlytami, ktrzy nie chcieli si dosta do nieba, gdy dowiedzieli si, e nic ma tam fok.
Ponadto wszystko tu powiedziane polega na zaoeniu, e my nie moemy przecie wyobrazi sobie nie
bezwiadomego stanu inaczej ni jako stan poznajcy, a przeto noszcy w sobie podstawow form wszelkiego
poznaniu. rozpad na podmiot i przedmiot, na poznawc i poznawane, Musimy jednak zway, i caa ta forma
poznawania i bycia poznawanym jest uwarunkowana po prostu przez nasz zwierzca, a wic nader wtrn i
pochodn natur, nie jest zatem bynajmniej pierwotnym sianem jakiejkolwiek istoty i jakiegokolwiek bytu, ktry
(stan) moe przeto by cakiem odmienny, a jednak nie bezwiadomy, Przecie nawet nasza wasna, obecna
istota, o ile moemy je wyledzi w jej gbi, jest sam tylko wol, la za sama w sobie jest ju bezpoznaniowa.
Gdy wic przez mier tracimy intelekt, to zostajemy przez to tylko przeniesieni w pierwotny stan
bezpoznaniowy, ktry jednak nie bdzie z tej racji po prostu bezwiadomy lecz raczej bdzie sta ponad ow
form - stan, w ktrym odpada przeciwiestwo podmiotu i przedmiotu; tu bowiem poznawana rzecz stanowiaby
rzeczywicie bezporednio jedno z samym poznawc: brakuje wic podstawowego warunku wszelkiego
poznania (wanie owego przeciwiestwa). Mona z tym - tytuem wyjanienia - porwna Welt als Wille und
Yorsieilung, (t. II, rozdz. 41). Za inny wyraz tame i tu wypowiedzianej tezy trzeba uzna sentencj J. Brunusa
(red. Wagner, t. I, s. 287); La divina mente, e la unita assoluta, sema specie alcuna e ella medesimo lo che
intende, e lo ch' e inteso.
Take w najskrytszej gbi - by moe kadego czowieka - da si niekiedy wyledzi wiadomo, i przysuguje mu jednak i jest dla odpowiedni cakiem inny rodzaj egzystencji ni to lak niewymownie liche, doczesne,
jednostkowe, wypenione samymi tylko niedolami istnienie; przy czym mniema on, e do owej egzystencji moe
go przywie na powrt mier.
Jeli teraz - w przeciwiestwie do tego skierowanego do wewntrz, trybu rozwaa - spojrzawszy znowu na
zewntrz. i cakiem obiektywnie ujmiemy jawicy si nam wiat, to mier wyda si nam w istocie przejciem w
nico; ale i narodziny bd w takim razie wyjciem z nicoci. Tak jedno, jak i drugie nie moe jednak
bezwarunkowo by prawd, ma bowiem tylko realno zjawiskow. Take i to, e mielibymy w jakim sensie
przerwa mier, nie jest jeszcze wcale wikszym cudem ni cud podzenia, ktry codziennie mamy przed
oczyma. To, co umiera, idzie lam, skd wywodzi si wszelkie ycie, take i jego. W tym sensie Egipcjanie zwali
Orkusa Amentes, co wedug Plularcha (de Is. et Osir., c. 29) oznacza ho lambanon kai didous, Biorcy i
Dajcy", dla wyraenia, i jest on tym samym rdem, do ktrego wszystko po- wraca i z ktrego wszystko
wypywa. Z tego punktu widzenia trzeba by uzna nasze ycic za zacignite od mierci poyczk; sen byby
wtedy spat codziennej odsetki od tej poyczki. mier jawi si wprost jako koniec indywiduum, ale w
indywiduum tym tkwi zawizek nowej istoty. Odpowiednio wic nic nie umiera na zawsze z tego wszystkiego,
co tu umiera; ale i nic z tego, co si rodzi, nic otrzymuje nowego z gruntu istnienia. Umierajcy ginie: pozostaje
jednak zawizek, z ktrego wywodzi si nowa istota, ktra teraz przychodzi na wiat, nie wiedzc skd
przychodzi i dlaczego jest wanie taka, jaka jest. Jest to tajemnica pahngenczy; za komentarz do niej mona
uwaa 41 rozdzia drugiego tomu mego gwnego dziea- Staje si przeto dla nas jasne, e wszystkie w tej
chwili yjce istoty zawieraj waciwy rdze wszelkich majcych y w przyszoci istot - te ostatnie wic w
pewnym sensie ju istniej. Podobnie te kade stojce przed nami w penym yciowym rozkwicie zwierz
wydaje si woa: Czemu ubolewasz nad nietrwaoci istot yjcych? Jak mgbym tu istnie, gdyby
wszystkie istoty mego gatunku, ktre przede mn byy, nie pomary?" Jakkolwiek czsto wic zmieniaj si na
scenie wiata sztuki i maski, to przecie aktorzy pozostaj w tym wszystkim ci sami. Siedzimy wesp, mwimy
i denerwujemy si nawzajem, oczy nam wiec i glosy rozbrzmiewaj; i dokadnie tak siedzieli przed tysicem
lat inni. Dziao si to samo, i byli to ci sami ludzie; i lak te wanie bdzie za tysic lal. Urzdzeniem, moc
ktrego sobie tego nie uprzytamniamy, jest czas.
Mona by cakiem susznie rozrni metampsychoz, jako przejcie caej tzw. duszy w jakie inne ciao, i
paiinenez, jako rozpad i utworzenie na nowo indywiduum, przy czym trwa tylko jego wola, ktra przyjmujc
posta jakiej nowej istoty otrzymuje nowy intelekt. Indywiduum wic rozpada si niczym obojtna sl, ktrej
zasada wie si potem z innym kwasem w jak now sl. Rnica midzy metampsychoza a palingenezq,
przyjmowana przez Serviusza, komentatora Wergilego i zaprezentowana pokrtce w Wernsdorffii dissertai. de
metempsychosi s. 48, jest jawnie faszywa i niewana.
Z Mamai of Buddhism Spcncc'a Hardy'ego (s. 394-96; por. take s. 429, 440 i 445 teje ksiki), jak i z
pracy Sangermano Burmese empire, s. 6 oraz z periodyku Asial researches, t. 6, s. 179, i t. 9, s. 256, wynika, e

5
w buddyzmi istnieje w odniesieniu do dalszego trwania po mierci doktryna egzoteryczna i ezoteryczna;
pierwsz jest wanie metampsychoza, jak np. w braminizmie, drug za o wiele trudniej zrozumiaa
palingencza, ktra pozostaje w wielkiej zgodnoci z m nauk o metafizycznym statusie woli, przy fizycznej
jedynie jakoci i odpowiedniej nietrwaoci intelektu. Palingenesia wystpuje ju w Nowym Testamencie.
Jeli wszake, aby gbiej wnikn w tajemnic palingenczy, przyzwiemy tu jeszcze na pomoc 43 rozdzia
drugiego tomu mego gwnego dziea, to rzecz owa - przy bliszym rozwaeniu - bdzie w naszych oczach
wygldaa tak, i przez cay czas pe mska jest depozytorem woli, eska za depozytorem intelektu rodzaju
ludzkiego, przez co ten ostatni zachowuje nieprzerwan cigo. Stosownie wic kady ma w sobie pierwiastek
ojcowski i matczyny; i podobnie jak ulegy one poczeniu przez akt podzenia, tak te ulegn rozkadowi
wskutek mierci, ktra jest przeto kocem indywiduum, l wanie mier tego indywiduum tak bardzo
opakujemy, w poczuciu, e istotnie ono ginie, byo bowiem zwykym zczeniem, ktre bezpowrotnie si
koczy. - Nie wolno nam jednak przy tym wszystkim zapomnie, i, dziedziczenie intelektu po matce nie jest
lak bezwarunkowe i zdecydowano, Jak dziedziczenie woli po ojcu, a to wskutek wtrnej i czysto fizycznej
natury intelektu i jego cakowitej zalenoci od organizmu - nic tylko odnonie do mzgu, lecz i w inny sposb,
jak to dokadniej rozwinem we wzmiankowym rozdziale. - Wspomnijmy tu jeszcze nawiasem, i istnieje
midzy mn a Platonem zbieno o tyle, e i on rozrnia miertelna i niemierteln cze w swej tzw. duszy;
ale popada on w diametralna sprzeczno ze mn i 7. prawda, uwaajc - wzorem wszystkich mych filozoficznych poprzednikw - intelekt za niemiertelny, wol natomiast, tj. siedlisko dz i namitnoci, za mierteln
cz - jak mona si przekona z Timaiosa (s. 386, 387 i 395, red. Bip.). To samo stwierdza Arystoteles5,
jakkolwiek by element fizyczny - przez podzenie i mier, wraz z widomym zoeniem jednostek z woli i
intelektu oraz ich pniejszym rozkadem - osobliwie i zastanawiajce wada, to jednak tkwicy u jego podstaw
element metafizyczny jest lak heterogenn istnoci, e nic jest przez to wcale dotknity; tak e moemy by
dobrej myli.
Mona przeto rozwaa kadego czowieka z dwu przeciwstawnych punktw widzenia: z jednego jest on
zaczynajcym si i koczcym w czasie, przelotnym indywiduum, skias onar, obarczonym powanie nadto
bdami i cierpieniami; z drugiego za jest niezniszczaln praistot, ktra obiektywizuje si we wszystkim, co
istnieje, i moe jako taka rzec, niczym podobizna Izydy w Sais: ego eimi pan peponos, kai on, kai esomenon. Oczywicie istota laka mogaby czyni co lepszego ni przedstawia si w wiecie takim, jaki jest. Jest to
bowiem wiat skoczonoci, cierpienia i mierci. Wszystko, co w nim i ze jest, musi si skoczy i umrze.
Jedynie to, co ze nie jest i nie chce ze by, wstrzsa nim przemonie jak byskawica, ktra uderza ku grze, i
nic zna wtedy ani czasu, ani mierci. - Pogodzenie wszystkich tych sprzecznoci - to waciwy temat filozofii.
Wiara, e ycie jest powieci, ktrej - niczym Schillerowskiemu Geisferseher - brak dalszego cigu,
poniewa
czsto - tak jak Sentimental Journcy Sterne'a - urywa si w rodku akcji, jest pod wzgldem
estetycznym, jak i moralnym, ide cakiem niestrawn.
Dla nas mier jest i pozostaje czym negatywnym -usianiem ycia; musi ona jednak mie te stron pozytywn, ktra pozostaje przed nami ukryta, intelekt nasz bowiem jest cakowicie niezdolny jej poj. Std te
poznajemy wprawdzie, co tracimy przez mier, ale nie poznajemy, co przez ni zyskujemy!
Gdybymy wasn istot na wskro - a po najskrytsze wntrze - cakowicie rozpoznali, miesznoci zdaoby
si nam danie nieprzemijalnoci indywiduum; znaczyoby to bowiem, i wyrzekamy si' samej lej istoty na
rzecz jednej z jej niezliczonych manifestacji - przebyskw.
adna jednostka nic nadaje si do wiecznego trwania; ginie bowiem w mierci. Nic jednak przy tym nie tracimy,
gdy u podstaw indywidualnego jestestwa tkwi cakiem inna istota, ktrej manifestacj owe jestestwo jest. Nie
zna ona czasu, a wic i dalszego istnienia, ani tez zagady.
Utrata intelektu, doznawana wskutek mierci przez wol, ktra stanowi rdze gincego tu zjawiska i jest jako
rzecz w sobie niezniszczalna - jest Let dla tej wanie indywidualnej woli; bez niej to przypominaaby ona sobie
wiele zjawisk, ktrych rdzeniem ju bya.
Umierajc, trzeba odrzucie sw indywidualno niczym stara odzie i radowa si now i lepsz, ktr si
teraz - po otrzymanym pouczeniu - w zamian przyjmuje.
Gdyby si zarzucio duchowi wiata^ i unicestwia jednostki po ich krtkim istnieniu, to rzekby on:
Przypatrz si im tylko, tym indywiduom, przyjrzyj si ich bdom, miesznociom, podociom i ohydom! I im
to miabym pozwoli na zawsze istnie?"

6
Do demiurga za powiedziabym; Dlaczego, zamiast - w drodze nieomal cudu - tworzy nieprzerwanie nowych ludzi i niszczy ju yjcych, nic poprzestaniesz raz na zawsze na istniejcych i nie pozwolisz im trwa po
wieczne czasy?"
On za prawdopodobnie odpowiedziaby: Oni sami przecie chc tworzy wci nowe, a wic musz troszczy si o miejsce. Ba, gdyby nie to! - Cho - mwic midzy nami - taki wiecznie yjcy i tak si prowadzcy
rd ludzki, bez innego zgoa celu ni len, by wie takie wanie istnienie, byby obiektywnie biorc mieszny,
subiektywnie za nudny - o wicie bardziej ni moesz to sobie wyobrazi. Przedstaw to tylko sobie!" Ja za
rzekbym: C, mogliby co na sw rzecz przedoy, pod kadym wzgldem". Mata igraszka kocowa w
formie dialogu:
Trazymach: Sowem, czym bd po swej mierci? - Ale jasno i dokadnie!
Filalet: Wszystkim i niczym.
Trazymach: Masz ci los! Jako rozwizanie problemu -sprzeczno. To stara sztuczka.
Filalet: Odpowiada stworzonym dla immanentnego poznania jzykiem na pytania transcendentne - moe to w
rzeczy samej prowadzi do sprzecznoci.
Trazymach: A co nazywasz transcendentnym, co za immanentnym poznaniem? Wprawdzie i mnie znane s od mego profesora - te wyraenia, ale tylko jako predykaty Pana Boga, o ktrym wycznie - jak to wanie
przystoi - traktowaa jego filozofia. Jeli Bg tkwi wewntrz wiata, to jest immanentny; jeli za tronuje gdzie
na zewntrz, to. jest transcendentny. - I to, jak przyznasz, jest jasne i zrozumiae! Tu wiemy, czego si trzyma.
Ale twej staromodnej sztucznej mowy kaniowskiej nic pojmuje aden czowiek. Wspczesna wiadomo naszej doby wycofaa si ju z tego wszystkiego, czy raczej tak dalece postpia do przodu - z metropolii nauki
niemieckiej.
Filalet (cicho, do siebie): Niemieckiej filozoficznej fanfaronady.
Trazymach: Dziki nieprzerwanemu szeregowi wielkich mw, zwaszcza za wielkiemu Schleiermacherowi
i mylowemu olbrzymowi, Heglowi - e pozostawia to wszystko za sob i nie chce ju o tym wiedzie. - A
wic, co z tym pocz?
Filalet: Poznaniem transcendentnym jest takie, ktre wykraczajc poza wszelk moliwo dowiadczenia,
stara si okreli istot rzeczy, jakimi s one same w sobie. Natomiast poznaniem immanentnym jest takie, ktre
trzyma si w granicach moliwoci dowiadczenia, siad wic moe le tylko orzeka o zjawiskach. - Ty, jako indywiduum, koczysz si wraz ze sw mierci. Jednake indywiduum nic stanowi twej prawdziwej i ostatecznej
istoty, lecz jest raczej jej zwykym uzewntrznieniem; nie jest ono rzecz w sobie, lecz tylko jej zjawiskiem,
ktre prezentuje si w formie czasu i stosownie do lego ma pocztek oraz koniec. Twa najwewntrzniejsza istota
natomiast nic zna czasu, pocztku ani koca, ani le ogranicze danej indywidualnoci; stad te nie mona jej
usun z adnej indywidualnoci, istnieje bowiem we wszystkich bez wyjtku. W pierwszym wic rozumieniu
obracasz si przez mier w nico; w drugim jeste i pozostajesz wszystkim. Dlatego le powiedziaem, i po
swej mierci bdziesz wszystkim i niczym. Na twe pytanie trudno udzieli w kilku sowach suszniejszej
odpowiedzi ni ta wanie, ktra zawiera w istocie rzeczy sprzeczno; gdy twe ycie przebiega w czasie, lwa
niemiertelno za jest w wiecznoci. - Stad te mona j nazwa niezniszczalnoci bez dalszego istnienia, co
jednak znowu owocuje sprzecznoci. Ale lak to Jest, gdy element transcendentny mamy sprowadzi do
poznania immanentnego; to ostatnie doznaje tu pewnego rodzaju gwatu, jest bowiem nieprawomocnie
stosowane do tego, do czego nic jest stworzone.
Trazymach: Posuchaj no. Bez dalszego trwania mej indywidualnoci nic dabym grosza za t tw ca
niemiertelno.
Filalet: By moe pozwolisz, si jeszcze potargowa. Zamy, e gwarantuj ci dalsze trwanie twej
indywidualnoci, stawiam jednak warunek, by jej ponowne przebudzenie si poprzedzi cakowicie
bezwiadomy trzymiesiczny sen mierci.
Trazymach: Id na to.
Filaler. Poniewa jednak w cakowicie bezwiadomym stanie nie mamy adnej zgoa miary czasu, to jest nam
przecie wszystko jedno, czy w trakcie naszego spoczywania w owym miertelnym nie tu w wiadomym
wiecie upyny tymczasem trzy miesice czy moe dziesi tysicy lat. Tak bowiem jedno, jak i drugie,
musimy po przebudzeniu przyj na wiar. Odpowiednio wic moe ci by obojtne, czy twa indywidualno
zostanie ci zwrcona po trzech miesicach czy te po dziesiciu tysicach lal.

7
Trazymach: Nic da si w gruncie rzeczy temu zaprzeczy.
Filalet: Gdyby jednak - po upywie dziesiciu tysicy lat - przypadkiem zapomniano ci zbudzi, to sdz, i
skoro w po nader krtkim istnieniu zapady dugi niebyt wszedby ci ju mocno w nag, nieszczcie nic byoby wielkie. Pewne jest jednak, i nie mgby z tego nic odczuwa, l byoby to cakowit dla ciebie pociecha,
gdyby wiedzia, e te skryte tryby, ktre napdzaj twe obecne zjawisko, take za owych dziesi tysicy lat nie
przestan nawet na chwil przedstawia i porusza innych tego rodzaju zjawisk.
Trazymach: To lak? I w len sposb zamierzasz pomalutku i niepostrzeenie okpi mnie z mej indywidualnoci? Mnie nie wywiedziesz w pole. Zastrzegem sobie dalsze istnienie swej indywidualnoci, i nie mog mnie w
tej mierze pocieszy adne siy napdowe i zjawiska. Ley mi ono na sercu i nic wyrzekn si go.
Filalet: Uwaasz wic chyba swe indywidualno za tak mi, wyborn i niezrwnane, e nic mogaby istnie
adna od niej lepsza, tote nie chciaby jej zamieni na jakkolwiek inn, o ktrej by si twierdzio, e w niej
wanie daoby si y lepiej i atwiej?
Trazymach: No c, ma indywidualno jest taka, jaka jest - to jestem, wanie ja.
Nie liczy si w wiecie nic poza mn, Gdy Bg to Bg, a ja to ja".
Ja, ja, ja chc istnie! Na tym mi zaley, nie za na bycie, o ktrym trzeba mi najpierw argumentowa, e jest
mj.
Filalel: Rozejrzyj si jednak. To, co woa: Ja, ja, ja chce istnie", to nie sam tylko ty, lecz wszystko,
absolutnie wszystko, co zdradza choby lad wiadomoci. A zatem owo yczenie w tobie jest wanie tym, co
nie ma charakteru indywidualnego, lecz Jest wsplne wszystkim bez rnicy: me wypywa ono z
indywidualnoci, lecz w ogle z bytu, jest istotne dla wszystkiego, co istnieje; ba, jest tym, przez co wszystko
istnieje, i jest stosownie do lego usatysfakcjonowane przez byt w ogle, do ktrego Jedynie si odnosi, nie za
wycznie przez jaki byt okrelony, indywidualny. Nie jest ono bynajmniej nakierowane na taki byt, cho ten
kadorazowo ma pozr okrelonoci, moe bowiem doj do wiadomoci nic inaczej, jak tylko w istocie
indywidualnej, i dlatego zdaje si kadorazowo odnosi jedynie do niej. Jest to wszake zwyky pozr, do
ktrego wprawdzie lgnie zasklepiona w swej osobnoci jednostka, lecz ktry moe by rozproszony przez
refleksj; la ostatnia wadna jest nas ode uwolni. Tym mianowicie, co tak niepohamowanie pragnie istnienia,
jest tylko porednio Jednostka! Bezporednio i waciwie jest to wola ycia w ogle, bdca we wszystkim
jednym i tym samym. Skoro wic sam byt jest jej wolnym dzieem, ba, jej zwykym odblaskiem, to nie moe jej
umkn; ona za jest przez byt w ogle usatysfakcjonowana tymczasowo: mianowicie o tyle, o ile wola - wiecznie niezadowolona - moe by usatysfakcjonowana. Jednostki s dla niej czym jednakim; nie mwi waciwie o
nich, cho w pojciu jednostki, ktra j tylko bezporednio w sobie syszy, zdaje si o nich mwi. Powoduje to,
e wola strzee troskliwie tego wasnego bytu - w innym razie tak by si nie dziao - i wanie przez to
zabezpiecza zachowanie gatunku. Wynika z tego wanie, e indywidualno nie jest doskonaoci, lecz
ograniczeniem: std pozbycie sio jej nie jest strat, lecz raczej zyskiem. Porzu przeto trosk, ktra zdaaby ci
si zaiste - gdyby rozpozna cakowicie i dogbnie sw wasn istot, mianowicie jako uniwersaln wol ycia,
ktr jeste - dziecinna i nader mieszna.
Trazymach: Dziecinny i nader mieszny ty sam jeste i wszyscy filozofowie, l jedynie dla artu i zabicia czasu
taki stateczny czowiek jak ja, wdawa si moe w krciutkie pogawdki z tego rodzaju gupkami. Czekaj mi
waniejsze sprawy - a teraz z Bogiem!
SUPLEMENT DO NAUKI O NICOCI ISTNIENIA
Nico ta znajduje wyraz w caej formie istnienia, w nieskoczonoci czasu i przestrzeni wobec skoczonoci
jednostki w nich obu; w momentalnej teraniejszoci jako jedynym sposobie bycia rzeczywistoci; w zalenoci
i wzgldnoci wszelkich rzeczy; w cigym stawaniu si bez obecnoci bytu; w staym pragnieniu bez
zaspokojenia; w cigym hamowaniu denia, poprzez ktre (hamowanie) przebija si ycie, pki hamowanie to
nie zostanie wreszcie przezwycony Czas i przemijalno w nim i przeze wszystkich rzeczy jest po prostu
forma, w ktrej woli ycia - ta jako rzecz w sobie jest nieprzemijajca - objawia si nico jej denia. - Czas
jest tym, na mocy ktrego wszystko obraca si w kadej chwili w naszych rkach w nico, tracc przez to
wszelk prawdziw warto,

8
Tego, co byo, ju nie ma istnieje ono nie bardziej jak to, czego nigdy nic byo- Ale wszystko cu jest, jest ju
w nastpnej chwili rzecz by. Przeto najbardziej baha teraniejszo przeciga rzeczywistoci najdoniolejsz
przeszo, przez co ma si do tej ostatniej, jak co do nicestwa. - Zaczynamy, ku swemu zdziwieniu, nagle
istnie, wynurzajc si z niebytu niezliczonych stuleci minionych, i po krtkim czasie zapadamy w podobny
niebyt stuleci przyszych. - To przenigdy nic moe by suszne, podpowiada .serce; nawet prosty rozsdek musi
z tego rodzaju rozwaa wysnu pojecie idealnoci czasu. Ta za, wraz z idealnoci przestrzeni, stanowi klucz
do wszelkiej prawdziwej metafizyki, gdy wanie przez ni (idealno) zyskuje si miejsce na cakiem inny
porzdek rzeczy ni porzdek natury. Stad taka wielko Kanta.
Kademu biegowi zdarze naszego ycia przynaley tylko na jedn chwil jest"; potem ju na zawsze by".
Co wieczr jestemy ubosi o jeden dzie. Na widok nieustajcego przemijania tego krtkiego wyznaczonego
nam ywota mogaby nas uj wcieko, gdyby w najskrytszej gbi naszej istoty nic tlia si tajemna
wiadomo, i naley do nas nie wyczerpywalne nigdy rdo wiecznoci, z jego monoci cigej odnowy
czasu ycia.
Na takich jak powysze rozwaaniach mona wprawdzie oprze nauk, e najwiksz mdroci jest
cieszenie si teraniejszoci i stawianie jej Jako celu swego ycia; jej to bowiem przysugiwaaby wyczna
realno, wszystko inne za byoby zwyk gr mylow. Ale z rwn susznoci mona by to nazwa
najwiksz gupot: gdy to, czego za chwil ju nie ma, co tak cakowicie znika jak marzenie senne, nie jest
przenigdy warte powanych stara.
Istnienie nasze nie ma adnego niewzruszonego oparcia poza umykajc wci teraniejszoci. Siad te wypenia je w istocie siaty ruch ku osigniciu formy - bez moliwoci spoczynku, do ktrego wci przecie
dymy. Podobne jest do biegu pdzcego w d czowieka, ktry, gdyby chcia przystan, musiaby upa, i
utrzymuje si na nogach jedynie dziki nieprzerwanemu biegniciu. - Da si ono porwna do tyczki,
balansujcej na czubku palca, jak te do planety, ktra spadaby na swe soce, gdyby tylko przestaa popiesza
niepowstrzymanie po swej orbicie. - Tak wic niepokj jest typem istnienia.
W takim wiecie, gdzie niemoliwa jest jakakolwiek stabilno, adna trwao, lecz wszystko jest ogarnite
bezustannym wirem zmiennoci, wszystko pdzi, leci i tylko dziki staemu stpaniu i balansowaniu utrzymuje
si na linie - szczliwo nie da si nawet pomyle. Nic moe zamieszkiwa tam, gdzie panoszy si jedynie
platoskie cige stawanie si bez obecnoci bytu". Przede wszystkim: nikt nie jest szczliwy, lecz przez cae
swe ycic dy do rzekomego szczcia, ktre rzadko osiga i to tylko po to, aby si rozczarowa; z reguy
jednak kady zawija w kocu jako rozbitek na poamanym statku do portu. Wtedy za jest ju obojtne, czy byo
si szczliwym czy nieszczliwym, w yciu, ktre skadao si po prostu z momentalnej teraniejszoci, a teraz
si koczy.
Tymczasem naley dziwi si, jak to - w ludzkim i zwierzcym wiecie - dwie zwyke pobudki: gd i popd
pciowy, wspomagane jeszcze co najwyej przez nud, wytwarzaj i podtrzymuj w przemony, rnorodny i
nieustanny ruch; one to wanie stanowi primum mobile tak skomplikowanej,, wprawiajcej barwne marionetki
w ruch machiny.
Jeeli rozwaymy ca rzecz bliej, stwierdzimy przede wszystkim, Jak istnienie nieorganiczne jest w kadej
chwili nadwtlane i ostatecznie niszczone przez siy chemiczne; istnienie organiczne natomiast jest moliwe
tylko wskutek cigej przemiany materii, ktra (przemiana) wymaga ustawicznego dopywu, a wic pomocy z
zewntrz. Ju przeto samo w sobie, ycie organiczne podobne jest do balansujce] na czubku palca tyczki, ktra
stale musi by w ruchu; jest zatem cigym byciem w potrzebie, wci odnawiajcym si brakiem i nie koczc
si niedol. Jednake dopiero za porednictwem tego organicznego ycia moliwa jest wiadomo. - To
wszystko przeto stanowi byt skoczony; jako jego przeciwiestwo naleaoby pomyle by nieskoczony, ani
nie naraony na napa6 z zewntrz, ani te nie wymagajcy zewntrznej pomocy, i std aei hosaulos on, w
wiecznym spoczynku, lite gignomenon, ute apollymenon, wyzbyty zmiany, czasu, wieloci i rnorodnoci;
ktrego negatywne poznanie jest przewodnim motywem filozofii Platona. Taki byt musi by tym, do czego
toruje drog zaprzeczenie woli ycia.
Sceny naszego ycia podobne s do obrazkw w masywnej mozaice, ktre z bliska nie robi wraenia; trzeba
stan od nich z dala, aby oceni ich pikno. Std te osign co upragnionego znaczy to wykry, i to tylko
marno - yjemy wic zawsze w oczekiwaniu czego lepszego, i to czsto zarazem w penej alu tsknocie za
minionym. Rzeczy teraniejsze natomiast przyjmujemy w poczuciu tymczasowoci, uwaajc je za nic innego,
jak tylko drog do celu. Dlatego to ludzie, spogldajc u kresu swych dni wstecz stwierdzaj zazwyczaj, e cae

9
ich ycie upyno pod znakiem ad inierini, i ze zdziwieniem widz, i to, co na ich oczach przechodzio tak nie
docenione i mde, stanowio wanie ich ycic - byo tym wanie, w czego oczekiwaniu yli. I tak z reguy
przebiega ludzkie ycic - czowiek, mamiony nadziej, plsa wprost w objcia mierci.
Nadto za jeszcze ta nienasycono indywidualnej woli, na mocy ktrej (nienasyconoci) kade zaspokojenie
rodzi nowe pragnienie, tak e atrybutywne podanie ~ wiecznie niezaspokojone - idzie w nieskoczono!
Polega ona jednak w gruncie rzeczy na tym, e wola, wzita sama w sobie - jest wadc wiatw, do ktrego
wszystko naley i ktremu przeto mogaby zadouczyni tylko cao, ktra jest nieskoczona, nigdy za jaka
cz. - Jak tymczasem lito musi budzi w nas rozwaanie, jak znikoma czstka staje si udziaem tego
Wadcy wiata, w jego indywidualnym zjawisku: przewanie tylko tyle, ile wystarcza, by zachowa
indywidualne ciao. Std jego gboka bole.
W obecnym niemocnym duchowo i odznaczajcym si kultem wszelkiego rodzaju za okresie - ktry okrela
siebie cakiem stosownie sfabrykowanym na wasny uytek, tak pretensjonalnym, Jak i kakofonicznym sowem
teraniejszo" (Jelztzeit"), jak gdyby jego teraz" (Jetzt") byo Teraz" kat' eksochen, Teraz", ktrego
przyblienie byo jedyn racj istnienia wszelkich innych teraz" - nawet panteici nic wahaj si orzec, i ycie
jest (jak to nazywaj) celem samym w sobie". - Gdyby to nasze istnienie byo ostatecznym celem wiata, byby
to najbardziej niedorzeczny cel, jaki kiedykolwiek ustanowiono; chobymy sami, lub kto inny, go istotnie
ustanowili, ycic jawi si przede wszystkim jako zadanie: takie mianowicie, by je zachowa, de papner s vie.
Jeli owo zadanie si rozwie, to, co pozyskalne, okazuje si ciarem, i pojawia si drugie zadanie:
waciwego nim rozporzdzenia, izby zapobiec nudzie, ktra spada jak czyhajcy ptak drapieny na kade
upewnione o sobie ycie. Tak wic pierwsze zadanie polega na tym, aby co pozyska, drugie za, by to
wanie, co ju pozyskane, stao si nieodczuwalne, bo inaczej bdzie dla nas ciarem.
Fakt, i ludzkie istnienie jest niechybnie pewnego rodzaju zbdzeniem, wynika a nadto z tej prostej uwagi,
e czowiek jest agregatem potrzeb, ktrych zaspokojenie - trudne do osignicia - nic mu wszake nie przynosi
poza jakim bezbolesnym stanem, w ktrym jest on jeszcze tylko wydany na up nudy, co wprost dowodzi, e istnienie nic ma samo w sobie adnej wartoci; nuda bowiem jest wanie odczuciem pustki istnienia. Gdyby mianowicie ycie, na pragnieniu ktrego polega nasza istota i istnienie, miao w sobie jak pozytywn warto i
realn tre, to nie byoby w ogle nudy - lecz ju istnienie samo w sobie musiaoby nas zadowala i syci. Ot
jednak doznajemy radoci istnienia nie inaczej jak tylko w deniu, gdzie odlego i przeszkody udz nas wizj
zadowalajcego celu - ktra to iluzja znika po jego osigniciu - lub te w czysto intelektualnym zajciu, gdzie
wszake wystpujemy waciwie z ycia, by je oglda z zewntrz, podobnie jak widzowie w loach. Nawet
sama rozkosz zmysowa polega na ustawicznym deniu, i ustaje wraz z osigniciem celu. I ilekro nie
trzymamy si adnej z owych dwu ewentualnoci, lecz odwoujemy si do samego istnienia, zyskujemy
przewiadczenie o jego jaowo (beztreciowoci) i nicoci - i to jest wanie nuda. - Nawet tkwice w nas,
niezniszczalne aknienie cudownoci ukazuje, jak bardzo yczylibymy sobie przerwania tak nudnego acucha
naturalnego biegu rzeczy. -Rwnie przepych i wietno monych, z ich uroczystociami, i ca pomp, jest
przecie w gruncie rzeczy niczym innym jak tylko daremnym usiowaniem wyjcia poza t zasadnicz marno
naszego istnienia. Czyme s bowiem, przy bliszym rozpatrzeniu, drogie kamienie, pery, ozdobne pira,
czerwony aksamit w blasku licznych wiec, skoczkowie i tancerze, korowody maskowe, wytworne stroje etc?
Fakt, e najdoskonalsze zjawisko woli ycia, prezentujce si w tak niezwykle skomplikowanej i kunsztownej
maszynerii ludzkiego organizmu, musi si rozpa w proch, i tak to jego caa istota i denie s w kocu
najwyraniej oddane na pastw zniszczenia - oto naiwna wypowied zawsze prawdziwej i szczerej natury, e
cale denie tej woli jest przearte w swej istocie nicoci. Gdyby byo ono (denie) czym samym w sobie
wartociowym, czym, co byoby bezwarunkowe, (o nic miaoby za cel niebytu. - Poczucie tego tkwi te u
podstaw piknej pieni Goethego:
Na wieycy starej stoi Duch szlachetny bohatera".
- Konieczno mierci da si najprzd wywie std, e czowiek jest zwykym zjawiskiem, nic za rzecz w
sobie, a wic adnym ontos on. Gdyby bowiem by rzecz . w sobie, to nic mgby przemin. Fakt jednak, i
tylko tego rodzaju zjawiskach moe si przedstawia lezca u ich podstaw rzecz w sobie, jest nastpstwem jej
specyficznej istoty.
Jaki to rozziew zachodzi midzy naszym pocztkiem a naszym kocem! Ten pierwszy w olnieniu dzy i
lubienym zachwycie; ten drugi w rozkadzie wszystkich organw oraz trupiej zgnilinie. Take i droga midzy

10
nimi oboma - pod wzgldem rozkoszy ycia i dobrostanu - wiedzie stale w d: sodko nice dziecistwo,
wesoa modo, mudny wiek mski, niedona, czsto aosna staro, udrka ostatniej choroby i wreszcie
agonia - czy nie wyglda to wrcz lak, jak gdyby istnienie byo bdem, ktrego skutki stopniowo i z coraz
wiksz si dochodz do gosu?
Najsuszniej mona uj ycie jak desengano, rozczarowanie; do tego najwyraniej wszystko zmierza.
ycie nasze jest pokroju mikroskopijnego: stanowi niepodzielny punkt, ktry dostrzegamy poprzez dwie silne
soczewki przestrzeni i czasu jako rozcignity i std nader pokany.
Czas jest urzdzeniem w naszym mzgu, iby przepojonemu nicoscii i istnieniu rzeczy i nas samych da za
porednictwem trwania pozr realnoci.
Jake nierozsdne jest narzekanie i ubolewanie, e przepucio si w minionym okresie sposobno do takiego czy innego szczcia lub rozkoszy! C bowiem miaoby si z tego obecnie? Wysch mumi jakiego
wspomnienia. Ale tak jest i ze wszystkim, co rzeczywicie stao si naszym udziaem. Przeto za sama forma
czasu stanowi wanie rodek obliczony jakby na to, by okaza nam nico wszystkich ziemskich rozkoszy.
Istnienie nasze i wszystkich zwierzt nie ma charakteru staego ani - przynajmniej w aspekcie czasu - trwaego;
jest bowiem zwyk eisffntia flnxa, ktra utrzymuje si tylko dziki staej przemianie, i daje si porwna do
tryskajcego rda. Wprawdzie forma ciaa ma przez pewien czas przyblion trwao, ale tylko pod
warunkiem, e materia ulega ustawicznej zmianie: stara jest odprowadzana, nowa za doprowadzana.
Odpowiednio do tego gwnym zajciem wszystkich owych istot jest wieczne staranie si o zdaln do tego
napywu materi. Zarazem s one wiadome, e ich tego rodzaju istnienie daje si utrzyma - jak ju
wspomniano - tylko przez pewien czas. Std te pragn - przy swym odejciu ze wiata -przenie je na jakie
inne, ktre zajmuje ich miejsce: pragnienie to wystpuje w samowiadomoci w formie popdu pciowego, i jawi
si w wiadomoci innych rzeczy, a wic w obiektywnym ogldzie, w postaci genitaliw. Popd len mona
porwna ze sznurem nanizanych na ni pere, gdzie owe szybko nastpujce po sobie indywidua
odpowiadayby kolejnym perom. Jeli - w wyobrani - przyspieszymy to nastpowanie po sobie, i ujrzymy w
caym szeregu, podobnie jak w jednostkach, trwao samej tylko formy, przy wci zmiennym tworzywie, to
przekonamy si, e mamy jedynie quasi istnienie. Pogld ten tkwi take u podstaw platoskiej nauki o
jedynie istniejcych ideach i podobnej cieniom jakoci odpowiadajcych im rzeczy.
Fakt, i jestemy zwykymi zjawiskami w przeciwiestwie do rzeczy w sobie, jest udowodniony, unaoczniony
i egzemplifikowany przez, to, e conditio sine qua non naszego istnienia stanowi stay odpyw i dopyw materii
jako pokarmu, ktrego potrzeba wci powraca; jestemy w tym bowiem podobni do wywoanych przez dym,
pomie, strumie wody zjawisk, ktre bledn lub ustaj, skoro tylko brak dopywu substancji. - Mona te rzec:
wola ycia przedstawia si w samych zjawiskach, ktre totalnie obracaj si w nico. Owa nico wraz ze
zjawiskami pozostaje wszake w obrbie woli ycia, spoczywa na jej gruncie. To oczywicie rzecz niejasna.
Jeli sprbujemy ogarn jednym spojrzeniem cao wiata ludzkiego, ujrzymy wszdzie nieustann walk,
przemone zmaganie si - ?, wyteniem wszystkich sit cielesnych i duchowych - o ycie i istnienie, w obliczu
zagraajcych i wci, godzcych w nas niebezpieczestw i nieszcz wszelkiego rodzaju. I jeli rozwaymy
cen, ktrej to wszystko dotyczy, samo istnienie i ycie, to znajdziemy kilka sporadycznych miejsc bezbolesnej
egzystencji, na ktre przypuszcza zaraz szturm nuda, i ktrym szybko kadzie kres nowa niedola.
Fakt, e za niedol bezporednio kryje si nuda, ktra wada nawet mdrzejszymi zwierztami, jest nastpstwem tego, i ycie nic ma adnej prawdziwej wartoci, lecz jest utrzymywane w ruchu jedynie przez potrzeby i
zudzenia; skoro tylko ruch w ustaje, wychodzi na jaw caa marno i pustka istnienia.
Jeli od rozwaania biegu wiata w ogle, a zwaszcza uderzajco szybkiej sukcesji ludzkich pokole i ich
efemerycznego pozornego istnienia zwrci si ku szczegom ludzkiego ycia, jak choby przedstawia je
komedia, to sprawiane przez nie wraenie mona porwna z widokiem, ktrego - za porednictwem
mikroskopu sonecznego - uycza rojca si od wymoczkw kropla, lub skdind niewidoczna kupka molikw,
ktrych usilna dziaalno i walka przywodzi nas do miechu. Jak bowiem tu w wziutkiej przestrzeni, tak te
tam w najkrtszej chwilce czasu intensywna i powana aktywno sprawia komiczne wraenie.
aden jeszcze czowiek nie czu si w teraniejszoci cakiem szczliwy; musiaby chyba by pijany.

11
SUPLEMENT DO NAUKI O CIERPIENIU WIATA
Gdyby najpierwszym i bezporednim celem naszego ycia nie byo cierpienie, to nasze istnienie byoby
czym najbardziej bezcelowym w wiecie. Absurdem jest bowiem mniemanie, jakoby nie koczcy si,
wypywajcy z waciwej yciu niedoli bl, ktry wypenia sob wszdzie wiat, by bezcelowy i czysto
przypadkowy. Kade poszczeglne nieszczcie jawi si wprawdzie, jako wyjtek; ale nieszczcie w ogle jest
regu. Podobnie jak strumie nie tworzy wirw, dopki nie natrafi na przeszkody, tak te ludzka jak i zwierzca
natura sprawia, e wszystko, cokolwiek idzie zgodnie z nasz wol, nie darmo jest przez nas zauwaane i uprzytamniane. Jeli mamy je zauway, to nie moe ono i bezzwocznie po naszej woli, lecz musi napotka jak
przeszkod. ~ Wszystko natomiast, co przeciwstawia si naszej woli, pokrzyowuje j, opiera si jej, a wiec
wszystko, co nieprzyjemne i bolesne, odczuwamy bezporednio, natychmiast i bardzo wyranie. Podobnie jak
nie odczuwamy zdrowia swego caego ciaa, lecz tylko podranienie w miejscu, gdzie cinie nas but, lak le nie
mylimy o caoksztacie spraw, ktre id nam wietnie, lecz o jakiej niewanej irytujcej nas bahostce. - Na
tym wanie polega owa - nieraz przeze mnie uwydatniana - negatywno dobrostanu i szczcia, w
przeciwiestwie do pozytywnoci cierpienia.
Nie znam przeto wikszego absurdu ni ten wpisany w wikszo systemw metafizycznych, ktre zo uznaj
za co negatywnego; podczas gdy ono jest wanie czym pozytywnym, rzecz dajc si bezporednio odczu.
Szczeglnie uparty jest tu Leibniz, ktry (Teodycea ) stara si poprze ca spraw oczywistym i aosnym
sofizmatem. Dobro natomiast, tj. wszelkie szczcie i zadowolenie, jest rzecz negatywn, mianowicie zwykym
zniesieniem uprzedniego pragnienia i ustaniem jakiej udrki.
Zgadza si z tym i fakt, i spotykajce nas radoci uznajemy z reguy za co znacznie poniej naszych
oczekiwa, cierpienia za odwrotnie: za co znacznie je przewyszajce.
Kto chce pokrtce zweryfikowa twierdzenie, e rozkosz przewaa w wiecie nad blem, lub przynajmniej,
e si one rwnowa, niech porwna doznanie zwierzcia, ktre poera inne zwierz, z doznaniem tego innego.
Najskuteczniejsz pociech w kadym nieszczciu jest przyjrzenie si innym ludziom, jeszcze
nieszczliwszym ni my; to za potrafi kady. Co z lego jednak wynika dla caoci?
Jestemy podobni do jagnit, igrajcych na ce, podczas gdy rzenik wybiera ju wzrokiem to czy tamto z
nich; nie wiemy bowiem - w swych dobrych dniach - jakie nieszczcie ju nam los gotuje: chorob,
przeladowanie, zuboenie, okaleczenie, olepnicie, obkanie, mier etc. Historia ukazuje nam ycie
narodw; i nie ma do opowiedzenia nic poza wojnami i buntami. Lata pokoju jawi si tylko jako krtkie pauzy,
antrakty, sporadyczne epizody. I tak wanie ycic jednostki jest ustawiczn walk - nic sam metaforyczn
walk z ndz lub nud, lecz te w rzeczywistoci z innymi. Czowiek znajduje wszdzie przeciwnika, yje w
cigym zmaganiu si, i umiera z broni w rku.
Do mki naszego istnienia przyczynia si niemao i to, e czas nas stale nagli, nie pozwala nam odsapn, i
kryje si za kadym, niczym nadzorca z biczem. - Jedynie temu nie dokucza, kogo odda na up nudy.
Jednake, podobnie jak nasze ciao musiaoby popka, gdyby odjto mu nacisk atmosfery, tak te gdyby zdjto z ludzkiego ycia ucisk ndzy, trudw, przeciwnoci i daremnoci de - wzmogaby si nasza
buta, jeli nawet nie do punktu wybuchu, to wszake do przejaww niepohamowanej gupoty, ba, nawet szalestwa.- Kady potrzebuje nawet zawsze pewnego kwantum troski, blu czy niedoli - tak jak statek potrzebuje
balastu - aby poda prost drog i niezachwianym krokiem.
Praca, troska, trud i niedola s istotnie losem wszystkich niemal ludzi przez ich cae ycic. Gdyby jednak
wszelkie pragnienia - zaledwie zaistniay - natychmiast si ziszczyy, czym byoby wypenione ludzkie ycie,
czym by si karmi czas? Przeniemy rd ludzki do szlarafii, gdzie wszystko by samorzutnie roso i wkoo
latayby pieczone gobki, a kady wnet znalazby sobie ukochanego czy ukochan, i bez trudu si utrzymywa
przy yciu.
- Wtedy ludzie zmarliby po czci z nudw lub si powiesili, czciowo za zaczliby si zwalcza, dusi i
mordowa, i w ten sposb wyrzdziliby sobie wicej cierpienia ni nakada na nich teraz natura.
- Tak wic do takiego rodzaju ludzkiego nie przystaje adna inna scena, adne inne istnienie.

12
Na skutek przypomnianej powyej negatywnoci dobrostanu i przyjemnoci w przeciwiestwie do
pozytywnoci blu i cierpienia - szczcie danego ywota ocenia naley nie wedug jego radoci i rozkoszy,
lecz, podug nieobecnoci cierpienia jako rzeczy pozytywnej. Wwczas to los zwierzt wydaje si bardziej
znony ni los ludzi. Chcemy teraz oba te elementy nieco bliej rozpatrzy.
O ile nader rnorodne s formy, w jakich jawi si szczcie i nieszczcie czowieka, pobudzajc go do cigania lub ucieczki, o tyle materialn podstaw tego wszystkiego jest rozkosz cielesna lub bl. Podstawa ta jest
bardzo wska: jest to zdrowie, poywienie, osona przed zimnem i wilgoci oraz zaspokojenie pciowe; bd le
brak tych wanie rzeczy. Tak wic czowiekowi przypada w udziale nie wiksza realna rozkosz fizyczna ni
zwierzciu; co wida choby w tym, i jego wyej rozwinity system nerwowy, wzmagajc doznanie kadej
rozkoszy, potguje rwnie wraenie kadego blu. Jednake, o ile silniejsze s afekty w nim wzbudzane ni
afekty zwierzcia! Jak nieporwnanie gbiej i gwatowniej rozpalaj si jego uczucia! - i to, aby ostatecznie
uzyska przecie ten sam rezultat: zdrowie, pokarm, okrycie etc.
Wynika to przede wszystkim z tego, i wszystko doznaje w nim potnego wzmoenia dziki myleniu o
rzeczach nieobecnych i przyszych, przez co troska, lk i nadzieja zaczynaj wpierw ju istnie, potem za o
wiele bardziej mu dokuczaj nie moe to sprawi obecna realno rozkoszy czy cierpienia, do ktrej ogranicza
si zwierze. Temu ostatniemu brakuje mianowicie, wraz z refleksj, kondensatora radoci i cierpie, ktre
przeto nie mog si gromadzi, jak dzieje si to - z pomoc wspomnie i przewidywa - u czowieka; u
zwierzcia bowiem pozostaje cierpienie teraniejsze; choby powtarzao si ono niezliczona ilo razy, to
przecie zawsze jawi si jak za pierwszym razem, jako cierpienie teraniejsze, i nie daje si zsumowa. Stad
godna pozazdroszczenia beztroska i pogoda ducha zwierzt. Natomiast za pomoce refleksji i tego, co z ni
zwizane, rozwija si w czowieku z tych wanie elementw rozkoszy i cierpienia, ktre dzieli on ze
zwierzciem, wzmoone doznanie swego szczcia i nieszczcia, mogce prowadzi do chwilowego, niekiedy
nawet zabjczego zachwycenia lub te desperackiego samobjstwa, Przy bliszej analizie wyglda to
nastpujco. Czowiek stopniuje rozmylnie swe potrzeby - mona je pierwotnie zaspokoi z niewiele
wikszym trudem ni potrzeby zwierzcia - aby wzmc rozkosz: std luksus, smakoyki, tyto, opium, napoje
wyskokowe, przepych i wszystko, co do naley. Dochodzi do tego jeszcze - rwnie w nastpstwie refleksji w nim tylko bijce rdo rozkoszy, a przeto i cierpienia, ktre ponad wszelka miar sprawia mu wiele, omale
wicej ni wszystkie pozostae, kopotu, mianowicie ambicja oraz poczucie honoru i haby; mwic
prozaicznie, jego mniemanie o tym, co myl o nim inni. Staje si ono - w tysicznych i osobliwych czsto
postaciach - celem prawie wszystkich wykraczajcych poza fizyczn rozkosz czy bl de czowieka.
Dystansuje go wprawdzie od zwierzcia jeszcze waciwa rozkosz intelektualna, dopuszczajca wiele gradacji:
od najprostszej gry mylowej, jak choby konwersacji, do najwyszych duchowych dokona; ale jako
przeciwwaga po stronic cierpienia pojawia si u niego nuda, ktrej zwierz - przynajmniej w stanie naturalnym
- nic zna, cho jej lekkie przystpy odczuwaj ju najmdrzejsze zwierzta oswojone. U czowieka za staje si
ona prawdziw plag, jak to szczeglnie wida na przykadzie tej chmary nieszcznikw, ktrzy stale o to
tylko dbaj, by napeni sw sakiewk, nie za sw gow, i dla ktrych dobrobyt okazuje si wanie kar,
oddajc ich w rce drczcej nudy; aeby jej unikn, ju to goni za czym, a tu i tam, ju to podruj, i
wszdzie - ledwo przybywszy - wywiaduj si lkliwie o miejscowe resursy, lak jak biedak o lokalne zasiki;
gdy - co oczywiste - ndza i nuda stanowi dwa bieguny ludzkiego ycia2. Trzeba jeszcze wreszcie
wspomnie, i u czowieka wraz z zaspokojeniem pciowym wie si jemu tylko waciwy, nader
wasnowolny wybr, ktry niekiedy wzmaga si do granie mniej lub bardziej namitnej mioci; tej ostatniej
powiciem obszerny rozdzia w drugim tomie mego gwnego dziea. Staje si on przez to u czowieka rdem dugotrwaych cierpie i krtkich radoci.
Podziwia naley tymczasem, jak dziki domieszce mylenia, ktrego brakuje zwierzciu, wznosi si na tej
samej wskiej podstawie cierpie i radoci, ktre s le udziaem zwierzcia, tak wyniosy i przestronny gmach
ludzkiego szczcia i nieszczcia, w orbicie ktrego umys nasz, wydany jest na up tak silnych afektw,
namitnoci i wstrzsw, e niczym pitno rysuj si one trwale na naszej twarzy; w kocu za i faktycznie
chodzi przecie o te same rzeczy, ktre zdobywa take zwierz, i to z nieporwnanie mniejszym nakadem
emocji i utrapie. Wskutek tego wszystkiego jednak miara cierpienia urasta u czowieka znacznie ponad miar
rozkoszy, i ulega jeszcze szczeglnemu wyolbrzymieniu przez to, i rzeczywicie wie on o mierci, podczas
gdy zwierz tylko od niej instynktownie ucieka, waciwie jej nic znajc i std nigdy naprawd nic biorc jej

13
pod uwag - w przeciwiestwie do czowieka, ktry t perspektyw ma stale przed oczyma. Cho wic
nieliczne tylko zwierzta umieraj mierci naturaln, wikszo za zyskuje tyle tylko czasu, by mc
rozmnoy swj rd, i nastpnie - jeli ju nie wczeniej - sta si upem innego, sam za tylko czowiek
doprowadzi do tego, e w jego rodzie tzw. mier naturalna staa si regu, ktra dopuszcza tymczasem liczne
wyjtki, to - z powyszego wzgldu, zwierzta maj jednak przewag. Nadto czowiek osiga swj naprawd
naturalny cel yciowy rwnie rzadko, jak i one. Jego bowiem sprzeczny z natur tryb ycia, wraz z
wyteniami i namitnociami, i wynika z lego wszystkiego degeneracja rasy, rzadko pozwalaj mu do
dotrze.
Zwierzta s o wicie bardziej ni my usatysfakcjonowane samym istnieniem; rolina stapia si z nim w
zupenoci, czowiek zalenie od stopnia swej tpoty. Odpowiednio do lego, ycic zwierzcia zawiera mniej
cierpienia, ale i mniej radoci, ni ycie ludzkie; polega to gwnie na tym, i pozostaje ono z jednej strony
wolne od troski i obawy wraz z waciw im udrk, z drugiej za jest wyzbyte waciwej nadziei, i std nie
uczestniczy w owej mylowej antycypacji radosnej przyszoci, wraz z towarzyszc jej, przydan przez
wyobrani upajajc fantasmagori, tym rdem naszych najczstszych i najywszych radoci i rozkoszy jest wic w tym sensie beznadziejne. Jest tak w obu przypadkach, gdy wiadomo zwierzcia ogranicza si
do naocznoci, i przez to do teraniejszoci. Zwierz jest ucielenion teraniejszoci; std te tylko w
odniesieniu do obiektw, danych mu ju naocznie w teraniejszoci, zna przyleg do nich przelotnie obaw i
nadziej. Ludzka natomiast obawa i nadzieja ma horyzont, ktry opasuje cae ycic, ba, wykracza poza nie. Ale wanie w nastpstwie lego, zwierzta - w porwnaniu z nami - wydaj si pod jednym wzgldem istotnie
mdre, mianowicie w swym spokojnym, niezakconym rozkoszowaniu si teraniejszoci; widoma pogoda
ducha, ktra staje si przez to ich udziaem, jest czsto znakiem zawstydzenia dla naszego - zakconego czsto
troskami i mylami - niezadowolonego stanu umysu. A nawet wzmiankowane rwnie radoci nadziei i
antycypacji nic przypadaj nam gratis. To mianowicie, co z gry nas cieszy wskutek nadziei i oczekiwania
jakiego zadowolenia, odlicza si potem jako antycypacyjny zadatek od rzeczywistej uciechy, sama za rzecz
tym mniej nas satysfakcjonuje. Zwierz natomiast pozostaje wolne tak od antycypowanej rozkoszy, jak i od
pniejszego poczucia niespenienia; cieszy si zatem tym, co teraniejsze i realne, w stopniu cakowitym i
nieuszczuplonym. Podobnie te dolegliwoci kad si na po prostu swym rzeczywistym ciarem wasnym,
podczas gdy obawy i przewidywania, h prosdokia ton kakon, mno w naszych oczach dziesiciokro owo /to.
Wanie to znamienne dla zwierzt, cakowite stopienie si z teraniejszoci przyczynia si wielce do
radoci, ktr mamy z posiadania zwierzt domowych: s one uosobion teraniejszoci i daj nam poniekd
odczu warto kadej nie obcionej i niezamconej troskami godziny, podczas gdy my przewanie
wychodzimy mylowo poza te chwile i ignorujemy je. Ale la przytoczona cecha zwierzt - to, e bardziej ni
my ciesz si samym istnieniem - jest naduywana przez egoistycznego i nieczuego czowieka, i wykorzystywana czsto do tego stopnia, e nic uycza on im absolutnie niczego poza samym goym istnieniem;
ptaka, ktrego przeznaczeniem jest przewdrowa p wiata, zamyka on w klatce o pojemnoci stopy
szeciennej, gdzie ten powoli i z utsknieniem zmierza ku mierci: gdy fiiccello netta gahhia canta non di
piacere, ma di rabbia, za swego najwierniejszego przyjaciela, tak inteligentnego psa, trzyma na acuchu!
Nigdy nie patrz na to bez wewntrznego wspczucia i gbokiego oburzenia na jego pana, i z zadowoleniem
myl o relacjonowanym przed paru laty w Timesie wypadku, jak to pewien lord, ktry trzyma wielkiego psa
acuchowego, zbliy si podczas przechadzki po podwrzu, by go popieci, na co ten natychmiast rozerwa
mu cae rami, od gry do dou - i susznie! Chcia przez to powiedzie: Nie jeste moim panem, lecz mym
diabem, ktry przemieni mc krtkie istnienie w pieko". Oby si tak przytrafio kademu, kto trzyma psy na
acuchu.
Jeli z powyszego stao si nam jasne, e to wanie wzmoona wadza poznawcza jest rdem wikszych
cierpie w yciu czowieka ni w yciu zwierzcia, to moemy w fakt sprowadzi do oglniejszego prawa,
zyskujc przez to o wiele szersz perspektyw.
Poznanie jest samo w sobie zawsze bezbolesne. Bl dotyczy jedynie woli i polega na zahamowaniu,
udaremnianiu, pokrzyowaniu jej; niezbdne jest przy tym jednak, by hamowaniu temu towarzyszyo poznanie.
Jak bowiem wiato owietla pokj tylko wtedy, gdy s w nim przedmioty, mogce je odbija; jak ton
potrzebuje rezonansu, a dwik jest w ogle szeroko syszalny dlatego tylko, e fale wibrujcego powietrza
odbijaj si od twardych cia - std na izolowanych wierzchokach grskich wypada uderzajco sabo, ba, ju
sam piew w plenerze jest mniej efektowny - tak te hamowanie woli, aby zosta odczute jako bl, musi
wystpowa w towarzystwie poznania, ktre wszake, samo w sobie, obce jest wszelkiemu blowi.

14
Std ju bl fizyczny jest uwarunkowany przez nerwy i ich poczenie z mzgiem; dlatego te nic
odczuwamy zranienia koczyny, jeli przetnie si jej prowadzce do mzgu nerwy lub - przy uyciu
chloroformu - znieczuli si sam mzg, Wanie dlatego uznajemy - wraz z wygaszeniem wiadomoci w chwili
umierania - wszystkie nastpujce jeszcze drgawki za bezbolesne. Fakt, e duchowy bl jest uwarunkowany
przez poznanie, rozumie si sam przez si; atwo te. dostrzec, i wzrasta on wraz ze stopniem poznania, jak to
wykazaem powyej, a take w mym gwnym dziele (l. I. [56]). - Moemy wic t ca relacj wyrazi
obrazowo w sposb nastpujcy: wola jest strun, jej pokrzyowanie czy zahamowanie wibracj struny,
poznanie jest dek rezonansow, bl za -tonem.
Wskutek tego nie tylko sfera nieorganiczna, lecz i rolina nie jest zdolna do odczuwania blu, choby w
obu przypadkach wola doznawaa licznych przeszkd. Natomiast kade zwierze, nawet wymoczek, cierpi bl,
poniewa poznanie - choby jeszcze tak niedoskonae - jest waciwym charakterem zwierzcoci. W miar
jego potgowania si - na skali animalizmu - wzrasta odpowiednio i bl. Jest on przeto w przypadku
najniszych zwierzt jeszcze nader nieznaczny; stad dochodzi do tego, e owady cign za sob oderwany,
wiszcy tylko na jednym jelicie odwok, a przy tym jeszcze co poeraj- Ale nawet u najwyej rozwinitych
zwierzt bl - z powodu poj i mylenia - nic dorwnuje cierpieniu czowieka. Zdolno do odczuwania
cierpienia moga osign swj punkt szczytowy dopiero wtedy, gdy na mocy rozumu i jego rozwagi pojawia
si take moliwo zaprzeczenia woli. Bez niej (moliwoci) bowiem zdolno owa byaby bezcelowym
okruciestwem.
We wczesnej modoci stoimy przed caym naszym dalszym biegiem ycia niczym dzieci przed kurtyn
teatraln, w radosnym i niecierpliwym oczekiwaniu rzeczy, ktre maj nadej. To wielkie szczcie, e nic
wiemy, co rzeczywicie nadejdzie. Kto bowiem by wiedzia, temu dzieci jawiyby si czasami jako niewinni
winowajcy, ktrzy zostali wprawdzie skazani nie na mier, lecz na ycie, jednake nie usyszeli jeszcze
sentencji swego wyroku, Niemniej kady yczy sobie doy sdziwego wieku, a wic stanu, w ktrym
mwimy: Dzi jest le i z dnia na dzie bdzie coraz gorzej - a przyjdzie to, co najgorsze".
Jeli wyobrazi sobie - o ile to w przyblieniu moliwe - ca sum ndzy, cierpienia i blu wszelkiego
rodzaju, ktr stonce owietla w swym biegu, to trzeba przyzna, i byoby znacznie lepiej, gdyby wywoao
ono tu na ziemi zjawisko ycia w nic wikszej mierze ni na ksiycu, i gdyby - tak jak na ksiycu - take i na
ziemi powierzchnia znajdowaa si jeszcze w stanie krystalicznym.
Mona take uj nasze ycic jako niepotrzebnie zakcajcy epizod w bogim spokoju nicoci. W kadym
razie nawet ten, komu w nim wiodo si wcale znonie, uprzytamia sobie - tym wyraniej, im duej yje - e
wzite w caoci jest ono a disappointment, nay, a cheai, lub, mwic po naszemu, ma charakter wielkiej
mistyfikacji, by nie rzec szalbierstwa. Gdy dwaj przyjaciele z modoci, po obejmujcej cay wiek dojrzay
rozce spotykaj si znw jako starcy, to dominujcym uczuciem, jakie wzbudza w nich wasny widok - z nim
bowiem wi si wspomnienia lat modzieczych - jest uczucie cakowitego disappoini ment z powodu caego
ycia, ktre niegdy w rowym wietle porannej modoci tak piknie si przed nimi rozpocierao, lak wiele
obiecywao i tak mao dotrzymao. Uczucie to tak jednoznacznie okrela ich spotkanie, e nawet nie uwaaj za
konieczne ubiera je w sowa, lecz wzajem milczco je zakadajc, rozmawiaj dalej na lej wanie podstawie.
Ten, kto przeyje dwa czy nawet trzy pokolenia rodzaju ludzkiego, czuje si niczym widz na spektaklach
wszelkiego rodzaju kuglarzy w budach podczas jarmarku, gdy siedzi tak sobie i oglda dwakro czy trzykro
powtrki takiego spektaklu; sprany byy mianowicie obliczone tylko na jeden spektakl, i std przestaj by
efektowne, skoro ulatnia si nowo i zudzenie.
Mona oszale, gdy si rozwaa bezmiar dekoracji, te niezliczone pomienne gwiazdy stae w nieskoczonej
przestrzeni, majce po prostu owietla wiaty, ktre s widowni ndzy i niedoli, w najlepszym za razie racz
nas jedynie nud - sdzc przynajmniej po znanej nam prbce.
Nikt nic jest prawdziwie godny zazdroci, wielkie za ubolewanie naley si niezliczonym osobom. - ycie
jest pensum, ktre trzeba odrobi; w tym sensie termin defunctus jest piknym wyraeniem.
Wyobramy raz sobie, e akt pciowy nie byby przemon potrzeb ani te nic szed w parze z dz, lecz
byby rzecz czysto rozumnej rozwagi; czy rd ludzki mgby wtedy jeszcze istnie'.' Czy raczej nie
litowalibymy si lak bardzo nad przyszym pokoleniem, i wolelibymy oszczdzi mu ciaru istnienia, lub
przynajmniej nie chcielibymy wasnowolnie obarcza go tym ciarem z zimn krwi?
wiat jest wanie piskiem, ludzie za w nim s z jednej strony udrczonymi duszami, z drugiej - diabami.

15
Tu bd musia znowu wysucha, i moja filozofia jest wyzbyta pociechy - i to wanie dialogu, e mwi
podug prawdy, ludzie za wol sysze, i Pan Bg wszystko stworzy dobrym. Idcie do kocioa i zostawcie
filozofw w spokoju. Nie dajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej mylowej tresury: to
czyni nicponie, pmdrkowie, u ktrych moecie zamawia sobie doktryny wedug upodobania.
Brahma wydaje wiat przez swego rodzaju grzech pierworodny, czy te zbdzenie, w zamian jednak sam
pozostaje w nim, by to odpokutowa, pki si std nie wyzwoli. - Bardzo trafnie! - W buddyzmie wiat
powstaje w nastpstwie pewnego - nastaego po dugim spoczynku - niewyjanionego zmcenia w niebiaskiej
czystoci bogiego, osiganego przez pokut, stanu nirwany, a wic przez swego rodzaju fatalno, ktr jednak
w gruncie rzeczy trzeba rozumie moralnie; jakkolwiek sprawa ta znajduje swj dokadny odpowiednik i obraz
nawet w sferze fizycznej, poprzez niewyjanione powstanie owej pierwotnej mgawicy, z ktrej rodzi si jakie
sonce. Potem jednak wiat staje si - w efekcie bdw moralnych -stopniowo coraz gorszy i pod wzgldem
fizycznym, a przybiera w kocu obecn aosn posta. - Wybornie! - Dla Grekw wiat i bogowie, byli
dzieem niezgbionej koniecznoci; znone to, o ile nas chwilowo zadowala. - Or-muzd yje w walce z
Arymanem - mona posysze. Ale taki Bg Jahwe, ktry animi causa i de gaile de coeur stwarza w wiat
ndzy i niedoli, nastpnie za jeszcze sam sobie daje poklask sowami pani kala lian - tego ju nie mona
znie. Jeli wic widzimy, e judaizm zajmuje pod tym wzgldem najnisz pozycj wrd wierze ludw
cywilizowanych, zgadza si to cakiem z faktem, e jest on take jedyn religi, ktra zupenie nic ma doktryny
niemiertelnoci, ani nawet jakiegokolwiek jej ladu (zob. pierwszy tom niniejszego dziea, s. 119 n.).
Choby nawet dowd Leibniza, e spord moliwych wiatw len wanie jest jeszcze najlepszy, by
suszny, to nic dawaby on jeszcze podstawy do teodycei. Stwrca bowiem stworzy przecie nie tylko wiat,
lecz i sam moliwo; powinien by j przeto nakierowa na to, iby dopuszczaa lepszy wiat.
W ogle za przeciw takiemu widzeniu wiata, jako udanego dziea wszechmdrej, wszechdobrej i
wszechpotnej przy tym Istoty, podnosi dobitnie gos z jednej strony niedola, ktra go przepenia, z drugiej
za uderzajca niedoskonao i przeradzajce si w fars wypaczenie najkompletniejszych z jego zjawisk istnoci ludzkich. Tkwi w tym nic dajcy si rozwika dysonans. Natomiast te wanie przykady bd zgodne
z nasz opini i posu za jej dowody, gdy ujmiemy wiat jako dzieo naszej wasnej winy, a wic jako co, co
nie powinno by raczej istnie. Podczas gdy - przy owym pierwszym zaoeniu - staj si one gorzkim
oskareniem przeciw Stwrcy, dajc temat do sarkazmw, jawi si przy drugim jako oskarenie naszej
wasnej istoty i woli, zdolne nas upokorzy. Przywodz nas bowiem do pogldu, e my - niczym dzieci
rozpustnych ojcw - przyszlimy "na wiat ju zawinieni; t dlatego tylko, e musimy nieprzerwanie w dug
(win) odsugiwa, istnienie nasze tak ndznie wypada i ma za swj fina mier. Nic pewniejszego nad fakt, e
mwic oglnie to wanie ciki grzech wiata pociga za sob mnogie i wielkie Jego cierpienie', i ma si tu
na myli nic fizyczny zwizek empiryczny, lecz zwizek metafizyczny. Zgodnie z tym pogldem, to wycznie
historia grzechu pierworodnego pojednuje mi ze Starym Testamentem; jest ona nawet w moich oczach jedyn
metafizyczn, cho przybran w szaty alegorii, prawd starotestamentow. Istnienie nasze bowiem niczego tak
wiernie nie przypomina, jak nastpstwa jakiego bdu i karygodnego podania. Nic mog tu nie poleci
mylcemu czytelnikowi popularnej, lecz niezwykle uwewntrznionej rozprawy na ten temat pira Ciaudiusa,
ktra wyjawia zasadniczo pesymistyczny duch chrzecijastwa; figuruje ona, pod tytuem Przeklta niech
bdzie ziemia z twego powodu", w czwartej czci Wandsbecker Bol.
Aby zawsze mie pod rk niezawodny kompas do orientowania si w yciu, i aby je - nigdy nic tracc
rozeznania - widzie stale we waciwym wietle, najstosowniej jest przywyczai si do uwaania lego wiata
za miejsce pokuty, a wic niejako za zakad karny, a penal colony - ergasierion, jak zwali go ju najstarsi
filozofowie (Klemens Aleksandryjski, Strom., L. III, c. 3, s. 399), a z godn pochway odwag wyrazi to wrd
Ojcw chrzecijaskich 0-rygenes (Augustyn, De civitate Dei L. XI, c. 23). To wanie widzenie wiata
znajduje te swe teoretyczne i obiektywne uzasadnienie nie tylko w mej filozofii, lecz i w mdroci wszystkich
epok, mianowicie w braminizmie, buddyzmie, u Empcdoklcsa i Pitagorasa; jak to przytacza take Cycc-ron
(Fragnienta de phUosophia, t. 12, s. 316, red. Bip.), mwic i dawni mdrcy oraz wtajemniczajcy w misteria
mys-tagogowie uczyli: nos ob aligua scelera suscepfa m vita supe-riore, poenarum iuendamm causa nalos
esse. Najdobitniej wyraa to Vanini, ktrego atwiej byo spali ni obali jego tezy, goszce: Tof, tantisque
homo repletus miseriis, ut si Christianae religiom non repugnaret, dicere auderem: si daemones dantur, ipsi, m
hominum corpora transmigrantes, sceleris poenas luunl (De admirandis nalurae arcanis, dial. L, s. 353). Ale
nawet w autentycznym i dobrze rozumianym chrzecijastwie ujmuje si nasze istnienie jako nastpstwo
pewnej winy, jakiego bdu. Jeli przyjmiemy w zwyczaj, bdziemy formuowali swe oczekiwania wobec

16
yda zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, i przeto nie bdziemy ju uwaali przeciwnoci losu, cierpie,
udrki i ndzy istnienia - w szczegach i w caoci - za co anormalnego i nieoczekiwanego, lecz stwierdzimy,
e wszystko to jest regu, dobrze zarazem wiedzc, i tu na ziemi kady ponosi kar za swe istnienie, i to
kady na swj sposb. Do utrapie zakadu karnego naley bowiem take towarzystwo, ktre si tam zastaje.
Jak to z nim lulaj jest, bdzie i beze mnie wiedzia kto, kto skdind zasugiwaby na lepsze. Ot pikna
dusza, jak i geniusz, moe niekiedy si w nim czu, niczym szlachetny wizie stanu na galerze pord
pospolitych przestpcw; stad ci pierwsi, podobnie jak on, bd si starali izolowa. W ogle jednak
wspomniany pogld da nam mono rozwaania tak zwanych niedoskonaoci, Ij. moralnie i intelektualnie
-odpowiednio za take fizjonomicznie - podego stanu wikszoci ludzi, bez zdziwienia, a tym bardziej
oburzenia; bdziemy bowiem stale mieli na uwadze, gdzie jestemy, a zatem uznamy kadego najsamprzd za
istot, ktra istnieje tylko wskutek swej grzesznej kondycji i ktrej ycie jest odpokutowaniem winy jej
urodzenia. Ta ostatnia stanowi wanie to, co chrzecijastwo zwie grzeszn natur czowieka: jest ona wic
podstaw istot yjcych, ktre spotykamy na tym wiecie jako sobie podobne. Dochodzi do tego jeszcze fakt, i
przewanie znajduj si one wskutek jakoci tego wiata mniej lub bardziej w stanic cierpienia i
niezadowolenia - nic najodpowiedniejszym, by uczyni je bardziej wspczujcymi i yczliwszymi; wreszcie
-za, i ich intelekt jest w wikszoci wypadkw taki, e ledwo wystarcza na potrzeby suby woli. Musimy
wic po temu regulowa nasze wymagania co do towarzystwa w tym wiecie. Kto obstaje przy tym punkcie
widzenia, mgby w instynkt towarzyskoci nazwa zgubn skonnoci.
W istocie rzeczy przekonanie, e wiat, a wic i czowiek, jest czym, co waciwie nic powinno by, jest
wymarzone do tego, by napeni nas pobaliwoci wzgldem siebie; czeg bowiem mona oczekiwa od
istot o takim prcdykamcncie? - Ba, z tego punktu widzenia mona by wpa na pomys, i
najodpowiedniejszym sposobem zwracania si do siebie - zamiast monsieur, sir, pan etc. - byby zwrot
towarzysz niedoli, soci malorum, compagnon dc misrcs, my feuow-sufferer". Jakkolwiek dziwnie moe to
brzmie, odpowiada przecie faktycznemu stanowi rzeczy, rzuca na innego najwaciwsze wiato, i
przypomina o tym, co najniezbdniejsze: o tolerancji, cierpliwoci, wyrozumiaoci i mioci bliniego, ktrych
to cnt kady potrzebuje i ktre przeto jest innym duny.
Cech rzeczy tego wiata, zwaszcza za wiata ludzkiego, jest nie tyle - jak si czsto powiada niedoskonao, co raczej wypaczenie: w sferze moralnej, intelektualnej, fizycznej, we wszystkim.
Przynalene czsto do wielu wystpkw usprawiedliwienie: to przecie dla czowieka naturalne", adn
miar nic wystarcza; winno si na to odrzec: wanie dlatego, e ze, jest to naturalne, i wanie dlatego, e
naturalne, jest to ze". Aby to wanie poj, trzeba rozpozna sens nauki o grzechu pierworodnym.
Przy ocenie jakiego ludzkiego indywiduum naleaoby si stale trzyma punktu widzenia, e podstaw jego
jest co, co wcale nie powinno by, co grzesznego, wypaczonego, to co rozumiano pod nazwa grzechu
pierworodnego, przez co czowiek sta si pastwa mierci; ten wanie zy stan podstawowy charakteryzuje si
nawet tym, i nikt nie znosi, gdy si go uwanie obserwuje. Czeg mona od takiej istoty oczekiwa? Jeli
wic od tego wyjdziemy, bdziemy go osadza pobaliwiej; nie bdziemy si dziwie, gdy tkwice w nim
diaby kiedy si ockn i ujawnia, i zdoamy lepiej oceni dobro, ktre przecie - czy to moc intelektu czy te
skdind - w nim si uobecnia.
Po drugie za trzeba take przemyle swa sytuacj i gruntownie rozway, i ycic jest w istocie stanem
ndznym i czsto aosnym, gdzie kady musi zmaga si i walczy o swj byt, i stad nie zawsze moe stroi
mie miny. Gdyby, wrcz przeciwnie, czowiek by tym, do czego chc go upodobni wszystkie optymistyczne
religie i filozofie: dzieem czy nawet wcieleniem Boga, oglnie biorc istota, ktra powinna w kadym sensie
by, i to by lak, jaka jest; jake inaczej musiaby wtedy oddziaywa pierwszy widok, blisza znajomo oraz
dalsze obcowanie kadego czowieka z nami - cakiem inaczej ni dzieje si to obecnie".
Pardon is the word to all (ostatnia scena Cymbelina). Powinnimy by pobaliwi dla wszelkiej ludzkiej
gupoty. bdw, wystpkw, ywic w pamici, e wszystko co mamy przed sob, to tylko nasze wasne
gupstwa, bdy i wystpki; s to bowiem bdy rodzaju ludzkiego, do ktrego take my naleymy, a zatem
nosimy w sobie jego wszystkie bdy - rwnie i te, na ktre si wanie oburzamy, po prostu dlatego, e akurat
w tej chwili w nas nie wystpuj. Nie ukazuj si mianowicie na powierzchni, lecz kryj si w gbi, i przy
pierwszej okazji wypywaj na wierzch i si ujawniaj, podobnie jak widzimy je teraz u innych; jakkolwiek u
jednego ten, u owego inny bd gruje, i chocia nie da si zaprzeczy, ze pena miara wszystkich zych
wasnoci jest u jednego o wiele wiksza ni u drugiego. Rnorodno bowiem indywidualnoci jest
nieprzebrana.

17

O SAMOBJSTWIE
O ile mi wiadomo, to jedynie wyznawcy religii monoteistycznych, a wic ydowskich, uwaaj
samobjstwo za przestpstwo. Rzuca si to tym bardziej w oczy, e ani w Starym Testamencie, ani tez w
Nowym, nic znajdziemy adnego zakazu, czy nawet wyranej dezaprobaty w tej kwestii. Dlatego te
nauczyciele religii musza obudowywa swe potpienie samobjstwa wasnymi filozoficznymi racjami, ktre si
jednak lak marnie prezentuj, ze prbuj oni brak siy argumentacji zastpi sia demonstrowania swej odrazy,
a wic wymylaniem. Musimy tu bowiem wysucha, i samobjstwo jest najwikszym tchrzostwem, jest
moliwe tylko w wyniku obdu, i wicej podobnych temu bredni; pada te cakiem bezsensowny frazes,
jakoby samobjstwo byo niesprawiedliwe", podczas gdy kady do niczego w wiecie nic ma tak bezspornego
prawa, jak do wasnej osoby i ycia. Zalicza si je nawet - jak ju powiedziano - do zbrodni, z czym wie si
haniebny pogrzeb i konfiskata spucizny; dlatego sd przysigych wyrokuje prawie zawsze o fakcie obdu.
Pozostawmy na razie rozstrzygnicie w lej kwestii poczuciu moralnemu i porwnajmy wraenie, jakie wywiera
na nas wiadomo, i jaki znajomy popeni przestpstwo, a wic zabjstwo, okruciestwo, oszustwo czy
kradzie, z informacj o jego dobrowolnej mierci. Podczas gdy pierwsza wiadomo budzi najywsze
oburzenie, najwysz niech, woanie o kar lub zemst, to druga wywouje ao i wspczucie, z domieszk
raczej podziwu dla jego odwagi miast moralnej dezaprobaty, ktra towarzyszy zemu postpkowi. Kto nie mia
znajomego, przyjaciela, krewnego, ktry dobrowolnie rozsta si z tym wiatem? - I o takim mielibymy
myle z od~ ra, jak o przestpcy? Nego ac pernego! Jestem raczej zdania, e duchownych naleaoby
wezwa do zdania sprawy z tego, co upowania ich - przy niemonoci podparcia si jakimkolwiek biblijnym
autorytetem, ba, przy braku choby jakich uzasadnionych argumentw filozoficznych - do pitnowania takiego
popenionego przez wielu miych nam i powaanych ludzi postpku jako zbrodni, i do odmawiania tym, co
dobrowolnie odchodz ze wiata, uczciwego pogrzebu. Trzeba jednak przy tym ustali, i da si podania
racji, i nie przyjmuje si w zamian pustych frazesw ani obelywych sw 2. - Gdy sdownictwo karne potpia
smobjstwo, nic jest to przecie kocielnie wany powd, a nadio rzecz bezwzgldnie mieszna: jaka bowiem
kara moe odstraszy tego, kto szuka mierci? - Jeli karze si prb samobjstwa, to karze si w istocie
niezrczno, przez ktr prba ta si nie powioda.
Take staroytni byli dalecy od tego, by rozpatrywa ca rzecz w owym wietle. Pliniusz (hist. nattib. 28, c.
l; t. IV, s. 351, red. Bip.) mwi: Viiam quidem non adeo ex-petendam censemus, ul quoque modo trahenda sit.
Quisqu-is es lalis, aeque moere, etiam cum obscoenus vixeris, aut nefandus. Quapropter hoc primum quisque in
remediis animi sui habeat: ex omnibus bonis, quae homim tribuit natura nullum meius esse tempestiva morte:
idque m ea optimum, quod Uam sibi quisque praestare potevit. Tene mwi rwnie (Lib. 2, c. 7; t. I. s. 125); ne
Deum quidem posse omnia. Namque n sibi potest mortem consciscere, si velit, quod homini dedit optimum in
tantis vitae poenis etc. Wrczano przecie w sposb jawny z polecenia magistratu - w Massalii i na wyspie Keos
- kielich z cykut temu, kto mg poda uzasadnionione racje, dla ktrych chce umrze (Val. Max. L.1I, c. 6 P 7
et 8)3. A ilu to bohaterw i mdrcw staroytnoci zakoczyo swe ycie dobrowoln mierci! Mwi
wprawdzie Arystoteles (Eth. Nicom. V, 75), i samobjstwo jest niesprawiedliwoci wobec pastwa, jakkolwiek
nie wobec wasnej osoby; jednake Stobajos przytacza w swej prezentacji etyki perypa-tctyckiej (Eci. eth. II, c. 7,
s. 286) nastpujce zdanie:
Pheuklon de ton bion gignesfhai iois men agalhois en tais agan atykhiais tois de kakois kai en lais agan
eufykhiais (Viiam autem re!inquendam esse bonis m nimiis quidem miseriis, pravis ero m nimiiim quoque
secundis). l podobnie, s. 312: Dio kai gamesein, kai paidopoiesesthai, kai po-lifeuseslhai, etc., kai katholou ten
arelen askounta kai me-nein en to bioi, kai palm, ei deoi, pole di' anankas apalla-gesesthai, laphes pronoesanta,
etc (Ideoque ugorem ducurum, et liberos procreaturum, et ad civilatem accessurum etc., alque omnino virlutem
coiendo tum viiam serva-lurum, tum ilerum, cogenie necessifate, reiicturuin, etc.), Nawet u stoikw znajdujemy
pochwa samobjstwa jako szlachetnego i bohaterskiego postpku, na poparcie czego mona przytoczy setki
fragmentw - najdobitniejszc za pira Seneki. U Hindusw nadto samobjstwo jawi si czsto jako czyn
religijny, zwaszcza w formie palenia wdw na stosie, a take jako rzucanie si pod koa wozu boga Wisznu
(Juggernaul), wydawanie si na up krokodylom w Gangesie tub witych sadzawkach witynnych itp.
Podobnie rzec,' si ma w teatrze, tym zwierciadle ycia: widzimy np. w znanej chiskiej sztuce 1'orpbelin de la
Chine (przekad Sl. Julien 1834), jak niemal wszystkie szlachetne charaktery kocz swe ycic samobjstwem,
przy czym w aden sposb si nic napomyka, ani le samemu widzowi nie przychodzi do gowy jakoby
popenili oni przestpstwo. Ba, nie inaczej dzieje si w istocie na naszej wasnej scenie; np. Palmira w

18
Mahomecie, Mortimer w Marii Stuart, Otello, hrabina Terzky. Czy monolog Hamleta jest rozwaaniem
jakiego przestpstwa? Mwi si tu po prostu, e gdyby mie pewno swego absolutnego unicestwienia
poprzez mier, to - wobec ndznego stanu wiata - naleaoby je bezwarunkowo wybra. Bul ihere lies ihe mb.
- Racje za, wysuwane przez duchownych monoteistycznych, tj. ydowskich religii oraz dostosowujcych si
d'i nich filozofw przeciw samobjstwu - to sabe, atwe do obalenia sofizmaty. (Zob. moj rozpraw O
podstawie moralnoci, [5]). Najradykalniejsze ich obalenie wyszo spod pira Hume'a w jego Essay on Suicidc,
ktry ukaza si dopiero po jego mierci i od razu by trzymany w ukryciu przez wstrtn bigoteri i haniebny
angielski klerykalizm. Std te sprzedano tylko par egzemplarzy potajemnie i za son cen i tylko
przedrukowi w Bazylei zawdziczamy zachowanie tej i innej rozprawy owego wielkiego ma: Essays on
Suicide and the ImmoriaUiy of che soul, pira witej pamici Davida Hume'a, Basil 1799, wyd. Jamesa
Deckera, s. 124. Fakt jednak, e czysto filozoficzny - obalajcy z chodn rozwag obiegowe racje przeciw
samobjstwu i pochodzcy od jednego z najpierwszych mylicieli i pisarzy Anglii - traktat musia si tame po
kryjomu przemyka niczym jakie szelmostwo, a znalaz sobie ochron za granic, przynosi wielki wstyd
narodowi angielskiemu, Zarazem dowodzi to, jakie to czyste sumienie ma w tym punkcie Koci. - Jedynie
wany powd moralny przemawiajcy przeciw samobjstwu, przedstawiem w swym gwnym dziele, t. I.
[69]. Polega on na tym, i samobjstwo przeszkadza w osigniciu najwyszego celu moralnego, podsuwajc
zamiast rzeczywistego wyzwolenia z tego bolesnego wiata wyzwolenie czysto pozorne. Jednake od tego
zbdzenia do przestpstwa - jak chce go napitnowa chrzecijaskie duchowiestwo - wiedzie nader daleka
droga.
Chrzecijastwo zawiera w swej najskrytszej gbi prawd, e cierpienie (krzy) jest waciwym celem
ycia; std te odrzuca, jako sprzeczne z tym celem, samobjstwo - aprobowane, a nawet szanowane z niszego
punktu widzenia przez staroytnych. Owa racja przemawiajca przeciw samobjstwu ma wszake charakter
ascetyczny, obowizuje wic tylko z o wiele wyszego punktu widzenia ni ten, jaki kiedykolwiek zajmowali
europejscy etycy. Jeli jednak zniymy si z owego bardzo wysokiego puapu, to nic ma ju adnej niezbitej
racji, by potpia samobjstwo. Niezwykle ywa, a przecie nie majca oparcie ani w Biblii, ani te w
uzasadnionych powodach gorliwo kleru religii monoteistycznych w pitnowaniu samobjstwa musi wic jak si zdaje - mie pewn skrywan racj: czy nie taka, e dobrowolne wyrzeczenie si ycia jest zym
komplementem pod adresem Tego, ktry rzek pani kala lian7 - Znowu wice to w obowizujcy optymizm
religii monoteistycznych oskaraby samobjstwo, aby nie by samemu przez nie oskaronym.
Oglnie biorc stwierdzimy, i skoro tylko dociera si do punktu, w ktrym groza ycia przewysza groz
mierci, czowiek kadzie kres swemu yciu. Opr tej ostatniej jest jednak znaczcy; niejako czuwa ona niczym
stranik u bramy wyjciowej. Nie ma by moe nikogo z yjcych, kto by nie skoczy ju z yciem, gdyby w
koniec by czym czysto negatywnym, nagym ustaniem istnienia. - Jednake zachodzi przy tym cos
pozytywnego: zniszczenie ciaa. Jest to odstraszajce, i to wanie dlatego, e ciao jest zjawiskiem woli ycia.
Tymczasem walka z owym stranikiem nie jest z. reguy tak trudna, jak by si to nam wydawao z daleka; a to z
powodu antagonizmu midzy cierpieniem duchowym i cielesnym. Gdy mianowicie cierpimy bardzo ciko na
ciele, obojtniejemy na wszystkie inne troski; na sercu ley nam jedynie nasze wyleczenie. Podobnie te
intensywne cierpienia duchowe sprawiaj, e stajemy si nieczuli na ble cielesne; gardzimy wrcz nimi. Ba,
gdy te ostatnie zyskuj przypadkiem przewag, fakt w jest dla nas dobroczynnym wytchnieniem, pauz w
cierpieniu duchowym. To wanie jest czynnikiem uatwiajcym samobjstwo, o tyle e zwizany z tym aktem
bl cielesny traci wszelkie znaczenie w oczach czowieka udrczonego przemonym cierpieniem duchowym.
Jest to szczeglnie widoczne u tych, ktrzy przez absolutnie chorobliwy gboki rozstrj duchowy s
doprowadzeni do samobjstwa. Nie wymaga to wcale od nich samozaparcia; nie musz si do tego specjalnie
sposobi; lecz skoro tylko przydany im str pozostawi ich samych na dwie minuty, kad szybko kres swemu
yciu.
Gdy w cikich koszmarnych marzeniach sennych wzmaga si w najwyszym stopniu trwoga, to sama ona
wanie przywodzi nas do przebudzenia, dziki ktremu znikaj wszystkie te nocne okropnoci. To samo dzieje
si we nie ycia, kiedy to najwyszy stopie zatrwoenia zmusza nas do przerwania owego snu.
Samobjstwo mona te uwaa za eksperyment, pytanie, ktre zadaje si naturze, chcc wymc na nie
odpowied; mianowicie, jakiej zmiany doznaje przez mier ludzkie istnienie i poznanie. Ale jest to
eksperyment niezrczny; znosi bowiem tosamo wiadomoci, ktra miaaby posysze odpowied.

19

SUPLEMENT DO NAUKI O POTWIERDZENIU I ZAPRZECZENIU WOLI YCIA


Mona poniekd a priori poj, vulgo rozumie si to samo przez si, e to, co teraz wytwarza fenomen
wiata, musi te by zdolne, by lego nic czyni, tj. pozostawa w spokoju - lub le, innymi sowy, e prcz
teraniejszej diastole musi rwnie by syslole. Jeli wic la pierwsza jest zjawiskiem chcenia ycia, ta druga
bdzie zjawiskiem niechcenia ycia. Bdzie ona le w istocie identyczna z magnum sakhepal doktryny
wedyjskiej (Oupnckhat, t. I, s. 163), nirwan buddystw, jak i z epekema ncoplato-czykw.
W odpowiedzi na pewne niedorzeczne zarzuty zauwaam, i zaprzeczenie woli ycia /.adna miara nie oznacza
zniszczenia substancji, lecz sam tylko akt niechcenia: to samo, co dotd chciao, ju nie chce. Skoro za istot,
wol, znamy jako rzecz w sobie tylko w - i przez akt chcenia, nie jestemy wadni orzec czy poj, czym ona po wyrzeczeniu si lego aktu - Jeszcze nadto jest lub co poczyna;
std te zaprzeczenie to jest dla nas, ktrzy jestemy zjawiskiem chcenia, przejciem w nico.
Potwierdzenie i zaprzeczenie woli yda stanowi zwykle velle inolle. - Podmiot tych obu aktw jest jeden i
ten sam, nie ulega wic jako taki zniszczeniu ani wskutek jednego, ani te drugiego aktu. Jego velle
przedstawia si w tym naocznym wiecie, ktry wanie dlatego jest zjawiskiem swej rzeczy w sobie. - Z no/te
natomiast nie poznajemy adnego innego zjawiska, jak tylko zjawisko jego wystpienia, i to tylko w
indywiduum, ktre pierwotnie przynaley ju do velle; std le dopki jednostka istnieje, widzimy nolle wci
w walce z velle. Jeli indywiduum dobiego kresu i nolle wzio w nim gr, to byo ono czystym objawem
nolle (taki jest sens papieskiej kanonizacji); o tym ostatnim moemy tylko powiedzie, e jego zjawisko nie
moe by zjawiskiem velle, nie wiemy jednak, czy nolle w ogle si jawi, tj. czy zachowuje jaki wtrny byt
dla intelektu, ktry (intelekt) dopiero musiaoby wytworzy; a poniewa intelekt znamy jedynie jako organ woli
w jej potwierdzeniu, nie pojmujemy, dlaczego po jego (potwierdzenia) zniesieniu - miaoby go wytwarza. Nie
moemy take nic orzec o jego (no/te) podmiocie, gdy rozpoznalimy go pozytywnie tylko w przeciwstawnym
akcie velle, jako rzecz w sobie jej wiata zjawiskowego.
Midzy etyka Grekw a etyk Hindusw zachodzi jaskrawe przeciwiestwo. Ta pierwsza (chocia z
wyjtkiem Platona) ma za cel zdolno do prowadzenia szczliwego ycia, vitam heatam; druga za
uwolnienie i wyzwolenie z ycia w ogle, jak si to wprost stwierdza zaraz w pierwszym zdaniu traktatu
Sankhjakarika.
Spokrewniony z tym i wzmoony naocznocia kontrast otrzymamy rozwaajc pikny antyczny sarkofag z
Galerii Florenckiej, ktrego reliefy przedstawiaj cay rzd weselnych ceremonii, od pierwszych owiadczyn a
do odprowadzenia nowoecw przy wietle pochodni Hymena do maeskiego oa; wyobramy le sobie
obok trumn chrzecijasko, okryte na znak aoby czarnym kirem, i z wyrzebionym na niej krucyfiksem. Jest
to nader znaczce przeciwiestwo. W obu przypadkach chodzi o pociech w mierci - w obu w przeciwstawny
sposb i w obu z rwn susznoci. Jeden obraz oznacza potwierdzenie woli ycia, ktremu ycic po wsze
czasy pozostaje pewne, jakkolwiek szybko by si zmieniay ksztaty. Drugi za oznacza - poprzez symbole
cierpienia i mierci - zaprzeczenie woli ycia i wyzwolenie ze wiata, gdzie krluj mier i szatan. - Midzy
duchem grecko-rzymskicgo pogastwa a duchem chrzecijastwa zachodzi przeciwiestwo, ktre jest w swej
istocie opozycj potwierdzenia i zaprzeczenia woli ycia; ostatecznie za chrzecijastwo ma tu w gruncie
rzeczy suszno.
Etyka moja stoi w takim stosunku do wszystkich etyk europejskiej filozofii, jak Nowy Testament do
Starego Testamentu - zgodnie z kocielnym pojmowaniem lego stosunku. Stary Testament poddaje
mianowicie czowieka wadzy Prawa, ktre jednak nie prowadzi do wyzwolenia. Nowy Testament natomiast
uznaje Prawo za niewystarczajce, a nawet uwalnia od niego (np. Rz 7, Ga 2 i 3). W zamian gosi on
krlestwo aski, ktre osiga si przez wiar, mio bliniego i cakowite samowyrzeczenie: jest to droga do
wyzwolenia ze za i ze wiata. Gdy - na przekr wszystkim protesiancko-racjonalistycznym wypaczeniom duch ascetyczny jest w istocie rzeczy dusz Nowego Testamentu. Duch ten za - to wanie zaprzeczenie woli
ycia, a owo przejcie od Starego do Nowego Testamentu, od rzdw Prawa do panowania wiary, od
usprawiedliwienia przez uczynki do wyzwolenia przez Porednika, od wadzy grzechu i mierci do wiecznego
ycia w Chrystusie oznacza sensu proprio przejcie od zwykych cnt moralnych do zaprzeczenia woli ycia. Ot. w duchu Starego Testamentu s utrzymane wszystkie poprzedzajce mnie etyki filozoficzne, z ich

20
absolutnym (tj. wyzbytym podstawy, jak i celu) prawem moralnym i wszelkimi moralnymi nakazami i
zakazami, do ktrych skrycie dokomponowuje si rozkazujcego Jahwe, jakkolwiek rozmaicie wypadaj w
nich formy i prezentacje caej sprawy. Moja etyka za ma podstaw, sens i cci: wykazuje najprzd
teoretycznie metafizyczn podstaw sprawiedliwoci i mioci bliniego, polem za ukazuje cel, do ktrego
one - przy doskonaym praktykowaniu - musz w kocu prowadzi. Zarazem deklaruje otwarcie naganny
charakter wiata i odsya do zaprzeczenia woli jako drogi do wyzwolenia. Jest wic rzeczywicie utrzymana w
duchu Nowego Testamentu, podczas gdy wszystkie inne etyki s w duchu Starego Testamentu i odpowiednio
te przeradzaj si teoretycznie w zwyky judaizm (nagi, despotyczny teizm). W tym sensie mona by m
nauk nazwa waciw filozofia chrzecijask - jakkolwiek paradoksalnie moe to wyglda w oczach tych,
ktrzy nie sigaj do sedna sprawy, lecz kontentuj si zewntrzn powok.
Ten, kto zdolny jest do nieco gbszych przemyle, pojmie atwo, e ludzkie podania nic zaczynaj by
grzeszne dopiero w tym punkcie, gdzie - krzyujc si przypadkowo w swych poszczeglnych dnociach powoduj z jednej strony zo doznawane, z drugiej za zo zadawane; lecz e - w tym sianie rzeczy - musz by
grzeszne i naganne ju pierwotnie i ze swej istoty, a zatem sama caa wola ycia jest niegodna. Cala przecie
ohyda i bole, przepeniajca sob wiat, jest tylko nieuniknionym rezultatem wszystkich charakterw, w
ktrych obiektywizuje si wola ycia w powizanych nieprzerwanym acuchem koniecznoci okolicznociach,
ktre dostarczaj im motyww - a wic zwykym komentarzem do potwierdzenia woli ycia (por. Deutsche
Theologic, s. 93). mier dowodzi, e samo nasze istnienie implikuje win.
Szlachetny charakter nic bdzie si pochopnie ali na swj wasny los, raczej odnosi si do to, co Hamlet
mwi na pochwal Horacego; For Ihou hast been As one, m siifferinf; all, Ihat suffers nolh/m; (Bye jedynym,
ktry umia przyj kade cierpienie jak gdyby bez cierpie'.
Mona to zrozumie z racji taktu, i laki czowiek, rozpoznajc wasn istot take w innych i std uczestniczc w ich losie, widzi prawie zawsze wok siebie dowiadczenia losowe jeszcze cisze ni jego wasne;
dlatego te nie moe wnosi skargi na swj los. Natomiast nieszlachetny egoista, ktry ogranicza wszelk
rzeczywisto do samego siebie uwaajc innych za zwyke maski i fantomy, nie bdzie w ogle uczestniczy
w ich losie, lecz zakrztnie si wycznie wok wasnego; czego nastpstwem s czste lamenty i wielka
draliwo.
Wanie to rozpoznanie siebie w obcym zjawisku, z czego - jak to czsto wykazywaem - wypywaj przede
wszystkim sprawiedliwo i mio bliniego, prowadzi w kocu do wyrzeczenia si woli; zjawiska bowiem, w
ktrych si ona przedstawia, lak wyranie znajduj si w stanie cierpienia, ze ten, kto rozciga swe ja" na nie
wszystkie, nic moe nadal go (ja") chcie - niczym kto, kto wybierajc wszystkie bilety loteryjne musi z
koniecznoci ponie wielk strat. Potwierdzenie woli zakada ograniczenie samowiadomoci do wasnego
indywiduum i bazuje na moliwoci korzystnego biegu ycia z rki przypadku.
Jeli przy pojmowaniu wiata wychodzi si od rzeczy w sobie, woli ycia, to jako jej rdze, jej najwiksze
stenie znajdujemy akt pciowy; jawi si on wtedy jako pocztek, jako punkt wyjciowy, jest puncium saliens
jaja wiata i rzecz najwaniejsz. Jaki to natomiast kontrast, jeli wyjdziemy od danego nam jako zjawisko,
empirycznego wiata, wiata jako przedstawienie! Tu mianowicie akt w prezentuje si jako co cakiem
osobnego i szczeglnego, o podrzdnej randze, ba, jako zasonita i ukryta sprawa uboczna, ktra si tylko
chykiem wkrada, dziwaczna anomalia, dajca czsto lemat do miechu. Mogoby si jednak zdawa, i diabe
chcia si tylko przy tym zabawi z nami w chowanego, gdy spkowanie jest jego zadatkiem, wiat za jego
krlestwem. Czy nie zauwaono, jak Ulico post coiliim cachinnus auditur Diabo-//?, co powanie mwic,
polega na tym, i dza pciowa, zwaszcza gdy - przez zogniskowanie na okrelonej kobiecie - przybierze
nasilone form zakochania, stanowi kwintesencj caego szalbierstwa tego zacnego wiata; tak bowiem
niewymownie, nieskoczenie i przesadnie wiele obiecuje, a tak aonie mao dotrzymuje.
Udzia kobiety w podzeniu jest w pewnym sensie bardziej niewinny ni udzia mczyzny; o tyle
mianowicie, e ten ostatni daje podzonemu wol, ktra jest pierwszym grzechem i std rdem wszelkiego
doznawanego i zadawanego za. Kobieta natomiast uycza poznania, ktre otwiera drog do wyzwolenia. Akt
pciowy jest wzem wiata, znaczy bowiem: Wola ycia potwierdzia si na nowo". W tym sensie
stereotypowa sentencja bramiska ubolewa: Biada, biada, linga jest w joni", - Poczcie i cia natomiast
znaczy: Woli znw przydano wiato poznania"; przy ktrym to wietle moe ona znowu odnale waciw
drog - tak wic pojawia si na nowo moliwo wyzwolenia.

21
Tumaczy to godne uwagi zjawisko, e podczas gdy kada kobieta, zaskoczona w trakcie aktu pciowego,
chciaaby ze wstydu umrze, to zarazem bez cienia wstydu, ba z pewnego rodzaju dum, obnosi si ze sw
ci;
wszdzie indziej przecie laki nieomylnie pewny znak traktuje si jako rwnoznaczny z sam oznaczon
rzecz, std te kady inny znak spenionego coilus zawstydza kobiet w najwyszym stopniu - nie zawstydza
tylko cia, Tumaczy si to tym, i zgodnie z powyszym, cia niesie ze sob w pewnym sensie zmazanie
winy, zacignitej przez coilus, lub przynajmniej daje tak nadziej. Dlatego te coitus jest nosicielem caego
zwizanego z tym aktem wstydu i sromoty; podczas gdy jego rodzona siostra, cia, pozostaje czysta i
niewinna, ba, jest poniekd czcigodna.
Coitus jest nade wszystko spraw mczyzny, cia za wycznie kobiety. Od ojca otrzymuje dziecko
wol, charakter; od matki natomiast intelekt. Ten ostatni jest zasad wyzwo lici ciska, wola za zasad
krpujc. Coitus Jest oznak staego istnienia w czasie woli ycia, mimo caego potgowanego przez intelekt
owiecenia; oznak za przydanego na nowo tej woli, otwierajcego moliwo wyzwolenia wiata poznania,
i to w najwyszym stopniu jasnego, jest ponowione ucielenienie w czowieku woli ycia. Jego symbolem jest
cia, ktra przeto obnosi si ?. ca otwartoci, a nawet duma, podczas gdy coitus si kryje niczym
przestpca.
Niektrzy Ojcowie Kocioa uczyli, e nawet maeski stosunek dozwolony jest tylko wtedy, gdy jego
wycznym celem jest spodzenie potomkw, epi monet paidopoiiai, jak mwi Klemens Aleksandryjski,
Sirom., L. III, c. II (Odnone ustpy znajdziemy zestawione w: P. E. Lind, De coelibalu Chrislianorum, c.I).
Klemens (Sirom. III, c. 3) przypisuje w pogld take pitagorejczykom. Jest on wszake, cile biorc, bdny.
Jeli bowiem coilus nie jest ju chciany przez wzgld na niego samego, to nastpio tymczasem zaprzeczenie
woli ycia, wtedy za dalsze mnoenie ludzi jest zbyteczne i bezsensowne, o tyle e cel jest ju osignity.
Nadto, bez wszelkiej subiektywnej namitnoci, bez poda i fizycznego pocigu, a tylko z czystego rozmysu
i zimnej kalkulacji umieszcza czowieka w wiecie, by w nim y -- byoby to dziaanie bardzo moralnie
wtpliwe, ktrego podjaby si chyba tylko garstka, ba, o ktrym kt mgby wrcz rzec, i ma si ono do
poczenia z samego popdu pciowego tak, jak morderstwo z premedytacj do zabjstwa w afekcie.
Na czym z gruntu odwrotnym polega waciwie potpienie wszelkich przeciwnych naturze zaspokoje
seksualnych; przez nic bowiem czyni si zado popdowi, a wic potwierdza si wol ycia, odpada jednak
czynno rozmnaania, ktra jedna przecie otwiera moliwo zaprzeczenia woli. Tumaczy to fakt, i dopiero
z nastaniem chrzecijastwa - jego bowiem tendencja jest ascetyczna - uznano pederasti za ciki grzech.
Klasztor jest miejscem wspbytnoci ludzi, ktrzy lubowali ubstwo, czysto, posuszestwo (tj.
wyrzeczenie si samowoli) i staraj si poprzez to wspycie uatwi po czci sam egzystencj, a w jeszcze
wikszej mierze w stan trudnej rezygnacji, jako e widok podobnie usposobionych i tak samo wyrzekajcych
si ludzi umacnia ich decyzj i wlewa otuch; rwnie i towarzysko wsplnego ycia odpowiada w pewnych
granicach ludzkiej naturze i jest niewinnym wytchnieniem przy wielu cikich niedostatkach. Jest to normalne
pojcie klasztoru. I kt moe tak spoeczno nazwa towarzystwem gupcw i baznw, jak czyni to pod
dyktando kadej filozofii poza moj?
Wewntrzny duch i sens prawdziwego ycia klasztornego - jak i w ogle ascezy - polega na tym, i
uwaamy si za godnych i zdolnych do lepszego istnienia ni nasze; i przekonanie to chcemy poprze i
podtrzyma przez to, i gardzimy pontami tego wiata, wszystkie jego rozkosze odrzucamy od siebie, jako
bezwartociowe, l oczekujemy ju koca tego wyzutego z prnych urokw ycia w spokoju i ufnoci, by
powita kiedy moment mierci jako chwil wyzwolenia. Instytucja sannjasinw ma dokadnie ten sam
wydwik i znaczenie, podobnie te jest ze stanem zakonnym w huddyzmie, Jednake nigdzie praktyka nie
zgadza si tak nagminnie z teori, jak w przypadku ycia zakonnego - wanie wskutek takiej wzniosoci idei
stanu zakonnego; i abusus opmi pessi-mus. Autentyczny mnich jest najczciej czcigodna postaci; w
wikszoci jednak wypadkw kaptur mnisi jest zwykym kostiumem maskowym, pod ktrym nie kryje si
bynajmniej - wzorem masek maskaradowych - aden prawdziwy mnich.
Wyobraenie, e cakowicie i bez zastrzee podlegamy obcej, indywidualnej woli i si na ni zdajemy,
jest psychicznym - sucym zaprzeczeniu wasnej woli - udogodnieniem i std odpowiednim alegorycznym
narzdziem prawdy.

22
Liczba regularnych trapistw jest wprawdzie maa, natomiast poowa chyba ludzi skada si z
mimowolnych Irapis-tw; udziaem ich i przeznaczeniem s ndza, lepe posuszestwo, brak jakichkolwiek
rozkoszy, ba, najniczbdniej-szych udogodnie, czsto za i wymuszona czy spowodowana niedostatkiem
czysto. Rnica jest tylko laka, e trapi-ci uprawiaj swj proceder dobrowolnie, metodycznie i bez, nadziei
na popraw, podczas gdy w pierwszy sposb trzeba zaliczy do tego, co w swych powiconych as-cezie
rozdziaach okreliem terminem deuleros pious;
o zaistnienie czego zreszt natura ju moc podstawy swego adu wystarczajco si zatroszczya, zwaszcza
gdy do wynikajcego z niej bezporednio za doliczymy jeszcze inne jego rodzaje, powodowane waniami i
zoliwociami ludzi na wojnie i w czasie pokoju. T wanie konieczno niedobrowolnego cierpienia - dla
wiecznego zbawienia - wyraa te owo powiedzenie Zbawiciela (Ml 19,24): eukopoteron estin, kamilon dia
trypematos raphidos diehhem, e plousion eis, len basileian tou Iheou eiseilhein (Facilius est, [linem
ancorarium per [oramen acus iransire, quam divitem regnum diyinum ingredi'). Dlatego i ci, ktrzy z
najwiksz powag zabiegali o wieczne zbawienie, wybierali dobrowolne ubstwo, gdy los im go odmwi i
urodzili si w bogactwie; tak byo i z Budd akjamunim, ktry jako ksi krwi dobrowolnie wzi do rki kij
ebraczy, oraz z Franciszkiem z Asyu, zaoycielem zakonu ebraczego, ktry zapylany jako mody fircyk na
balu, gdzie zasiady obok siebie crki notabli:
No panie Franciszku, chyba pan wkrtce wybierze spord tych piknoci?" odrzek: Upatrzyem ju
sobie o wiele pikniejsz". - O, ktr to?" - La poyerta" -po czym niebawem wszystko porzuci i zacz
przemierza kraj o kiju ebraczym.
Kto - w drodze takich rozwaa - uprzytomni sobie, jak konieczne s przewanie do naszego zbawienia ndza
i cierpienie, ten rozpozna, e musimy zazdroci innym nie tyle ich szczcia, co raczej ich nieszczcia.
Take i stoickie usposobienie, ktre stawia czoo losowi, jest z lej samej przyczyny dobrym wprawdzie
pancerzem przeciw cierpieniom ycia, pozwalajc lepiej znosi teraniejszo, ale przeciwstawia si
prawdziwemu zbawieniu. Zatwardza bowiem serce. Jake cierpienie miaoby to serce ulepszy, jeli to ostatnie
- zamknite w kamiennej otoczce - go nie odczuwa? - Zreszt pewien stopie tego stoicyzmu nie jest a tak
rzadk rzecz. Czsto moe by pewn manier, sprowadzajc si do bonne min au mauvais jen, lam jednak,
gdzie jest nieudawany, wynika przewanie ze zwykej nieczuoci, z braku energii, ywotnoci, z niedostatku
uczu i fantazji, ktre s nawet wymagane do wielkiej zgryzoty. Tego rodzaju stoicyzmowi sprzyjaj zwaszcza
flegma i ociao Niemcw.
Niesprawiedliwe czy zoliwe dziaania s w odniesieniu do lego, kto je popenia, oznakami
intensywnoci jego potwierdzenia woli ycia, a przeto objawami dystansu, ktry dzieli go od prawdziwego
zbawienia, zaprzeczenia woli, czyli wyzwolenia ze wiata - a wiec i zapowiedziami dugiej szkoy poznania i
cierpienia, ktra jeszcze musi przebrn, zanim tam dotrze. W odniesieniu za do tego, kto wskutek owych
dziaa doznaje cierpienia, s one wprawdzie fizycznie zem, metafizycznie jednak dobrem i w gruncie rzeczy
dobrodziejstwem, przywodz bowiem w efekcie cierpicego ku prawdziwemu zbawieniu.
Duch wiata: Oto wic pensum twych prac i twych cierpie; masz za to istnie, tak, jak istniej wszystkie inne
rzeczy.
Czowiek: Ale c ja mam z lego istnienia? Jeli pene krztaniny, darzy mnie niedol; jeli wyzbyte zaj nud. Jak moesz za tyle pracy i tyle cierpienia proponowa mi tak ndzna zapat?
Duch swiala: A przecie jest to ekwiwalent wszystkich twych trudw i wszystkich twych cierpie; i jest nim
wanie z racji swej marnoci.
Czowiek: Taka sprawa? To doprawdy przechodzi moj zdolno pojmowania,
Duch wiata: Wiem. - (na stronie) Czy mam mu powiedzie, i warto ycia polega wanie na tym, i uczy
ludzi, by nie chcie ycia? Do tego najwyszego wtajemniczenia musi go dopiero przysposobi samo ycie,
jeli, jak powiedziaem, kade ludzkie ycie - wzite w caoci - okazuje cechy tragedii, i dostrzegamy, e nie
jest ono z reguy niczym innym, Jak tylko pasmem zawiedzionych nadziei, udaremnionych planw i zbyt pno
rozpoznanych bdw, tak e o nim gosi sw prawd w smutny wiersz:
(I staro wtedy w parze z dowiadczeniem Wiod go do mierci darzc rozumieniem Po tak bolesnym i
dugim deniu, e cae mu ycie zbiego na bdzeniu).

23
To zgadza si najzupeniej z mym wiatopogldem, ktry traktuje samo istnienie jako co, co nie powinno
raczej by, jako swego rodzaju zbdzenie, od ktrego ma nas odwie jego (istnienia) poznanie. Czowiek, ho
anthropos, ju w oglnoci is in the wrong, o tyle e istnieje i Jest czowiekiem: analogicznie wic do tego i
kady poszczeglny czowiek, anthropos, ogarniajc spojrzeniem swe ycic, znajduje siebie generalnie in the
wrong; e pojmuje on to w oglnoci, stanowi jego wyzwolenie, zarazem za musi on zacz rozpoznawa to w
poszczeglnym wypadku, tj. w swym indywidualnym biegu ycia. Gdy quidquid valel de genere, valet et de
specie. ycic naley bezwzgldnie uwaa za surowe lekcj, ktrej si nam udziela, chobymy - z naszymi
nakierowanymi na cakiem inne cele formami mylowymi - nic mogli zrozumie, jak to si mogo sta, e jej
potrzebowalimy. Stosownie do tego powinnimy rozpamitywa naszych zmarych przyjaci z satysfakcj,
zwaywszy, i zaliczyli oni sw lekcje, i z serdecznym yczeniem, by wysza im na dobre. Z lego samego
punktu widzenia powinnimy wypatrywa naszej wasnej mierci jako podanego i radosnego zdarzenia zamiast, jak to si przewanie dzieje, z trwog i zgroz. Szczliwe ycie jest niemoliwe: najwysz rzecz,
jak czowiek moe osign, jest ywot heroiczny. ywot taki wiedzie ten, kto w jakikolwiek sposb i w
jakiejkolwiek sprawie walczy z ogromnymi trudnociami za to, co jako wychodzi wszystkim na dobre, i
ostatecznie zwycia, przy tym jednak zostaje le bd wcale nic nagrodzony. Zastyga na koniec w kamiennym
ksztacie, jak ksi w Re corvo Gozziego, ale w szlachetnej postawie i z gestem wspaniaomylnoci. Jest
upamitniony i czczony jako heros; jego woja, poddana przez cae ycie umartwieniom wskutek trudu i pracy,
niepowodze i niewdzicznoci wiata, wygasa w nirwanie (w tym wanie sensie Caryle pisa swj traktat
Heroes and Hero worship).
O ile moemy - w drodze takich rozwaa, jak powysze, a wic z nader wysokiego punktu widzenia dojrze usprawiedliwienie cierpie ludzkoci, to jednak usprawiedliwienie owo nie rozciga si na zwierzta,
ktrych cierpienia - spowodowane wprawdzie przewanie przez czowieka, czsto wszake zaistniae bez jego
wspudziau - s wielkie3. Narzuca si wic pytanie: po co la umczona znkana wola w mnocych si po
tysickro ksztatach, bez uwarunkowanej rozwag swobodnej moliwoci wyzwolenia?
- Cierpienie wiata zwierzcego mona usprawiedliwi tylko tym, i wola ycia - poniewa poza ni w
wiecie zjawiskowym nic w ogle nic istnieje, ona za jest godn wol - musi si ywi swym wasnym
ciaem. Std te gradacja jej zjawisk, z ktrych kade yje kosztem jakiego innego. Nadto odsyam do (153] i
[154], ktre wykazuj, e zdolno do cierpienia u zwierzt jest o wiele mniejsza ni u ludzi. Cokolwiek jednak
daoby si jeszcze poza tym stwierdzi, miaoby ju hipotetyczne, a nawet mityczne zabarwienie - pozostawmy
to wic wasnej spekulacji czytelnika.

ALEGORIE, PRZYPOWIECI I BAJKI


Zwierciado wklse mona wykorzysta do rnorodnych alegorii, np. - jak czynilimy to ubocznie
powyej - mona porwna je z geniuszem, o tyle, e i ten koncentruje sw si na jednym punkcie, aby - tak
jak ono - rzutowa na zewntrz udzcy, ale upikszony obraz rzeczy, lub by w ogle akumulowa ciepo i
wiato dla zdumiewajcych efektw. Wytworny polihistor natomiast przypomina rozpraszajce zwierciado
wypuke, ktre - nieco tylko pod sw powierzchni - pozwala widzie wszystkie przedmioty rwnoczenie, do
tego za pomniejszony obraz soca, i takie wanie rzutuje ku kademu we wszystkich kierunkach; podczas
gdy zwierciado wklse, oddziauje tylko w jednym kierunku i wymaga okrelonego ustawienia jednego tylko
widza.
Po drugie, take kade prawdziwe dzieo sztuki daje siy porwna ze zwierciadem wklsym, o tyle, e to,
co ono waciwie przekazuje, nie jest jego wasnym, namacalnym ja", jego empiryczn treci, lecz ley poza
nim - niepochwytne rkoma, a raczej cigane wyobrani, jako waciwy, trudny do ujcia duch rzeczy.
Zajrzyjmy w tej kwestii do mego gwnego dziea, rozdz. 34, s. 407 (3 wyd., s. 463), t. II.

Wreszcie za nieszczliwy kochanek moe satyrycznie porwna sw okrutn pikno ze zwierciadem


wklsym, ktre - tak jak ona - byszczy, rozpala i niszczy swym ogniem, samo jednak pozostaje przy tym
zimne.

24
Szwajcaria przypomina geniusza: pikna i wzniosa, jednak raczej niezdatna do wydawania poywnych owocw. Natomiast Pomorze i mokrada Holsztynu s nader podne i poywne, ale paskie i nudne, jak poyteczny
filister.
Staem przed wydeptan bezwzgldn stop przecink w dojrzewajcym anie zboa, I oto ujrzaem midzy
niezliczonymi, cakiem do siebie podobnymi, prociutkimi, dwigajcymi pene cikie kosy dbami ca
gam niebieskich, czerwonych i fiokowych kwiatw, ktre w swej naturalnoci, obsypane wdzicznym
listowiem, nader byy pikne dla oczu. Ale - pomylaem sobie - s one nieprzydatne, niepodne; s waciwie
zwykym zielskiem zaledwie tu tolerowanym, poniewa trudno go si pozby- Jednake to tylko one uyczaj
owemu pejzaowi pikna i uroku. Tak wic peni pod kadym wzgldem t sam rol, jak poezja i sztuki
pikne odgrywaj w powanym, poytecznym i owocodajnym yciu mieszczaskim. Std te mog uchodzi
za ich symbol.
Istniej rzeczywicie na ziemi bardzo pikne krajobrazy, ale sztafa wszdzie kuleje; dlatego te nie musimy
si nad nim zatrzymywa.
Miasto z architektonicznymi dekoracjami, pomnikami, obeliskami, ozdobnymi studniami etc., do tego
za z kiepskimi brukami ulicznymi, jak to bywa zazwyczaj w Niemczech, przypomina kobiet, przystrojon w
zoto i klejnoty, i odzian przy tym w brudn, obdart sukni. Jeli chcecie dekorowa swe miasta na wzr
woskich, to wybrukujcie je najpierw tak jak miasta woskie. I nawiasem mwic, nie stawiajc posgw na
olbrzymich postumentach, lecz tak, jak to czyni Wosi.
Jako symbol bezczelnoci i bezwstydnoci winnimy przyj much. Podczas gdy bowiem wszystkie
zwierzta unikaj nade wszystko czowieka i ju z daleka przed nim pierzchaj, ona siada mu wprost na nosie.
Dwu bawicych w Europie Chiczykw byo po raz pierwszy w teatrze. Jeden z nich stara si usilnie
poj mechanizm urzdze do zmian dekoracji, co te mu si udao. Drugi za usiowa - mimo swej
nieznajomoci jzyka - odgadn sens sztuki. - Astronom przypomina tego pierwszego, filozof za drugiego.
Stojc przy rtciowej wanience pneumatycznego aparatu zaczerpnem z niej elazn yk kilka kropli,
podrzuciem do gry i znowu schwytaem na yk;
gdyby si to nie udao, spadyby z powrotem do wanienki, i nic by nie przepado, poza tylko ich chwilow
form. Std te powodzenie i niepowodzenie pozostawiy mnie raczej w stanie obojtnoci. - Tak te natura
naturans, czyli wewntrzna istota wszystkich rzeczy, ma si do yda i mierci jednostek.
Mdro, ktra istnieje w formie czysto teoretycznej, nie stajc si praktyczna, przypomina pen r, ktra
cieszy innych sw barw i woni, lecz opada, nie zawizujc owocw. - Nie ma ry bez cierni. - Ale niektre
ciernie s bez r.
Pies jest cakiem susznie symbolem wiernoci; pord rolin za symbolem takim winna by joda. Ona
jednak bowiem trwa przy nas tak w zym, jak i w dobrym czasie, i nie opuszcza nas wraz z promieniami soca,
jak czyni to wszystkie inne drzewa, roliny, owady i ptaki - by powrci, gdy niebo znowu si do nas
umiecha.
Za rozoyst w swym penym kwietnym przepychu jaboni wznosia swj ciemny spiczasty wierzchoek
prosta joda. Jabo rzeka do niej: Spjrz na tysice piknych, jdrnych kwiatw, jakimi jestem caa
obsypana. Czym moesz si w zamian wykaza? Ciemnozielonymi igami". - Zapewne to prawda odpowiedziaa joda -ale z nadejciem zimy bdziesz tu staa ogoocona z lici, ja za pozostan taka, jak teraz".
Gdy niegdy zbieraem pod dbem roliny, znalazem midzy pozostaymi zioami ciemnobarwn rolink tej samej co i one wielkoci - o skurczonych liciach i prostej wypronej odydze. Gdy jej dotknem,
odezwaa si dwicznym gosem: Nic ruszaj mnie! Nie jestem zielem do twego zielnika, jak te inne, ktrym
natura wyznaczya rok ycia. Me ycie bdzie si mierzyo w stuleciach; jestem maym dbkiem". - Tak te i
ten, ktrego oddziaywanie ma si rozciga na stulecia, stoi pozornie - jako dziecko, modzieniec, czsto
jeszcze jako mczyzna, ba, w ogle jako istota ywa - na rwni z pozostaymi, wydajc si tak jak i oni
nieznaczcy. Ale niech tylko przyjdzie waciwa pora, a wraz z ni znawcy! Nie umiera on tak jak pozostali.
Znalazem kwiatek polny, podziwiaem jego pikno, jego doskonao we wszystkich czciach, i
wykrzyknem: Ale to wszystko, w nim i tysicu jemu podobnych, lni i przekwita, przez nikogo nie
kontemplowane, ani nawet nie dostrzeone przez choby jedno oko". Kwiatek jednak odrzek: Ty gupcze!
Sdzisz, e kwitn po to, aby by widzianym? Rozkwitam przez wzgld na siebie, nie za na innych - kwitn,
poniewa takie mam upodobanie. Na tym, e kwitn i jestem, polega ma rado i ma rozkosz".

25
W czasie, gdy powierzchnia ziemi skadaa si jeszcze
z jedno ksztatnej, rwnej powoki granitowej, i nie byo jeszcze adnego impulsu do powstania jakiejkolwiek
istoty ywej, wzeszo pewnego ranka soce. Posanka bogw Iris, ktra wanie tdy na polecenie Junony
przelatywaa, zawoaa w swym pospiesznym locie do soca: Po co zadajesz sobie trud, by wzej? Nie ma
przecie adnego oka, ktre by ci postrzego, ani kolumny Memnona, ktra by wydawaa z twym wzejciem
dwiczne tony!" Odpowied brzmiaa: Lecz ja jestem socem, i wschodz, gdy takim jestem; nieche mnie
oglda, kto moe!"
Pikna, zieleniejca i kwitnca oaza rozejrzaa si wok i niczego nie dojrzaa poza dookoln pustyni;
daremnie si staraa spostrzec podobne sobie miejsce. Narzekaa wic gorzko: O ja nieszczsna osamotniona
oaza! Jestem skazana tylko na siebie! Nigdzie nie ma mnie podobnej! Ba, nie ma nigdzie choby jednego oka,
ktre by mnie widziao i radowao si mymi kami, rdami, palmami i krzewami. Nic wok poza smutn,
piaszczyst, skalist, martw pustyni. Na c mi wszystkie zalety, uroki i bogactwa w tym osamotnieniu!"
Rzeka wtedy stara zszarzaa matka pustynia: Dziecko, gdyby rzecz si miaa inaczej, gdybym nie bya
smutn, jaow pustyni, lecz kwitnc, zielon i ttnic yciem tak, wtedy nie byaby adn oaz, adnym
wyposaonym przez natur miejscem, sawionym jeszcze z oddali przez wdrowca. Byaby tylko m mat
czstk i jako taka skazana na znikomo i niezauwaenie. Dlatego te zno cierpliwie to, co jest warunkiem
twego wyrnienia i twej stawy".
Ten, kto wzlatuje balonem, nie widzi siebie, jak si wzbija w gr, lecz jak zapada mu si coraz gbiej pod
stopami ziemia. C to ma znaczy? Misterium, ktre pojmuj tylko pokrewne umysy.
W odniesieniu do oceny wielkoci jakiego czowieka, inna regua obowizuje przy wielkoci duchowej,
cakiem inna za przy fizycznej: ta ostatnia ulega pomniejszeniu, ta pierwsza za powikszeniu poprzez
odlego.
Natura osnua wszystkie rzeczy zewntrznym polorem pikna, niczym delikatn rozperlon na niebieskich
liwkach ros. Malarze i poeci dokadaj wszelkich stara, by go zdj, a potem - osobno nagromadzony ofiarowa nam do wygodnego i przyjemnego uytkowania. Wtedy spijamy go apczywie, ju przed swoim
wkroczeniem w realne ycie. Gdy jednak pniej w nie wkraczamy, staje si oczywiste, e rzeczy s teraz w
naszych oczach ogoocone z owego poloru pikna, jakim osnua je natura: artyci bowiem go cakowicie zuyli,
my za mielimy ju jego przedsmak. Wskutek tego rzeczy wydaj si nam teraz przewanie nieprzyjazne i
niepowabne, ba, czsto budz w nas wstrt. Przeto byoby chyba lepiej pozostawili na nich w polor, abymy
go sami znajdowali; wprawdzie nie cieszylibymy si nim w tak duych dawkach, skumulowanym i podanym
za jednym zamachem w formie obrazw czy wierszy, w zamian jednak widzielibymy wszystkie rzeczy w
owym jasnym i radosnym wietle, w jakim widzi je jeszcze od czasu do czasu tylko czowiek pierwotny, ktry
nie rozkoszowa si z gry - za porednictwem sztuk piknych - estetycznymi radociami i powabem ycia.
Katedra w Moguncji, tak osonita szczeln zabudow domw, e znikd nie da si ogarn w caoci
wzrokiem, stanowi dla mnie symbol wszelkiej wzniosej i piknej rzeczy na tym wiecie, ktra winna by istnie
tylko przez wzgld na siebie sam, wkrtce jednak zostaje naduyta dla zaspokojenia zgaszajcej si zewszd
potrzeby, aby si o ni oprze, wesprze si na niej, tak e si j w ten sposb zakrywa i niszczy. Nie jest to
oczywicie nic osobliwego w tym wiecie niedoli i potrzeby, ktrym przecie wszystko musi wszdzie
niewolniczo shiy, i ktre wszystko sobie przywaszczaj, by uczyni z tego swe narzdzie; nie wytaczajc
nawet tego, co mogo by tylko wytworzone przy ich chwilowej nieobecnoci: pikna i poszukiwanej dla niej
samej prawdy.
Wyjanienie i potwierdzenie tego znajdujemy zwaszcza rozwaajc instytuty - mae i wielkie, bogate i
biedne -ktre zakadano w rnych krajach i epokach dla zachowywania i wspierania ludzkiej wiedzy, i w
ogle uszlachetniajcych nasz ludzki rd dnoci intelektualnych. Wszdzie tu wkrada si niezabawem
brutalna zwierzca potrzeba, by pod pozorem chci suenia owym celom zawadn przeznaczonymi na to
rodkami. Jest to rdo szarlatanerii, jak mona czsto znale we wszystkich dziedzinach; istota jej jakkolwiek rne byyby jej formy - polega na tym, i nie troszczc si o rzecz sam . uganiamy si tylko za jej
pozorem, a to dla naszych wasnych, osobistych, egoistycznych celw materialnych.
Kady bohater jest Samsonem: siacz ulega chytroci tumu sabych. Jeli traci w kocu cierpliwo,
przygniata ich oraz siebie; lub te jest po prostu Guliwerem wrd Liliputw, ktrych przewaajca liczba go
ostatecznie przeciga.

26
Pewna matka daa do czytania swym dzieciom - dla ich edukacji i ulepszenia - bajki Ezopa. Wkrtce jednak
zwrciy one ksik, przy czym najstarsze odezwao si przemdrzale: To nie ksika dla nas! Jest o wiele za
gupia i dziecinna. Nie damy si ju nabra, jakoby lisy, wilki i kruki umiay mwi; ju dawno wyrolimy z
takich arcikw!" Kt nie rozpozna w tych obiecujcych chopcach przyszych owieconych racjonalistw?
Stado Jeozwierzy stoczyo si pewnego mronego dnia zimowego w zbit gromadk, aby przez wzajemne
ogrzanie ustrzec si przed przemarzniciem. Wkrtce jednak odczuty nawzajem swe kolce, co kazao im si
znowu od siebie oddali. Gdy potrzeba ogrzania znowu je ku sobie przywioda, to drugie zo si powtrzyo,
tak e miotay si midzy oboma cierpieniami, a odkryy w kocu porednia odlego, w jakiej mogy
najlepiej znosi sw obecno. - Tak le potrzeba towarzyskoci, wynika z pustki i monotonii wasnego
wntrza, popycha ludzi do wzajemnych kontaktw; ale caa wielo odraajcych cech i nieznonych wad
odpycha ich znowu od siebie. Porednie odlegoci, Jak w kocu odkrywaj, i przy ktrej moliwe jest
wspycie, jest uprzejmo oraz dobre obyczaje. Kogo, kto nic trzyma si w tej odlegoci, napomina si w
Anglii sowami: keep your distance - Na mocy tej odlegoci potrzeba wzajemnego ogrzania znajduje
wprawdzie tylko niepene zaspokojenie, w zamian jednak nic odczuwa si ukucia kolcw. Ten wszake, kto
ma duo wasnego, wewntrznego ciepa, woli si trzyma z dala od towarzystwa, by nie sprawia sob ani te
nie dowiadcza samemu uciliwoci.

Você também pode gostar