Você está na página 1de 167

Ksika pobrana ze strony

http://www.ksiazki4u.prv.pl
lub
http://www.ksiazki.cvx.pl


PRZYGODY
SHERLOCKA
HOLMESA




Artur Conan Doyle

PIES BASKERVILLE'W


Rozdzia l
Sherlock Holmes

Tego ranka mj przyjaciel siedzia przy stole w jadalni. Ja ogldaem przy kominku lask,
zostawion poprzedniego wieczora przez nieznanego nam gocia. Bya to adna, mocna laska
z du gak, okolona u dou szerok obrczk z napisem: Jakubw Mortimerowi, MRCS,
od przyjaci z C.C.H oraz dat: 1884. Laska pena godnoci, powana, przypominaa te,
jakie dawniej nosili lekarze domowi.
I c, Watsonie odezwa si do mnie Holmes jakie wysnuwasz wnioski ze swoich
ogldzin?
Holmes siedzia obrcony do mnie plecami, nie widzia, czym byem zajty.
Skd wiesz, co robi? Gotw jestem uwierzy, e masz oczy z tyu gowy.
Nie, ale mam przed sob srebrny imbryk, wypolerowany jak zwierciado odpar.
Powiedz mi wic, jakie refleksje budzi w tobie laska naszego gocia? Skoro nie zasta
nas wczoraj i nie mamy pojcia, jaki mg by cel jego odwiedzin, ta przypadkowa pamitka
nabiera znaczenia. Nieche si dowiem, co wnosisz z tego kawaka drewna o jego wacicielu?
Sdz odpowiedziaem, stosujc w miar moliwoci metod swego przyjaciela e
doktor Mortimer jest starszym, wzitym i bardzo powaanym lekarzem, skoro znajomi obdarzyli
go takim dowodem uznania.
Dobrze rzek Holmes. Wymienicie.
Sdz take, i, wedug wszelkiego prawdopodobiestwa, doktor Mortimer jest lekarzem
wiejskim, odwiedzajcym swoich chorych przewanie pieszo.
Dlaczego?
Dlatego, e laska kiedy bya bardzo adna, a teraz wydaje si zniszczona nie wyobraam
jej sobie w rkach lekarza miejskiego. elazne okucie na kocu jest tak cite, e niewtpliwie
kij suy doktorowi do czstych przechadzek.
Doskonale, zupenie susznie! przytakiwa Holmes.
Poza tym s tu jeszcze wyrazy: Od przyjaci z C.C.H. Odgaduj, e chodzi tu o jakie
miejscowe stowarzyszenie owieckie... Doktor leczy pewnie czonkw tego stowarzyszenia,
a oni, w dowd wdzicznoci, ofiarowali mu ten drobny upominek.
6
Watsonie, przechodzisz samego siebie rzek Holmes, odsuwajc krzeso i zapalajc papierosa.
Musz przyzna, e we wszystkich raportach, jakie przygotowae askawie z moich
skromnych prac, nie docenie wasnych zdolnoci. Nie jeste moe sam przez si janiejc
pochodni, ale doskonay z ciebie przewodnik w poszukiwaniu wiata. S ludzie, ktrzy,
nie bdc obdarzeni geniuszem, posiadaj jednak talent budzenia go u innych. Wyznaj, mj
drogi, jestem twoim dunikiem.
Holmes nigdy jeszcze nie przemawia do mnie w ten sposb musz przyzna, e jego
sowa sprawiy mi wielk przyjemno. Czsto bywaem dotknity jego obojtnoci zarwno
dla mego podziwu, jak i dla moich usiowa, zmierzajcych do rozpowszechnienia jego metody
dedukcji. Teraz czuem dum. Zdobyem uznanie Holmesa.
Po chwili mj przyjaciel wzi mi z rk lask i zacz j pilnie oglda. Nagle rzuci papierosa,
podszed do okna i zabra si do badania laski przez lup.
Ciekawe, chocia proste rzek, powracajc na kanap, gdzie usiad w ulubionym zagbieniu.
Dostrzegam na tej lasce par wskazwek...
Czyby co uszo mojej uwagi? spytaem z pewnym niedowierzaniem. Nie sdz,
ebym omin jaki wany szczeg.
Chyba wikszo twoich wnioskw jest mylna. Gdy mwiem, e stanowisz dla mnie
podniet, znaczyo to, i stwierdzenie twoich pomyek doprowadza mnie przypadkowo do
odkrywania prawdy. Nie mylisz si co do istoty rzeczy. Waciciel laski jest niewtpliwie
lekarzem wiejskim i duo chodzi pieszo.
Miaem zatem racj.
Tak jest, pod tym wzgldem.
I to wszystko?
Nie, nie mj drogi, nie wszystko... bynajmniej. Tylko, widzisz, mnie si na przykad
zdaje, e prawdopodobnie ofiarowana doktorowi laska pochodzi raczej od zespou szpitalnego
ni od stowarzyszenia owieckiego. Litery C.C. to niewtpliwie Charing Cross.
Moe masz suszno.
Moje wyjanienie ma wszelkie cechy prawdopodobiestwa i, jeli przyjmiemy t hipotez,
mamy now przesank, ktra pozwoli nam odtworzy osobowo naszego nieznajomego
gocia.
Dobrze, przypumy, e C.C.H. znaczy Charing Cross
Hospital, jakie inne wnioski mona z tego wysnu?
Czy nie nasuwa ci si aden? Znasz moj metod. Zastosuj j!
Jedynym oczywistym wnioskiem jest fakt, e nasz nieznajomy praktykowa w miecie,
zanim przenis si na wie.
Posumy si dalej w naszych przypuszczeniach i idmy cigle tym ladem. Co najpraw-
7
dopodobniej dao sposobno do ofiarowania tego podarunku? Kiedy przyjaciele Mortimera
zebrali skadk na upominek? Niewtpliwie miao to miejsce w chwili gdy doktor opuszcza
szpital, eby rozpocz praktyk na wasn rk. Wiemy ju, by to podarunek. Najpewniej
doktor porzuci miejski szpital dla wiejskiej praktyki. Czy zatem zbyt miae byoby nasze
twierdzenie, e podarunek ofiarowano wanie z powodu zmiany sposobu
ycia?
Jest to bardzo prawdopodobne.
A teraz, zechciej zauway, doktor Mortimer nie mg nalee do zespou staych lekarzy
szpitalnych. Na te posady powoywani s tylko pierwszorzdni lekarze londyscy, a ci nie
przenosz si nigdy na wie. Kime by zatem? Lekarzem asystentem, czyli zajmowa
stanowisko
niewiele wysze ni starsi studenci. Opuci za szpital przed piciu laty, masz dat na
lasce. Tak wic, twj powany doktor w rednim wieku znika jak widmo, mj drogi, a na
jego miejscu ukazuje nam si trzydziestolatek, miy, skromny, roztargniony i posiadajcy psa,
ktrego okrelibym mniej wicej jako wikszego od jamnika a mniejszego od brytana.
Umiechaem si z niedowierzaniem, gdy Holmes przechyli si w ty, puszczajc pod sufit
kka dymu.
Nie mam sposobu zbicia tego ostatniego wywodu rzekem ale nic atwiejszego ni
dowiedzie si szczegw, dotyczcych wieku i kariery zawodowej doktora.
Zbliyem si do biblioteki, wziem z pki Przewodnik lekarski i odszukaem liter M.
Znalazem kilku Mortimerw, jeden z nich mg by naszym gociem. Przeczytaem gono:
Motrimer Jakub, M. R. C. S. 1882; Grimpen, Dartmoor, Devon. Asystentchirurg w
szpitalu Charing Cross od 1882 do 1884. Laureat nagrody Jacksona za prac z dziedziny
patologii
porwnawczej Czy dziedziczno jest chorob?. Czonekkorespondent szwedzkiego
Towarzystwa Patologicznego. Autor Kilku kaprysw atawizmu (The Lancet, 1882) Czy
idziemy z postpem? (Journal of Psychology, marzec 1883). Lekarz rzdowy gmin: Grimpen,
Thornsley i High Barrow.
A wic o stowarzyszeniu owieckim ani wzmianki rzek Holmes z drwicym umiechem
ale jest lekarz wiejski, jak sprytnie wnioskowae. Chyba moje wywody si potwierdz.
Co do przymiotnikw, powiedziaem, jeli si nie myl: miy, skromny, roztargniony.
Ot dowiadczenie nauczyo mnie, e podarunki otrzymuje na tym wiecie tylko czowiek
miy, jedynie skromny opuszcza Londyn dla osiedlenia si na wsi, a tylko roztargniony zostawi
ci lask zamiast karty wizytowej po godzinnym czekaniu w twoim salonie.
A pies?
Pies nosi zazwyczaj lask swego pana. Poniewa jest cika, przeto pies trzymaj mocno
w rodku, a lady jego kw s wyranie widoczne. Wskazuj one, moim zdaniem, e szczka
jest za dua na jamnika, a za maa na brytana. To moe... tak, do licha, to jest wye!
8
Mwic to Holmes wsta i kry po pokoju; naraz zatrzyma si przed oknem, a w gosie
jego dwiczaa taka stanowczo, i spojrzaem na niego zdumiony.
Mj drogi, skd ta pewno?
Std po prostu, e widz tego psa u naszych drzwi, a gos dzwonka oznajmia jego pana.
Nie odchod, prosz ci, Watsonie. To przecie twj kolega zawodowy, twoja obecno moe
by uyteczna. Oto dramatyczna chwila losu: syszysz na schodach kroki czowieka,
wchodzcego
w twoje ycie i nie wiesz, co ci przyniesie; z czy dobr dol. Czego moe, chcie
doktor Jakub Mortimer, czowiek nauki, od Sherlocka Holmesa, specjalisty w kryminalistyce?
Prosz!
Posta naszego gocia przeja mnie zdumieniem, gdy spodziewaem si ujrze typowego
lekarza wiejskiego. Doktor Mortimer by za bardzo wysoki, szczupy, mia dugi nos,
zakrzywiony
jak haczyk, wystajcy midzy par oczu szarych, przenikliwych, bardzo blisko
osadzonych i iskrzcych si za okularami w zotej oprawie. Ubrany by w tradycyjny, cho
nieco zaniedbany strj, przyjty przez lekarzy; jego surdut by wytarty, spodnie w dole
obszarpane.
Jakkolwiek mody jeszcze, plecy mia zgarbione, gow pochylon naprzd; na jego
twarzy malowaa si wielka dobroduszno.
Wchodzc spostrzeg lask w rku Holmesa i rzuci si ku niemu z radosnym okrzykiem.
Co za szczcie! rzek. Nie byem pewien, gdzie j zostawiem, tutaj czy w biurze
eglugi. Za nic w wiecie nie chciabym zgubi tej laski.
Podarunek, prawda? pyta Holmes.
Tak jest.
Od szpitala Charing Cross?
Od kilku przyjaci stamtd... z okazji mego lubu.
Tam do licha! To niedobrze odezwa si Holmes, potrzsajc gow.
Doktor Mortimer zmruy oczy i spojrza ze zdziwieniem na mwicego.
Niedobrze? Co? Dlaczego?
Pokrzyowa pan nasze wnioski. Mwi pan zatem, e to podarunek z okazji lubu?
Tak jest. Oeniem si i porzuciem szpital, a wraz z nim wszelk nadziej praktyki
konsultacyjnej.
Trzeba byo stworzy ognisko domowe.
Co prawda rzek Holmes nie pomylilimy si znw tak bardzo. A teraz, doktorze Jakubie
Mortimerze...
Przepraszam, po prostu... jestem skromnym lekarzem.
I widocznie czowiekiem o zaciciu naukowym.
Dyletantem najwyej; zbieraczem muszelek na wybrzeach wielkiego nieznanego oceanu.
Przypuszczam; e mwi do pana Sherlocka Holmesa, nie za...
Nie, oto mj przyjaciel, doktor Watson.
9
Bardzo mi przyjemnie. Syszaem czsto nazwisko pana wymieniane wesp z nazwiskiem
paskiego przyjaciela. Panie Holmes, interesuje mnie pan niesychanie. Rzadko zdarzao
mi si widzie czaszk tak szerok jak paska i do tego stopnia rozwinite guzy nadoczodoowe.
Czy pozwoli mi pan przesun palec po szwie ciemieniowym? Odlew paskiej czaszki, w
zastpstwie oryginau, byby ozdob kadego muzeum antropologicznego. Nie pragn
bynajmniej
paskiej mierci, ale przyznaj, e na t czaszk mam wielk ochot.
Holmes wskaza krzeso osobliwemu gociowi.
Jeste pan entuzjast swojego zawodu, podobnie jak ja mojego rzek. Odgaduj z paskiego
wskazujcego palca, e sam pan zwija swoje papierosy. Prosz, niech si pan nie krpuje.
Nasz go wyj z kieszeni bibuk oraz tyto i ze zdumiewajc sprawnoci zwin
papierosa. Palce mia dugie, zwinne i ruchliwe, jak macki owada.
Holmes milcza, ale jego wzrok, utkwiony uporczywie w naszym gociu, mwi mi, do jakiego
stopnia przybysz ten budzi jego zainteresowanie.
Przypuszczam odezwa si wreszcie e nie tylko dla zbadania mojej czaszki zaszczyci
mnie pan swoimi odwiedzinami wczoraj i powrci pan dzisiaj.
Nie, nie, jakkolwiek rad jestem niezmiernie, e nastrczya mi si taka sposobno.
Przyszedem
do pana, panie Holmes, bo wyznaj, i nie jestem czowiekiem praktycznym, a nadto
dlatego, e stanem wobec zagadki zarwno powanej, jak i tajemniczej. Poniewa uwaam
pana za drugiego wrd najwytrawniejszych biegych w Europie...
Doprawdy! A czy wolno wiedzie, kto ma zaszczyt by pierwszy? przerwa Holmes z
lekkim odcieniem goryczy.
Prace pana Bertillona zawsze musz oddziaywa na umys czowieka cenicego ciso
naukow.
A wic dlaczego nie udaje si pan do niego po rad?
Mwiem o cisoci naukowej, co za do praktycznej strony sprawy pan jeste jedyny.
Spodziewam si, e mimo woli nie...
Cokolwiek sdz przerwa Holmes bdzie lepiej, gdy damy temu wszystkiemu spokj
i wyjani mi pan, doktorze, natur zagadki, ktrej bez mojej pomocy nie moesz rozwiza.


Rozdzia 2
Przeklty rd

Mam w kieszeni rkopis zacz doktor.
Spostrzegem to, gdy pan tylko wszed odpar Holmes.
Rkopis ten jest bardzo stary.
Sdz, e pochodzi z pierwszej poowy XVIII wieku, jeli nie jest
podrobiony.
Skd pan wie?
Z paskiej kieszeni wystaj papiery, a przez ten czas, gdy pan mwi, widziaem fragment
rkopisu. Niewietny byby to biegy, ktry by, widzc to, nie mg okreli daty dokumentu
z dokadnoci okoo dziesiciu lat. Moe pan czyta moj monografi na ten temat?
Paski rkopis jest mniej wicej z roku 1730.
Z 1742, wedug cisej daty odpar Mortimer, wydobywajc go z kieszeni. Papiery te
powierzy mi sir Karol Baskerville, ktrego tragiczna mier wywoaa trzy miesice temu
due wzburzenie w Devonshire. Byem jednoczenie jego lekarzem i przyjacielem. Czowiek
wyjtkowego umysu, przenikliwy, praktyczny, mia rwnie trzew wyobrani jak ja. Jednak
wierzy w ten dokument, a wiara ta przyczynia si do strasznej mierci, jak zgin.
Holmes wycign rk po rkopis i rozoy go na kolanach.
Spjrz, Watsonie rzek, zwracajc si do mnie na te s, raz dugie, to znw krtkie.
Jest to jedna ze wskazwek, ktre pozwoliy mi okreli dat.
Spojrzaem przez jego rami na poky papier i prawie zamazane pismo. Jako nagwek
widnia napis: Baskerville Hall, a poniej wielkimi nieksztatnymi cyframi: 1742.
Widz, e jest to jakby jakie sprawozdanie.
Tak, to opis pewnej legendy, dotyczcej rodziny Baskerville'w.
Sdziem, e chce pan zasign mojej rady w sprawie nowszej i majcej znaczenie
praktyczne.
Wierzaj mi pan, e to sprawa nowa i niezwykle naglca, ktr trzeba koniecznie wyjani
w cigu dwudziestu czterech godzin. Rkopis, ktry przyniosem ze sob, jest krtki i
cile ze spraw zwizany. Pan pozwoli zatem, e go przeczytam.
Holmes wsun si w gb fotela, splt donie i zamkn oczy, przybrawszy postaw pen
11
rezygnacji. Doktor Mortimer rozoy rkopis i gosem dononym, suchym, czyta nastpujc
starodawn opowie:
,,O pochodzeniu psa Baskerville'w kryy rne pogoski. Poniewa jednak jestem potomkiem
Hugona Baskerville'a w prostej linii, a histori niniejsz syszaem z ust swego ojca,
ktremu znw przekaza j jego ojciec, przeto spisaem j, przekonany szczerze ojej
prawdziwoci.
Chciabym, potomkowie moi, abycie wierzyli, e ta sama sprawiedliwo, ktra
karze za grzechy, umie rwnie przebacza miosiernie i e nie ma tak strasznego przeklestwa
na wiecie, ktrego nie mona by okupi skruch i modlitw. Z opowieci niniejszej
zatem wycignijcie t nauk, i nie naley obawia si skutkw przeszoci, lecz trzeba sta
si baczniejszym w przyszoci i unika tych okropnych grzechw, ktre cigny na nasz
rodzin wielkie nieszczcia.
Wiedzcie tedy, e w czasach wojny domowej (ktrej histori, napisan przez wielce uczonego
lorda Clarendona, polecam gorco waszej uwadze) zamek Baskerville by wasnoci
Hugona tego nazwiska, czowieka ulegajcego dzikim namitnociom, bezbonego i
rozpustnika.
Ssiedzi byliby mu wybaczyli te bdy, wiedzc, i zamek nigdy nie by siedzib
witych; jednak okruciestwa, jakie popeni podczas hulaszczych zabaw, stay si
przysowiowe
w caej okolicy. Zdarzyo si, e w Hugon zapaa mioci (jeeli okrelenie to,
uyte w danym wypadku, nie bdzie profanacj) do crki ziemianina, ktrego grunta ssiadoway
z posiadoci Baskerville'w. Ale panna, skromnie i pobonie wychowana, unikaa
wielbiciela, znajc jego z saw.
Pewnego dnia, w wigili witego Michaa, w Hugon z piciu czy szeciu towarzyszami
pohulanek podczas nieobecnoci ojca i braci wtargn do majtku i porwa pann. Przynisszy
brank do zamku, osadzi j w wiey, a sam uda si z kompanami do jadalni, by, jak
zwykle, spdzi noc na pijatyce. Nieszczliwa dziewczyna bya bliska obdu, syszc w
swym wizieniu piewy, wrzaski i blunierstwa ucztujcych, ktre do niej dobiegay. Wreszcie,
zdjta mierteln trwog, zdobya si na czyn, przed ktrym zawahaby si najodwaniejszy
mczyzna. Wysza przez okno i, przy pomocy gazi bluszczu, ktry okrywa i okrywa
jeszcze mur, zsuna si po rynnie, po czym ucieka przez ki do rodzicielskiego majtku,
oddalonego o trzy mile.
Wkrtce potem Hugon opuci goci, aby zanie troch jada i picia swej brance a moe
ywi i gorsze zamiary lecz zasta klatk pust. Na ten widok, jak optany przez szatana,
zbieg w szalonym pdzie ze schodw, wpad do jadalni, wskoczy na st, tukc talerze i
krysztay, i wobec przeraonych, na wp pijanych biesiadnikw przysig, e jeli jeszcze tej
nocy zdoa schwyta zbieg dziewczyn, zaprzeda czartu ciao i dusz. Przez chwil obecni
patrzyli na niego w osupieniu, a naraz jeden, podlejszy, a moe bardziej pijany od innych
krzykn, eby puci psy gocze ladem panny. Propozycja przypada do gustu Hugonowi,
12
wylecia z zamku, wrzeszczc na stajennych, by mu osiodali klacz, a na dojedaczy, by
wypucili
psy z psiarni, po czym cisn psom chustk dziewczcia i uszykowa je do biegu.
Czowiek klnc a zwierzta wyjc popdzili wrd bladego wiata ksiyca ku kom.
Wszystko to dokonao si z tak byskawiczn szybkoci, e biesiadnicy zrazu nie zrozumieli,
co zaszo. Niebawem jednak co zawitao w ich zamroczonych umysach, uprzytomnili
sobie, o co chodzi i powsta piekielny haas. Jedni woali o pistolety, inni o konie, drudzy
znw o nowe butelki wina. W kocu oprzytomnieli do reszty i wszyscy, w liczbie trzynastu,
dosiedli koni i pucili si w pogo. Ksiyc rzuca na ziemi srebrzyste blaski, a konie pdziy
galopem drog, ktr musiaa poda nieszczliwa dziewczyna, chcc si dosta do
domu.
Ujechali tak ze dwie mile, gdy spotkali nocnego pastucha, pilnujcego trzody na ce, a
mijajc go krzyknli, czy nie widzia ciganej dziewczyny. Opowie niesie, e nieborak by
tak wystraszony, i nie mg na razie odpowiedzie; w kocu objani: widzia mod
dziewczyn
i pdzce za ni psy.
Widziaem jeszcze wicej doda widziaem dziedzica z Baskerville'u na czarnej klaczy,
za nim lecia milczkiem pies tak ogromny, e niechaj mnie Bg uchowa, abym go spotka
na swej drodze.
Opoje posali pastucha do wszystkich diabw i popdzili dalej.
Lecz niebawem krew cia si w ich yach. Na rwninie rozleg si ttent kopyt koskich
i czarna klacz bez jedca, okryta pian, mina ich w piekielnym galopie, wlokc cugle
za sob.
Zdjci trwog, jedcy skupili si, lecz pogoni nie zaniechali, jakkolwiek kady z nich oddzielnie
chtnie zawrciby konia.
Jadc ju wolniej, spotkali nareszcie sfor psw, ktre, znane z odwagi i wszelkich przymiotw
dobrej rasy, stay wok krzaka i przeraliwie wyy nad krawdzi gbokiego wwozu.
Niektre zaczynay si cofa, inne, z najeon sierci, ze lepiami nabiegymi krwi,
okray wwz.
Grono mczyzn, ju zupenie otrzewionych, zatrzymao si. Wikszo nie miaa odwagi
zapuszcza si dalej, lecz trzej najmielsi zjechali w d wwozu. Rozszerza si w tym miejscu
znacznie: tu, na do obszernej polance, wznosiy si dwa z owych wielkich kamieni,
jakimi niektre zapomniane ludy znaczyy w dawnych czasach miejsca swego pobytu. Na
ziemi leaa bez ycia dziewczyna. Widocznie tutaj upada i skonaa ze znuenia i trwogi. Na
jej widok oraz na widok wycignitych o par krokw dalej zwok Hugona Baskerville'a trzej
miakowie skamienieli. Nad trupem Hugona sta potwr czarne wielkie zwierz; przypomina
psa, ale o rozmiarach, jakich nikt jeszcze nie widzia.
Potwr mia ky zapuszczone w gardo Hugona; w chwili gdy trzej mczyni si zbliali,
13
wyrwa szmat ciaa z szyi trupa i zwrci ku przybyym swe ogniste lepia i paszcz broczc
krwi... Trjka jedcw, przeraliwie krzyczc, popdzia cwaem z powrotem przez rwnin.
Utrzymuj, e jeden z nich. umar jeszcze tej samej nocy, a dwaj pozostali popadli w
obd.
Tak brzmi, synowie moi, opowie o pierwszym ukazaniu si psa, ktry od owego czasu
stal si przeklestwem i plag naszego rodu. Spisaem t opowie, bo wzmianki i domysy
wzbudzaj zawsze wicej trwogi ni rzeczy dokadnie znane.
Nie mona zaprzeczy, e kilku czonkw naszej rodziny zgino mierci gwatown, nag
i tajemnicz. Powinnimy jednak ufa w nieskoczon dobro opatrznoci, ktra rzadko
kiedy karze niewinnych w trzecim lub czwartym pokoleniu tak mwi Pismo wite.
Polecam was, synowie moi, opiece tej opatrznoci i radz unika, przez ostrono, chodzenia
w pobliu owego wwozu, zwaszcza w godzinach nocnych, kiedy panuje moc zego
ducha.
Histori t spisa Hugon Baskerville dla swoich synw Rogera i Jana, zalecajc wszake,
aby pod adnym pozorem nie powtarzali opowieci powyszej siostrze swojej, Elbiecie.
Doktor Mortimer, ukoczywszy czytanie, podnis okulary na czoo i zwrci spojrzenie
na Sherlocka Holmesa. Ten ziewn, cisn resztk papierosa w ogie i spyta lakonicznie:
I c?
Czy ta historia nie wydaje si panu zajmujca?
Owszem; dla amatora bajek o elaznym wilku.
Doktor Mortimer wyj z kieszeni starannie zoony dziennik.
Teraz, panie Holmes, poczstujemy pana czym wieszym. Oto numer pisma Devon
County Chronicle, z dnia 15 maja br., zawierajcy szczegy mierci sir Karola Baskerville-
'a, ktry zmar kilka dni przed tym.
Mj przyjaciel pochyli si nieco naprzd, a wyraz jego twarzy wykaza pewne zajcie.
Nasz go poprawi okulary i zacz:
Naga mier sir Karola Baskerville'a, ktrego wymieniano jako kandydata stronnictwa
liberalnego z MidDevon w zbliajcych si wyborach, pogrya w smutku cae hrabstwo.
Jakkolwiek sir Karol krtki czas mieszka w Baskerville Hall, to przecie ujmujcym obejciem
i wielk szczodrobliwoci zdoby przywizanie oraz szacunek wszystkich, ktrzy go
znali.
W tych czasach nowobogackich pocieszajcy jest widok potomka starego rodu, ktry, mimo
cikich przej, zdoa dorobi si majtku i przywrci dawn wietno rodzinnego
gniazda.
Sir Karol, jak wiadomo, zarobi znaczne sumy w poudniowej Afryce. Roztropniejszy od
14
tych, ktrzy spekuluj dopty, dopki koo fortuny nie odwrci si, zrealizowa wszystkie
swoje plany i powrci do Anglii. Zaledwie dwa lata miny od chwili, kiedy zamieszka w
Baskerville Hall, a wiadomo jest wszystkim, e nosi si z zamiarem odbudowy zamku i
zaprowadzenia
dalszych ulepsze w gospodarstwie rolnym. mier nie pozwolia urzeczywistni
tych planw, powzitych na wielk skal. Bdc bezdzietny pragn, eby cala okolica
korzystaa z jego majtku; wielu opakuje jego przedwczesny zgon.
Niejednokrotnie na szpaltach naszej gazety zdawalimy spraw z jego szczodrych darw
na rne cele dobroczynne w hrabstwie.
ledztwo nie mogo wyjani dokadnie okolicznoci, ktre towarzyszyy mierci sir Karola
Baskerville'a, ale rozproszyo przynajmniej pewne pogoski zrodzone z zabobonu.
Sir Karol by wdowcem i uchodzi pod pewnymi wzgldami za dziwaka. Pomimo znacznej
fortuny, y bardzo skromnie, a jego suba skadaa si z maestwa nazwiskiem Barrymore;
m by lokajem, ona gospodyni.
Zeznania ich, potwierdzane przez kilku przyjaci, wskazuj, e od pewnego czasu sir Karol
silniej niedomaga. Trapiy go sensacje sercowe, objawiajce si nagym bledniciem,
napadami dusznoci i rozstroju nerwowego. Doktor Mortimer, przyjaciel i lekarz nieboszczyka,
zoy zeznanie w tym samym duchu.
Fakty w tym wypadku s bardzo proste. Co wieczr, przed udaniem si na spoczynek, sir
Karol przechadza si po synnej alei cisowej w Baskerville Hall. Maonkowie Barrymore
stwierdzili zgodnie w zeznaniach, e taki by zwyczaj ich pana.
Czwartego maja sir Karol oznajmi, i wyjeda nazajutrz do Londynu i poleci Barrymore'owi,
aby zapakowa jego rzeczy. Wieczorem wyszed na zwyk przechadzk, podczas ktrej
zawsze pali cygaro.
Z przechadzki tej ju nie powrci.
O pnocy Barrymore, widzc, e drzwi przedsionka zamku s jeszcze otwarte, zaniepokoi
si i, zapaliwszy latark, poszed szuka pana. Dzie by ddysty, wic z atwoci odnalaz
lady ng sir Karola na rozmikej ziemi w alei. W poowie tej alei znajduje si furtka,
ktra wychodzi na moczary. Gbsze w tym miejscu lady wskazyway, e sir Karol zatrzyma
si tutaj. Nastpnie podj widocznie znw przechadzk, bo jego zwoki znaleziono
znacznie dalej.
Pewien szczeg zeznania Barrymore'a pozostaje jeszcze niewyjaniony: ksztat ladw
zmieni si z chwil, kiedy sir Karol Baskerville min furtk: zdawao si, e dalej szed na
palcach.
Niedaleko, na moczarach znajdowa si wwczas niejaki Murphy, Cygan, handlarz koni,
lecz, jak sam zezna, by zupenie pijany. Sysza krzyki, nie mg jednak wskaza, skd
pochodziy.
Na zwokach sir Karola nie stwierdzono adnych ladw gwatu, jakkolwiek raport
15
lekarza wspomina o niezwykym konwulsyjnym wykrzywieniu twarzy wykrzywieniu tak
strasznym, e zrazu doktor Mortimer nie chcia wierzy, i istotnie to jego przyjaciel i pacjent
ley przed nim. Wyjaniono jednak, e jest to objaw zdarzajcy si czsto w wypadkach
dusznicy i mierci spowodowanej atakiem serca. Ogldziny zwok tak wanie przyniosy
diagnoz, a sdzia ledczy potwierdzi wyjanienie lekarskie.
Radzi jestemy z takiego wyniku ledztwa. Spadkobierca sir Karola powinien jak najrychlej
osi na zamku i prowadzi dalej, przerwane w taki tragiczny sposb, dzieo swego
poprzednika. Gdyby prozaiczny raport sdziego nie zniweczy ostatecznie romantycznych
opowieci, krcych po okolicy, nie mona by wcale wydzierawi Baskerville Hall.
Spadkobierc nieboszczyka jest jeeli yje jeszcze Henryk Baskerville, syn najmodszego
brata sir Karola. Ostatnie listy modzieca byy wysyane z Ameryki. Zarzdzono odpowiednie
rodki celem odnalezienia go i zawiadomienia o dziedzictwie, jakie na spado.
Doktor Mortimer zoy dziennik i wsun go do kieszeni.
Takie s, panie Holmes, publicznie wiadome szczegy mierci sir Karola Baskerville'a
rzek.
Dzikuj panu odpar Holmes za zwrcenie mojej uwagi na ten wypadek, zajmujcy
pod niejednym wzgldem. Zauwayem wwczas niektre wzmianki w dziennikach, ale byem
niesychanie zajty spraw drogich kamieni, ktre zginy w Watykanie, tak e zobojtniaem
na razie na wszystko, co si dziao w Anglii. Powiada pan wic, e ten artyku zawiera
wszystko, o czym wie publiczno?
Tak jest.
Prosz, niech pan mi teraz powie to, czego publiczno nie wie. Holmes wsun si
znw w fotel, splt donie, a jego twarz przybraa wyraz powagi i obojtnoci.
Czynic zado paskiemu daniu mwi doktor Mortimer, ktry zacz ju okazywa
zdenerwowanie opowiem to, czego nie mwiem nikomu. Milczaem wobec sdziego, bo
czowiek nauki zawaha si nieraz, zanim przyzna si publicznie, e podziela powszechny
zabobon.
Kierowa mn te i ten wzgld, e, jak susznie pisze dziennik, niepodobna byoby
wydzierawi posiadoci, gdyby jeszcze cokolwiek wzmogo straszn saw tej siedziby. Z
tych dwch powodw uwaaem za stosowne powiedzie mniej, ni wiedziaem; ale z panem
mog by szczery.
Rwnina jest prawie niezamieszkana, a tych, ktrzy ssiaduj ze sob, cz bliskie stosunki.
Oto przyczyna mojej zayoci z sir Karolem Baskerville'm. Z wyjtkiem pana Franklanda
w Lafter Hall i pana Stapletona, przyrodnika, nie ma w promieniu kilku mil ludzi
wyksztaconych.
Sir Karol lubi samotno, ale jego choroba zbliya nas wzajemnie, a wsplne zamiowanie
do nauki utrwalio to zblienie. Sir Karol poczyni w Afryce duo obserwacji naukowych i
16
spdzilimy razem niejeden miy wieczr, rozprawiajc o anatomii Buszmenw czy Hotentotw.
W cigu ostatnich kilku miesicy dostrzegem u sir Karola wzmagajce si coraz bardziej
nerwowe rozdranienie. Legenda, ktr przeczytaem przed chwil, przeladowaa go do tego
stopnia, e nic na wiecie nie zmusioby go do wyjcia w nocy poza krat parku. Jakkolwiek
wyda si to panu nieprawdopodobne, sir Karol by szczerze przewiadczony, i okrutne fatum
ciy nad jego rodem.
Myl o cigej obecnoci zego ducha cigaa go nieustannie. Czsto zapytywa mnie, czy
podczas nocnych wycieczek nie dostrzegem jakiej fantastycznej postaci, nie syszaem
szczekania psa. Ostatnie pytanie zadawa mi niejednokrotnie, zawsze drcym z emocji gosem.
Przypominam sobie doskonale drobne zajcie, ktre si zdarzyo na kilka tygodni przed jego
mierci. Zajechaem pewnego wieczora przed zamek i zastaem sir Karola w drzwiach
przedsionka. Zeskoczyem z powozu i stanem na wprost przyjaciela, gdy naraz zauwayem,
e jego oczy z wyrazem najokropniejszej trwogi patrzyy gdzie poza moje rami. Odwrciem
si i zdoaem dostrzec na zakrcie drogi co trudnego do okrelenia, przypominajcego
wielkie czarne ciel.
Sir Karol by tym zjawiskiem tak wzburzony i zaniepokojony, e musiaem pj na miejsce,
gdzie zwierz si ukazao i przeszuka zarola. Zwierz znikno bez ladu. Zdarzenie to
wywaro na nim straszne wraenie. Spdziem z nim cay wieczr i wwczas dla wytumaczenia
swych emocji powierzy mojej pieczy rkopis, ktry panu przeczytaem. Wspominam
o tym zajciu dlatego tylko, e nabiera pewnego znaczenia ze wzgldu na pniejsz tragedi;
na razie nie przywizywaem do niego wikszej wagi i uwaaem strach mojego przyjaciela
za nie usprawiedliwiony.
Na skutek moich nalega sir Karol postanowi jecha do Londynu. Wiedziaem, e choruje
na serce, a nieustajca trwoga, w jakiej y choby jej powd by urojony le wpywaa na
jego zdrowie. Miejskie rozrywki mogy podziaa dobroczynnie. Tego samego zdania by pan
Stapleton, nasz wsplny przyjaciel. W ostatniej chwili nastpia straszna katastrofa.
W noc zgonu sir Karola lokaj przysa po mnie chopca stajennego Perkinsa, a poniewa
nie spaem jeszcze, w godzin po wypadku byem w Baskerville Halle.
Potwierdziem osobicie wszystkie fakty opisane w ledztwie; ledziem lady krokw w
alei cisowej, widziaem przy furtce miejsce, gdzie nieboszczyk si zatrzyma; zauwayem
zmian ksztatu ladw, widziaem e na piasku nie ma innych ladw prcz ladw butw
Barrymore'a, po czym zbadaem trupa, ktrego jeszcze nikt nie dotkn.
Sir Karol lea wycignity, twarz do ziemi, rce mia rozkrzyowane, palce zacinite
kurczowo i zagbione w ziemi, a rysy tak wykrzywione i zmienione, pod wpywem gwa-
17
townego przeycia, e nie odwaybym si potwierdzi pod przysig jego tosamoci, gdyby
nie lata znajomoci.
Na ciele nie znalazem adnego obraenia fizycznego. Wszelako zeznania Barrymore'a nie
byy dokadne. Powiedzia, e przy trupie nie byo adnego ladu stp. Nie widzia ich. Ja
jednak dostrzegem... wiee, wyrane, niedaleko od miejsca wypadku...
lady stp?
Tak jest.
Mczyzny czy kobiety?
Doktor Mortimer spoglda na nas przez chwil szczeglnym wzrokiem, po czym, szeptem
niemal, odpowiedzia:
Panie Holmes, to byy lady ap olbrzymiego psa!


Rozdzia 3
Zagadka

Wyznaj, e sowa te przejy mnie dreszczem. Gos doktora Mortimera dra, wskazujc,
e poruszyo go jego wasne opowiadanie.
Nieco pochylony naprzd, Holmes sucha go z byskiem w oczach, ktry by dowodem
ywego zainteresowania.
Pan te lady widzia? zapyta.
Tak dokadnie, jak widz pana w tej chwili.
I nic pan o tym nie mwi?
Dlaczeg miabym o tym mwi?
W jaki sposb wytumaczy nam pan fakt, e tylko pan je dostrzeg?
Byy one widoczne dopiero w odlegoci dwudziestu metrw od trupa... nikt na to nie
zwrci uwagi. Gdybym nie zna tej legendy, tego dziwnego podania, pewno bym ich nie
dostrzeg,
jak wszyscy.
Czy na moczarach znajduje si duo psw pasterskich?
O, bardzo duo!... Ale to nie by pies pasterski.
Mwi pan, e pies by wielkiego wzrostu?
Olbrzymiego!
I e nie zbliy si do trupa?
Nie.
A jaka noc bya wtedy?
Wilgotna i zimna.
Czy pada deszcz?
Nie.
Niech pan opisze t alej cisow?
Tworz j dwa rzdy starych cisw wysokich na dwanacie stp, ich wierzchoki stanowi
nieprzejrzan kopu zieleni. Wolna przestrze pomidzy drzewami ma szeroko omiu
stp.
19
A pomidzy drzewami i alej nie ma nic?
Owszem, po obu stronach drki rozciga si trawnik, majcy szeroko szeciu stp.
Mwi pan, e na kocu alei cisowej znajduje si furtka?
Tak, prowadzi na moczary.
Nie ma innego wyjcia?
adnego.
Tym sposobem do szpaleru cisowego mona doj tylko z domu lub przez t furtk.
Mona jeszcze przez cieplarni, stojc na kocu szpaleru.
Czy sir Karol doszed a do tego miejsca?
Nie, by jeszcze z pidziesit metrw oddalony od cieplarni.
Czy zechce mi pan powiedzie, doktorze, a jest to szczeg wielkiej wagi, czy lady, jakie
pan dostrzeg, znajdoway si na piasku czy na trawie?
Na trawie nie dostrzegem adnych ladw.
A zatem byy one tylko od strony furtki... zaciekawiasz mnie niezmiernie. Czy furtka
bya zamknita?
Zamknita na klucz i na kdk.
Jak wysoka jest ta furtka?
Ma cztery stopy wysokoci.
Mgby wic kto przez ni si przedosta?
Z atwoci.
Czy byy tam jakie lady szczeglne?
Nie.
Czy prowadzono tam jakie poszukiwania?
Tylko ja szukaem.
I nic pan nie odkry?
Sir Karol stal w jednym i tym samym miejscu pi albo dziesi minut.
Dlaczego pan tak sdzi?
Bo na ziemi w dwch miejscach zobaczyem popi strznity z cygara.
Ma pan suszno potwierdzi Holmes. Watsonie doda znalelimy sympatycznego
koleg... Jakie to byy lady?
Poruszanie si w miejscu uczynio je niewyranymi. Jedynie wyrany by lad stp sir
Karola. Sherlock Holmes uderzy si niecierpliwie rk w kolano.
Ach! gdybym ja tam by! zawoa. Wypadek przedstawia si niezmiernie zajmujco!
Te lady na piasku, na ktrym mgbym tyle rzeczy wyczyta, zatar deszcz i sanday ciekawych
wieniakw! Ach! doktorze, dlaczego mnie nie wezwae? Zawinie bardzo!
20
Nie mogem wezwa pana, nie wyjawiajc wszystkich faktw, a przedstawiem ju powody,
dla ktrych chciaem milcze. Zreszt... zreszt...
Dlaczego si pan wahasz?
S okolicznoci, w ktrych, nawet najbieglejszy i najbardziej dowiadczony angielski
policjant nic poradzi nie moe.
Czy pan przypuszcza, e te wypadki maj styczno ze wiatem nadprzyrodzonym?
Nie twierdz tego stanowczo.
Ale takie jest paskie przekonanie?
Po tej tragedii opowiadano mi o rozmaitych wypadkach, ktrych niepodobna podcign
pod zdarzenia zwyke, pospolite i naturalne.
Na przykad?
Dowiedziaem si, e przed t straszn noc wiele osb widziao zwierz, ktrego opis
zgadza si zupenie z powierzchownoci zego ducha z Baskerville'u. Zwierz to nie da
si zaliczy do adnego znanego gatunku. Wszyscy przyznaj, e miao pozr straszny,
fantastyczny,
nieziemski. Wypytywaem si ludzi: wieniaka, kowala i dzierawcy; wszyscy jednakowo
odmalowali zowrogie zjawisko. Byo to najdokadniejsze wcielenie psa piekielnego,
podug opisu legendy.
A pan, jako czowiek nauki, czy wierzy w istnienie jakich nadprzyrodzonych faktw?
Sam nie wiem, co mam o tym sdzi. Holmes wzruszy ramionami.
Dotychczas rzek prowadziem swoje badania w obrbie zjawisk z tego wiata. Walczyem
ze zem o tyle, o ile mi na to pozwalay moje sabe rodki; byoby to zbyt trudne i
niedocige zadanie walczy ze zym duchem. Jednak twierdzi pan, e lady byy widoczne.
Ten dziwny pies o tyle by stworzeniem materialnym, e zdoa rozerwa szyj czowiekowi;
a jednak pochodzenie jego jest piekielne.
Widz, e ju zalicza si pan do ludzi wierzcych w zjawiska nadprzyrodzone... Teraz
prosz mi odpowiedzie na jeszcze jedno pytanie: jeli pan w to wierzy, dlaczego zwrci
si pan do mnie o rad? Z jednej strony prosi mnie pan, abym nie dochodzi przyczyn, ktre
spowodoway mier sir Karola Baskerville'a z drugiej da, abym si zaj poszukiwaniami.
Nie, ja pana o to nie prosiem.
W czym wic mog panu dopomc?
Chciaem prosi, aby mi pan poradzi, jak si mam zachowa wobec sir Henryka Baskerville'a,
ktry przybywa na stacj Waterloo tu doktor Mortimer wyj zegarek za godzin i
kwadrans.
Czy jest on spadkobierc majtku?
Tak. Po mierci sir Karola dowiadywalimy si szczegowo o wszystko, co dotyczy te-
21
go modego czowieka, i zawiadomiono nas, e powica si rolnictwu w Kanadzie. Wiadomoci
zaczerpnite o nim s najzupeniej zadowalajce... W tej chwili nie mwi jako doktor,
lecz jako wykonawca testamentu sir Karola Baskerville'a.
Czy nie ma innych pretendentw do majtku, pozostaego po nieboszczyku.
Jedyny krewny, ktrego lad odnaleziono, nazywa si Roger Baskerville; by on trzecim
bratem sir Karola. Drugi brat, ktry umar bardzo modo, pozostawi jednego syna, Henryka.
Rogera, trzeciego brata, uwaano zawsze w rodzinie za parszyw owc. By on uosobieniem
dawnego typu Baskerville'w i, jak mnie zapewniano, bka si po wiecie jak stary Hugo.
Pobyt w Anglii nie przypad mu do gustu, przesiedli si wic do Ameryki rodkowej, gdzie
umar na t febr w 1876 r. , Henryk wic jest ostatnim potomkiem rodu Baskerville'w.
Za. godzin i pi minut mam go spotka na stacji Waterloo... telegrafowa do mnie z
Southampton,
e przyjedzie dzi rano... C wic mam czyni, panie Holmes?
Czemu nowy spadkobierca nie mgby zamieszka w siedzibie swoich przodkw?
Wydaje si to rzecz zupenie naturaln, prawda? Jednake trzeba sobie przypomnie, e
wszyscy czonkowie rodziny Baskerville'w, zamieszkujcy w tym zamku, zginli mierci
gwatown. Mam to przekonanie, e gdyby sir Karol mg mwi ze mn przed zgonem,
usilnie by poleci, aby nie wprowadza do tego domu ostatniego potomka jego rodu i
spadkobiercy
olbrzymiego majtku. Z drugiej strony nie mona zaprzeczy, e dobrobyt tego ndznego
zaktka kraju zaley gwnie od obecnoci sir Henryka; wszystkie ulepszenia, jakie
wprowadzi sir Karol, byyby stracone bezpowrotnie, gdyby zamek zosta opuszczony.
Przyszedem
wic prosi pana o zdanie i rad, gdy lkam si, czy nie zanadto bd mia na
wzgldzie wasny interes, wasne dobro, o ktre mi chodzi.
Holmes siedzia zamylony dug chwil, wreszcie rzek:
Wyraajc w innych sowach paskie przekonanie, naley powiedzie, e uwaa pan pobyt
w Dartmoor za niebezpieczny dla czonkw rodziny Baskerville'w z powodu jakich
piekielnych wpyww.
Czy nie mam powodu tak twierdzi?
Nie przecz. Ale jeli paska teoria o faktach jest prawdziwa, w modzieniec moe
podlega tym wpywom zarwno w Londynie, jak w Devonshire. Trudno mi wierzy w diaba,
ktrego potga sigaaby tylko do granic jednej parafii, jak na przykad zarzd jakiej
fabryki.
Panie Holmes, zapatrywaby si pan na t kwesti powaniej, gdyby y w wikszym
zblieniu z tymi zjawiskami. Wedug pana ten modzieniec nie jest naraony na wiksze
niebezpieczestwo
w Devonshire ni w Londynie... Przyjeda za pidziesit minut. Co mi
pan radzi zrobi.
22
Radz panu wzi powz, zawoa swego psa, ktry drapie do moich drzwi, i pody na
spotkanie sir Henryka Baskerville'a na stacj Waterloo.
No, a potem?
Potem nie powiesz mu pan nic, dopki ja si nie zastanowi nad tym wszystkim.
Czy dugo bdzie si pan namyla?
Dwadziecia cztery godziny. Doktorze, bd ci szczerze wdziczny, jeeli przyjdziesz do
mnie jutro o dziesitej. Prosz rwnie, aby pan przyprowadzi ze sob sir Henryka.
Najchtniej, panie Holmes.
Doktor Mortimer zapisa godzin spotkania i wyszed.
Holmes zatrzyma go na schodach.
Jeszcze jedno pytanie, doktorze. Mwi pan, e przed mierci sir Karola Baskerville'a
kilka osb widziao na moczarach dziwne zjawisko.
Tak, trzy osoby.
A czy widziano je pniej?
Nie syszaem o tym.
Dzikuj panu. Do widzenia.
Holmes powrci na swj fotel, a zadowolenie malujce si na twarzy mego przyjaciela
dowodzio, e myli o jakim miym zajciu.
Czy wychodzisz, Watsonie? zapyta mnie.
Tak. Moe jestem ci potrzebny?
Nie, twoja pomoc bdzie mi potrzebna dopiero w chwili dziaania. Wiesz, e to wspaniaa
sprawa i jedyna w swoim rodzaju, oczywicie pod niektrymi wzgldami. Gdy bdziesz
przechodzi koo sklepu Bradleya, powiedz, eby mi przysa funt mego zwykego tytoniu. A
teraz pozostaw mnie samego a do wieczora. Jak wrcisz, opowiemy sobie nawzajem wnioski
co do tej ciekawej zagadki, ktr nam da do rozwizania doktor Mortimer.
Holmes lubi rozwaa w samotnoci kad spraw. Zbija wtedy lub popiera swoje wasne
dowodzenie i wyprowadza pewne wnioski.
Spdziem popoudnie w klubie i dopiero wieczorem wrciem na ulic Baker.
Dochodzia dziewita, gdy znalazem si ponownie w salonie Sherlocka Holmesa. Kiedy
otworzyem drzwi, odniosem wraenie, e si pali; gsty dym napenia cay pokj, a pomie
lampy migota niepewnym blaskiem.
Postpiem kilka krokw i ochonem z przestrachu; to tylko dym tytoniowy, ktry wanie
drapa mnie w gardle, wywoujc nieprzyjemny kaszel.
Dopiero po chwili, wrd gstej chmury dostrzegem Holmesa otulonego w szlafrok i
zagbionego
w ulubionym fotelu. W zbach trzyma fajk.
Naokoo niego, na dywanie, leay rne wiartki papieru.
23
Zazibie si, Watsonie? zapyta.
Nie, to ten szkaradny dym.
A tak, dym jest gsty...
Ale tu nie mona oddycha!
No, to otwrz okno. Zaoybym si, e cay czas przesiedziae w klubie.
Mj kochany...
No, czy zgadem?
Nie inaczej, ale jakim sposobem...
Holmes rozemia si, widzc moje zdumienie.
Jaki ty naiwny rzek. Mio mi, e mog si zabawi twoim kosztem, zuywajc na to
odrobin wrodzonej przenikliwoci. Pomyl tylko, kto taki jak ty, kto ma niewielu serdecznych
przyjaci, wychodzi podczas deszczu i bota i wraca wieczorem nie zabocony, w
byszczcych butach... No, co by z tego wnioskowa? To, e jegomo w przesiedzia
gdzie spokojnie cay dzie... Nie jest to oczywiste?
Na wiecie jest duo rzeczy jasnych, na ktre jednak nie zwraca si uwagi.
A jak ci si zdaje, gdzie ja byem?
Zdaje mi si, e take siedziae na tym samym miejscu.
Mylisz si... byem w Devonshire.
Ale tylko mylami?
Naturalnie, ciao moje nie ruszyo si z tego fotela i spoyo, bez udziau mojej myli, o
czym przekonuj si z alem, dwa due kubki kawy i niezliczon ilo tytoniu. Po twoim
odejciu posaem do Stamforda po map rwniny Dartmoor i przebiegem j myl w
rozmaitych
kierunkach. Pochlebiam sobie, e mgbym ju teraz po tej rwninie wdrowa bez
przewodnika.
Czy ta mapa przedstawia duy obszar?
Bardzo duy.
Holmes rozwin cz mapy i rozoy j na kolanach.
Oto obszar, o ktry nam chodzi rzek. Porodku znajduje si posiado Baskerville
Hall.
Okolona lasem?
Tak... Jakkolwiek szpaler cisowy nie jest okrelony adn nazw, przysigbym, e
oznacza go linia, majca po prawej stronie rwnin. Ten szereg domw, to wioska Grimpen,
gdzie zamieszkuje nasz przyjaciel, doktor Mortimer. Widzisz, w promieniu trzech mil siedziby
ludzkie s rzadko rozrzucone. Tu jest posiado Lafter Hall, o ktrej wspomina stary rkopis.
Budynek, oznaczony nieco dalej, to mieszkanie przyrodnika Stapletona, jeeli dobrze
pamitam jego nazwisko. Wreszcie dostrzegam dwa folwarki: High Tor i Foulmire. Czterna-
24
cie mil stamtd wznosi si wizienie Princetown. Dokoa cignie si rwnina ponura i pusta.
Tu wanie rozegra si dramat, tutaj wic bdziemy si starali rozwika osaniajc go
tajemnic.
To miejsce jest dzikie i puste?
Tak jest. Gdyby diabe chcia si miesza w sprawy ludzkie...
A wic i ty przypuszczasz, e dziaa w tym wypadku jaka potga nadprzyrodzona?
A czy diabe nie moe si posugiwa pomocnikami, posiadajcymi ciao i koci? Od
pocztku nasuwaj mi si dwa pytania: pierwsze czy popeniono tu zbrodni? Drugie, jakiego
to rodzaju zbrodnia i w jaki sposb j popeniono? Jeeli przypuszczenia doktora Mortimera
s uzasadnione i jeeli stajemy wobec potgi, ktra wyamuje si spod zwykych praw natury,
najlepiej byoby zaniecha dalszych bada. Ale musimy wyczerpa wszystkie inne hipotezy,
zanim zatrzymamy si na ostatniej. Zamknij teraz okno. Moe by, e skoncentrowana atmosfera
pomaga zebraniu myli. No, a ty, czy zastanawiae si nad t spraw?
Mylaem o niej wiele w cigu dnia. Jakie jest twoje zdanie?
Jestem istotnie w wielkim kopocie...
Rzeczywicie, to sprawa niezwyka, zupenie odmienna od innych... Na przykad ta
zmiana w ksztacie ladw stp. Jake j sobie tumaczysz?
Mortimer twierdzi, e sir Karol Baskerville przebieg cz alei na palcach.
Powtarza tylko wniosek jakiego idioty prowadzcego ledztwo. Dlaczego Baskerville
mia chodzi wrd cisw na palcach?
A wic?
Sdz, e bieg!... Sir Karol bieg z rozpaczliwym wysikiem!... Bieg, aby si ocali, dopki
nagy atak serca nie powali go na ziemi.
A dlaczeg by ucieka?
W tym wanie tkwi zagadka. Z niektrych oznak wnosz, e by ju przeraony do
najwyszego
stopnia, zanim zacz ucieka.
Na czym opierasz ten wniosek?
Przypuszczam, e powd jego przestrachu znajdowa si na moczarach i wydaje mi si to
prawdopodobne, gdy tylko czowiek oszalay ze strachu moe si cofa tyem do swego domu,
zamiast i, jak zwykle, w jego stron. Jeeli moemy wierzy opowiadaniu Cygana, sir
Karol biegi woajc o pomoc w kierunku, skd najmniej mg si spodziewa pomocy...
Zreszt na co on czeka tej nocy?... Dlaczego oczekiwa w szpalerze cisowym, a nie w zamku?
Czy sdzisz, e czeka na kogo?
Doktor Mortimer odmalowa nam sir Karola Baskerville'a jako czowieka starego i wrcz
niedonego. Przypumy nawet, e w tych przechadzkach byo co nienaturalnego... no, ale
25
tego wieczora bya wilgo i zimno; czy to zatem moliwe, aeby sir Karol sta na jednym
miejscu z dziesi minut, jak dowodzi doktor Mortimer, wnoszc z popiou otrznitego z
cygara?
Przecie sir Karol wychodzi podobno codziennie wieczorem.
Nie wydaje mi si prawdopodobne, aby co wieczr przechadza si w pobliu furtki
prowadzcej na moczary. Wszystkie zeznania dowodz czego wrcz przeciwnego: mwi,
e sir Karol unika tego miejsca, a wanie tej nocy znalaz si w fatalnym miejscu. Nazajutrz
mia jecha do Londynu... Kwestia przedstawia si teraz janiej... Watsonie, podaj mi moje
skrzypce... Nie mylmy ju o tej sprawie i czekajmy na odwiedziny doktora Mortimera i sir
Henryka Baskerville'a.


Rozdzia 4
Sir Henryk Baskerville

Tego ranka zjedlimy niadanie bardzo wczenie. Holmes czeka w szlafroku na przybycie
goci. Stawili si punktualnie; o godzinie dziesitej ukaza si w pokoju doktor Mortimer i
mody baronet.
Mia on okoo trzydziestu lat. By niskiego wzrostu, wyranie ywego usposobienia; jego
czarne oczy spoglday bystro spod krzaczastych brwi, co nadao jego twarzy wyraz energii i
silnej woli. Postaw mia ksztatn i proporcjonaln. Ogorzaa cera dowodzia, e spdza
wiksz cz ycia na wieym powietrzu. Spokj w spojrzeniu i powaga w ruchach
wskazyway
na czowieka dobrze wychowanego.
Przedstawiam panom sir Henryka Baskerville'a rzek doktor Mortimer.
Tak, to ja we wasnej osobie doda mody czowiek. Ale co dziwniejsze, panie Holmes,
to fakt, e gdyby tu obecny mj przyjaciel nie zaproponowa mi, e mnie panu przedstawi,
bybym i tak przyszed do pana z wasnej woli. Pan lubi zagadki. Od dzisiejszego ranka
jestem w posiadaniu zagadki, na ktrej rozwizanie trzeba powici wicej czasu, ni mamy
do rozporzdzenia.
Holmes zoy ukon.
Racz usi, sir Henryku rzek. Przypuszczam, e podczas krtkiego pobytu w Londynie
pade ofiar jakiej przygody?
O! Nic wanego. Zdaje mi si, e to art, tym mianem bowiem mon okreli list, jaki
odebraem dzisiaj rano.
Henryk pooy kopert na stole.
Zbliylimy si wszyscy, by j lepiej zobaczy; zrobiona bya z szarego papieru i wygldaa
pospolicie. Niewprawna rka nakrelia na niej nastpujcy adres:
Sir Henryk Baskerville w hotelu Northumberland.
Na licie bya marka pocztowa z Charing Cross i data poprzedniego dnia.
Czy kto wiedzia, e pan si zatrzyma w hotelu Northumberland? zapyta Holmes,
patrzc uwanie na gocia.
27
Nie, nikt nie wiedzia, gdy zdecydowaem, gdzie stan dopiero po spotkaniu z doktorem
Mortimerem.
Zapewne doktor Mortimer tam zamieszka?
Nie, ja zamieszkaem u przyjaciela odpowiedzia doktor nie mona byo przewidzie,
e udamy si do tego hotelu.
Hm! mrukn Sherlock. Kto jest doskonale poinformowany o paskich zamiarach.
Holmes wyj z koperty p arkusza papieru, wydartego z zeszytu i zoonego we czworo.
Rozoy papier na stole; zawiera on tylko jedno zdanie, skadajce si z wycitych liter,
drukowanych i naklejonych na papier. Zdanie to brzmiao:
Jeeli macie rozsdek i przywizujecie wag do swego ycia unikajcie wwozu.
Tylko jeden wyraz: wwz zosta napisany.
Moe pan wyjani, panie Holmes zapyta sir Henryk Baskerville co to wszystko znaczy
i co za czowiek moe si mn tak ywo zajmowa?
Co myli o tym doktor? Musi pan przyzna, e nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Nie przecz. Ale czy ta przestroga nie moe by przysana przez osob, pewn, e stajemy
wobec faktw nadprzyrodzonych?
Jakich faktw? zapyta ywo sir Henryk. Zdaje mi si, e panowie, lepiej znaj moje
sprawy, anieli ja sam.
Zanim pan wyjdzie z tego pokoju odpowiedzia Sherlock Holmes bdzie pan wiedzia
to wszystko, co my wiemy: przyrzekam to panu. W tej chwili, jeeli si pan na to zgadza,
musimy si bacznie przypatrze temu ciekawemu dokumentowi. Zosta on niewtpliwie
zredagowany wczoraj wieczorem i oddany natychmiast na poczt. Czy masz, Watsonie,
wczorajszego Timesa?
Ley na stole.
Podaj mi go, prosz ci, chc przejrze kolumn zawierajc artykuy wstpne.
Holmes przebiega szybko wzrokiem gazet.
Najwaniejszy artyku mwi o wolnym handlu rzek pozwlcie, bym wam z niego
przeczyta wyjtek: Mylne jest mniemanie, e taryfy ochronne podnosz poziom przemysu i
narodowego handlu. Jeeli przywizujecie du wag do waszych stosunkw handlowych,
unikajcie tego prawa, ktre obniy oglne warunki ycia. Rozsdek wskae wam groce
niebezpieczestwo.
Jakie jest twoje zdanie o tym artykule, Watsonie? zawoa wesoo Holmes zacierajc
rce z widocznym zadowoleniem.
Doktor Mortimer patrzy ciekawie na Holmesa, za sir Henryk spoglda ze zdumieniem
na mnie.
Nie mam dokadnego pojcia o taryfach i ekonomii politycznej rzek sir Henryk.
28
Zreszt zdaje si, e ten list odwrci nasz uwag od gwnego przedmiotu.
Przeciwnie, sir Henryku, zdaje mi si, e sprawa si wyjania. Watson jest bardziej
wtajemniczony
w moj metod, a jednak widz, e nie zrozumia dokadnie wanoci cytatu.
W istocie odparem nie mog poj co za zwizek...
Jest zwizek i to bardzo zasadniczy... Jeeli... swoje... ycia... rozsdek... przywizujecie...
wag... unikajcie... Czy pan rozumie, skd wzito te wyrazy?
Teraz tak! zawoa sir Henryk. Bardzo zrcznie zrobione.
Gdybym nawet mia jakkolwiek pod tym wzgldem wtpliwo cign dalej Holmes
to wyrazy unikajcie lub przywizujecie wag, ktre s ywcem wycite noyczkami,
rozproszyyby j natychmiast.
W istocie, panie Holmes, to przechodzi ludzkie pojcie rzeki Mortimer spogldajc ze
zdumieniem na mego przyjaciela. Domyle si, e zdanie jest wycite z gazety, nietrudno,
ale z jakiej gazety, a nawet z jakiego artykuu, to w istocie zdumiewajce! Jakim sposobem
pan to odgade?
Przypuszczam, doktorze, e potrafi pan odrni czaszk Murzyna od czaszki Eskimosa?
Naturalnie, e potrafi.
A jakim sposobem pan odgadniesz rnic?
Przecie to mj fach, uczyem si tego. Rnice s tak wielkie, e same rzucaj si w
oczy. Ko czoowa, kt twarzy, rysunek szczk i...
A to, co ja mwi, dotyczy mojego fachu; rnice rwnie bij w oczy. Ja widz tak
sam rnic pomidzy drukiem Timesa a jakiej marnej gazety, jak pan pomidzy Murzynami
a Eskimosami. Rozpoznawa czcionki drukarskie to najatwiejsza umiejtno dla
czowieka, powicajcego si sprawom kryminalnym. Przyznaj, za modu nie odrniaem
nieraz Leeds Merkury od Western Morning News. Druk Timesa pozna bardzo atwo i
te wyrazy nie mogy by wzite z innego dziennika. List nosi wczorajsz dat, szukaem zatem
w numerze wczorajszym.
Wic kto wyci te wyrazy noyczkami? zapyta sir Henryk Baskerville.
Naturalnie i to noyczkami, jakich uywa si do obcinania paznokci doda Holmes.
Ostrze ich musiao by krtkie, gdy zna dwa cicia w wyrazach: unikajcie i przywizujecie
wag.
Rzeczywicie, kto wycina wyrazy maymi noyczkami i nastpnie przylepia je klejem.
Ale niech mi pan wytumaczy, dlaczego wyraz wwz jest napisany?
Dlatego, e nie ma go w artykule. Inne sowa mona spotka we wszystkich gazetach,
ale wwz nie jest atwo znale.
Przyjmuj paskie wyjanienie, panie Holmes, ale czy pan w tym ostrzeeniu doczyta
si jeszcze czego wicej?
29
Zaczerpnem z niego par wskazwek, cho zna w tym licie staranie o zatarcie ladw.
Na przykad adres napisany nieksztatnie i niedbale, a przecie wiemy, e Timesa prenumeruj
tylko ludzie wyksztaceni. A wic list ukada czowiek wyksztacony, ktry pragn
uchodzi za nieuka. Nastpnie, usiowanie zmiany pisma nasuwa myl, e pan zna charakter
tego pisma lub moe go wkrtce pozna. Dalej, prosz zwrci uwag, wyrazy nie s naklejone
w linii prostej, lecz jedne wyej, drugie niej, i tak: ycie jest zupenie nad lini. Czy
ten brak starannoci naley przypisa niedbalstwu, emocjom czy popiechowi? Dajmy na to,
e popiechowi. Przestroga jest wielkiej wagi i ten, ktry j ukada, czyni to uwanie.
Gdybymy
przypucili, e niedbalstwo pochodzio z popiechu, trzeba szuka przyczyn, gdy list,
wrzucony wczoraj wieczorem lub dzi rano, powinien by doj do rk sir Henryka, zanim
tene wyszedby z hotelu. Piszcy wic lka si, aby mu nie przerwano. Kogo si obawia?
Wchodzimy teraz w dziedzin przypuszcze odezwa si doktor Mortimer.
Tak jest powiedzia Holmes i z tych przypuszcze musimy wybra to, ktre wyda
nam si najbardziej prawdopodobne. To si nazywa nagina wyobrani do nauki. Czy nie
mamy do naszego rozporzdzenia jakiego rzeczywistego zdarzenia, na ktrym moemy
opiera nasze domysy? Moe mnie pan jeszcze raz oskary o stawianie hipotezy, ale jestem
pewien ten list by pisany w hotelu.
Z czego pan to wnosi? zawoa Mortimer.
Jeli pan si uwanie przypatrzy tej korespondencji, przekona si pan, e piro i atrament
pozostawiay wiele do yczenia. Piro bryzgao dwukrotnie w tym samym wyrazie, a w adresie
nie chciao znowu wypuci atramentu, chocia adres jest krtki... Zatem piro byo zuyte,
a w kaamarzu brakowao atramentu. Piro i kaamarz w mieszkaniu prywatnym rzadko
znajduj si w takim zaniedbaniu, a w hotelu... sam pan wie dobrze. Powinnimy przetrzsn
kosze w hotelach ssiadujcych z Charing Cross, rcz, e znajdziemy pocity numer
Timesa. Idc za t wskazwk sdz, e schwytalibymy autora tej dziwnej przestrogi...
No, no...
Holmes przysun papier bliej oczu i przypatrywa si pilnie naklejonym wyrazom.
C wicej? zapytaem go.
Nic odpar, kadc wiartk papieru na stole. Papier jest biay, bez adnego znaku.
Zdaje mi si, e wysnulimy z tego listu wszystko, czegomy si mogli dowiedzie. Teraz, sir
Henryku, powiedz nam, czy ci si nie przytrafio nic innego od chwili, gdy wysiade z pocigu?
Nie, nie pamitam.
Nikt si panu nie przypatrywa lub nie szed za panem?
Zdaje mi si, e jestem bohaterem zawiego romansu odpowiedzia sir Henryk. Dlaczego,
do licha, miaby mnie kto ledzi lub i za mn.
30
Jednak zdaje mi si, e tak byo... Czy nie ma pan nam nic wicej do powiedzenia, zanim
zaczniemy dochodzi, jaki jest rodzaj opieki, ktr pana otoczono?
Nie wiem, co pan uwaa za godne powtrzenia?
Wszystko, co tylko wychodzi poza zakres pospolitych zdarze ycia.
Sir Henryk umiechn si.
Nie znam zwyczajw angielskich powiedzia gdy wiksz cz ycia spdziem w
Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie. Nie sdz jednak, aby strata buta wychodzia poza
granice pospolitych zdarze w yciu.
Zgubi pan jeden but?
Ech, pewnie si gdzie zapodzia odezwa si Mortimer. Znajdzie go pan po powrocie
do hotelu. Czy warto nudzi pana Holmesa takimi drobnostkami?
Pan Holmes pyta mnie, wic mu opowiadam odpar sir Henryk.
Bardzo susznie pan czyni rzek Holmes prosz opowiedzie mi wszystko, nawet to,
co uwaa pan za zdarzenie bahe. A wic straci pan but?
Jeeli go nie zgubiem, to w kadym razie zarzuci si. Wczoraj wieczorem postawiem
buty przed drzwiami swego pokoju, a dzi rano znalazem tylko jeden. Pytaem chopca
hotelowego,
lecz nie umia mi da adnego wyjanienia. A byy to buty nowiutekie, kupiem je
wczoraj i nie miaem ich jeszcze na nogach.
Jeli pan w nich nie chodzi, dlaczego kaza je pan czyci?
ta skra nie miaa poysku, chciaem, eby go nabraa.
A wic wczoraj, zaraz po przyjedzie do Londynu, wyszed pan na miasto i kupi buty?
Kupowaem jeszcze inne rzeczy... Towarzyszy mi doktor Mortimer.
Do licha! Jeeli mam gra rol wielkiego pana, musz by odpowiednio ubrany... Na dalekim
zachodzie nie dbaem tak o swoj powierzchowno... Robic inne sprawunki, kupiem
te obuwie, zapaciem za nie sze dolarw i skradziono mi je, zanim je woyem na nogi.
Nie pojmuj, w jakim celu popeniono t kradzie rzek Holmes. Podzielam zdanie
doktora Mortimera, e but wkrtce si znajdzie.
Zdaje mi si, panowie rzek baronet e mwilimy ju dosy o mnie. Nadesza
chwila, abycie mi powiedzieli to, co wiecie.
Ma pan racj odpowiedzia Sherlock Holmes. Doktorze, powtrz sir Henrykowi
opowie, z ktr zapoznae nas wczoraj rano.
Nasz przyjaciel, zachcony w ten sposb, wyj z kieszeni papiery i opowiedzia histori
znan ju czytelnikom. Sir Henryk Baskerville sucha go z najgbsz uwag. Od czasu do
czasu mimowolny okrzyk zdumienia wyrywa mu si z piersi. Gdy doktor Mortimer zamilk,
baronet zawoa:
Odziedziczyem zatem przeklt spucizn. Tak jest, od dziecistwa syszaem o tym
31
psie. Jest to podanie, dobrze znane w naszej rodzinie, ale nie mylaem, aby to bya powana
rzecz. Co za do mierci mojego stryja... Zdaje mi si, e wszystko przewraca mi si w gowie...
Nie mog powiza ze sob nawet dwch myli... Pytam, czy to, co mi pan powiedzia,
wymaga ledztwa sdowego, czy moe egzorcyzmw?
Rzeczywicie, trudno o tym wyrokowa.
Nastpnie list, przysany do hotelu... Trzeba przyzna, przyszed w por.
Jest on zarazem dowodem, e kto wie lepiej ni my, co si dzieje na moczarach rzek
Mortimer.
Ten kto jest panu yczliwy, poniewa ostrzega pana o niebezpieczestwie doda Holmes.
A moe moja obecno krzyuje tam pewne plany?
To moliwe... Dzikuj ci, doktorze, e dae mi do rozwizania zagadk, ktra zawiera
tyle ciekawych szczegw. Teraz, sir Henryku, pozostaje nam tylko jedna kwestia do
rozstrzygnicia:
czy powinien pan jecha do zamku, czy nie?
Dlaczeg miabym nie jecha?
Bo tam moe grozi panu niebezpieczestwo.
Niebezpieczestwo, pochodzce od zego ducha przeladujcego rodzin czy te ze strony
ludzi?
Naleaoby to wyjani.
Jakiekolwiek jest zdanie panw, ja ju wiem jak postpi. Panie Holmes, nie istnieje w
piekle taki diabe, ani na ziemi taki czowiek, ktry by mg mi przeszkodzi w drodze do
siedziby moich przodkw. Oto jest moje ostatnie sowo.
Podczas tej przemowy brwi sir Henryka zbiegy si, a twarz przybraa purpurow barw.
Ostatni potomek Baskerville'w odziedziczy widocznie gwatowny temperament swoich
przodkw.
Musz zastanowi si nieco duej nad tym wszystkim, co mi pan powiedzia rzek po
chwili. Niepodobna tak od razu ogarn wszystkiego i powzi postanowienie. Chciabym
spdzi godzin w samotnym skupieniu... Panie Holmes, teraz jest wp do jedenastej: wracam
prosto do hotelu; moe pan zechce wraz z doktorem Watsonem przyj do mnie o drugiej?
Sdz, e do tego czasu wyrobi sobie janiejsze zdanie o caej sprawie.
Czy zgadzasz si, Watsonie?
Najzupeniej.
W takim razie niech pan na nas czeka. Czy posa po dorok?
Wol pj pieszo; jestem bardzo wzburzony.
Bd panu z przyjemnoci towarzyszy odezwa si doktor Mortimer.
A wic, do zobaczenia o drugiej!
32
Usyszelimy odgos krokw naszych goci na schodach i stuk zamykanych drzwi wyjciowych.
W teje chwili Holmes wyrwa si z zadumy i zamieni si w czowieka czynu.
Kapelusz i buty, Watsonie, szybko! Nie ma chwili do stracenia! Wpad w szlafroku do
garderoby i po kilku sekundach wyszed w surducie. Zbieglimy ze schodw i wypadlimy na
ulic. Doktor Mortimer i Baskerville szli o jakie dwiecie metrw przed nami, w kierunku
ulicy Oxford.
Czy mam ich dogoni i zatrzyma? spytaem.
Ani mi si wa! Twoje towarzystwo wystarczy mi najzupeniej, jeli ty zadowolisz si
moim. Ci panowie mieli suszno, ranek dzisiejszy jest wymienity na przechadzk.
Przypieszy kroku i niebawem odlego, dzielca nas od znajomych panw, zmniejszya
si o poow; pozostajc jakie sto metrw w tyle, szlimy za nimi ulic Oxford a pniej
Regenta. Raz jeden doktor Mortimer i Baskerville zatrzymali si przed jak wystaw sklepow,
Holmes uczyni to samo. W chwil pniej wyda stumiony okrzyk radoci; ledzc
kierunek jego badawczego wzroku, spostrzegem powz z pasaerem sta po przeciwnej
stronie ulicy i teraz znw ruszy wolno w drog.
Mamy go, Watsonie! Chod prdko. Przyjrzyjmy mu si przynajmniej, jeeli nie uda
nam si nic innego.
W przelocie dostrzegem gst czarn brod i przenikliwe renice, spogldajce na nas
przez boczne okno. W teje chwili otworzyo si ono z impetem, jadcy krzykn co
powocemu
i powz szybko odjecha ulic Regenta. Holmes obejrza si bacznie dokoa, szukajc
jakiej doroki, lecz adnej nie znalaz. Puci si zatem pdem, ale nie mia szans.
Do licha! zakl Holmes ze zoci. Czy widzia kto taki fatalizm i takie niedostwo?
Watsonie, Watsonie, jeeli jeste czowiekiem sprawiedliwym, zapamitasz to i zapiszesz
na rachunek moich niepowodze.
Kto to by?
Nie mam pojcia.
Szpieg?
Sdzc z tego, comy syszeli, nie ulega wtpliwoci, e Baskerville'a od chwili jego
przyjazdu kto pilnie ledzi. Inaczej, skd wiedziano by od razu, e zamieszka w hotelu
Northumberland? Jeli ledz go pierwszego dnia, bd go ledzi i nastpnego. Zauwaye
pewnie, e gdy doktor Mortimer czyta swoj opowie, zbliyem si dwukrotnie do okna.
Tak.
Patrzyem, czy kto nie chodzi przed domem, ale nie spostrzegem nikogo. Suchaj, mamy
do czynienia z bardzo wytrawnym czowiekiem. Sprawa si wika; nie jestem pewien, jakie
czynniki wchodz tu w gr, przyjazne czy wrogie, niemniej zna dziaanie jakiej ukrytej siy.
Niewidzialny opiekun naszych przyjaci jest tak przebiegy, e nie chcia puci si za nimi
33
pieszo. Wsiad do powozu, dziki czemu mg ledzi ich z tyu lub wyprzedzi i w ten sposb
pozosta niezauwaony. Metoda ta zapewniaa mu i t korzy, e gdyby zechcieli jecha
dorok, mg ich ledzi bez straty czasu. Taki sposb postpowania ma jednak bardzo z
stron.
Zdaje tego jegomocia na ask i nieask dorokarza.
Wanie.
Co za szkoda, e nie zauwaylimy jego numeru.
Mj drogi, jakkolwiek zagapiem si porzdnie, nie przypuszczasz chyba na serio, e nie
znam numeru doroki? 2704... Na razie mao nas to obchodzi.
Nie wiem, co mgby wicej uczyni.
Gdybym wczeniej zauway dorok, zawrcibym niezwocznie, poszed w przeciwnym
kierunku i znalaz inny wolny pojazd, a wwczas mgbym jecha za nim w przyzwoitym
oddaleniu lub podybym naprzd do hotelu Northumberland i tam zaczeka. Jeeli
okazaoby si, e nasz nieznajomy ledzi Baskerville'a, my ledzilibymy jego. Tymczasem
przez nierozwany popiech, z ktrego nasz przeciwnik umia skorzysta z rzadk szybkoci
i energi, zdradzilimy si i stracilimy jego lad.
Rozmawiajc, szlimy wolno ulic Regenta i od dawna ju stracilimy z oczu doktora
Mortimera oraz jego towarzysza.
Dalsze ledzenie ich nie ma sensu rzek Holmes. Cie znik i nie powrci. Pozostay
nam jednak jeszcze inne karty w rku i z tych skorzystamy. Czy poznaby czowieka, ktry
siedzia w doroce?
Poznabym tylko jego brod.
Ja rwnie... dlatego sdz, e bya faszywa. Czowiek sprytny, realizujcy tak delikatne
zadanie nosi brod, by ukry twarz. Wejdmy tutaj.
Holmes wszed do biura posacw dzielnicy miasta, gdzie dyrektor powita go z wielk
uprzejmoci.
A! pan Wilson... Widz, e nie zapomnia pan drobnej przysugi, jak wywiadczyem.
Nie i nie zapomn. Ocali mi pan honor, a moe i ycie.
Przesadzasz, mj drogi. Przypominam sobie, panie Wilson, e mia pan midzy swymi
chopcami malca nazwiskiem Cartwright, ktry w toku ledztwa zoy dowody niemaego
sprytu.
Tak, jest jeszcze u nas.
Moe pan zadzwoni na niego, eby tu przyszed? Dzikuj! A teraz prosz mi rozmieni
banknot piciofuntowy. Na odgos dzwonka pojawi si czternastoletni chopiec, o inteligentnej
twarzy i sprytnych oczach. Stan przed Holmesem i wpatrywa si z wielkim szacunkiem
w sawnego agenta tajnej policji.
34
Daj mi przewodnik hotelowy rzeki Holmes. Dzikuj! Suchaj, Cartwright, masz tutaj
nazwy dwudziestu trzech hoteli, pooonych w bezporednim ssiedztwie Charing Cross.
Widzisz?
Widz, panie.
Zwiedzisz je wszystkie, kolejno.
Dobrze, panie.
Zaczniesz od tego, e odwiernemu kademu z nich dasz szylinga. Masz tu dwadziecia
trzy szylingi.
Dobrze, panie.
Zadasz od kadego z nich, eby ci da do przejrzenia kosz z papierami z poprzedniego
dnia. Powiesz, e zaniesiono wany telegram pod niewaciwy adres i e musisz go odnale.
Rozumiesz?
Rozumiem, panie.
W istocie za bdziesz szuka rodkowej strony Timesa, a oto stronica, o ktr mi chodzi.
Poznasz j z atwoci, co?
Poznam, panie.
W kadym hotelu odwierny odele ci do posugacza, ktremu rwnie dasz szylinga.
Oto znw dwadziecia trzy szylingi. Wedug wszelkiego prawdopodobiestwa w dwudziestu
hotelach na dwadziecia trzy powiedz ci, e papiery z kosza zostay spalone albo wyrzucone.
W trzech zaprowadz ci do stosu papierw i tam bdziesz szuka stronicy gazety. Jest mao
prawdopodobne, eby j znalaz. Masz jeszcze dziesi szylingw na wydatki nieprzewidziane.
Doniesiesz mi telegraficznie przed wieczorem na ulic Baker co zaatwi. Teraz,
Watsonie, musimy telegraficznie pozna tosamo dorokarza nr 2704, po czym wstpimy
do ktrejkolwiek galerii obrazw przy ulicy Bond dla zabicia czasu, dopki nie nadejdzie
godzina spotkania w hotelu.


Rozdzia 5
Trzy zerwane nici

Sherlock Holmes posiada rzadk umiejtno odrywania si od spraw pochaniajcych jego
uwag. Na dwie godziny sprawa, w ktr zostalimy wpltani, posza w zapomnienie, a
Holmes uton w podziwie dla dzie wspczesnych mistrzw belgijskich. Nie chcia mwi o
niczym, jedynie o sztuce, o ktrej zreszt mia bardzo sabe pojcie.
Sir Henryk Baskerville czeka na panw u siebie rzek urzdnik biura hotelowego.
Poleci mi, abym panw niezwocznie poprosi na gr.
Czy pan pozwoli zajrze mi do ksigi przyjezdnych? spyta Holmes.
Owszem, prosz.
Ksiga wykazaa, e po Baskerville'u zapisane zostay jeszcze nazwiska: Teofila Johnsona
z rodzin z Newcastle i pani Oldmore z pokojwk z Hingh Lodge, Alton.
To niewtpliwie ten sam Johnson, ktrego znam zwrci si Holmes do portiera.
Adwokat, prawda? Siwy, utyka chodzc?
Nie, panie, ten pan Johnson jest wacicielem skadu wgla, bardzo rzeki jegomo, nie
starszy od pana.
Mylisz si niechybnie co do jego zawodu.
Nie, panie; od szeregu lat staje w tym hotelu, znamy go wszyscy bardzo dobrze.
Ha, to inna rzecz. A pani Oldmore? Zdaje mi si, e to nazwisko nie jest mi obce. Prosz
wybaczy moj ciekawo, ale czsto, odwiedzajc jednego znajomego, znajdujemy innego.
Pani Oldmore jest sparaliowana. M jej by kiedy burmistrzem Gloucesteru. Ilekro
przyjeda do Londynu, zawsze zatrzymuje si u nas.
Dzikuj za informacje. Zdaje mi si, e nie znam tych osb.
Wchodzc na schody, Holmes mwi do mnie przyciszonym gosem:
Wiemy ju, e ci, ktrzy zajmuj si tak pilnie naszym przyjacielem, nie zamieszkali w
tym samym, co on hotelu. To dowodzi, e jakkolwiek ledz go bacznie, o czym mielimy
sposobno si przekona, rwnie bacznie wystrzegaj si, by ich nie zauwaono. Okoliczno
ta daje duo do mylenia.
36
Co mianowicie?
Podsuwa myl... a to co? Co si tu dzieje, u licha? Na zakrcie korytarza hotelowego
wpadlimy na sir Henryka Baskerville'a we wasnej osobie. Twarz mia rozognion gniewem,
a w rku trzyma stary i zakurzony but. By taki wcieky, e mina dobra chwila, zanim
zdoa wydoby gos z garda, a gdy si odezwa, mwi, wyraniejszym jeszcze ni rano,
dialektem amerykaskim.
Zdaje mi si, e tu drwi ze mnie krzykn. Ale niech si strzeg, bo poauj! Do
pioruna! Jeli chopak nie znajdzie buta, ktry mi zgin, narobi takiego pieka, e mnie
popamitaj!
Znam si na artach, panie Holmes, ale tym razem przeholowali troch.
Szuka pan jeszcze cigle swojego buta?
Tak i mam zamiar go odnale.
Przecie mwi pan, e zgin mu nowy ty but?
Tak, a teraz znw stary czarny.
Co? Ale co pan mwi?...
To, co jest. Mam tylko trzy pary...nowe te, stare czarne i te, ktre nosz. Wczoraj
wieczorem zabrali mi jeden ty, a dzisiaj rano skradli mi znw czarny. I c, znalelicie?
Mw, czowieku, zamiast sta i gapi si na mnie! Na korytarzu ukaza si sucy Niemiec.
Prosz pana, pytaem w caym hotelu, ale nikt nic nie wie.
Albo but znajdzie si do wieczora, albo zawiadomi waciciela hotelu, e niezwocznie
opuszczam jego bud.
Znajdzie si... przyrzekam panu, e si znajdzie, prosz tylko o troch cierpliwoci.
No, pamitajcie! Nie chc pod adnym pozorem traci butw w tej zodziejskiej norze.
Panie Holmes, prosz mi wybaczy, e nudz pana tak bahostk...
Myli si pan, to wcale nie bahostka.
Czyby w istocie sprawa bya powana?
Czym pan sobie to tumaczy?
Nie usiuj wcale tumaczy tej caej awantury. Faktem jest, e nie zdarzyo mi si jeszcze
dotd nic rwnie osobliwego i gupiego.
Osobliwego... moe rzek Holmes zamylony.
A co pan z tego wnioskuje?
Jak dotd, nic jeszcze nie rozumiem. Wszystkie paskie przygody, sir Henryku, skadaj
si na histori niesychanie zawikan. Gdy nadto dodam do nich mier paskiego stryja,
zdaje mi si, e z piciuset najwaniejszych spraw, jakimi si zajmowaem, nie byo ani jednej
rwnie osobliwej. Mamy w rku kilka nici, a z tych jedna niechybnie naprowadzi nas na
drog prawdy. Stracimy moe nieco czasu, idc zrazu faszywym ladem, ale wczeniej czy
pniej natrafimy na waciwy.
37
Podczas wsplnego posiku niewiele mwilimy o sprawie, ktra nas zgromadzia. Dopiero,
gdy przeszlimy do bawialni, Holmes zapyta Baskerville'a jakie s jego zamiary!
Pojad do Baskerville Hall.
Kiedy?
W kocu tygodnia.
Susznie pan postanowi rzek Holmes. Mam niezachwiane przewiadczenie, i
szpieguj pana w Londynie, a wrd kilkumilionowej ludnoci trudno bdzie odnale, kto
pana ledzi i co ma na celu. Jeli zamiary te s ze, moe panu wyrzdzi krzywd, a nam
niepodobna bdzie temu zapobiec. Czy doktor zauway, e kto ledzi panw dzisiaj rano,
gdy wyszlicie ode mnie? Doktor Mortimer poruszy si gwatownie.
ledzi... nas? Kt taki?
Na nieszczcie tego powiedzie nie mog. Czy kto pomidzy ssiadami lub znajomymi
pana w Dartmoor nosi peny, czarny zarost?
Nie... a moe jednak... tak, tak, Barrymore, kamerdyner sir Karola ma czarn brod.
A!... Gdzie w kocu jest ten Barrymore?
Powierzono mu piecz nad zamkiem.
Naley si upewni, czy jest tam istotnie, czy te moe przyby niespodzianie do Londynu.
Jake pan to stwierdzi?
Prosz o blankiet telegraficzny... Czy wszystko gotowe na przyjcie sir Henryka?... To
wystarczy. Trzeba zaadresowa depesz do Barrymore'a w Baskerville Hall. Jaka jest najblisza
stacja telegraficzna? Grimpen... dobrze. Do kierownika poczty w Grimpen wylemy drug
depesz nastpujcej treci:
Depesz do Barrymore'a dorczy do rk wasnych. Jeli nieobecny, zwrci j sir
Henrykowi
Baskervil'owi, hotel Northumberland. W ten sposb jeszcze przed wieczorem dowiemy
si, czy Barrymore jest na swoim miejscu w Devonshire.
Wymienicie odezwa si Baskerville. Ale, doktorze, kto to jest waciwie ten Barrymore?
To syn starego intendenta zamkowego, ktry ju nie yje. Barrymore'owie od czterech
pokole su rodzinie Baskerville'w. O ile wiem, kamerdyner sir Karola i jego ona s
ludmi bardzo uczciwymi.
Niemniej rzek Baskerville faktem jest, e dopki nikt z rodziny nie mieszka w zamku,
ci ludzie przebywaj w rezydencji i nic nie robi.
To prawda.
Czy sir Karol zapisa co w testamencie Barrymore'owi? spyta Holmes.
A jake, jemu i jego onie po piset funtw sterlingw.
38
Czy wiedzieli o tym zapisie?
Wiedzieli; sir Karol lubi opowiada o swoich rozporzdzeniach testamentowych.
To ciekawe.
Spodziewaem si rzek doktor Mortimer e nie wszyscy obdarzeni legatami przez sir
Karola wydaj si panu podejrzani. Mnie bowiem take zapisa tysic funtw.
Doprawdy? I komu jeszcze?
Drobne kwoty rnym osobom, nadto zostawi znaczniejsze sumy na cele dobroczynne;
reszta za przypada w udziale sir Henrykowi.
Ile wynosi ta reszta?
Siedemset czterdzieci tysicy funtw. Holmes otworzy szeroko oczy.
Nie miaem pojcia, e sir Karol pozostawi tak olbrzymi majtek rzek.
Sir Karol uchodzi za czowieka bogatego, ale dopki nie przyszo do spisu inwentarza,
nie wiedzielimy, jak wielkim by magnatem. Ogem majtek jego wynosi blisko milion
funtw.
Tam do licha! To nie lada gratka, warto si o ni pokusi, nie przebierajc w rodkach.
Jeszcze jedno pytanie, doktorze. W razie, gdyby naszemu modemu przyjacielowi stao si
co zego... prosz mi wybaczy, sir Henryku, to niemie przypuszczenie... kto odziedziczyby
majtek?
Poniewa Roger Baskerville, modszy brat sir Karola umar kawalerem, przeto spadkobiercami
zostaliby Desmondowie, dalecy krewni. Jakub Desmond to czowiek w podeszym
wieku, kapan w Westmorelandzie.
Dzikuj bardzo, to s niezmiernie wane szczegy. Czy doktor zna pana Jakuba Desmonda?
Widziaem go raz u sir Karola. Zachowaniem swym budzi najwyszy szacunek, a ycie
prowadzi przykadne. Pamitam, e opar si naleganiom sir Karola, ktry koniecznie chcia
zmusi go do przyjcia znacznej darowizny.
Ten czowiek skromnych upodoba zostaby spadkobierc krociowej fortuny sir Karola?
Tak jest, odziedziczyby posiado ziemsk wedug ustanowionego w rodzinie porzdku
spadkowego; ponadto gotwk, o ile obecny dziedzic, ktry oczywicie ma w tym wzgldzie
najzupeniejsz swobod, nie rozporzdziby ni inaczej.
Sir Henryku, czy napisa pan testament?
Nie, panie Holmes. Nie miaem jeszcze czasu; dopiero wczoraj dowiedziaem si, jak
rzeczy stoj. W kadym razie gotwka dostanie si temu, kto odziedziczy tytu i posiado
ziemsk. Taka bya wola biednego stryja. W jaki sposb waciciel zamku mgby przywrci
wietno Baskerville'w, gdyby nie mia odpowiednich funduszw na pokrycie kosztw
utrzymania odziedziczonej posiadoci? Dom, ziemia i pienidze musz pj w jedne rce.
39
Bardzo susznie. Zgadzam si w zupenoci z panem, sir Henryku; musisz istotnie jecha
niezwocznie do Devonshire. Stawiam tylko jeden warunek: nie moe pan jecha sam.
Doktor Mortimer wraca ze mn.
Ale doktor Mortimer ma sw praktyk, ktra zabiera mu czas, a nadto jego dom jest oddalony
o kilka mil od paskiego. Pomimo najlepszych chci, nie bdzie w stanie natychmiast
pospieszy panu z pomoc. Nie, sir Henryku, musi pan zabra ze sob czowieka zaufanego,
ktry bdzie ustawicznie z panem.
Czy pan mgby jecha ze mn?
W chwili krytycznej postaram si by na miejscu. Pojmuje pan jednak, e rodzaj mojego
zajcia nie pozwala mi oddali si na czas nieokrelony z Londynu. Dziesitki ludzi domagaj
si mojej rady. Ot, teraz na przykad jedno z najbardziej szanowanych nazwisk w Anglii nurza
w bocie wytrawny szantaysta i tylko ja mog zapobiec gonemu skandalowi. Wobec
tego, sam pan przyzna, wyjazd do Dartmoor jest dla mnie niepodobiestwem.
Kog zatem poleci mi pan jako towarzysza?
Holmes pooy do na moim ramieniu.
Jeli mj przyjaciel zechce si podj tego zadania, nie ma czowieka odpowiedniejszego.
Ufam mu bezgranicznie i wiem z dowiadczenia, jak dobrze mie go przy sobie w cikiej
chwili ycia.
Propozycja ta zaskoczya mnie zupenie, lecz zanim zdyem odpowiedzie Baskerville
pochwyci moj do i ucisn j gorco.
To bardzo poczciwe z paskiej strony rzek. Zna mnie pan teraz, a o caej sprawie
wie pan tyle, co ja. Jeli pan pojedzie ze mn do Baskerville Hall i dotrzyma mi towarzystwa,
nie zapomn panu tego nigdy.
Wizje niezwykych przygd zawsze miay dla mnie nieprzeparty urok, nadto pochlebiy mi
sowa Holmesa i skwapliwo, z jak baronet domaga si mego towarzystwa.
Pojad z przyjemnoci rzekem. Myl, e trudno byoby mi lepiej zuytkowa swj
czas.
Bdziesz zdawa mi szczegowo spraw ze wszystkiego odezwa si Holmes. A gdy
nadejdzie stanowcza chwila, nadejdzie za niechybnie, wwczas przyl ci odpowiednie
wskazwki. Sdz, e bdziecie, panowie, mogli jecha w sobot?
Doktorze Watsonie, czy ten dzie panu odpowiada?
Najzupeniej.
A zatem w sobot, o ile nie zajdzie nic nowego, spotkamy si na dworcu Paddington i
wyruszymy pocigiem o godzinie dziesitej minut trzydzieci.
40
Zabieralimy si do odejcia, gdy Baskerville wyda okrzyk triumfu i, schyliwszy si, wydoby
ty but z pod szafy.
But, ktry mi zgin! zawoa.
Oby wszystkie trudnoci, pitrzce si na naszej drodze, zostay rwnie szybko usunite!
rzek Sherlock Holmes.
Szczeglna rzecz jednak wtrci doktor Mortimer. Starannie przeszukaem pokj
przed niadaniem...
Ja rwnie rzek Baskeryille zagldaem do wszystkich ktw.
Nigdzie nie byo ladu buta.
W takim razie sucy przynis go, gdy poszlimy co zje.
Wezwany Niemiec zapewni nas, e o niczym nie wie, a wszystkie dopytywania pozostay
bez skutku. Nowe zajcie powikszyo zatem szereg drobnych i przypadkowych na pozr
tajemnic, ktre szybko nastpiy jedna po drugiej.
Pominwszy ca ponur histori mierci sir Karola, stalimy wobec samych niewytumaczonych
wypadkw z ostatnich dwch dni: nadejcie drukowanego listu, czarnobrody szpieg
w powozie, zniknicie nowego tego buta, zniknicie starego czarnego buta i wreszcie
odzyskanie
nowego.
Podczas drogi na ulic Baker, Holmes siedzia w doroce, pogrony w milczeniu, a cignite
brwi i zaduma w bystro patrzcych przed siebie oczach wiadczyy, e jego umys,
podobnie jak mj, sili si na powizanie tych osobliwych zdarze, nie majcych pozornie nic
wsplnego ze sob. Przez cae popoudnie do pnego wieczora Holmes by pogrony w
zadumie, tonc w obokach dymu.
Wreszcie otrzyma dwie depesze. Pierwsza brzmiaa:
Doniesiono mi w tej chwili, e Barrymore jest w zamku Baskerville.
Druga komunikowaa:
Zwiedziem, wedug polecenia, dwadziecia trzy hotele; ze smutkiem donosz, e nigdzie
nie znalazem pocitej stronicy Tirmesa. Cartwright.
Ot, i zerway si w naszych rkach dwie nici, Watsonie. Najbardziej porusza mnie zawsze
sprawa, w ktrej wszystko zwraca si przeciw mnie. Musimy teraz szuka innego tropu.
Pozostaje nam jeszcze dorokarz, ktry wiz szpiega.
Tak. Telegrafowaem do gwnego biura policji z zapytaniem o jego nazwisko i adres.
Nie zdziwibym si, gdyby to bya wanie odpowied doda, w tej chwili bowiem rozleg
si gos dzwonka.
Okazao si niebawem, e los zesa nam wicej ni odpowied; do pokoju wszed dorokarz
we wasnej osobie.
Otrzymaem zawiadomienie z naszego biura, e jaki obywatel, mieszkajcy w tym
41
domu, dowiadywa si o numer 2704 rzek. Od siedmiu lat powo i dotd nikt nie
skary si na mnie. Przyszedem prosto z remizy, aeby mi pan powiedzia w oczy, co
pan ma przeciw mnie.
Nie mam nic przeciw wam, mj przyjacielu odpar Holmes.
Przeciwnie, mam dla was dziesi szylingw, jeeli odpowiecie szczerze na wszystkie
moje pytania.
Oho, bd mia dobry dzie rzek dorokarz szczerzc zby w szerokim umiechu. A
co pan chce wiedzie?
Przede wszystkim wasze imi i adres, w razie, gdybym was znw potrzebowa.
Jan Clayton, ulica Turpey 3. Moja doroka jest z remizy Shipley, w pobliu stacji kolejowej
Waterloo.
Sherlock Holmes zanotowa te szczegy.
A teraz, Claytonie, powiedzcie, co wiecie o podrnym, ktry ledzi ten dom o godzinie
dziesitej rano, a potem jecha za dwoma panami wzdu ulicy Regenta.
Na twarzy dorokarza odmalowao si zdziwienie i pewne zakopotanie.
Nie widz potrzeby opowiadania panu rzeczy, ktre s panu rwnie dobrze znane, jak
mnie rzek. Dodam tylko, e w jegomo powiedzia mi, i jest agentem tajnej policji i
zleci, aebym nikomu nie pisn o nim sowa.
Mj przyjacielu, sprawa jest bardzo powana i moecie narazi si na due przykroci,
jeeli ukrywacie cokolwiek przede mn. Powiadacie zatem, e ten jegomo przedstawi wam
si jako agent tajnej policji?
Tak jest.
Kiedy wam to powiedzia?
Rozstajc si ze mn.
Czy powiedzia co wicej?
Wymieni swoje nazwisko.
Holmes rzuci na mnie spojrzenie tryumfujce.
A!... wymieni swoje nazwisko? To byo nierozwane. I jake brzmi to nazwisko?
Sherlock Holmes odpowiedzia dorokarz.
Nigdy jeszcze chyba nic nie zbio z tropu mojego przyjaciela tak dalece jak odpowied
dorokarza.
Przez chwil siedzia jak osupiay, po czym parskn miechem.
Watsonie, a to wymierzy cios! Trafi celnie! rzek w kocu. Czuj bro rwnie
szybk i gitk jak moja. Tym razem odnis nade mn zwycistwo. A wic powiadacie, e
ten pan nazywa si Sherlock Holmes? zwrci si do dorokarza.
Tak jest panie; tak si nazywa.
Kapitalna historia! Opowiedzcie mi, gdziecie go zowili i wszystko, co si potem stao.
42
Wsiad do mojej doroki o wp do dziesitej na Trafalgar Square. Powiedzia, e jest
agentem tajnej policji i obieca mi dwie gwinee, jeli bd spenia przez cay dzie jego zlecenia
i o nic nie zapytam. Przystaem na to chtnie. Najpierw pojechalimy przed hotel
Northumberland
i tam czekalimy, dopki nie wyszli dwaj panowie, ktrzy rwnie wsiedli do
najbliszej doroki. Pojechalimy za nimi a gdzie tutaj w poblie.
Przed moj bram rzek Holmes.
Nie jestem tego pewien, ale mj pasaer dobrze wiedzia, dokd tamci pjd. Powleklimy
si za nimi stpa do mniej wicej poowy ulicy i tam czekalimy z ptorej godziny.
Wreszcie ci panowie minli nas pieszo i znw jechalimy za nimi.
Wiem powiedzia Holmes.
Tak ujechalimy ze trzy czwarte ulicy Regenta. Nagle mj pasaer otworzy okienko i
krzykn, abym pdzi co ko wyskoczy na stacj Waterloo. Pogoniem klacz i w niecae
dziesi minut bylimy na miejscu. Tutaj wysiad, zapaci przyrzeczon kwot i rzek
odchodzc:
Wiedzcie, e wielicie Sherlocka Holmesa.
Rozumiem, e potem nie widzielicie go?
Nie, panie.
Moglibycie opisa, jak w Sherlock Holmes wyglda?
Nie tak atwo go opisa. Dabym mu okoo czterdzieci lat; jest redniego wzrostu, trzy
cale niszy od pana. Ubrany by elegancko, mia czarn brod krtko przystrzyon, cer blad.
To wszystko.
A kolor jego oczu?
Nie zauwayem.
Oto wasze dziesi szylingw. Dam drugie tyle, jeli przyniesiecie nowe wiadomoci.
Dzikuj panu i dobranoc.
Jan Clayton wyszed z zadowolon min. Holmes wzruszy ramionami.
Oto pka nasza trzecia ni i ani kroku naprzd. Co za przebiegy otr! Widzia numer
naszego domu, wie, e Henryk zasign mojej rady i wie, kim jestem. Wywnioskowa te, e
znam numer doroki i odszukam wonic, dlatego zuchwale podszy si pod moje nazwisko.
Watsonie, mamy godnego siebie przeciwnika. Zaszokowa mnie w Londynie. ycz ci lepszego
powodzenia w Devonshire. Ale wcale nie jestem spokojny.
O co?
O ciebie. To paskudna historia. Im bardziej si z ni zapoznaj, tym mniej mi si podoba.
Tak, mj drogi, bd bardzo rad, gdy ci znw ujrz zdrowego i caego tu, w tym pokoju.
Rozdzia 6
Baskerville Hall

Sir Henryk Baskerville i doktor Mortimer stawili si, jak i ja, punktualnie w oznaczonym
dniu na stacji, stosownie do umowy. Pojechalimy do Devonshire. Sherlock Holmes odprowadzi
mnie na kolej i po drodze dawa mi ostatnie zlecenia.
Nie bd ci zawraca gowy wykadaniem swoich teorii, ani zwierzaniem si ze swoich
podejrze mwi. Chc tylko, eby mi donosi o wszystkich faktach z najdrobniejszymi
szczegami, a mnie pozostawi wysnuwanie z nich wnioskw.
Jakiego rodzaju fakty mam ci opisywa? spytaem.
Wszystkie, ktre mog mie jakikolwiek, choby poredni zwizek z t spraw. Zwaszcza
za dono mi, jakie s stosunki modego Baskerville'a z ssiadami i wszystko, co tylko
bdziesz mg jeszcze dowiedzie si nowego o mierci sir Karola. W cigu ostatnich kilku
dni przeprowadziem sam mae ledztwo, z ujemnym, niestety wnioskiem. Jedna rzecz tylko
wydaje mi si pewna, a mianowicie, e pan Jakub Desmond, najbliszy spadkobierca, to
czowiek niemody, bardzo zacnego charakteru, tak e on nie jest z pewnoci sprawc tego
przeladowania. Sdz, e moemy wyczy go z obrbu naszych podejrze. Pozostaj zatem
tylko te osoby, ktre bd stanowi bezporednie otoczenie sir Henryka Baskerville'a.
Czy nie naleaoby pozby si przede wszystkim maestwa Barrymore?
Popeniby najwikszy bd. Jeli s niewinni, byaby to okrutna niesprawiedliwo; jeli
s winni, stracilibymy wszelk sposobno dowiedzenia im tego. Nie, nie, zachowamy
ich na licie podejrzanych. Oprcz nich jest w zamku, jeli si nie myl, stangret, a nadto na
bagnistej rwninie dwch dzierawcw. W bezporednim ssiedztwie mieszka nasz przyjaciel,
doktor Mortimer, ktry, moim zdaniem, jest z gruntu uczciwy i jego ona, o ktrej nic
nie wiemy. Ponadto jest przyrodnik Stapleton i jego siostra, osoba jakoby bardzo pontna.
Jest te pan Frankland z Lafter Hall, rwnie osobnik nieznany, i jeszcze dwch czy trzech
ssiadw. Tych wszystkich ludzi musisz mie bacznie na oku.
Zrobi, co tylko bdzie w mojej mocy.
Zabrae bro ze sob?

Zabraem: sdz, e moe mi si przyda.
Niewtpliwie. Pamitaj, eby mia rewolwer pod rk dniem i noc, ani na chwil nie
zapomnij te o moliwych rodkach ostronoci.
Nasi przyjaciele zajli ju przedzia pierwszej klasy i czekali na nas na peronie.
Nie, nie mamy adnych nowin dla pana rzek doktor Mortimer w odpowiedzi na pytanie
Sherlocka Holmesa. Mog tylko zapewni pana najuroczyciej, e przez ostatnie dwa dni
nikt nas nie ledzi. Ilekro wychodzilimy, ogldalimy si bacznie dokoa i szpieg nie
uszedby naszej uwagi.
Przypuszczam, e panowie bylicie nieustannie razem?
Z wyjtkiem wczorajszego popoudnia. Za kadym pobytem w miecie powicam jeden
dzie wycznie rozrywce; spdziem go wtedy w muzeum Akademii Chirurgicznej.
A ja poszedem do HydeParku popatrze na elegancki wiat rzek Baskerville. Ale
nic nie zaszo, nie mielimy adnej nadzwyczajnej przygody.
Niemniej postpilicie panowie bardzo nierozwanie rzek powanym tonem Holmes,
potrzsajc gow. Prosz pana usilnie, sir Henryku, niech pan nigdzie nie chodzi sam, jeli
nie chce si pan narazi na wielkie nieszczcie. Znalaz pan drugi but?
Nie; przepad na wieki.
Doprawdy? A to ciekawe... No, do widzenia! doda, gdy pocig zacz posuwa si z
wolna wzdu peronu. Sir Henryku, prosz dobrze sobie zapamita zdanie z owej ponurej,
starej legendy, ktr nam doktor Mortimer przeczyta, zalecajce unikanie pniejszego spaceru
w pobliu wwozu, kiedy panuje moc zego ducha.
Wyjrzaem przez okno wagonu na peron, od ktrego oddalalimy si szybko i dostrzegem
wysok, imponujc posta Holmesa, stojc nieruchomo i patrzc za nami.
Podr mina szybko i przyjemnie, czas schodzi mi na bliszym zaznajamieniu si z
towarzyszami
i na zabawie z wyem doktora Mortimera.
W cigu kilku godzin kolor ziemi zmieni si zupenie, z brunatnej staa si czerwonawa,
granit zastpi glin, a rudawe krowy pasy si na bujnych kach, wiadczcych o yniejszym,
jakkolwiek wilgotniejszym gruncie.
Mody Baskerville z zajciem patrzy przez okno i wydawa okrzyki zachwytu na widok
znanych krajobrazw.
Od wyjazdu z Anglii zwiedziem kawa wiata, ale, wierzaj mi, doktorze zwrci si do
mnie nie widziaem nigdzie nic rwnie piknego.
Nie zdarzyo mi si spotka mieszkaca Devonshire, ktry by nie by rozkochany w
swoim hrabstwie.
Zaley to w rwnym stopniu od charakteru danego osobnika, jak i od hrabstwa rzek
doktor Mortimer. Jeden rzut oka wystarczy, by dostrzec u naszego przyjaciela zaokrglon
45
czaszk Celta z silnie rozwinitymi znamionami uczuciowoci i przywizania. Biedny sir
Karol mia czaszk typu bardzo rzadkiego, na wp galickiego, na wp irlandzkiego. Wszak
pan, sir Henryku, by jeszcze bardzo mody podczas ostatniego pobytu w Baskerville Hall,
prawda?
Miaem niewiele wicej ni trzynacie lat, gdy umar mj ojciec, a w zamku nigdy nie
byem; mieszkalimy bowiem w niewielkiej willi na poudniowym wybrzeu Anglii. Stamtd
pojechaem prosto do przyjaciela, ktry mieszka w Ameryce. Zapewniam pana, i okolica ta
jest dla mnie rwnie nowa jak dla doktora Watsona i ciekaw jestem niesychanie ujrze ow
bagnist rwnin.
W istocie? Niedugo bdzie pan czeka na spenienie tego yczenia, bo oto ju jej pocztek
rzek doktor Mortimer, wskazujc przez okno.
Ponad zielonymi anami pl i skrajem nisko pooonego lasu wznosio si w dali szare,
melancholijne wzgrze, z dziwacznym szczytem, zarysowujcym si niewyranie, niby senne
widziado. Baskerville siedzia milczc, z wzrokiem utkwionym w krajobraz; z jego ruchliwej
twarzy wyranie czytaem, jak silne wraenie wywiera na nim widok tej ziemi, gdzie
przodkowie
byli panami od wiekw i niezatartymi ladami zaznaczyli swoje istnienie.
Siedzia na wprost mnie, wtulony w kt wagonu kolejowego, ubrany w popielaty garnitur,
mwi akcentem wybitnie amerykaskim, a jednak, gdy spogldaem na jego energiczn,
wyrazist
twarz, silnie odczuwaem, e by prawym potomkiem dugiego szeregu mczyzn silnych
i odwanych.
Duma, waleczno i sia maloway si w jego gstych brwiach, w ruchliwych nozdrzach i
wielkich, piwnych oczach. Jeli na tej dzikiej, bagnistej rwninie czekay nas jakie
niebezpieczne
i cikie przygody, moglimy by pewni, e mamy w sir Henryku towarzysza, dla
ktrego warto narazi si na wszelkie niebezpieczestwa, bo bdzie je odwanie dzieli.
Pocig zatrzyma si na stacji i wysiedlimy. Z drugiej strony toru, za nisk, bia barier,
czeka na nas powz. Przyjazd nasz by widocznie wanym wydarzeniem, gdy zawiadowca
stacji i suba stacyjna podbiegli ku nam, odebrali pakunki i zanieli je do powozu. Wychodzc
z budynku stacyjnego spostrzegem ze zdumieniem dwch onierzy, stojcych przy
drzwiach, ktrzy, oparci na swych karabinach, przygldali nam si bacznie, gdymy ich mijali.
Sir Henryka Baskerville'a powita stangret, may, krpy, o surowej twarzy. W kilka minut
pniej jechalimy szybkim kusem po szerokiej, piaszczystej drodze. Z obu jej stron cigny
si yzne pastwiska, a spomidzy gstej zieleni drzew wyzieray spiczaste dachy starych
domostw.
Daleko poza t cich wsi, opromienion blaskiem zachodzcego soca, odcinaa si
ponuro na tle wieczornego nieba duga linia bagnistej rwniny, pocita nierwnymi, pospnymi
wzgrzami.
Powz skrci w boczn drog, a potem jechalimy w gr stromymi ciekami, na ktrych
w cigu wiekw tysice k wyobio gbokie bruzdy. Z obu stron mikki mech zaciela
ziemi, rozpocieray si wachlarze paproci, gorzay w promieniach zachodzcego soca
psowe jagody gogu. Minlimy wski granitowy mostek i jechalimy wzdu bystrego potoku,
ktry pieni si i szumia w szarym, kamiennym oysku. Zarwno droga, jak i potok
wiy si w dolinie gsto zadrzewionej karowatymi dbami i jodami.
Na kadym zakrcie drogi Baskerville wydawa okrzyki zachwytu, rozglda si ywo dokoa
i zarzuca doktora Mortimera licznymi pytaniami. Jego oczom wszystko wydawao si
pikne, ale dla mnie ju wszdzie przejawia si odcie smutku, wyrane pitno odchodzcego
roku. Poke licie zacielay ziemi i spaday na nas z poczerniaych gazi; turkot k
zamiera, gdy jechalimy po tym pokadzie umierajcej rolinnoci. Smutne dary rzucaa
przyroda pod stopy powracajcemu spadkobiercy Baskerville'w.
A to co? krzykn doktor Mortimer. Spjrzcie! Przed nami wznosi si may, zarosy
wrzosem pagrek, niby ostroga, wrzynajca si w dolin. Na szczycie, podobny do posgu,
siedzia na koniu onierz, grony i ponury, z karabinem opartym o lewe rami, gotw do
strzau. Strzeg tej wanie drogi, ktr jechalimy.
Co to znaczy, Perkinsie? spyta doktor Mortimer.
Stangret odwrci si do nas.
A to, prosz pana, przed trzema dniami uciek skazaniec z wizienia Princetown. Postawiono
warty na wszystkich drogach i stacjach, wszdzie czatuj na niego, ale, jak dotd, znik
bez ladu. Dzierawcy w caej okolicy s w rozpaczy.
Nie dziwi si, bo za jakkolwiek wiadomo kady z nich dostaby pi funtw.
Tak prosz pana, ale co znaczy pi funtw wobec tego, e mog by lada chwila
zamordowani.
Bo to, widzi pan, nie aden zwyky wizie. To czowiek zdolny do wszystkiego.
Kt to taki?
Selden, zabjca z Notting Hill.
Pamitam doskonale t zbrodni, bo swego czasu szczeglnie zaja Holmesa, ze wzgldu
na niezwyke okruciestwo, z jakim zostaa popeniona, i na ohydn brutalno mordercy. Nie
skazano go jednak na mier, gdy zezwierzcenie przestpcy byo tak wielkie, i powstay
wtpliwoci co do jego odpowiedzialnoci umysowej.
Powz nasz wjecha na wynioso i przed nami rozpocieraa si teraz bezbrzena bagnista
rwnina, najeona skalistymi odamkami, poprzecinana urwiskami. Podmuch lodowatego
wichru szed ku nam od tej pustki i przenikn nas zimnem do szpiku koci. A wic gdzie, w
jakim zaktku tego pustkowia ukrywaa si, jak dzikie zwierz w norze, piekielna istota,
ziejca nienawici do ludzkoci, ktra odtrcia j od swego ona. Tego przypomnienia tylko
brako, by uzupeni ponure wraenie, wywoane bezbrzen pustk, lodowatym wichrem i
zapadajcym coraz szybciej mrokiem. Nawet Baskerville umilk i otuli si szczelniej paszczem.
Przed nami rozcigay si teraz urodzajne tereny. Obejrzelimy si, chcc raz jeszcze obj
je wzrokiem; ukone promienie soca lay zoto do wd potoku, rzucay gorejce blaski na
zagony wieo zaoranej ziemi, na wierzchoki drzew szerokiego pasma lasu. Droga przed
nami, wiodca wrd olbrzymich rudawych skal, stawaa si coraz dziksza i trudniejsza. Od
czasu do czasu mijalimy chat, wzniesion z kamieni, nigdzie kwiat ani rolina nie agodziy
surowego wygldu tych ludzkich siedzib.
Nagle spostrzeglimy obnienie si poziomu, a dalej paszczyzn ksztatu lejkowatego, na
ktrej wznosiy si wyndzniae dby i skarowaciae jody, pochylone, o konarach
powyginanych
od szamotania si przez setki lat z wichrami i burz. Dwie wysokie smuke wiee
widniay ponad wierzchokami drzew. Stangret wskaza na nie batem.
Baskerville Hall rzek. Pan zamku powsta i z rumiecem na twarzy, z roziskrzonym
wzrokiem przyglda si swej przyszej siedzibie. W kilka chwil pniej stanlimy przed
wzorzyst elazn bram, osadzon w zniszczonych, popkanych supach kamiennych, ktrych
szczeliny ju porosy mchem. Na supach widniay by dzikw herb Baskerville'w.
Pawilon odwiernego by ju tylko ruin z czarnego granitu, nad ktr wznosio si rusztowanie
z belek, pozbawionych dachu, ktry niegdy podtrzymyway. Naprzeciwko sta nowy,
w poowie wykoczony budynek, pierwszy owoc zebranego w Afryce zota sir Karola.
Przez bram wjechalimy w szpaler, gdzie znw zwide licie zaguszyy turkot k, a gazie
prastarych drzew splatay si nad naszymi gowami, tworzc ciemny tunel.
Gdy Baskerville spojrza w gb ponurego szpaleru, na ktrego kocu zamek zarysowywa
si niby widmo, dreszcz wstrzsn jego postaci.
Czy to tutaj? spyta przyciszonym gosem.
Nie, nie, szpaler cisowy jest z drugiej strony odpar Mortimer. Mody spadkobierca
spojrza chmurnym wzrokiem dokoa.
Nie dziwi si, e mego stryja drczyy ze przeczucia rzek po chwili. Takie otoczenie
moe przerazi kadego czowieka. W przecigu p roku ka przeprowadzi wzdu alei
oraz przed samym zamkiem szereg lamp elektrycznych; zobaczycie panowie, jak tu si
wszystko zmieni, gdy zajaniej wiata Edisona o sile tysica wiec.
Na kocu szpaleru rozciela si obszerny trawnik, za ktrym ujrzelimy zamek.
W bladym wietle zamierajcego dnia dostrzegem, e rodkowa cz zamku wyrniaa
si architektur starsz, cisz, z wystajcym krugankiem. Ca fasad porasta bluszcz, a
tylko okna i kilka tarcz herbowych przecinao tu i wdzie jednostajno zieleni.
W tej czci zamku wznosiy si dwie stare, zbate wiee, przedziurawione licznymi
strzelnicami. Z prawej i lewej strony wie wznosiy si dwa skrzyda w nowoczeniejszym
ju stylu, zbudowane z czarnego granitu. Blade wiato janiao poprzez gste zasony okien,
a z wysokich kominw na stromym, spiczastym dachu strzela w gr wielki sup czarnego
dymu.
Witaj, sir Henryku! Witaj w zamku Baskerville! Z mrocznego kruganku wyszed wysoki
mczyzna, zbliy si do powozu i otworzy drzwiczki. W tym wietle przedsionka
zarysowaa si posta kobiety, ktra rwnie podesza do powozu i pomagaa mowi
zdejmowa
nasze pakunki.
Nie bdzie mi pan mia za ze, sir Henryku, e pojad do domu? rzek doktor Mortimer.
ona czeka na mnie.
Jak kto, nie zostanie pan na obiedzie?
Nie, musz jecha. Niechybnie czeka mnie w domu robota. Pozostabym chtnie, eby
pana oprowadzi po zamku, ale Barrymore bdzie lepszym przewodnikiem ode mnie. Do
widzenia! Jeeli tylko bd mg panu by uyteczny, niech si pan nie waha przysa po
mnie o kadej porze dnia i nocy.
Turkot k powozu, uwocego doktora, znik w oddali, gdy wraz z sir Henrykiem weszlimy
do przedsionka i cikie drzwi zamkny si za nami z guchym oskotem.
Znalelimy si w obszernej, wysokiej komnacie, ktrej sufit podtrzymyway cikie i
poczerniae
z wiekiem dbowe belki. Na wielkim, starowieckim kominku pon ogie: zbliylimy
si z sir Henrykiem, by ogrza rce, skostniae podczas dugiej jazdy. Rozgldalimy
si ciekawie dokoa: przypatrywalimy si wysokim, wskim oknom o starych rnokolorowych
szybach, dbowym boazeriom, bom rogaczy i tarczom herbowym, zawieszonym na
cianach caemu temu smutnemu i ponuremu otoczeniu, na ktre padao przymione wiato
zawieszonej u sufitu lampy.
Tak wanie wyobraaem sobie zamek odezwa si sir Henryk. Czy nie wyglda to
jak obraz starej siedziby rodzinnej? I pomyle, e jest to ten sam gmach, w ktrym przez
piset lat yli moi przodkowie! Ju sama ta myl nastraja mnie uroczycie.
Oglda si dokoa, a jego twarz rozjania si modzieczym zachwytem. wiato padao
prosto na jego posta, ale po cianach rozwczyy si dugie cienie, tworzc ponad nim i za
nim jakby parad cieni.
Barrymore, odnisszy pakunki do naszych pokojw, powrci i sta przed nami w penej
szacunku postawie wielkopaskiego sugi. By to mczyzna o imponujcej powierzchownoci:
wysoki, przystojny, z czarn przystrzyon brod i blad twarz o szlachetnych rysach.
Czy pan kae poda obiad zaraz?
Czy jest gotw?
Za kilka minut moe by na stole. Panowie znajd gorc wod w swoich pokojach.
Moja ona i ja z ca gotowoci pozostaniemy u pana doda, zwracajc si do sir Henryka
dopki pan nie podejmie innych decyzji. Ale pan sam rozumie, e wobec nowych warunkw
potrzebna bdzie znacznie liczniejsza suba.
Wobec jakich nowych warunkw?
Chc przez to powiedzie, e sir Karol prowadzi ycie bardzo spokojne i wystarczalimy
mu we dwoje do usugi. Pan za, co jest rzecz zupenie naturaln, bdzie pragn towarzystwa,
a to wywoa zmiany w caym trybie ycia domowego.
Czy mam std wnosi, e zamierzacie wraz z on mnie opuci?
Tylko w takim wypadku, gdyby panu byo z tym dogodnie.
Wszak ju od kilku pokole wasza rodzina suya u nas, prawda? Byoby mi bardzo
przykro zaczyna ycie tutaj od zrywania starych stosunkw rodzinnych.
Zdawao mi si, e dostrzegem lady wzruszenia na bladej twarzy kamerdynera.
Szanowny panie, ja i moja ona doznajemy tego samego uczucia. Ale, mwic szczerze,
oboje bylimy bardzo przywizani do sir Karola, jego mier bya dla nas wielkim ciosem i
sprawia, e cae to otoczenie stao si dla nas niesychanie przykre. Zdaje mi si, e pozostajc
tutaj, w zamku, nie odzyskamy ju nigdy swobody ducha.
Jakie s wasze dalsze zamiary?
Sdz, e zabierzemy si do handlu. Dziki wspaniaomylnoci sir Karola posiadamy
odpowiednie rodki. Teraz moe panowie pozwol, e wska drog do pokojw.
Dokoa przedsionka w grze cigna si galeria, na ktr wiody schody z dwch stron. Z
tego gwnego punktu szy dwa korytarze wzdu caego gmachu i prowadziy do pokojw
sypialnych. Moja sypialnia znajdowaa si w tym samym skrzydle, co Baskerville'a, prawie
drzwi w drzwi.
Pokoje te byy widocznie o wiele nowoczeniejsze od komnat rodkowej czci zamku, a
jasne obicia i liczne ponce wiece zatary ponure wraenie, jakiego doznaem w chwili
przyjazdu.
Jednak w jadalni, przylegajcej do przedsionka, panowa znw mrok i smutek. Bya to
duga komnata z wzniesieniem, na ktrym zastawiano dawnymi czasy st dla panw zamku i
ich rodziny, gdy dworzanie zasiadali niej. W jednym kocu widniaa galeria dla muzykw.
Czarne belki przecinay nad naszymi gowami sufit pociemniay od sadzy. Szeregi poncych
pochodni, rubaszna wesoo starodawnych biesiad wpyway niewtpliwie na zagodzenie
pospnego otoczenia; ale dzisiaj, gdy tylko dwaj dentelmeni w czarnych garniturach siedzieli
w obrbie niewielkiego krgu wiata, jaki rzucaa przysonita lampa, gos zniao si mimo
woli, a niepokj przejmowa dusz.
Cay szereg przodkw, w najrnorodniejszych strojach, od rycerza z epoki Elbiety, a do
wykwintnisia z czasw Regencji, patrzy na nas ze cian i oniemiela swym milczcym
towarzystwem.
Rozmawialimy mao i rad byem wielce, gdy obiad si skoczy, po czym prze-
szlimy do nowoczesnej sali bilardowej, gdzie zapalilimy papierosy.
Dalibg, niewesoa siedziba odezwa si sir Henryk. Przypuszczam, e mona si
przyzwyczai, ale na razie jest mi tu strasznie nieswojo. Nie dziwi si, e stryj zdziwacza
mieszkajc sam jeden w takim domu. Jeli pan nie ma nic przeciwko temu, myl, e dobrze
bdzie uda si dzisiaj wczenie na spoczynek; moe jutro rano wszystko to wyda si nam
weselsze.
Przed uoeniem si do snu rozsunem firanki u okna, ktre wychodzio na wielki trawnik.
Poza nim dwie kpy drzew poruszay si, jczc od podmuchu wiatru. Zza rozdartych w
szalonym pdzie chmur wyziera pksiyc; w jego bladym wietle dostrzegem na dalszym
planie ostre szczyty skaliste i bezbrzen przestrze ponurych moczarw. Zasunem firanki z
uczuciem, e to ostatnie wraenie nie ustpowao w niczym wczeniejszym.
Nie miao ono jednak by ostatnim tego dnia. Nadmierne znuenie spdzio sen z mych
powiek; rzucaem si niespokojnie na ku, w oddali zegar wydzwania kwadranse, przerywajc
grobow cisz starego domu.
Nagle, wrd milczenia nocy, dobieg moich uszu wyrany, donony dwik, nie pozostawiajcy
adnej wtpliwoci byo to kanie kobiety, stumiony, dawicy jk, taki, jaki tylko
beznadziejna zgryzota moe wyrwa z piersi czowieka. Usiadem na ku i nastawiem
ucha. Dwik dobiega z bliska i pochodzi na pewno z wntrza domu. Przez p godziny
siedziaem
tak, nadsuchujc z wyteniem, ale prcz zegara i szelestu lici bluszczu na murze,
nie dolecia mnie ju aden inny odgos.
Rozdzia 7
Stapletonowie z Merripit House

Nazajutrz wiey, pogodny ranek rozproszy nieco pospne wraenie, jakie wywar na nas
wieczorem zamek Baskerville. Gdy siedzielimy z sir Henrykiem przy niadaniu, soce
wpadao przez wysokie okna i kado lekkie akwarelowe odcienie na kolorowych, ozdobionych
barwnymi herbami, szybach. Ciemne boazerie nabieray brzowych byskw pod dziaaniem
zocistych promieni i trudno byo istotnie wyobrazi sobie, e to ta sama komnata,
ktrej widok poprzedniego wieczora takim smutkiem zaspi nasze dusze.
Zdaje mi si, e to nie wina zamku, tylko nasza wasna rzek baronet. Bylimy zmczeni
podr, przeziblimy w powozie i std wszystko przedstawio nam si w najczarniejszych
kolorach. Dzisiaj jestemy wypoczci, orzewieni, patrzymy teraz na wiat weselszym
okiem.
Jednake nie wszystko mona pooy na karb naszej podnieconej wyobrani odparem.
Czy pan nie sysza na przykad kogo kajcego w nocy? Zdaje mi si, e to bya
kobieta.
A to ciekawe, bo zdawao mi si w pnie, e sysz jk czy kanie, nasuchiwaem potem
przez dobr chwil, ale poniewa nic ju nie przerwao ciszy, przeto wywnioskowaem,
e mi si nio.
Syszaem ten odgos bardzo wyranie i jestem pewien, e to byo kanie kobiety.
Trzeba to od razu sprawdzi.
Baskerville zadzwoni i zapyta przybyego Barrymore'a, czy nie mgby nam powiedzie, co
nocny odgos mia znaczy. Patrzyem bystro na kamerdynera i zdawao mi si, e jego blada
twarz poblada jeszcze bardziej, gdy usysza pytanie pana.
W caym domu s tylko dwie kobiety odpowiedzia. Pomywaczka, ktra pi w drugim
skrzydle, i moja ona, a mog pana zapewni, e nie ma ona nic wsplnego z odgosem,
o ktrym pan mwi.
Jednake kamerdyner skama; zdarzyo si, e po niadaniu spotkaem pani Barrymore
52
na korytarzu w penym blasku sonecznym. Bya to kobieta wysoka, ociaa, o grubych rysach
twarzy, z surowym, zacitym wyrazem dokoa ust. Oczy j zdradziy; spojrzay na mnie
spod obrzkych, zaczerwienionych powiek. Ona to zatem pakaa w nocy i m wiedzia o
tym niechybnie.
Wszelako naraa si i zapewnia, e to nie ona, nie baczc, e nieomylne oznaki mogy
lada chwil powiedzie prawd. Dlaczego to uczyni? I dlaczego ona zawodzia tak rozpaczliwie?
Ju wic na samym wstpie tego bladego, przystojnego mczyzn o czarnym zarocie
zacza otacza jaka tajemnica. Wszake on pierwszy odnalaz zwoki sir Karola i z jego
opowiadania znalimy tamte okolicznoci, poprzedzajce mier dziedzica. A moe to wanie
Barrymore by owym pasaerem, ktrego widziaem w doroce? Broda owego nieznajomego
przypominaa udzco brod kamerdynera. Dorokarz opisa nam wprawdzie swego
pasaera jako mczyzn raczej niskiego wzrostu, ale jego przelotne wraenie mogo by
bdne.
Jak wyjani t spraw? Oczywicie, przede wszystkim naleao pj na poczt w Grimpen
i stwierdzi, czy wysany z Londynu telegram zosta istotnie oddany Barrymore'owi do
rk wasnych. Jakkolwiek otrzymam odpowied, bd mg przynajmniej cokolwiek donie
Holmesowi.
Sir Henryk zabra si po niadaniu do przegldania rozmaitych papierw, mogem wic
swobodnie wprowadzi w czyn powzity zamiar. Po przyjemnej czteromilowej przechadzce
wzdu kraca moczarw dotarem do maej wioski, gdzie dwa wiksze budynki wyrniay
si z daleka; jednym z nich bya gospoda, drugim dom doktora Mortimera.
Poczmistrz, bdcy jednoczenie wacicielem sklepiku z wiktuaami, pamita doskonale
depesz.
Tak jest, panie odpowiedzia zapytany posaem paski telegram Barrymore'owi, jak
wskazywa adres.
A kto j zanosi?
Mj syn... ten oto. Kuba, wszak oddae telegram w zeszym tygodniu panu Barrymore'owi
w zamku, co?
Tak, ojcze, oddaem.
Do rk wasnych? spytaem.
By akurat na strychu, wic nie mogem mu odda do rki, ale daem depesz pani Barrymore,
a ona przyrzeka, e j natychmiast zaniesie mowi.
Czy widziae pana Barrymore'a?
Nie, panie; mwi przecie, e by na strychu.
Skoro go nie widzia, skd moesz wiedzie, e by na strychu?
To jego wasna ona musiaa chyba wiedzie, gdzie przebywa! wtrci pocztmistrz
tonem zniecierpliwionym. Czy nie otrzyma depeszy? Jeli zasza jaka pomyka, to niechaj
pan Barrymore sam poda skarg.
Dalsze badanie byo bezcelowe. Wybieg Holmesa nie uda si. Nadal nie mielimy dowodu,
e Barrymore nie przebywa przez ten czas w Londynie. Przypumy, e by przypumy,
e ten sam czowiek, ktry ostatni widzia sir Karola przy yciu, jako pierwszy szpiegowa
nowego dziedzica po jego powrocie do Anglii. I c std? Czy by narzdziem osb trzecich,
czy te mia wasne zowrogie zamiary? Jaki cel mia w przeladowaniu rodziny Baskerville'w?
Przypomniao mi si osobliwe ostrzeenie wycite z wstpnego artykuu Timesa. Byo
to dzieo Barrymore'a czy te kogo, kto zamierza pokrzyowa jego plany?
Powd podany przez sir Henryka wydawa si prawdopodobny ale czy istotnie, gdyby
udao si rodzin Baskerville'w trzyma z dala od zamku, Barrymore'owie mieliby zapewnion
stal i wygodn siedzib? Takie wytumaczenie nie usprawiedliwiao chyba subtelnego,
doskonale obmylonego planu, ktry, jakby niewidzialn sieci, opltywa modego baroneta.
Holmes przyzna, e wrd licznych sensacyjnych spraw, w jakich prowadzi ledztwo, nie
zdarzya mu si jeszcze adna rwnie zawikana. Powracajc szar, samotn drog, modliem
si w duchu, eby mj przyjaciel uwolni si jak najspieszniej od swoich zaj i przyby zdj
z moich barkw t cik odpowiedzialno.
Nagle szelest krokw, pieszcych za mn, i gos woajcy mnie po nazwisku wyrway
mnie z zadumy. Odwrciem si, sdzc, e ujrz doktora Mortimera, lecz ku memu niemaemu
zdziwieniu okazao si, e to kto zupenie mi nieznany bieg za mn.
Ujrzaem szczupego, jasnego blondyna, redniego wzrostu o twarzy wymuskanej, bez zarostu,
z wystajcymi szczkami, ubranego w szary garnitur i kapelusz somkowy; mg sobie
liczy od trzydziestu do czterdziestu lat. Przez rami mia przewieszon blaszank do rolin,
w rku nis zielon siatk na motyle.
Przepraszam bardzo za moje natrctwo rzek, gdy stan przede mn zadyszany. My,
mieszkacy tych moczarw, jestemy ludmi prostymi i nie czekamy na urzdowe
przedstawienie.
Przypuszczam, e pan ju sysza o mnie od naszego wsplnego przyjaciela, doktora
Mortimera. Nazywam si Stapleton, mieszkam w Merripit House.
Poznaem pana po siatce i blaszance odparem; wiedziaem bowiem, e Stapleton jest
przyrodnikiem. Skd pan mnie zna?
Byem wanie u Mortimera, gdy pan przechodzi koo domu i doktor wskaza mi pana
przez okno swego gabinetu. Poniewa szlimy jedn drog, przeto postanowiem dogoni
pana i przedstawi si. Spodziewam si, e sir Henryk nie jest zbyt znuony podr?
Nie, bynajmniej; ma si doskonale, dzikuj panu.
Obawialimy si wszyscy, e po smutnej mierci sir Karola nowy baronet nie zechce
zamieszka tutaj. Co prawda, cikie to zadanie dla zamonego czowieka zakopa si w takiej
dzikiej miejscowoci, ale nie potrzebuj panu chyba mwi, e obecno pana zamku jest
rzecz wielkiej wagi dla caej okolicy. Przypuszczam, e sir Henryk jest wolny od wszelkiej
zabobonnej trwogi.
Tak sdz.
Pan, oczywicie, zna legend o piekielnym psie, ktry jakoby jest plag rodziny?
Opowiadano mi j.
Szczeglna rzecz, jacy tutejsi chopi s atwowierni! Wielu z nich przysignie, e widziao
na moczarach to fantastyczne zwierz mwi z umiechem, ale zadawao mi si, e
czytam w jego oczach, i bierze t spraw zupenie na serio. Dziwaczna legenda opanowaa
w znacznym stopniu wyobrani sir Karola i nie wtpi, e bya bezporednim powodem jego
tragicznego zgonu.
Ale w jaki sposb?
Mia nerwy tak silnie rozstrojone, e ukazanie si jakiegokolwiek psa mogo wywrze
fatalny wpyw na jego chore serce. Myl, e musia istotnie co widzie w szpalerze cisowym
owego ostatniego wieczora. Obawiaem si cigle jakiego nieszczcia, bo byem bardzo
przywizany do sir Karola i wiedziaem, e jest chory na serce.
Skd pan to wiedzia?
Od mego przyjaciela Mortimera.
Sdzi pan zatem, e jaki pies ciga sir Karola i e on umar wanie skutkiem tego, pod
wpywem strachu? .
Czy moe mi pan da jakie lepsze wyjanienie?
Nie wysnuwaem dotd jeszcze adnych wnioskw.
A pan Sherlock Holmes?
Oniemiaem przez chwil na to pytanie; ale jedno spojrzenie na obojtn twarz i spokojne
oczy mego towarzysza wystarczyo, eby mnie przekona, i wszelka ukryta myl jest mu
obca.
Prne byoby z naszej strony udawanie, e pana nie znamy, doktorze Watsonie rzek
znw Stapleton. Echo czynw pana Holmesa dobiego i do nas, a pan nie mg ich rozsawia,
nie zyskujc sam rozgosu. Jeli pan jest tutaj, znaczy, e pan Sherlock Holmes interesuje
si t spraw; nic wic dziwnego, i ciekaw jestem, jak si na ni zapatruje.
auj, e nie mog odpowiedzie na to pytanie.
A mog spyta, czy paski przyjaciel zaszczyci nas odwiedzinami?
Nie moe obecnie opuci Londynu. Prowadzi ledztwo w kilku innych wanych sprawach.
Jaka szkoda! Wywietliby moe niejedn okoliczno dla nas niepojt. Co za do osobistych
poszukiwa paskich to prosz, jeli mog by uyteczny, niechaj pan mn rozporzdza.
Gdybym mia jakkolwiek wskazwk co do istoty paskich podejrze albo wiedzia, w
jaki sposb pan zamierza prowadzi ledztwo, mgbym moe ju teraz suy rad lub czynem.
Zapewniam pana, e bawi tutaj jedynie jako go mego przyjaciela, sir Henryka, i e
nie potrzebuj adnej pomocy.
Wymienicie! rzek Stapleton. Ma pan zupen suszno zachowujc ostrono i
dyskrecj. Zasuona to dla mnie nagana za moje niczym nieusprawiedliwione wcibstwo;
moe pan by pewien, e powstrzymam si w przyszoci od najlejszej wzmianki o tej sprawie.
Doszlimy do miejsca, z ktrego wska, traw porosa cieka, zbaczaa z gocica i prowadzia
przez moczary. Na prawo wznosi si skalisty, stromy pagrek; niegdy byy tu widoczne
kamienioomy. Stok, ku nam zwrcony, by peen zaomw i szczelin, zarosych paproci
oraz gogiem. W dali szary sup dymu strzela w oboki.
Nieduga przechadzka t ciek zaprowadzi nas do Merripit House odezwa si Stapleton.
Moe pan zechce powici godzink czasu; bardzo pragnbym przedstawi pana
siostrze.
Zrazu zamierzaem odmwi, obowizek nakaza mi powrci do sir Henryka, lecz wnet
przypomniaem sobie stos papierw i rachunkw, ktrymi zasane byo jego biurko. Oczywicie
w tej pracy nie mogem mu by adn pomoc. Wszak Holmes zaleci mi, ebym stara
si pozna ssiadw pana zamku. Przyjem tedy zaproszenie Stapletona i skrcilimy w wsk
ciek.
Osobliwe s te moczary rzek, rozgldajc si dokoa po falistej rwninie, przecitej
skalistymi grzbietami, ktre przybieray w oddali posta fantastycznych bawanw morskich.
Ich widok nigdy nie spowszednieje. Takie rozlege, tajemnicze. Nie ma pan pojcia, jakie
si w nich kryj dziwne niespodzianki.
Pan zna dobrze te moczary?
Jestem tu dopiero od dwch lat. Stali mieszkacy nazwaliby mnie nowym przybyszem.
Zamieszkalimy tutaj wkrtce po osiedleniu si sir Karola w zamku. Wrodzone upodobania
skoniy mnie do zwiedzania caej okolicy i zdaje mi si, e niewielu tutejszych mieszkacw
zna j lepiej ode mnie.
Czy to takie trudne?
Bardzo. Widzi pan na przykad t wielk paszczyzn na pnoc, z dziwacznymi wzgrzami
porodku?
Widz: pyszne miejsce do konnej przejadki galopem.
Tak by si oczywicie zdawao; a niemao ludzi przypacio ju yciem to przekonanie.
Czy dostrzega pan janiejsze zielone kpy, rozsiane gsto po tej paszczynie?
Dostrzegam; wydaj si yniejsze ni reszta obszaru.
Stapleton rozemia si.
To jest wielkie trzsawisko rzek. Jeden faszywy krok przynosi tam mier ludziom i
zwierztom. Dopiero wczoraj widziaem, jak skoczy w nie kucyk i ju si nie wydosta.
Przez dugi czas jeszcze eb nieboraka wystawa nad trzsawiskiem, dopki zupenie si nie
zapad. Nawet podczas wielkiej suszy niebezpiecznie przechodzi tamtdy, a po niedawnych
deszczach jesiennych, to miejsce wprost straszne. Jednake ja potrafi dotrze do samego
rodka i powrci. Tam do licha! Oto i drugi nieszczsny kucyk!
Co brunatnego rzucao si i szarpao wrd zielonego sitowia. Potem wystrzeli w gr
dugi kark, wyprony w miertelnym skurczu i przeraliwy zwierzcy krzyk rozleg si po
moczarach. Zdrtwiaem z przeraenia, mj towarzysz mia jednak widocznie silniejsze nerwy.
Uton rzek. Ju go trzsawisko pochono. Dwa w przecigu dwch dni; by moe
zgino znacznie wicej: przyzwyczajaj si chodzi tam podczas suszy i nie dostrzegaj rnicy,
dopki trzsawisko nie pochwyci ich w swoje kleszcze. Szkaradne miejsce.
A jednak pan moe je przej bezpiecznie?
Mog; s tam ze dwie cieki, ktrymi czowiek bardzo zwinny moe si przedosta, i ja
je odnalazem.
Po co pan tam chodzi?
Czy pan widzi dalsze pagrki? Ot s to istne wyspy, odcite ze wszystkich stron przez
trzsawisko, ktre przyczogao si do nich z biegiem lat. Znajduj si tam rzadkie roliny i
motyle, a kto si zdoa tam przedosta, moe zebra obfite niwo.
Sprbuj szczcia ktregokolwiek dnia.
Stapleton spojrza na mnie zdumiony.
Na mio bosk, porzu pan t myl rzek. Paska krew spadaby na moj gow.
Zapewniam pana, e nie powrciby pan ywy. Mnie od zguby chroni tylko to, e pamitam
dobrze pewne, nie dla kadego dostrzegalne znaki graniczne.
A to co? zawoaem. Co to jest.
Nad moczarami unis si przecigy i stumiony pomruk. Przepeni powietrze, a mimo to
niepodobna byo okreli, skd pochodzi. Stopniowo wzmg si i zamieni w grony ryk, po
czym znw przycich i skona w drcym, nieskoczenie smutnym skowycie.
Stapleton spojrza na mnie szczeglnym wzrokiem.
Osobliwe s te moczary! rzek.
Co to jest?
Chopi powiedzieliby, e to pies Baskerville'w domaga si swego eru. Syszaem ten
odgos ju ze dwa razy, ale nigdy tak wyranie.
Z dreszczem trwogi rozgldaem si po rozlegej falujcej rwninie, przecitej zielonymi
kpami sitowia. Jak oko sigao, na caym obszarze nie byo wida ywego stworzenia, tylko
dwa kruki krakay przeraliwie, bujajc si na trzcinie za nami.
Wszak pan, jako czowiek wyksztacony, nie wierzy podobnym niedorzecznociom
spytaem. Jaka jest, pana zdaniem, przyczyna tego szczeglnego odgosu?
W bagnach odzywaj si niekiedy dziwne szmery. To albo boto opada, albo woda si
wznosi; zreszt, czyja wiem?
Nie, nie, to by odgos istoty yjcej.
Moe. Sysza pan kiedy wabienie bka?
Nigdy dotd.
To teraz bardzo rzadki ptak botny, w Anglii prawie ju wytpiony; ale na moczarach
wszystko jest moliwe. Tak... nie zdziwibym si wcale gdyby mi powiedziano, e ten odgos,
ktry nas dolecia, by krzykiem ostatniego z bkw.
Jak yj, nie syszaem nic rwnie szczeglnego i przeraajcego.
Tak, to niezwyka miejscowo w ogle. Niech pan spojrzy tam, na ten stok pagrka. Co
to jest, jak si panu zdaje?
Cay urwisty stok pokryway wielkie okrge kamienie: byo ich przynajmniej ze dwadziecia.
Schronienia dla owiec, czy co takiego?
Nie, to siedziby naszych czcigodnych przodkw. W czasach przedhistorycznych moczary
byy gsto zaludnione, a poniewa od owej pory nikt tu nie mieszka, przeto znajdujemy
wszelkie urzdzenia naszych przodkw w stanie, w jakim je niegdy zostawili. Oto ich legowiska
i jaskinie. Jeeli pan ciekawy, niech pan wejdzie do wntrza, a zobaczy pan jeszcze
ogniska i oa.
Ale to cae miasto. Kiedy byo zamieszkane?
W okresie epoki kamiennej... cisej daty nikt nie wie.
Czyme zajmowa si czowiek w tamtym okresie?
Pasa bydo na tych stokach i uczy si wykopywa kruszec, gdy miecz brzowy zacz
zastpowa kamienn siekier. Prosz spojrze na ten wielki rw w pagrku, na wprost nas.
To lady jego pracy. Tak, tak, doktorze Watsonie, znajdziesz na tych moczarach niejedno
wielce osobliwe miejsce... Ach, przepraszam pana... chwilk tylko... To z pewnoci Cyklopides.
Muszka czy te ma przeleciaa przez nasz ciek i Stapleton w okamgnieniu z nadzwyczajn
szybkoci puci si za ni w pogo. Ku memu przeraeniu owad lecia prosto na
wielkie trzsawisko, ale mj nowy znajomy nie zatrzyma si ani chwili. Goni za nim, skaczc
z kpy na kp i powiewajc w powietrzu zielon siatk, a jego szara posta w tym urywanym,
zygzakowatym pochodzie wydawaa si rwnie jak olbrzymi m.
Staem, patrzc na t pogo z podziwem dla nadzwyczajnej zrcznoci Stapletona i z obaw,
eby nie utraci gruntu pod nogami na zdradzieckim trzsawisku, gdy nagle dobiegi mnie
odgos krokw. Odwrciem si i ujrzaem nieopodal na ciece kobiet, sza od strony, w
ktrej sup dymu wskazywa pooenie Merripit House.
Nie mogem wtpi, e to panna Stapleton, o ktrej mwiono, pa bowiem byo w okolicy
moczarw niewiele, pamitam te, i kto wspomnia, e siostra przyrodnika jest piknoci.
Kobieta zbliajca si ku mnie bya ni niewtpliwie, stanowic typ bardzo niezwyky.
Trudno byo o wikszy kontrast midzy rodzestwem Stapleton bowiem mia cer
nieokrelon,
wosy jasne i oczy szare, jego siostra za bya najciemniejsz brunetk, jak kiedykolwiek
widziaem w Anglii smuka, wytworna i wysoka. Twarz miaa dumn, o rysach jak
wyrzebionych, regularnych; moga si wydawa chodna i wyniosa, gdyby nie zmysowe
usta i pikne, ciemne, namitne oczy.
Przedziwnie ksztatna, wykwintnie ubrana, bya istotnie szczeglnym zjawiskiem na pustej
ciece wrd moczarw. Gdy si odwrciem, miaa wzrok utkwiony w bracie, potem szybko
skierowaa swe kroki do mnie. Uchyliem kapelusza i zamierzaem co powiedzie dla
wyjanienia swej obecnoci, gdy jej wasne sowa zwrciy wszystkie moje myli w innym
kierunku.
Wracaj pan! rzeka. Wracaj prosto do Londynu, niezwocznie.
Patrzyem na ni, ogupiay ze zdumienia. Oczy jej ciskay na mnie byskawice, tupaa nog
niecierpliwie.
Dlaczego mam wraca? spytaem.
Nie mog powiedzie nic wicej mwia gosem stumionym, gwatownym, seplenic
z lekka. Na mio bosk, zrb pan to, o co prosz. Wracaj i niechaj noga twoja nigdy ju
nie postanie na tych moczarach.
Ale ja dopiero przyjechaem.
Czowieku, czowieku! zawoaa. Czy nie moesz poj, e ta przestroga ma na celu
twoje wasne dobro? Wracaj do Londynu! Wyjed dzi wieczr! Uciekaj std za jak bd
cen! Cicho, mj brat nadchodzi! Ani sowa o tym, co mwiam... O, patrz pan, jaki to liczny
storczyk... Jestemy tu, na moczarach, bardzo bogaci w storczyki, ale pan przyjecha za pno
i ju pan nie bdzie mg oceni piknoci naszej okolicy.
Stapleton zaniecha pogoni i wraca do nas zadyszany, czerwony od wysiku.
Beryl! To ty? rzek; zdawao mi si, e ton tego powitania nie by zbyt serdeczny.
Zgrzae si bardzo, Janku?
Tak, goniem okaz Cyklopidesa. To rzadki owad, ostatniej jesieni nie widziaem go prawie
wcale. Jaka szkoda, e go nie mogem schwyta!
Mwi obojtnie, ale mae siwe oczy biegy nieustannie od modej dziewczyny do mnie.
Widz, e si ju pastwo zapoznalicie.
Tak, mwiam wanie sir Henrykowi, e przyjecha za pno i nie bdzie ju mg oceni
prawdziwej piknoci moczarw.
Ach, wic ty bierzesz pana...
Sdz, e to sir Henryk Baskerville.
Nie, nie rzekem. Jestem jego przyjacielem. Nazywam si doktor Watson.
Rumieniec gniewu przemkn po jej wyrazistej twarzy.
Rozmawialimy zatem o sprawach niewaciwych rzeka.
Co prawda, niewiele mielicie czasu na rozmow zauway jej brat, patrzc tym samym
badawczym wzrokiem.
Mwiam do doktora Watsona, jak gdyby by staym mieszkacem, nie za tylko gociem
w naszych stronach rzeka. Mao go moe obchodzi, czy pora dla storczykw jest
wczesna, czy pna. Pjdzie pan dalej i wstpi do Merripit House?
Wkrtce stanlimy przed domem o stromym dachu, ktry by niegdy, w dawnych czasach,
folwarkiem jakiego hodowcy byda, teraz za zosta odrestaurowany i przerobiony na
nowoczesn siedzib. Otacza go sad, ale drzewa, jak zwykle wrd moczarw, byy ndzne i
skarowaciae, tak e caa okolica wygldaa ubogo i robia smutne wraenie.
Otworzy nam stary sucy, o szczeglnej, jakby zasuszonej, twarzy, ubrany w strj wieniaczy;
widocznie prowadzi on tu gospodarstwo. Obszerne pokoje byy jednak urzdzone z
wytwornym smakiem niewtpliwie starann kobiec rk. Spogldajc przez okna na
bezbrzene,
kamieniste moczary, ktre cigny si do najdalszych kracw widnokrgu, pytaem
siebie ze zdumieniem, co mogo zniewoli tego wysoce wyksztaconego czowieka i t
pikn kobiet do zamieszkania w takim pustkowiu.
Zdumiewa si pan, e wybralimy tak osobliw miejscowo odezwa si Stapleton,
jak gdyby w odpowiedzi na moj myl.
A jednak urzdzilimy sobie ycie tak, e jestemy szczliwi, prawda, Beryl?
Zupenie szczliwi odpara ona, jednak bez szczeglnego przekonania w tonie.
Utrzymywaem szko w jednym z pnocnych hrabstw rzek Stapleton. Dla czowieka
mojego temperamentu bya to praca mechaniczna i trudna, ale obcowanie z modzie,
urabianie niewiadomych umysw, wpajanie w nie wasnych zapatrywa i poj miao dla
mnie duo uroku. Ale nie sprzyja mi los. W szkole wybucha zaraliwa choroba i trzech
chopcw umaro. Byy to cikie dni dla mego zakadu, ktry na skutek tego wszystkiego
podupad, a ja straciem bezpowrotnie znaczn cz mego kapitau. Gdyby nie al za chop-
cami, ktrych towarzystwo lubiem tak bardzo, mgbym si cieszy wasnym nieszczciem,
bo majc wrodzone wielkie zamiowanie do botaniki i zoologii, posiadam tu nieograniczone
pole dziaania; moja siostra kocha przyrod nie mniej ode mnie. Objanienie to jest odpowiedzi
na pytanie, jakie wyczytaem w paskiej twarzy, gdy przyglda si pan przez okno moczarom.
Istotnie, mwiem sobie, e pobyt tutaj musi by smutny... Moe mniej dla pana ni dla
paskiej siostry.
O nie, nie, nie znam smutku wtrcia ywo panna Stapleton.
Mamy ksiki, mamy nasze zajcia naukowe, wreszcie mamy zajmujcych ssiadw.
Doktor Mortimer jest wielce uczonym czowiekiem w swojej specjalnoci; biedny sir Karol
by nieporwnanym towarzyszem. Znalimy go dobrze; nie jestem w stanie wypowiedzie,
jak dalece odczuwamy jego brak. Jak si panu zdaje, czy przeszkodz sir Henrykowi, jeeli
odwiedz go po poudniu? Pragn go pozna.
Sdz, e bdzie panu bardzo rad.
A zatem moe pan uprzedzi go o moim zamiarze. Pragnlibymy, o ile to w naszej mocy,
uatwi mu przywyknicie do nowego otoczenia. Czy zechce pan pj ze mn na gr i obejrze
mj zbir motyli? Zdaje mi si, e w caej poudniowej Anglii nie ma bogatszego. Zanim
pan skoczy ogldanie, niadanie bdzie gotowe.
Mnie jednak pilno byo wraca na stanowisko. Ponuro krajobrazu, mier nieszczsnego
kucyka, piekielny odgos, majcy jakoby zwizek ze straszn legend Baskerville'w,
wszystko to przejo mnie szczeglnym smutkiem. A w dodatku do tych mniej lub wicej
nieuchwytnych wrae przyczya si wyrana przestroga nie mogem wtpi, i wywoaa
j jaka tajemnicza konieczno.
Oparem si tedy wszelkim naleganiom, nie zostaem na niadaniu i wyruszyem niezwocznie
w drog powrotn t sam ciek, ktr przyszedem.
Musiaa by jednak dla obeznanych z okolic jaka krtsza droga, gdy dochodzc do gocica,
spostrzegem ze zdumieniem pann Stapleton siedzc na kamieniu przy drodze. Zarumieniona
od wysiku, trzymaa do na sercu, jak gdyby chcc stumi jego bicie.
Biegam co si, eby panu tu zastpi drog rzeka. Nie miaam nawet czasu woy
kapelusza. Nie mog zatrzymywa si duej, bo brat spostrzee, e mnie nie ma. Chciaam
tylko przeprosi pana za t gupi pomyk... Wziam pana za sir Henryka. Prosz, niech pan
zapomni o moich sowach, ktre pana w niczym nie dotycz.
Ale ja o nich zapomnie nie mog rzekem. Jestem przyjacielem sir Henryka, a jego
bezpieczestwo obchodzi mnie bardzo. Nieche mi pani powie, dlaczego pani tak nalegaa,
eby sir Henryk powrci do Londynu?
61
Kaprys kobiecy, doktorze Watsonie. Gdy mnie pan lepiej pozna, zrozumie pan, e nie
zawsze potrafi wyjani pobudki swoich sw i czynw.
Nie, nie. Pamitam drenie pani gosu. Pamitam spojrzenie jej oczu. Bagam pani,
niech pani bdzie ze mn szczera, bo od czasu przyjazdu w te strony czuj, e otacza mnie
jaka tajemnica. ycie tutaj stao si podobne do tego wielkiego trzsawiska: utkane jest
zielonymi
kpami, gdzie czyha na czowieka mier, a nigdzie nie ma przewodnika, ktry wskazaby
waciw drog. Nieche mi pani zatem powie, co miao znaczy to ostrzeenie, a przyrzekam,
e powtrz je sir Henrykowi.
Zawahaa si przez chwil, ale twarz jej przybraa wnet wyraz stanowczy, a oczy spoglday
chodno.
Przywizuje pan do moich sw zbyt wielk wag rzeka. mier sir Karola bya dotkliwym
ciosem dla mego brata i dla mnie. czyy nas stosunki bardzo zaye, a droga przez
moczary do naszego domu stanowia jego ulubion przechadzk. By gboko przejty kltw,
cic nad caym rodem, nic zatem dziwnego, e po tragicznym jego zgonie zaczam
wierzy, i obawy, jakie wyraa niejednokrotnie, byy uzasadnione. Std moja trwoga, gdy
dowiedziaam si, e przybywa do zamku inny czonek rodziny Baskerville'w i uwaaam za
obowizek ostrzec go o niebezpieczestwie, jakie mu grozi. To jedynie miaam na myli.
Ale na czym polega to niebezpieczestwo?
Sysza pan opowie o psie?
Nie wierz w takie gupstwa.
Ale ja wierz. Jeeli pan ma jakikolwiek wpyw na sir Henryka, niech go pan zabierze z
tej miejscowoci, ktra przynosia zawsze nieszczcie jego rodzinie. wiat jest szeroki.
Dlaczego
sir Henryk ma pozosta tutaj, gdzie mu grozi niebezpieczestwo.
Dlatego wanie, e mu grozi. Taka ju natura sir Henryka. Obawiam si, e o ile pani
nie da mi jakich dokadniejszych wyjanie, nie zdoam nakoni go do wyjazdu.
Nie mog da panu innych wyjanie, bo nic dokadniejszego nie wiem.
Rad bym zada pani jeszcze jedno pytanie. Jeli w sowach pani, wypowiedzianych do
mnie przy naszym pierwszym spotkaniu, nie byo istotnie adnego ukrytego znaczenia, to
dlaczego nie chciaa pani, eby je usysza brat? Nie byo w nich nic takiego, co naleaoby
ukry przed nim lub kimkolwiek innym.
Brat mj bardzo pragnie, eby zamek by zamieszkany, gdy jest zdania, e wymaga tego
dobro ubogich mieszkacw okolic. Gniewaby si bardzo, gdyby wiedzia, i powiedziaam
co takiego, co mogoby skoni sir Henryka do wyjazdu. Speniam ju swj obowizek
i nic wicej nie powiem. Musz wraca, inaczej brat spostrzee moj nieobecno i domyli
si, e rozmawiaam z panem. Do widzenia!
62
Zawrcia, a w kilka chwil pniej znika pord rozrzuconych odamkw ska, gdy ja z
dusz pen nieokrelonej obawy podyem do Baskerville Hall.
Rozdzia 8
Pierwszy raport doktora Watsona

Odtd bd ledzi bieg wypadkw, przepisujc swoje listy do Sherlocka Holmesa, ktre
le przede mn na stole. Brak mi jednej kartki, pozostae s jak najwierniej przepisane i
odtwarzaj
moje wczesne uczucia oraz podejrzenia dokadniej, ni moja pami, jakkolwiek
zachowaem niezatarte wspomnienie tych tragicznych wypadkw.
Baskerville Hall, 13 padziernika.
Mj drogi Holmesie!
Moje poprzednie listy i depesze informoway Ci dokadnie o wszystkim, co zaszo dotd
w tym zapomnianym przez Boga zaktku wiata. Im duej czowiek tu yje, tym bardziej
ponura atmosfera moczarw przenika dusz i tym wiksz groz przejmuje ich bezbrzeny
obszar, a zarazem przeraajcy urok.
Kto raz dotar do ich wntrza, ten pozostawi za sob wszelkie lady wspczesnej Anglii,
natomiast co krok spotyka siedziby ludzi przedhistorycznych. Gdziekolwiek stpniesz, widzisz
dokoa domostwa zapomnianych pokole, ich groby i olbrzymie kamienne monolity,
ktre oznaczaj chyba miejsca wity.
Spogldajc na te szare, kamienne chaty, oparte o urwiste stoki pagrkw, zapominasz o
czasie, w jakim yjesz; gdyby ujrza nagle okrytego skr, obronitego wosami czowieka,
ktry, czogajc si, wychodzi z niskich drzwi i zakada na ciciw swego uku strza,
zakoczon
kamiennym ostrzem, zdawaoby ci si, e jego obecno jest tutaj naturalniejsza ni
twoja wasna.
Dziwi si tylko naley, dlaczego nasi prehistoryczni przodkowie zaludnili tak gsto t
ziemi, ktra niewtpliwie bya zawsze w najwyszym stopniu nieurodzajna. Nie jestem
archeologiem,
ale przypuszczam, e by to jaki spokojny, uciemiony szczep, ktry musia
zadowoli si tym, czego aden inny nie potrzebowa.
64
Wszystko to wszake nie ma nic wsplnego z posannictwem, ktre mi powierzye i nie
zaciekawi prawdopodobnie Twego, cile praktycznego umysu. Pamitam dobrze, i jest Ci
najzupeniej obojtne, czy ziemia obraca si wok soca, czy soce wok ziemi. Wracam
tedy do faktw dotyczcych sir Henryka Baskerville'a.
Jeli nie dostae ode mnie raportu w cigu kilku ostatnich dni, to dlatego jedynie, e nie
miaem dla Ciebie nowin. Teraz wanie zasza okoliczno niezwyka, o ktrej powiniene
wiedzie. Przede wszystkim jednak musz Ci zapozna z innymi czynnikami zagadki, jak
mamy rozwiza.
Jednym z nich, o ktrym wspomniaem Ci mimochodem, jest zbiegy wizie, ukrywajcy
si wrd moczarw. Zdaje si, e opuci on ju te strony i to przewiadczenie uspokoio
mieszkacw pustkowia. Min tydzie od chwili ucieczki winia, a przez ten czas nikt go
nie widzia ani nie sysza o nim. Niemoliwe, eby wytrzyma dotd na moczarach. Co
prawda mgby si z atwoci ukry w ktrejkolwiek jaskini, ale nie miaby co je, chyba e
schwytaby i zarn jednego z baranw pascych si na stokach gr. Sdzi naley, e uciek
std; okoliczni dzierawcy maj ju sen spokojniejszy.
W zamku jest teraz czterech mczyzn, zdolnych obroni si w razie potrzeby, ale wyznaj,
e przeywaem chwile niepokoju na myl o Stapletonach. Mieszkaj na zupenym pustkowiu,
trzymaj tylko dwoje suby, a sam Stapleton nie grzeszy si. Byby wic wraz z siostr
zupenie bezbronny w rkach tak okrutnego zoczycy, jakim jest w zbieg z Notting
Hill. Sir Henryk by tym ich pooeniem nie mniej ode mnie zaniepokojony i zaproponowa,
eby sucy Perkins sypia u nich; Stapleton wszake nie chcia o tym sysze.
Troskliwo baroneta wynika te i std, e nasz przyjaciel ywo zainteresowa si pikn
ssiadk. Nic dziwnego; czas w tym dzikim ustroniu wlecze si nieznonie dla czowieka
czynnego jak on, a panna jest czarujca. Ma jaki egzotyczny urok, czu w niej gorc krew
mieszkanki sfer podzwrotnikowych, co stanowi szczeglny kontrast z chodem i obojtnoci
brata.
Wszelako i on przywodzi na myl owe ukryte, tlce pod popioami pomienie. Ma widocznie
wielki wpyw na siostr; zauwayem, e rozmawiajc, spoglda ona nieustannie na niego,
jak gdyby szukaa uznania dla swoich sw. Metaliczny bysk w oczach tego czowieka, zacite
wskie wargi wykazuj natur stanowcz, a moe nawet nieubagan. Rcz, e ledziby
go z zajciem.
Odwiedzi Baskerville'a zaraz pierwszego dnia, a nazajutrz rano zaprowadzi nas obu tam,
gdzie, jak utrzymuj tutejsi, wzia pocztek legenda o okrutnym Hugonie. Szlimy kilka mil
przez moczary do miejsca tak ponurego, e mogo zrodzi ow straszn opowie.
Stanlimy u wejcia do krtkiego wwozu, midzy urwiskami, wwozu, ktry prowadzi
na zarosa traw ma polank. Na rodku polanki stercz dwa niewielkie gazy, o wierzcho-
kach tak ostrych i spiczastych, e wygldaj, jak olbrzymie ky jakiego arocznego potwora.
Cae otoczenie odpowiada najzupeniej otoczonej zowrog legend tragedii.
Sir Henryk z wielkim zajciem rozglda si dokoa i kilkakrotnie pyta Stapletona, czy
naprawd wierzy w moliwo wpywu nadprzyrodzonych sil na bieg spraw ludzkich. Mwi
tonem wesoym, lecz czu byo, e traktuje spraw powanie. Odpowiedzi Stapletona byy
powcigliwe, lecz kady z atwoci mg dostrzec, i nie mwi wszystkiego, nie chce wyranie
wygosi swego zdania ze wzgldu na uczucia baroneta. Opowiedzia nam kilka wypadkw
przeladowania rodzin przez nieznane siy i pozostawi nas pod wraeniem, e podziela
ogln wiar w legend.
W drodze powrotnej wstpilimy na niadanie do Merripit House i wtedy sir Henryk pozna
miss Stapleton.
Od pierwszej chwili jej widok wywar na nim gbokie wraenie i sdz, e si nie myl,
utrzymujc, i byo to wzajemne. Gdy wracalimy do domu, mwi o niej cigle a teraz nie
ma prawie dnia, aebymy nie widzieli si z bratem i siostr. Dzi s u nas na obiedzie, a w
przyszym tygodniu my mamy podobno odwiedzi ich dom.
Naleaoby przypuszcza, e taka partia powinna by upragniona przez Stapletona; tymczasem
niejednokrotnie zauwayem wyraz wielkiego niezadowolenia na jego twarzy, gdy sir
Henryk w jakikolwiek sposb okazuje wzgldy jego siostrze. Stapleton jest niewtpliwie bardzo
do niej przywizany, zostaby samotny, gdyby jej zabrako; lecz byoby to znw najwyszym
samolubstwem, gdyby z tego wzgldu nie dopuci do tak wietnego dla niej maestwa.
Stapleton wyranie nie yczy sobie, aeby zayo modej pary przeksztacia si w mio
i kilkakrotnie zauwayem, e umylnie zapobieg pozostawieniu ich sam na sam. Nawiasem
mwic, jeli sprawa miosna przyczy si do trudnoci dotychczasowych, spenienie
Twego polecenia, abym nie opuszcza sir Henryka na adnej przechadzce, stanie si dla mnie
nad wyraz trudne. Utracibym ca jego sympati, gdybym chcia dosownie wypeni Twj
rozkaz.
Przed kilku dniami dla cisoci w czwartek doktor Mortimer by u nas na niadaniu.
Wykopa czaszk czowieka prehistorycznego z mogiy w Long Down i jest uszczliwiony.
Nie znam rwnie szczerego entuzjasty. Po niadaniu przyszli Stapletonowie i poczciwy doktor,
na prob sir Henryka, zaprowadzi nas wszystkich do szpaleru cisowego, eby opowiedzie
dokadnie na miejscu wydarzenia owej fatalnej nocy.
Szpaler jest dugi, ponury, ocieniaj go dwa wysokie ywopoty, z kadej strony cignie
si wski pas trawnika. Na kocu stoi stara, zapada altana, a w poowie szpaleru znajduje si
furtka, przy ktrej sir Karol strzsn popi z cygara. Poza ni rozpocieraj si bezbrzene
moczary. Pamitam Twoj hipotez w tej sprawie i usiowaem odtworzy w wyobrani to, co
66
wwczas zaszo. Sir Karol, stojc przy furtce, ujrza co kroczcego przez moczary, co, co
przejo go tak wielk trwog, e wpad w panik; zacz ucieka i bieg bez pamici, dopki
nie umar ze strachu i znuenia. Bieg dugim, ponurym, liciastym tunelem. Przed czym
ucieka? Przed psem pasterskim z moczarw? Czy te jakim czarnym, milczcym
fantastycznym
potworem? Czy dziaaa w tej sprawie rka ludzka? Czy blady, baczny Barrymore
wie wicej, ni chce powiedzie? Wszdzie mrok i tajemnica, a na wszystkim niezaprzeczone
pitno zbrodni.
Od czasu, gdy pisaem ostatni raz do Ciebie, poznaem jeszcze jednego ssiada, pana
Franklanda; mieszka jakie cztery mile od nas, w kierunku poudniowym. Jest to czowiek
starszy, siwy, czerwony jak burak o cholerycznym temperamencie. Ma jedn namitno
przestrzega z zaciciem wykonywania przepisw prawa. Straci ju majtek na procesy, a
procesuje si z upodobania; uprawia sztuk dla sztuki i bywa w jednej i tej samej sprawie raz
powodem, to znw pozwanym. Nic te dziwnego, i ta zabawka staa si dla ogromnie
kosztowna.
Bywa, e zamknie ni std ni zowd drog publiczn i gmina musi pozywa go przed sd;
innym razem obala pot, okalajcy grunt ktrego z mieszkacw, upiera si, e od
niepamitnych
czasw biega tamtdy drka i zmusza waciciela do zaskarenia go o samowol.
Zna doskonale prawa wasnoci dworu i gminy: wyzyskuje niekiedy swe wiadomoci na korzy
wocian z Fernworth, niekiedy za przeciw nim, wic bywa kolejno albo obnoszony w
triumfie po wsi, albo spalony in effigie, stosownie do ostatniego czynu.
Mwi, e uczestniczy teraz w siedmiu procesach, ktre pochon resztki jego majtku, co
mu wytrci bro z rki i uczyni go w przyszoci nieszkodliwym. Poza t mani jest, zdaje
si, czowiekiem agodnym, dobrodusznym i wspominam o nim tylko dlatego, e nalegae,
aebym ci opisa wszystkie osoby, stanowice nasze otoczenie.
Pan Frankland ma chwilowo szczeglne zajcie; uprawiajc z amatorstwa astronomi, posiada
wietny teleskop i przez cay dzie z dachu swego domu rozglda si po moczarach w
nadziei, e dostrzee zbiegego winia. Gdyby tylko do tego chcia ograniczy swoj
dziaalno!
Ale ludzie mwi, e zamierza wytoczy proces doktorowi Mortimerowi za otwarcie
grobu bez zezwolenia najbliszych krewnych, a to dlatego, e doktor wykopa z mogiy w
Long Down ow czaszk prehistoryczn, z okresu kamienia ciosanego. Dziki temu
Franklandowi
mamy ycie nieco urozmaicone, wprowadza on bowiem, bardzo podany, pierwiastek
komiczny.
Teraz, skoro ju wszystko wiesz, co si dzieje ze zbiegym winiem, Stapletonami, doktorem
Mortimerem i Franklandem, przejd do rzeczy waniejszych do Barrymore'w, a
zwaszcza niespodziewanego zajcia ubiegej nocy.
Przede wszystkim powrc do depeszy, ktr przysae z Londynu, aeby si upewni,
67
czy Barrymore by istotnie w zamku. Pisaem Ci ju, e sowa poczmistrza wykazay, i prba
nie powioda si i nie mamy adnego dowodu. Powiedziaem o tym sir Henrykowi, a on,
ze zwyk dla szczeroci, wezwa Barrymore'a i zapyta go, czy odebra depesz osobicie.
Barrymore odpowiedzia twierdzco.
Czy chopiec odda ci j do rk? zapyta sir Henryk. Barrymore by widocznie zdumiony
i zastanowi si przez chwil.
Nie odpar byem na strychu i ona mi j przyniosa.
A czy odpowiedziae osobicie na depesz?
Nie, powiedziaem onie, co ma odpisa i wyrczya mnie. Wieczorem Barrymore z wasnej
inicjatywy powrci do tej sprawy.
Nie rozumiem dobrze powodu pyta, jakie mi pan dzi rano zadawa rzek. Mam nadziej,
i nie s one znakiem, e dopuciem si czynu, ktry zachwia paskim zaufaniem.
Sir Henryk zapewni go, e tak nie jest i uspokoi go ostatecznie podarowaniem znacznej
czci swej starej garderoby, poniewa ubrania, zamwione w Londynie, ju nadeszy.
Bardzo intryguje mnie pani Barrymore. Jest to niewiasta tga, ociaa, do ograniczona,
jednak pena godnoci, ze skonnoci do purytanizmu. Nie moesz sobie wyobrazi osoby
mniej wraliwej. Jednake pisaem Ci, jak pierwszej nocy po przyjedzie syszaem jej
gwatowny
pacz, a potem nieraz zauwaaem lady ez na jej twarzy. Drczy j niechybnie jaka
wielka zgryzota. Niekiedy wydaje mi si, e trapi j wyrzuty sumienia; chwilami znw
posdzam
Barrymore, e jest tyranem domowym. Odczuem od razu co niezwykego i tajemniczego
w tym czowieku, a przygoda ostatniej nocy wzmoga do najwyszego stopnia moje
podejrzenia. Zajcie niniejsze moe si wyda bahe.
Jak Ci wiadomo, mam lekki sen, a od chwili, gdy jestem tu na stray, nie pi, lecz waciwie
drzemi. Ot, ubiegej nocy, okoo drugiej, zbudzi mnie odgos krokw koo moich
drzwi. Wstaem, uchyliem drzwi i wyjrzaem. Po korytarzu wlk si wyduony czarny cie
postaci mczyzny idcego chykiem i trzymajcego wiec w rku. Mia na sobie koszul i
spodnie, by boso. Dojrzaem zaledwie zarysy postaci, lecz po wzrocie poznaem Barrymore'a.
Szed wolno, ostronie, a jego zachowanie sprawiao wraenie skradajcego si winowajcy.
Pisaem Ci, e korytarz jest przecity balkonem, ktry biegnie dokoa przedsionka, a potem
cignie si dalej, po drugiej jego stronie. Zaczekaem, a posta znikna i podyem za
ni. Gdy okryem balkon, czowiek w by ju na kocu korytarza i po blasku wiata,
padajcym
przez otwarte drzwi, zmiarkowaem, e wszed do ktrego pokoju. Pokoje w tym
skrzydle zamku s niezamieszkane i nie umeblowane, owa wycieczka tedy staa si coraz
bardziej tajemnicza. wiato tkwio w jednym punkcie, jak gdyby czowiek stal bez ruchu.
Zakradem si, jak mogem najciszej pod drzwi i zajrzaem.
Barrymore sta skulony przy oknie i trzyma wiec przed szyb. Zwrcony do mnie profilem,
patrzy z nateniem w czarn przestrze moczarw, a rysy jego jakby skamieniay w
tym oczekiwaniu. Sta tak przez kilka minut, po czym westchn gboko i niecierpliwym
ruchem zgasi wiec. Powrciem co tchu do siebie, wnet usyszaem ponownie odgos cichych
krokw. Dugo potem, gdy zapadem ju w psen, dobieg mnie zgrzyt obracanego w
zamku klucza, lecz nie mogem okreli, skd ten dwik pochodzi.
Co to wszystko znaczy nie mam pojcia, ale w tym ponurym domu tocz si jakie tajemnicze
sprawy, ktre, prdzej czy pniej, wywietlimy niechybnie. Nie zaprztam Ci gowy
swoimi przypuszczeniami, gdy dae ode mnie tylko faktw. Dzi rano dugo rozmawiaem
z sir Henrykiem i uoylimy plan dziaania na podstawie moich spostrzee z ubiegej
nocy. Nie powiem Ci teraz, na. czym plan nasz polega, przeczytasz z tym wikszym zajciem
mj nastpny raport.
Rozdzia 9
Drugi raport doktora Watsona

Baskerville Hall, 15 padziernika.
Mj drogi Holmesie!
Jeeli przez pierwsze dni mego pobytu w Baskerville nie przesyaem Ci zbyt obszernych
listw, to musisz przyzna, e obecnie wynagradzam Ci stracony czas. Wypadki szybko
nastpuj
po sobie. Ostatni raport zakoczyem opisem nocnej wycieczki Barrymore'a, za dzisiaj
mam duy zapas nowin, ktre wprawi Ci niechybnie w niemae zdumienie.
Rzeczy przybray obrt zupenie niespodziewany. W czci wywietliy si przez ostatnie
dwie doby, w czci za jeszcze bardziej si zawikay. Opisz Ci wszystko i sam osdzisz.
Nazajutrz rano po owej nocnej przygodzie udaem si przed niadaniem do pokoju, w ktrym
w nocy przebywa Barrymore. Zauwayem, e zachodnie okno, przez ktre wyglda z
takim nateniem, ma jedn wyszo nad innymi wyranie wida stamtd moczary przez
pust przestrze midzy dwoma drzewami. A wic wynika z tego, e Barrymore stojc w tym
oknie wypatrywa kogo lub czego na moczarach.
Noc bya tak ciemna, e nie wyobraam sobie, aby mg dojrze cokolwiek. Na razie przyszo
mi do gowy, e wchodzi tu w gr jaka przygoda miosna, ktra usprawiedliwiaby jego
tajemnicze przekradanie si, a take rozdranienie ony. Barrymore jest niezwykle przystojnym
mczyzn, a nadto zdolnym podbi serce wiejskiej dziewczyny przypuszczenie moje
zatem miao wszelkie cechy prawdopodobiestwa.
Otwarcie drzwi, ktre syszaem, powrciwszy do siebie, mogo znaczy, e wyszed na
schadzk. Takie snuem wnioski i dziel si z Tob swymi podejrzeniami, cho w kocu okazay
si one bezpodstawne.
70
Jakakolwiek bya przyczyna postpowania Barrymore'a, czuem, e zbyt wielk wzibym
na siebie odpowiedzialno, gdybym zapomnia o tym, co widziaem. Po niadaniu poszedem
z baronetem do jego gabinetu i opowiedziaem mu o swych nocnych obserwacjach. Sir
Henryk okaza mniejsze zdziwienie, ni przypuszczaem.
Wiedziaem, e Barrymore odbywa nocne wdrwki i chciaem ju z nim o tym pomwi
rzek. Syszaem kilka razy odgos jego krokw w korytarzu o tej godzinie, ktr pan
teraz wymieni.
Moe zatem co noc podchodzi do tego samego okna wtrciem.
Moliwe, w takim razie bdziemy mogli go zaskoczy i przekona si, czego tam szuka.
Ciekaw jestem, co poczby paski przyjaciel Holmes, gdyby by tutaj?
Myl, e uczyniby dokadnie to samo, co pan zamierza odparem. Poszedby za
Barrymore'm
i przekona si, co robi.
W takim razie pjdziemy obaj.
Wtedy usyszy nas z pewnoci.
Nie sdz, ma przytpiony such; bd co bd, musimy skorzysta z tej sposobnoci.
Dzi wieczorem zaczekamy w moim pokoju na jego kolejny spacer.
Sir Henryk zatar rce z zadowoleniem; wyranie ucieszyo go urozmaicenie jednostajnego
ycia wrd moczarw.
Baronet nawiza stosunki z budowniczym, ktry przygotowa plany dla sir Karola, oraz z
dostawc w Londynie; wkrtce rozpoczn si tu wielkie zmiany. Byli rwnie tapicerzy i
stolarze z Plymouth, wida ze wszystkiego, e nasz przyjaciel ma przemylane plany i postanowi
nie szczdzi trudw ani kosztw dla przywrcenia dawnego blasku rodzinnej siedzibie.
Gdy dom zostanie odnowiony i urzdzony, brak w nim bdzie jedynie ony; midzy nami
mwic, mam pewne dane domyla si, kto mgby ni zosta, jeli tylko zechce. Mao dotd
widziaem ludzi tak rozkochanych w kobiecie, jak sir Henryk w naszej piknej ssiadce,
pannie Stapleton. Wszelako droga do spenienia tej gorcej mioci nie jest prosta, w obecnych
okolicznociach. Dzisiaj na przykad nasz przyjaciel spotka na tej drodze niespodziewan
przeszkod, ktra sprawia mu niema przykro.
Po naszej rozmowie o Barrymore sir Henryk wzi kapelusz i zabiera si do wyjcia.
Uczyniem to samo.
Jak to, pan idzie ze mn? zapyta, spogldajc na mnie w szczeglny sposb.
To zaley od tego, czy pan pjdzie na moczary odparem.
Tak, id wanie w tym kierunku.
Przecie pan wie, jakie mam polecenie. Przykro mi narzuca si panu, ale sysza pan,
jak usilnie Holmes nalega, ebym pana nie opuszcza, zwaszcza eby nie chodzi pan sam po
moczarach.
Sir Henryk pooy do na moim ramieniu.
Mj drogi panie rzek z umiechem. Holmes z ca swoj mdroci nie by w stanie
przewidzie pewnych okolicznoci, ktre wanie zaszy od czasu mego przybycia do zamku.
Wszak pan mnie rozumie? Jestem pewien, e pan byby ostatnim, ktry by chcia popsu mi
szyki. Musz pj sam.
Tak oto znalazem si w faszywym pooeniu. Nie wiedziaem, co pocz, ani co powiedzie.
Zanim si namyliem, sir Henryk wzi lask i wyszed.
Ochonwszy z pierwszego wraenia, zaczem sobie wyrzuca, e bez wzgldu na przyczyn
pozwoliem mu wyj bez opieki. Wyobraziem sobie, z jakim uczuciem powrcibym
do Ciebie, by Ci oznajmi, e zdarzyo mu si jakie nieszczcie skutkiem lekcewaenia
Twoich polece. Daj Ci sowo, e na sam myl o tym krew uderzya mi do gowy. Sdzc,
e nie bdzie jeszcze za pno i zdoam go dogoni, pospieszyem niezwocznie w kierunku
Merripit House.
Na pocztku mojej pogoni nie mogem dostrzec sir Henryka. Dopiero w miejscu, z ktrego
skrca boczna cieka na moczary, w obawie, e moe podyem w z stron, wszedem na
skalisty pagrek, skd mogem swobodnie rozejrze si dokoa, i zobaczyem go od razu.
Sta na ciece w sporej odlegoci, a obok niego kobieta; moga to by tylko panna Stapleton.
Oczywiste byo, i nie spotkali si tutaj przypadkiem. Szli wolno, zatopieni w rozmowie,
widziaem szybkie ruchy rk panny Stapleton, jak gdyby chciaa nimi podkreli wasne
sowa; on sucha z uwag, lecz kilkakrotnie potrzsn energicznie gow, widocznie czemu
zaprzecza.
Staem wrd ska, ledzc ich i nie wiedzc, co pocz. Dogoni ich i przerwa t poufn
rozmow wydao mi si obelg; jednoczenie miaem obowizek nie spuszcza sir Henryka
ani na chwil z oka. Odgrywa rol szpiega wobec przyjaciela byo zadaniem nad wyraz
wstrtnym. Wszelako nie pozostawao mi nic innego, jak ledzi go z pagrka, a nastpnie
oczyci sumienie otwartym wyznaniem swego postpku. Prawda, e gdyby zagrozio mu
jakie nage niebezpieczestwo, byem za daleko, by mu dopomc. Pewien jednak jestem, e
mi przyznasz, i pooenie byo bardzo trudne i nie mogem nic wicej uczyni.
Sir Henryk i moda pani zatrzymali si na ciece, stali pogreni w rozmowie; nagle
zauwayem,
e nie jestem jedynym wiadkiem ich spotkania. Zwrci moj uwag zielony
wieche powiewajcy w powietrzu, przyjrzawszy si bliej, spostrzegem, e wisia na kiju
mczyzny idcego wrd gazw.
By to Stapleton ze swoj siatk na motyle. Znajdowa si duo bliej modej pary ni ja i
szed wyranie ku nim.
72
W teje chwili sir Henryk obj nagle pann Stapleton, lecz zdawao mi si, e ona usiowaa
wyrwa si z jego ucisku i odwrcia gow. Henryk pochyli si ku niej, a ona podniosa
rk, jakby w obronie. Wtem odskoczyli od siebie i obrcili si ywo. Sposzy ich Stapleton.
Bieg ku nim jak szalony, a jego gupia siatka powiewaa na kiju. Stanwszy przed
zakochanymi, wymachiwa rkoma w uniesieniu i tupa nogami.
Nie miaem pojcia, co ta scena moe znaczy, ale zdawao mi si, e Stapleton robi wymwki
sir Henrykowi, ktry si tumaczy, co uczonego wprowadzao w coraz wiksze uniesienie.
Panna staa wyniosa i milczca.
W kocu Stapleton odwrci si i skin rozkazujco na siostr; ona, spojrzawszy z wahaniem
na sir Henryka, odesza z bratem. Gniewne ruchy przyrodnika wykazay, e siostra zasuya
na jego niezadowolenie.
Baronet sta przez chwil, patrzc za odchodzcymi, po czym, wolnym krokiem, ze spuszczon
gow istny obraz przygnbienia wraca ciek, ktr przyszed.
Nie rozumiaem wprawdzie, co to wszystko miao znaczy, ale ogarn mnie gboki
wstyd, e byem wiadkiem tej poufnej sceny bez wiedzy swego przyjaciela. Zbiegem z pagrka
na spotkanie baroneta.
Mia oczy roziskrzone gniewem, brwi zmarszczone, twarz zmienion, jak czowiek, ktry
nie wie, co pocz.
A to co, Watson? Skd pan si tu wzi? spyta. Moe, pomimo mej proby, poszede
za mn, co?
Powiedziaem mu wszystko: jak doszedem do przekonania, e nie powinienem by pozosta,
jak podyem za nim i jak wreszcie staem si wiadkiem zaistniaej sytuacji. W pierwszej
chwili jego oczy zapony gniewem, ale rozbroia go moja szczero; w kocu rozemia
si smutno.
Zdawaoby si czowiekowi, e na rodku tego pustkowia moe by pewien samotnoci
rzek a tu, do pioruna, caa okolica wylega widocznie, by patrze na moje owiadczyny!...
Gdziee pan zamwi miejsce na to widowisko?
Staem na tym oto wzgrzu.
W ostatnim rzdzie, co? Ale jej brat usadowi si na samym szczycie! Czy widziae pan,
jak szed ku nam?
Widziaem.
Czy ten brat nie robi na panu nigdy wraenia wariata?
Nie mog tego powiedzie.
No, ja rwnie. Miaem go zawsze za czowieka dosy normalnego, a do dzisiaj, ale
moesz mi pan uwierzy na sowo, e albo on, albo ja powinnimy by w kaftanie. Jednake
co si ze mn dzieje? Doktorze, jest pan ju ze mn razem kilka tygodni, prosz mi powie-
73
dzie szczerze, czy jest we mnie co takiego, co by mi przeszkodzio by dobrym mem
kobiety,
ktr bym kocha?
Moim zdaniem, nie.
Nic nie moe zarzuci memu pooeniu i sytuacji spoecznej, a zatem ma co przeciw
mojej osobie. Ale co? Nie wyrzdziem nikomu najmniejszej krzywdy, a jednak on nie pozwala
nawet dotkn koca jej palcw.
Czy tak powiedzia?
Tak i jeszcze znacznie wicej. Znam j dopiero od kilku tygodni, ale od pierwszej chwili
uczuem, e ta kobieta jest dla mnie stworzona, a ona rwnie bya szczliwa, przebywajc
ze mn... przysigbym! Kobieta miewa w oczach byski, stokro wymowniejsze od sw.
Brat nigdy nie dopuszcza do porozumienia midzy nami i dopiero dzisiaj, po raz pierwszy,
zdarzya mi si sposobno porozmawiania z ni bez wiadkw. Rada bya z naszego spotkania,
lecz nie pozwolia mi mwi o mioci. Powracaa cigle do jednego przedmiotu, ostrzegaa
mnie, e tutaj grozi mi niebezpieczestwo i e nie uspokoi si, dopki nie wyjad.
Odpowiedziaem
jej, e od chwili, kiedy j ujrzaem, nie spieszy mi si wcale do wyjazdu i jeli
istotnie zaley jej na tym, bym opuci te strony, istnieje jedyny na to sposb: niechaj jedzie
ze mn. Po czym owiadczyem si o jej rk, ale, zanim zdya odpowiedzie, wpad na nas
jej brat. Wyglda jak wariat, blady jak ciana, a z jego jasnych oczu sypay si iskry! Co ja tu
robi z jego siostr? krzycza. Jak miem okazywa jej uczucia, ktre s dla niej wstrtne?
Czy sdz, e dlatego, i jestem baronetem, wolno mi wszystko? Gdyby nie by jej bratem,
dabym mu naleyt odpraw. W tych warunkach powiedziaem mu tylko, e nie mam potrzeby
wstydzi si swoich uczu dla jego siostry i mam nadziej, i zechce zosta moj on.
Moje sowa nie poprawiy sprawy; w kocu uniosem si i odpowiedziaem mu gwatowniej,
ni chciaem ze wzgldu na jej obecno. Skoczyo si na tym, e odszed z ni, jak sam
widziae, a ja zostaem jak gupi. Niech mi pan powie, co to moe znaczy, a bd wdziczny
do grobu.
Usiowaem zajcie wytumaczy tym i owym, ale w istocie zgupiaem zupenie. Za naszym
przyjacielem przemawia tytu, majtek, wiek, charakter, powierzchowno; nie wiem
nic zego o nim, a jedyny zarzut, jaki mona mu postawi, to w fatalizm, ktry ciga jego
rodzin. Zdumiewajce wic byo, e konkury baroneta zostay tak brutalnie odrzucone, bez
wzgldu na uczucia panny, a take fakt, e przyja ona decyzj brata bez oporu.
Wszelako wszystkim naszym wnioskom pooya kres wizyta Stapletona tego samego dnia
po poudniu. Przyszed przeprosi za swoj szorstko; w wyniku dugiej, poufnej rozmowy z
sir Henrykiem w jego gabinecie nastpio zupene pogodzenie; na znak tej zgody mamy by
w pitek na obiedzie w Merripit House.
Niemniej rzek sir Henryk po odejciu Stapletona uwaam go w dalszym cigu za
74
czowieka narwanego; nie mog zapomnie jego wzroku, gdy pdzi ku nam dzi rano. Musz
jednak przyzna, ze usprawiedliwia si bardzo szczerze.
Czy wyjani czymkolwiek swoje postpowanie?
Mwi, e siostra jest mu wszystkim na wiecie. Rzecz to zupenie naturalna i ciesz si,
e j naleycie ocenia. Nie rozstawali si nigdy i, jak powiada, pdzi ycie samotne, ograniczajc
si wycznie do jej towarzystwa, tak e nie moe wprost znie myli o jej utracie.
Zrazu nie widzia mego przywizania do niej, ale gdy przekona si na wasne oczy o mych
uczuciach i zrozumia, e mog mu j zabra, dozna wstrzsu nie by odpowiedzialny za to,
co mwi lub robi. Zapewni mnie, e auje niezmiernie tego, co si stao i przyzna, i to
byo szalestwo i najwysze samolubstwo z jego strony, jeli przypuszcza, i bdzie mg
zatrzyma przy sobie na cale ycie kobiet tak pikn jak jego siostra. Jeeli ma go porzuci
mwi to woli, eby to uczynia dla kogo takiego jak ja, kto jest ssiadem. W kadym razie
cios to dla niego ciki i minie pewien czas, zanim uspokoi si na tyle, e zdoa si z nim
pogodzi.
Zapewni mnie nastpnie, i przestanie stawia opr, jeli mu przyrzekn, e nie porusz
tej sprawy przez trzy miesice i zadowol si przez ten czas przyjani jego siostry, nie
domagajc si jej mioci. Przyrzekem mu, zastosowa si do jego yczenia i na tym
zakoczylimy
nasz rozmow.
Jedna z naszych drobnych tajemnic zostaa zatem wywietlona. Wiemy teraz, dlaczego
Stapleton spoglda niechtnym okiem na konkurenta siostry, jakkolwiek konkurent ten
przedstawia wietn parti.
A teraz przechodz do innej nici, ktr rozplataem w tym zawikanym motku; do tajemnicy
ka nocnych, do ladu ez na twarzy pani Barrymore, wreszcie do nocnej wdrwki
kamerdynera
pod zachodnie okno.
Powinszuj mi, kochany Holmesie, i przyznaj, e nie zawiodem Ci w roli Twego pomocnika;
uznaj, e nie aujesz zaufania, jakie mi okazae, wysyajc mnie jako swego zastpc.
Wyjanienie caego splotu okolicznoci byo dzieem jednej nocy, a waciwie dwch nocy,
gdy pierwsza zesza nam na niczym.
Siedzielimy z sir Henrykiem w jego gabinecie blisko do trzeciej nad ranem, ale nie dobieg
nas aden odgos, oprcz dwiku zegara na schodach. Nie byo zabawne to czuwanie i
skoczyo si tym, e obaj zasnlimy gboko w swych fotelach.
Na szczcie nie zniechcilimy si i postanowilimy sprbowa raz jeszcze. Nastpnej
nocy przymilimy wiato lampy i, palc papierosy, siedzielimy cicho, bez sowa i ruchu.
Trudno uwierzy, jak wolno wloky si godziny, a jednak podtrzymywa nas podobny cierpliwy
zapa, jaki podtrzymuje myliwego, gdy ledzi bacznie zasadzk zastawion na zwierzyn.
75
Wybia godzina pierwsza, potem druga; zniechceni zamierzalimy ju zaniecha dalszego
czekania, gdy naraz zerwalimy si obaj na rwne nogi, bo dobiegi nas szelest krokw na
korytarzu.
Syszelimy, jak kto zakrada si chykiem, a kroki ucichy w oddali. Wwczas baronet
otworzy ostronie drzwi i ruszylimy. Barrymore min ju galeri i korytarz. Szlimy na
palcach a do drugiego skrzyda, wreszcie dostrzeglimy wysok, pochylon posta brodatego
mczyzny, wchodzcego w te same drzwi, co tamtej nocy. W blasku wiecy framuga
zarysowaa
si wyranie.
Posuwalimy si cichutko ku tym drzwiom prbujc kad desk posadzki, zanim oparlimy
na niej cay ciar ciaa. Pomimo i zdjlimy buty, stare deski uginay si i skrzypiay
pod naszymi nogami; niekiedy niemoliwe wydawao si, eby nas Barrymore nie dosysza.
Na szczcie jest on troch guchy, a poza tym by zupenie pochonity swoim zajciem.
Nareszcie
doszlimy do drzwi i zajrzelimy do pokoju. Barrymore sta przy oknie, trzymajc
wiec w rku; blad twarz, na ktrej malowao si wytone oczekiwanie, przycisn do szyby,
jak wtedy, gdym go tam widzia po raz pierwszy. Nie umwilimy si, jak postpimy, ale
baronet jest czowiekiem; ktry uwaa, i prosta droga najprdzej prowadzi do celu. Wszed
tedy do pokoju, a usyszawszy to, Barrymore odskoczy od okna, oddycha ciko; sta przed
nami drcy, blady miertelnie. Jego ciemne oczy, ktrych blask powikszaa blado twarzy,
z trwog i zdumieniem spoglday to na mnie, to na sir Henryka.
Co ty tu robisz? spyta baronet.
Nic, panie by taki wystraszony, e zaledwie mg mwi, a wieca chwiaa si w jego
drcej rce i rzucaa na cian skaczce cienie To okna, panie... Chodz w nocy i patrz,
czy s zamknite.
Na drugim pitrze?
Tak, panie, ogldam wszystkie okna.
Suchaj, Barrymore rzek sir Henryk surowo postanowilimy wydoby z ciebie
prawd, wic im prdzej j wyznasz, tym lepiej dla ciebie. Gadaj zaraz, tylko bez kamstw.
Co ty robie przy oknie?
Nieborak spojrza na nas i zaama rce, jak czowiek ostatecznie zgnbiony i nieszczliwy.
Nie robiem nic zego, panie. Trzymaem tylko wiec.
A dlaczego trzymae t wiec?
Niech mnie pan nie pyta... bagam, niech mnie pan nie pyta! Daj panu sowo, e to nie
moja osobista tajemnica i nie mog jej zdradzi. Gdyby dotyczya tylko mnie, nie ukrywabym
jej przed panem.
Bysna mi naga myl i wziem wiec z parapetu, gdzie j Barrymore postawi.
76
Rcz, e to sygna rzekem. Zobaczymy, czy bdzie odpowied.
Trzymaem przez chwil wiec w taki sam sposb jak on i wpatrywaem si uwanie w
ciemn noc. Z trudnoci mogem i rozrni ciemny pas drzew i janiejszy obszar moczarw,
ksiyc bowiem skry si za chmury.
Naraz wydaem okrzyk radoci: may, ty punkcik wiata przebi ciemno.
Oto jest! zawoaem.
Nie, nie, panie, to nic... to nic nie znaczy! przerwa Barrymore zapewniam pana.
Przesuwaj pan wiec przed szyb woa baronet Patrz, tamto wiato rwnie si porusza!
Czy i teraz jeszcze, otrze, bdziesz przeczy, e s to sygnay? Mw zaraz, kto jest tam
twoim wsplnikiem i jaki knujecie spisek?
Na twarzy kamerdynera odbi si teraz wyranie gniew.
To moja rzecz, nie paska. Nie powiem.
W takim razie wyno si z mego domu... Natychmiast!
Dobrze, panie! Jeli musz, to trudno.
I odchodzisz wypdzony! Do pioruna, jak ci nie wstyd! Rodzina twoja ya przeszo sto
lat pod jednym dachem z moj, a ja zastaj ciebie knujcego przeciw mnie spiski!
Nie, nie, panie, nie przeciw panu! odezwa si gos kobiecy. Pani Barrymore, jeszcze
bledsza i bardziej wylka od ma, staa we drzwiach. Jej przysadzista posta, otulona w
szal, w krtkiej spdnicy, byaby komiczna, gdyby nie tragiczny wyraz twarzy.
Mamy si std wynie, Elizo. Skoczyo si. Id, pakuj rzeczy rzek kamerdyner.
Och, Janie, Janie, a wic ci zgubiam! To moja wina, sir Henryku... Tylko moja. On robi
jedynie to, o co go prosiam.
Mwcie zatem! Co to znaczy?
Mj nieszczliwy brat umiera z godu wrd moczarw. Nie moemy przecie pozwoli
mu zgin. wiato std jest sygnaem, e przygotowalimy dla niego poywienie, a wiato
stamtd wskazuje nam miejsce, gdzie mamy mu zanie ywno.
Brat wasz jest zatem...
Zbiegym winiem, panie... zbrodniarzem Seldenem.
Teraz pan wie prawd odezwa si Barrymore. Mwiem panu, e to nie moja tajemnica
i e nie mog jej panu wyjawi. Przekona si pan, e nie kamaem i e jeeli by w tym
spisek, to bynajmniej nie przeciw panu.
Tak wic zostay wyjanione tajemnicze wdrwki nocne i cel wiata w oknie.
Zdumieni do najwyszego stopnia, spogldalimy wraz z sir Henrykiem na pani Barrymore,
wrcz nie wierzc, eby w yach tej statecznej, uczciwej kobiety pyna ta sama krew,
co w yach najsynniejszego w kraju zbrodniarza.
Tak, panie zacza po chwili jestem z domu Selden, a to mj modszy brat. Piecilimy
77
go i psulimy w dziecistwie, pozwalajc mu na wszystko; z czasem nabra przekonania, e
wiat zosta stworzony dla jego przyjemnoci i e moe robi, co mu si podoba. Potem, gdy
dors, natrafi na ze towarzystwo, diabe go opta; matk wpdzi do grobu, a nasze nazwisko
unurza w bocie. Dopuszcza si jednej zbrodni po drugiej, stopniowo upada coraz niej
i tylko aska boska ocalia go od rki kata. Dla mnie jednak, panie, pozosta malcem o jasnych
kdziorkach, ktrego jako starsza siostra piastowaam. Dlatego wanie, gdy uciek z wizienia,
wiedzia, e jestem tutaj i e mu nie odmwmy pomocy. Gdy przywlk si w nocy do
nas, wycieczony zmczeniem i godem, cigany przez dozorcw wiziennych, co byo robi?
Ukrylimy go u siebie, karmilimy i pielgnowali. Potem pan powrci i bratu zdawao
si, e bdzie bezpieczniejszy wrd moczarw, dopki caa wrzawa, wywoana jego ucieczk,
nie ucichnie. Co drug noc upewnialimy si, czy jeszcze jest i stawialimy wiec w
oknie; jeeli odpowiada takim samym sygnaem, m zanosi mu troch chleba i misa... Z
dnia na dzie spodziewalimy si, e pjdzie dalej w wiat, ale dopki tu by, nie moglimy
go opuci. Oto caa prawda, jakem uczciwa chrzecijanka, i przyzna pan, e nie mj m tu
zawini, lecz ja, bo to, co uczyni, zrobi przez wzgld na mnie.
Mwia szczerze i powanie.
Czy to prawda, Barrymore? spyta sir Henryk.
Tak jest, panie; szczera prawda.
Trudno, nie mog ci mie za ze, e pomaga onie. Zapomnij o moich poprzednich
sowach. Wracajcie oboje do siebie, a jutro rano pomwimy jeszcze o tym.
Po ich wyjciu wyjrzelimy znw przez okno. Sir Henryk otworzy je na ocie, a zimny
wiatr nocy owion nas przejmujcym dreszczem. W dali, wrd mroku, jarzyo si jeszcze
te wiateko.
Dziwi si jego odwadze rzek sir Henryk.
Moe umieci wiato tak, e tylko std jest widoczne.
Moliwe! Jak si panu zdaje, czy to daleko?
Myl, e to bdzie pod Cleft Tor.
Nie wicej ni mila lub dwie?
Nawet nie tyle.
Zapewne; nie moe by bardzo daleko, skoro Barrymore nosi jedzenie... Ten otr czeka
tam, obok wiecy. Do pioruna, Watsonie, pjd i schwytam tego zbrodniarza!
To samo pragnienie obudzio si we mnie. Nie przyszoby mi to z pewnoci do gowy,
gdyby Barrymore'owie zwierzyli nam si z wasnej woli. Ale prawie wydarlimy z nich
tajemnic.
Czowiek w by za niebezpieczny dla caej okolicy; skoczony ajdak, nie zasugujcy
na wspczucie, ani na usprawiedliwienie. Inni mogli przypaci yciem nasz obojt-
78
no. Przecie ktrej nocy mg napa na naszych ssiadw, Stapletonw; ta wanie myl
niewtpliwie sprawia, e sir Henryk z odwag podejmowa si niezbyt bezpiecznej. wyprawy.
Pjd z panem rzekem.
Dobrze, niech pan wemie rewolwer. Im wczeniej wyruszymy, tym lepiej, bo ten otr
moe zgasi wiato i ukry si.
W pi minut pniej bylimy ju w drodze.
Zdalimy do ciemnych szpalerw, wrd smtnego wistu jesiennego wichru i szelestu
spadajcych lici. Od czasu do czasu ksiyc wyglda zza chmur pdzcych po niebie, a gdy
doszlimy do moczarw, zacz pada drobny deszczyk. wiato jeszcze pono.
Czy ma pan bro? spytaem.
Mam n myliwski.
Musimy zaskoczy go znienacka, bo mwi, e nie cofa si przed niczym. Trzeba go
schwyta i obezwadni, zanim zdy stawi opr..
Suchaj no, Watsonie, co by te Holmes powiedzia, gdyby nas widzia? spyta baronet.
W owej nocnej godzinie, kiedy panuje moc zego ducha?
Jakby w odpowiedzi na te sowa, wrd wielkiego pustkowia moczarw powsta w osobliwy
krzyk, ktry ju raz dobieg moich uszu na skraju rozlegego trzsawiska. Niesiony
wiatrem, przerywa nocn cisz: zrazu przecigy pomruk, potem przeraliwe warczenie, ktre
wreszcie skonao w aosnym skowycie. Przeraajcy, dziki, grony odgos powtrzy si
kilkakrotnie.
Baronet schwyci mnie za rkaw pomimo ciemnoci widziaem, e by blady jak chusta.
Na Boga ywego, co to jest, Watsonie?
Nie wiem. To jaki odgos, czsty podobno wrd moczarw. Ju raz go syszaem.
Krzyk skona i dokoa nas zalega grobowa cisza. Stalimy, wytajc such, ale aden
dwik nie dobieg nas ju z pustkowia.
Watsonie odezwa si baronet to byo wycie psa. Krew cia mi si lodem w yach,
bo gos jego zaama si, jakby pod wpywem nagego przeraenia.
Jak oni nazywaj ten odgos? spyta.
Kto?
Tutejsi ludzie.
Ach, to zabobonni wieniacy. Co pana to obchodzi, jakim mianem go okrelaj?
Powiedz mi jednak... co mwi?
Zawahaem si. Nie mogem wszake pomin tego pytania.
Mwi, e to wycie psa Baskerville'w.
Sir Henryk westchn gboko i milcza przez dug chwil.
79
Tak, to by pies odezwa si wreszcie ale zdawao si, e odgos przychodzi z odlegoci
kilku mil, z tamtej strony.
Trudno okreli kierunek, z jakiego dobiega.
Wzmaga si i sabn wraz z podmuchem wiatru. Czy nie szed stamtd, od strony wielkiego
trzsawiska?
Tak, w tamtej stronie jest trzsawisko.
Z pewnoci dobiega stamtd. Powiedz no pan szczerze, czy sam pan nie myla, e to
wycie psa? Nie jestem dzieckiem. Moe mi pan powiedzie prawd.
Stapleton by ze mn, gdy usyszaem ten odgos po raz pierwszy. Mwi, e to moe by
wabienie rzadkiego ptaka.
Nie, nie, to by pies. Boe wielki! Czyby istotnie byo co z prawdy w tych wszystkich
opowieciach? Czyby istotnie grozio mi jakie tajemnicze niebezpieczestwo? Czy pan w to
wierzy?
Nie, nie!
A jednak inna jest rzecz mia si z tego w Londynie, a zupenie inna sta tutaj w nocy,
wrd moczarw i sysze podobny krzyk. A mj stryj! Wszak obok jego zwok dostrzeono
lady psich ap. Wszystko to ma zwizek. Nie sdz, ebym by tchrzem, ale na ten odgos
krew cia mi si lodem w yach. Niech pan dotknie mojej doni.
Bya zimna jak marmur.
Jutro bdziesz si mia z tego.
Wtpi; zdaje mi si, e to wycie sysze bd wiecznie. Jak pan radzi: co pocz teraz?
Moe wrcimy do zamku?
Nie, do pioruna; przyszlimy tutaj, eby schwyta zbrodniarza i zapiemy go. Pucilimy
si w pogo za winiem, a jaki szataski pies za nami. Naprzd! Postawimy na swoim,
choby szatan wysya na moczary wszystkie piekielne duchy!
Szlimy powoli wrd ciemnoci, dokoa nas wznosiy si czarne, urwiste wzgrza, przed
nami janiaa ta plama poncego w jednym punkcie wiata. Nie ma nic zudniejszego nad
odlego wiata wrd ciemnej nocy; niekiedy zdawao si, e blask wieci gdzie daleko na
widnokrgu, to znw, e janieje na kilka metrw przed nami.
W kocu jednak dostrzeglimy wiateko, bylimy ju wtedy bardzo blisko. W szczelinie
skay staa wieca.
Zrb skay zasania nas; skuleni, wysunlimy gowy i patrzylimy na sygna wietlny.
Szczeglne wraenie robia ta wieczka, palca si wrd moczarw, bez znaku ycia w pobliu
nic prcz tego tego pomyka i blasku, jaki rzuca na boczne skay.
Co teraz poczniemy? szepn sir Henryk.
Bdziemy czekali. Musi by gdzie w pobliu wiata. Moe go dostrzeemy.
80
Zaledwie wymwiem te sowa, ujrzelimy go obaj. Ponad szczelin w skaach, gdzie pona
wieca, wysuna si straszna twarz, wrcz zwierzca, ta. Obryzgana botem, okolona
rozwichrzonym zarostem i dugimi rozczochranymi wosami, moga uchodzi za oblicze jednego
z przedhistorycznych ludzi, ktrzy zamieszkiwali jaskinie na stokach pagrkw.
wiato stojce poniej odbijao si w chytrych oczach, ktre rozglday si gorczkowo
dokoa, usiujc przenikn zalegajce ciemnoci, jak lepie przebiegego zwierza, gdy je
dobiegnie
odgos krokw myliwych.
Widocznie co obudzio podejrzenie zbrodniarza. Moe mu jeszcze jaki Barrymore dawa
umwiony, a nam nieznany sygna, moe mia inny powd przypuszcza, i grozi mu
niebezpieczestwo,
do e dostrzegem wyraz trwogi na jego odraajcej twarzy.
Lada chwila mg cofn si z jasnego koa i znikn w ciemnociach. Skoczyem tedy
naprzd, a sir Henryk za mn. Zbrodniarz rzuci nam straszne przeklestwo i cisn w nas
kamieniem, ktry roztrzaska si o zasaniajc nas ska.
Przez jedno mgnienie widziaem wyranie przysadzist, barczyst, siln posta winia,
gdy zerwa si na rwne nogi i rzuci do ucieczki. Na szczcie w teje chwili ksiyc wysun
si zza chmur. Wbieglimy na grzbiet pagrka, gdy przestpca ju pdzi z szalon szybkoci
w d urwistego stoku, przeskakujc przez kamienie ze zwinnoci kozicy.
Mgbym go pooy jednym celnym wystrzaem z rewolweru, ale zabraem bro tylko dla
obrony wasnej, w razie napadu, nie za po to, eby zabija bezbronnego czowieka, ktry
ucieka.
Obaj z sir Henrykiem jestemy wprawnymi biegaczami, ale niebawem zrozumielimy, e
nie dogonimy zbiega. Widzielimy go dugo w wietle ksiyca, a w kocu wyda nam si
ju tylko maym punktem, suncym szybko midzy gazami na stoku odlegego pagrka.
Bieglimy,
dopki nam starczyo tchu, lecz rozdzielaa nas coraz wiksza przestrze. W kocu
stanlimy i usiedlimy zadyszani na odamkach skay, skd ju tylko patrzylimy za znikajcym
w dali zbiegiem.
W tej chwili zdarzya si rzecz niesychana i niespodziewana. Powstalimy ze ska i zabieralimy
si do odwrotu, zaniechawszy bezskutecznej pogoni. Z prawej strony ksiyc sta
nisko, a zbaty szczyt skay zasania doln cz srebrzystej tarczy. Na szczycie ujrzaem
nagle posta mczyzny, odcinajc si jak posg na jasnym tle.
Nie sd, Holmesie, e to byo zudzenie. Zapewniam ci, e nigdy w yciu nie widziaem
nic tak wyranie. O ile mogem zauway, bya to posta wysokiego, szczupego mczyzny.
Sta ze skrzyowanymi rkoma i pochylon gow, jak gdyby w zadumie nad bezbrzenym
pustkowiem, ktre rozcielao si przed nim.
Mg to by duch bagna... W kadym razie nie by to zbiegy wizie; tajemnicza posta
81
ukazaa si daleko od miejsca, w ktrym Selden znik nam z oczu, i bya od winia znacznie
wysza.
Ze stumionym okrzykiem wskazaem j baronetowi, lecz przez t chwil, kiedy odwrciem
si, by go schwyta za rami, w mczyzna znikn.
Grzbiet skay zakrywa, jak poprzednio, nisz cz tarczy ksiycowej, a na szczycie nie
byo ju ladu milczcej, nieruchomej postaci.
Chciaem pody w tamt stron i przeszuka urwisko, ale droga bya daleka. Nadto baronet
nie mia ochoty szuka nowych przygd, by jeszcze zanadto pod wraeniem straszliwego
krzyku, ktry mu przypomnia ponure dzieje rodziny. Nie widzia owej postaci na
szczycie skay, nie dozna zatem tego wstrzsu, jakiemu ja ulegem na widok szczeglnego
zjawiska i imponujcej postawy mczyzny.
To niewtpliwie onierz na warcie. Peno ich na moczarach od czasu, gdy Selden
umkn z wizienia mwi.
By moe, i wyjanienie baroneta jest trafne; niemniej jednak rad bym mie jakie dowody.
Dzisiaj zamierzamy donie zarzdowi wizienia w Princentown, gdzie naley szuka
zbiega; szkoda wielka, e nie udao nam si schwyta go i odstawi do wizienia jako naszego
jeca.
Takie s przygody ostatniej nocy i musisz przyzna, mj drogi, e przesyam Ci raport nie
lada. Zawiera on wprawdzie sporo szczegw bez znaczenia, sdz jednak, i lepiej bdzie,
gdy Ci opisz wszystko, co zaszo, a Ty sam wybierzesz te fakty, ktre Ci dopomog do
wysnucia
wnioskw.
Nie ulega wtpliwoci, e robimy postpy. Odkrylimy pobudki postpowania Barrymore'w.
Ale moczary ze swymi tajemnicami i osobliwymi mieszkacami pozostaj dotd
niedostpne i niezbadane.
Moe w nastpnym licie bd mg przesa Ci jakie wyjaniajce szczegy? Najlepiej
byoby, gdyby mg przyjecha do nas.
Rozdzia 10
Wyjtek z dziennika doktora Watsona

Dotd mogem si posikowa raportami, ktre wysyaem do Sherlocka Holmesa. Teraz
jednak dobiegem w swej opowieci do punktu, w ktrym musz porzuci t metod i zaufa
wasnym wspomnieniom. Pomoe mi w tym dziennik, jaki wwczas prowadziem. Kilka jego
fragmentw przypomni szczegy. Powracam do ranka po naszym nieudanym pocigu za
winiem.
16 padziernika.
Dzie pospny, mglisty, nieustannie pada drobny deszczyk. Cay zamek jakby spowiy
chmury, ktre unosz si tylko od czasu do czasu, a spoza nich wida falist rwnin moczarw
i cienkie, srebrzyste pasemka przygodnych, z deszczu powstaych strumykw, ktre
spywaj ze stokw wzgrz, oraz odlege gazy, lnice, gdy wiato padnie na ich wilgotn
powierzchni.
Smutno i ponuro w zamku i na wiecie.
Baronet teraz dopiero odczuwa ca si przey, doznanych w nocy. Mnie jaki ciar
przytacza serce i ogarnia wiadomo nieustannie grocego niebezpieczestwa, tym
straszniejszego,
e nie jestem w stanie jasno go okreli.
Czy nie mam dostatecznego powodu do obaw, zwaywszy dugi szereg wypadkw
wskazujcych,
e ciga nas jaka wrcz szataska moc? A mier ostatniego pana zamku, zgodna z
treci legendy rodzinnej, opowieci chopw o ukazywaniu si jakiego piekielnego zwierzcia
na moczarach? Wszak syszaem na wasne uszy odgos podobny do szczekania i wycia
psa.
Niepodobna przecie, eby istotnie dziaaa tu jaka nadprzyrodzona sia, wybiegajca poza
zwyke prawa natury. Trudno przypuci, eby istnia jaki legendarny pies, ktry by pozostawi
widoczne lady swoich ap i przepenia przestrze swoim wyciem. Stapleton moe
uznawa takie zabobony, moe w to wierzy i Mortimer. Co do mnie, pochlebiam sobie, e
posiadam jedn zalet zdrowy rozsdek i nic na wiecie nie zniewoli mnie do uwierzenia w
t bajk. Gdybym uwierzy, zniybym si do poziomu biednych chopw, ktrzy nie zado-
83
walaj si samym istnieniem owego psa szataskiego, ale jeszcze opowiadaj, e ze lepiw i
z pyska zieje ogniem piekielnym.
Holmes nie dawaby wiary takim bredniom, ja za jestem jego pomocnikiem. Niemniej
jednak fakt pozostaje faktem: dwa razy syszaem w krzyk na moczarach.
Przypumy, e istotnie wczy si tam jaki olbrzymi pies; wyjaniaoby to wszystko.
Gdzie jednak ukrywaby si taki pies, skd braby poywienie, w ogle skd si wzi i dlaczego
nikt go nie widuje za dnia? Przyzna trzeba, e naturalne wyjanienie tych faktw
przedstawia niemal takie same trudnoci, jak przypuszczenie jakiego zjawiska
nadprzyrodzonego.
Pominwszy psa, pozostaje nam fakt ludzkiego dziaania w Londynie w czowiek w doroce
i list, ostrzegajcy sir Henryka przed moczarami. Te fakty nie przekraczaj stanowczo
dziedziny rzeczywistoci, ale mogy by zarwno dzieem troskliwego przyjaciela, jak i wroga.
Gdzie jest teraz w wrg bd przyjaciel? Pozosta w Londynie, czy te przyby tutaj za
nami? Mgby to by w mczyzna, ktrego widziaem na szczycie skay?
Prawda, widziaem go przez chwil, zdyem rzuci na niego tylko jedno spojrzenie, niemniej
jednak przysigbym, e go tu jeszcze nie spotkaem, a znam ju wszystkich ssiadw.
Posta owa bya o wiele wysza od Stapletona i daleko szczuplejsza od Franklanda. Mgby
to by Barrymore, ale ten zosta w domu i jestem pewien, e nie poszed za nami. Jaki
nieznajomy
zatem siedzi nas tutaj, podobnie jak ledzi w Londynie; nie pozbylimy si go widocznie.
Gdybym mg go schwyta, skoczyyby si na razie wszystkie nasze utrudnienia.
Wyt ca energi, doo wszelkich stara i musz dopi celu.
Zrazu chciaem zwierzy si sir Henrykowi z powzitych zamiarw. Po namyle jednak
postanowiem dziaa na wasn rk i mwi jak najmniej o swoich planach. Baronet jest
milczcy i zamylony.
Ten odgos na moczarach rozdrani go w wysokim stopniu. Nie chc wzmaga jego niepokoju,
ale nie zaniedbam niczego, eby cel osign.
Dzi rano, po niadaniu, mielimy mae zajcie. Barrymore prosi sir Henryka o posuchanie
i rozmawiali przez jaki czas przy zamknitych drzwiach. Siedzc w pokoju bilardowym,
syszaem kilkakrotnie dwik podniesionych gosw i domylaem si, o co chodzi. Po
chwili baronet otworzy drzwi i wezwa mnie.
Barrymore ma do nas uraz rzek. Zdaje mu si, e postpilimy nielojalnie, cigajc
jego szwagra, skoro on nam zaufa i z wasnej woli powierzy tajemnic jego pobytu.
Kamerdyner sta przed nami bardzo blady, lecz bardzo spokojny; widocznie ju si pohamowa.
Uniosem si moe, panie rzek a w takim razie prosz usilnie, niechaj mi pan wyba-
84
czy. Niemniej byem bardzo zdumiony, usyszawszy, e panowie wracaj nad ranem i
dowiedziawszy
si, e panowie cigali Seldena. Nieborak ma ju dosy biedy, by si ukry przed
tymi, co go szukaj, nie powinienem zatem powiksza liczby jego naganiaczy.
Gdyby zwierzy si nam dobrowolnie, to inna rzecz odpar baronet. Ale powiedziae
nam o wszystkim, a raczej powiedziaa twoja ona, kiedy nie byo dla was innego wyjcia.
Nie przypuszczaem, e pan z tego skorzysta... doprawdy nie przypuszczaem.
Ten czowiek jest niebezpieczny dla caej okolicy. Na moczarach stoj odosobnione domy,
a Selden nic cofnie si przed niczym. Do spojrze na niego, by si o tym przekona.
We na przykad dom pana Stapletona; kto go obroni? Jest sam jeden. Nikt nie bdzie
bezpieczny,
dopki Selden nie znajdzie si znw pod kluczem.
On nie wtargnie do adnego domu, panie. Zarczam sowem honoru. Nigdy te nie napadnie
na nikogo w okolicy. Zapewniam pana, e za kilka dni przedsiwzite zostan odpowiednie
kroki, eby go wysa do Ameryki Poudniowej. Na Boga, panie, bagam, niech pan
nie zawiadamia policji, e Selden jest jeszcze na moczarach. Zaniechali ju pocigu w tamtych
stronach i moe si tam ukrywa, dopki okrt nie odpynie. Jeli pan go wyda, bdziemy
mieli oboje z on straszne przykroci. Bagam pana, niech pan nie daje zna policji.
C pan na to? zwrci si baronet do mnie. Wzruszyem ramionami.
Gdyby si wynis z kraju, ulyby paccym podatki.
Ale jak przeszkodzi temu, eby przed wyjazdem nie dopuci si jeszcze jakiej zbrodni?
Nie popeni takiego szalestwa, panie. Zaopatrzylimy go we wszystko. Gdyby dopuci
si teraz przestpstwa, zdradziby swoj kryjwk.
To racja rzek sir Henryk. Nieche tak bdzie, Barrymore...
Niechaj panu to Bg nagrodzi; dzikuj z caego serca! Moja ona nie przeyaby, gdyby
go powtrnie schwytali.
Ostatecznie opiekujemy si zbrodniarzem i pomagamy mu, co, Watsonie? Ale skoro jest
tak, jak Barrymore mwi, nie mam odwagi wyda tego czowieka... Zatem, rzecz skoczona.
Barrymore, bd spokojny, moesz odej.
Kamerdyner podzikowa kilku urywanymi sowami i zmierza ku drzwiom. Naraz zawaha
si i zawrci.
Pan by dla nas taki dobry, e rad bym z duszy si odwdziczy. Prosz pana, ja wiem
co i powinienem by moe ju to powiedzie, ale ledztwo zostao ju zakoczone, kiedy to
wykryem. Nie pisnem nikomu swka. Dotyczy to mierci biednego sir Karola.
Zerwalimy si obaj z baronetem na rwne nogi.
Wiesz, co spowodowao jego mier?
Nie, panie, tego nie wiem.
85
A zatem c?
Wiem, dlaczego by przy furtce o takiej pnej godzinie. Mia schadzk z kobiet.
Schadzk z kobiet! On?
Tak, panie.
Nazwisko tej kobiety?
Nie znam go, panie, znam tylko pierwsze litery jej imienia i nazwiska to L.L.
A ty skd wiesz o tym?
Stryj paski otrzyma rankiem list. Odbiera zazwyczaj duo listw, bo by czowiekiem
dobroczynnym, znanym ze swego miosierdzia i kto znajdowa si w potrzebie od razu si do
niego zwraca. Zdarzyo si jednak, e tego dnia przyszed tylko jeden list, zatem zwrciem
na niego uwag. Mia stempel pocztowy Coombe Traccy i by zaadresowany kobiec rk.
No i c?
Zapomniaem o tym i gdyby nie ona, nie bybym sobie tego, szczegu przypomnia.
Przed kilku tygodniami, porzdkujc gabinet sir Karola, nietknity od jego mierci, znalaza
w gbi kominka lady spalonego listu, widocznie podartego przed wyrzuceniem w ogie;
ocala wszake jeden skrawek papieru, na ktrym mona byo odczyta litery, cho stay si
zupenie szare, a papier poczernia. Zdawao nam si, e by to dopisek do listu; zawiera tylko
te wyrazy: Zaklinam pana na honor dentelmena, niech pan spali niniejszy list i przyjdzie
pod furtk o godzinie dziesitej wieczr Podpisany by L.L.
Czy masz jeszcze ten niedopalony skrawek papieru?
Nie, panie, zaledwie dotknlimy go, rozsypa si w proch.
Czy sir Karol odbiera ju wczeniej listy zaadresowane tym samym pismem?
Nie zwracaem szczeglnej uwagi na listy do sir Karola; nie bybym i tego ostatniego
zauway,
gdyby nie zdarzyo si, e tego dnia adne inne listy nie nadeszy.
I nie masz pojcia kto jest L.L.?
Nie, panie. Ale sdz, e gdyby udao nam si doj nazwiska owej pani, dowiedzielibymy
si niejednego szczegu o mierci sir Karola.
Nie rozumiem doprawdy, dlaczego dotychczas taie tak wan wiadomo?
Bo widzi pan, zaraz potem spado na nas to nieszczcie z Seldenem. Zreszt bylimy
bardzo przywizani do sir Karola, doznalimy od niego tylu dobrodziejstw... Wracanie do tej
historii nie wskrzesioby naszego biednego pana, a tam, gdzie kobieta wchodzi w gr, naley
postpowa bardzo ostronie. Nawet najlepszy z nas...
Mniemae, e to moe zaszkodzi jego dobrej sawie?
Zdawao mi si, panie, e z tego nic dobrego wyj nie moe. Teraz bybym niewdziczny
za tyle okazanej mi przez pana dobroci, gdybym panu nie powiedzia, co wiem w tej smutnej
sprawie.
86
Dobrze, moesz odej.
Gdy kamerdyner wyszed, sir Henryk zwrci si do mnie.
No, doktorze Watsonie, co mylisz o tym nowym szczegle?
Zdaje mi si, e jeszcze bardziej zaciemnia ca spraw.
I ja tak sdz. Ale gdybymy mogli wyledzi ow L.L., wywietlioby to wszystko.
Chocia i tak ju co mamy. Wiemy, e istnieje kto, kto zna okolicznoci, jakie poprzedzay
mier sir Karola; gdybymy tylko mogli odnale t kobiet! Jak pan myli, co teraz pocz?
Przede wszystkim donie o tym niezwocznie Holmesowi. Szczeg ten bdzie dla
kluczem do zagadki, nad ktrej rozwizaniem biedzi si jeszcze z pewnoci. Rczybym
prawie, e, dowiedziawszy si o tym, przyjedzie do nas.
Poszedem niezwocznie do siebie i skreliem raport o naszej rozmowie. Mj przyjaciel
by widocznie bardzo zajty ostatnimi czasy, bo otrzymywaem z Baker Street nieczste i
krtkie liciki bez komentarzy do przysanych przeze mnie wiadomoci, ze wzmiankami
zaledwie
o mojej misji. Niewtpliwie ta sprawa szantau pochania go cakowicie. Jednake ten
nowy szczeg powinien stanowczo zwrci jego uwag i pobudzi na nowo zainteresowanie
nasz spraw. Chciabym, eby by tutaj.
17 padziernika.
Deszcz la przez cay dzie jak z cebra, choszczc licie bluszczu, wijcego si na murach
zamku, i spywajc po szybach. Mimo woli przyszed mi na myl zbiegy wizie, bez dachu,
na ponurych moczarach, gdzie d lodowaty wicher. Nieborak! Jakiekolwiek byy jego
przestpstwa,
nie trzeba zapomina, e cierpia ju tyle, i w czci odpokutowa za nie. A potem
to wspomnienie wywoao inne twarz dostrzeon w doroce, posta na szczycie skay. Czy
i on w nieznany opiekun, tajemniczy przyjaciel by rwnie na dworze wrd tego potopu?
Wieczorem otuliem si w nieprzemakalny paszcz i z gow pen drczcych myli chodziem
dugo po moczarach. Deszcz smaga mnie po twarzy, wicher z przeraliwym wistem
wpada w uszy. Niechaj Bg ma w swojej opiece tych, ktrzy wchodz teraz na trzsawisko,
bo nawet twardy grunt staje si ju mokradem.
Odnalazem Czarny Szczyt, na ktrym dostrzegem samotnego stranika, i z tego wierzchoka
rozgldaem si po pustkowiu. Strumienie wody obiy koryto na rdzawej powierzchni
rwniny, a cikie, oowiane chmury zawisy nisko nad krajobrazem, tworzc jakby szary
wieniec dokoa fantastycznych pagrkw.
Na lewo w odlegej kotlinie, na wp ukryte we mgle, wznosiy si dwie smuke wiee
zamku Baskerville. Byy to jedyne, dostrzegalne dla mnie oznaki ycia ludzkiego, z wyjt-
87
kiem owych przedhistorycznych jaski, gsto rozsianych po stokach pagrkw. Nigdzie ani
ladu owego mczyzny, ktrego widziaem pamitnej nocy na tym samym miejscu.
Wracajc, spotkaem doktora Mortimera jadcego kamienist ciek wrd moczarw z
odlegego folwarku Foulmire.
Doktor okazywa nam duo yczliwoci; prawie codziennie przyjeda do zamku i z zajciem
dopytywa si o szczegy naszego trybu ycia. Nalega, bym wsiad do powoziku i odwiz
mnie do domu. Na wstpie oznajmi mi, e jest bardzo zatroskany znikniciem swego
ulubionego wya. Pies polecia na moczary i nie wrci. Pocieszaem doktora jak mogem,
ale przypomnia mi si krzyk na trzsawisku; zdaje mi si, e doktor nie ujrzy wicej swego
wya.
Ale, ale, doktorze rzekem, trzsc si po kamienistej drodze przypuszczam, e mao
jest tutaj w kilkumilowym promieniu osb, ktrych by doktor nie zna?
Zdaje mi si, e znam chyba wszystkich.
Czy moe zatem doktor wymieni mi nazwisko i imi kobiety, zaczynajce si od L.L.
Doktor zamyli si przez chwil.
Nie odpar. Jest tu wprawdzie troch Cyganw i chopw, ktrych nazwisk nie znam;
ale wrd rodzin dzierawcw i mieszczan nie ma ani jednej kobiety, ktra by miaa takie
inicjay. Chocia, poczekaj no pan doda po chwili. Jest Laura Lyons... Masz pan wic
L.L.... ale ona mieszka w Coombe Tracey.
Kt to taki? spytaem.
Crka Franklanda.
Co? Tego starego fiksata Franklanda?
Wanie. Polubia artyst nazwiskiem Lyons, ktry przyby tu na moczary malowa studia
i szkice. Okazao si, e by to jaki otr; porzuci j wkrtce. Z tego co syszaem, to nie
tylko on by winien. Frankland nie chcia myle o crce, bo wysza za m bez jego pozwolenia,
moe mia te i inne przyczyny. Ta moda kobieta, opuszczona przez ma i ojca, nie
stpa zapewne po rach.
Z czego ona yje?
Zdaje mi si, e Frankland paci jej pensj, lecz nie moe to by wiele, bo sam kiepsko
stoi. Jakiekolwiek byy przewinienia Laury, nie mona byo pozwoli, eby si zmarnowaa.
Gdy dowiedziano si, co si z ni stao, kilka osb pomogo jej zdoby uczciwy zarobek.
Stapleton,
sir Karol, nawet ja, przyoylimy si do tego w miar rodkw. Chcielimy, by zaoya
biuro pisania na maszynie.
Doktor chcia zna powd moich pyta, ale staraem si zadowoli jego ciekawo, nie
mwic mu zbyt wiele, bo nie widz potrzeby wtajemniczania kogokolwiek w swoje zamiary.
88
Jutro rano udam si do Coombe Tracey i jeeli zdoam rozmwi si z ow pani, bdzie to
duy krok ku wywietleniu jednego z ogniw tego acucha tajemnic.
Zaczynam nabiera chytroci wa; gdy bowiem Mortimer zada mi pytanie, na ktre
odpowiedzie
nie chciaem, zapytaem go znienacka, do jakiego typu naley czaszka Franklanda
i przez reszt jazdy mwilimy ju tylko o frenologii. Nie na darmo spdziem tyle lat z
Sherlockiem Holmesem!
Jeszcze tylko jeden, godny uwagi wypadek zaszed w cigu dzisiejszego ponurego, burzliwego
dnia mianowicie moja rozmowa z Barrymore'em, ktra daa mi wany atut do rki;
skorzystaem z niego w odpowiedniej chwili.
Mortimer zosta na obiedzie, po czym zasiad z baronetem do kart. Kamerdyner przynis
mi kaw do biblioteki, z czego skorzystaem, by mu zada kilka pyta.
No i c rzekem czy ten twj kochany szwagier ju odjecha, czy te wczy si
jeszcze po moczarach?
Nie wiem, panie. Mam nadziej w Bogu, e sobie pojecha; skoczyaby si nasza zgryzota!
Zanosiem mu jedzenie ostatni raz przed trzema dniami i potem ju nie da znaku ycia.
Widziae go wtedy?
Nie, panie; ale gdy przechodziem tamtdy nazajutrz, jedzenia ju nie byo.
Widocznie zatem przebywa tam jeszcze?
Tak by si zdawao, o ile tamten nie zabra zapasw. Filianka, ktr podniosem do ust,
zatrzymaa si w p drogi; spojrzaem ze zdumieniem na Barrymore'a.
Jak to, wiesz, e jest tam jeszcze kto inny?
Tak, panie; jest jeszcze inny mczyzna na moczarach,
Widziae go?
Nie, panie.
Skde wic wiesz, e jest?
Powiedzia mi to Selden przed tygodniem, a moe i wczeniej. On si te ukrywa, ale to
nie wizie, o ile mog zmiarkowa. Panie doktorze Watson, mnie si to wszystko nie podoba,
mwi szczerze... Panie, to mi si nie podoba.
Mwi gwatownie i z wielk powag.
Suchaj, Barrymore! W tej caej sprawie obchodzi mnie tylko dobro twojego pana.
Przyjechaem
jedynie po to, by mu dopomc. Powiedz mi zatem otwarcie, co ci si nie podoba?
Barrymore zawaha si przez chwil i jak gdyby aowa poprzedniego wybuchu lub nie
umia na razie wyrazi swoich uczu.
Wszystko, co si tam dzieje, panie zawoa w kocu, wskazujc rk w stron okna,
wychodzcego na moczary w tym jest co zego, w tym si knuje jakie pode otrostwo,
przysigam! Bybym uszczliwiony, panie, gdyby sir Henryk chcia powrci do Londynu.
89
Ale co ci tak niepokoi?
Niech pan sobie przypomni mier sir Karola! Osobliwa to bya mier, wnoszc z tego,
co mwi sdzia ledczy. Niech pan take wemie pod uwag odgosy na moczarach w nocy.
Nie ma w caej okolicy czowieka, ktry by tam poszed po zachodzie soca, nawet za dobr
zapat. A ten nieznajomy, ktry si ukrywa, ledzc i wyczekujc! Na co on czeka? Co to
znaczy? Wszystko to nie wry nic dobrego dla nikogo, kto nosi nazwisko Baskerville. Kamie
spadnie mi z serca w dniu, kiedy pozbd si tego wszystkiego, a nowa suba sir Henryka
obejmie zarzd w zamku.
Powrmy do tego nieznajomego rzekem. Czy moesz mi co o nim powiedzie?
Co mwi Selden? Czy wyledzi, gdzie si ukrywa, co robi?
Widzia go raz czy dwa razy, ale to skryty filut i z niczym si nie zdradza. Selden myla
najpierw, e to policjant, ale wnet si przekona, e on ma jakie osobiste cele. O ile mj
szwagier mg dostrzec, ma powierzchowno dentelmena, ale co robi, nie zdoa wykry.
A gdzie si ukrywa?
Na stoku pagrka wrd starych siedzib... pan wie, midzy tymi pieczarami, gdzie to
dawniej ludzie yli.
A skd bierze jedzenie?
Selden wykry, e w jegomo ma wyrostka, ktry go obsuguje i przynosi mu wszystko.
Zdaje mi si, e robi zakupy w Coombe Tracey.
Dobrze. Pomwimy o tym jeszcze innym razem.
Gdy kamerdyner wyszed, zbliyem si do okna i przez zroszone deszczem szyby patrzyem
na pdzce po niebie chmury, na saniajce si pod podmuchem wichru wierzchoki
drzew. Cika to bya noc dla czowieka w wygodnym, ciepym pokoju, a c dopiero dla
kogo, kogo schronieniem bya pieczara na moczarach!
Jake potna musiaa by nienawi, zmuszajca czowieka do czatowania w takim miejscu,
w podobn noc! Jak niesychanej wagi przyczyna, domagajca si takiej ofiary.
Tam zatem, w pieczarze na moczarach, znajduje si gwne rozwizanie zagadki, ktra
mnie gnbi. Przysigam, e zanim minie doba, zrobi wszystko, co tylko w ludzkiej mocy, by
dotrze do jdra tajemnicy.
Rozdzia 11
Czowiek z Czarnego Szczytu

Wycig z mojego osobistego dziennika, stanowicy ostatni rozdzia, doprowadza moj
opowie do osiemnastego padziernika; jest to data, od ktrej osobliwe wypadki zaczy
szybko zmierza do strasznego rozwizania. Zajcia nastpnych dni wyryy niezatarty lad w
mej pamici i mog je powtrzy, nie uciekajc si do pomocy spisanych wwczas notatek.
Powracam tedy do dnia, w ktrym udao mi si stwierdzi dwa fakty niezmiernej wagi: e
pani Laura Lyons z Coombe Tracey pisaa do sir Karola Baskerville'a wyznaczajc mu
schadzk w tym samym miejscu i o tej samej godzinie, kiedy go zaskoczya mier; nadto, e
owego czatujcego na moczarach mczyzn mona znale wrd pieczar na stoku pagrka.
Majc w rku te dwa fakty, czuem, e jeli nie zdoam rzuci dalszego wiata na t spraw,
bdzie to z mojej strony dowodem braku inteligencji lub odwagi.
Poprzedniego wieczora nie miaem sposobnoci powiedzie baronetowi, jakich szczegw
dowiedziaem si o pani Lyons, doktor Mortimer bowiem gra z nim w karty do pnej
nocy. Przy niadaniu wszake zawiadomiem go o swym odkryciu i spytaem, czy zechce
towarzyszy mi do Coombe Tracey.
Zrazu zapali si do tej wycieczki, ale po namyle uznalimy obaj, e jeli pojad sam,
mog wicej zyska. Im formalniejsze bd odwiedziny, tym z pewnoci mniej si dowiemy.
Zostawiem tedy sir Henryka w domu, nie bez wyrzutw sumienia, i wyruszyem w drog.
Przybywszy do Coombe Tracey, kazaem Perkinsowi wyprzc konie i rozpoczem szukanie
owej pani, ktr miaem wybada. Nie musiaem si zbytnio trudzi mieszkaa na gwnej
ulicy, w bardzo przyzwoitym lokalu.
Suca wpucia mnie bez ceremonii, a gdy wszedem do pokoju, pani, siedzca przy maszynie
Remingtona, zerwaa si z uprzejmym umiechem. Spostrzegszy wszake, i przybyy
jest nieznajomym, zaspia si, usiada na miejscu i spytaa o powd odwiedzin.
Na pierwszy rzut oka pani Lyons robia wraenie niezwykle piknej kobiety. Jej oczy i
wosy miay barw kasztana o gorcych blaskach, twarz z lekka piegowata, o ywej cerze
91
brunetki, janiaa rumiecem delikatnego odcienia, jak wewntrzne patki ry herbacianej.
Zachwyt, powtarzam, by pierwszym, doznanym na jej widok, wraeniem.
Lecz niebawem budzi si krytycyzm. Bya w tym obliczu jaka subtelna wada pospolity
wyraz, a moe surowe spojrzenie, skrzywienie ust, ktre psuy doskona pikno rysw. Te
uwagi nasuway si jednak pniej. W danej chwili miaem wiadomo, e ona mnie pyta o
powd odwiedzin. Dopiero wtedy zrozumiaem, jak delikatnej podjem si misji.
Mam przyjemno zaczem zna ojca pani.
Ten wstp by niezrczny i pani Lyons dala mi to niezwocznie odczu.
Midzy ojcem moim i mn rzeka nie ma nic wsplnego. Nic mu nie zawdziczam, a
jego przyjaciele nie s moimi. Ojciec tak dba o mnie, e gdyby nie nieboszczyk sir Karol
Baskerville oraz kilku innych zacnych ludzi, umarabym z godu.
Przyszedem do pani wanie w sprawie nieboszczyka Karola Baskerville'a.
Piegi na twarzy pani Lyons wystpiy wyraniej.
C ja mog panu o nim powiedzie? spytaa, a jej palce dotkny nerwowo klawiszy
maszyny do pisania.
Wszak pani go znaa?
Mwiam ju, e wiele zawdziczam jego dobroci. Jeli jestem w stanie si utrzyma,
winnam to w znacznej czci zainteresowaniu, jakie okazywa dla mego nieszczliwego
pooenia.
Czy pani pisywaa do niego?
Spojrzaa na mnie z byskiem gniewu w piknych oczach.
Jaki jest cel tych pyta? spytaa ostrym tonem.
Jaki cel? Uniknicie publicznego skandalu. Lepiej, e ja zadam pani tutaj te pytania, ni
eby sprawa, ktra mnie tu sprowadza, staa si gona odpowiedziaem.
Zblada i siedziaa przez chwil w milczeniu. W kocu spojrzaa na mnie wyzywajco.
Dobrze, odpowiem rzeka. Co pan chce wiedzie?
Czy pani pisywaa do sir Karola?
Oczywicie... raz czy dwa razy, eby mu podzikowa za jego delikatno i
wspaniaomylno.
Czy pamita pani dat tych listw.
Nie.
Czy pani si z nim widywaa?
Par razy, gdy przejeda do Coombe Tracey. Sir Karol by czowiekiem skromnym i
dla swych dobrych uczynkw nie szuka rozgosu.
Jeli widywaa si pani z nim tak rzadko i rzadko do niego pisywaa, jake si stao, e
zna dokadnie pani pooenie i przyszed jej z pomoc?
92
Na ten zarzut odpowiedziaa skwapliwie:
Kilku znajomych panw wiedziao o moim nieszczciu, porozumieli si zatem, by mi
dopomc. Jednym z nich by Stapleton, ssiad i bliski przyjaciel sir Karola, czowiek niezmiernej
dobroci. Od niego sir Karol dowiedzia si o moim pooeniu.
Wiedziaem ju, e w kilku wypadkach zmary pan Baskerville uywa porednictwa Stapletona
do rozdawania zapomg; wyjanienie pani Laury nosio zatem cechy prawdy.
Czy pani pisaa kiedykolwiek do sir Karola, wyznaczajc mu spotkanie? Twarz pani Lyons
oblaa si znw rumiecem gniewu.
Zadaje mi pan doprawdy osobliwe pytanie.
Przykro mi bardzo, ale musz je powtrzy.
Odpowiem tedy: oczywicie nie.
Nawet w dniu mierci sir Karola?
Rumieniec znik z oblicza modej kobiety i ustpi miejsca miertelnej bladoci. Jej suche
wargi poruszyy si, nie mogc wymwi wyrazu: Nie, ktry dostrzegem raczej, ni
dosyszaem.
Niewtpliwie zawodzi pani pami rzekem. Mgbym nawet przytoczy urywek z
pani listu: Zaklinam pana na honor dentelmena, niech pan spali niniejszy list i przyjdzie
pod furtk o godzinie dziesitej wieczr.
Mylaem, e pani Lyons zemdleje ale wysikiem woli zapanowaa nad poruszeniem.
Czy nie ma na wiecie honorowego mczyzny? rzeka z trudnoci.
Jest pani niesprawiedliwa dla sir Karola. Spali pani list. Ale niekiedy list, chocia spalony,
pozostaje czytelny. Wic przyznaje si pani do napisania tego listu?
Tak, pisaam w list! zawoaa. Napisaam go! Czemu mam zaprzecza? Nie mam
powodu wstydzi si tego listu. Zdawao mi si, e gdybym moga si z nim rozmwi,
przyszedby
mi z pomoc; prosiam go o spotkanie.
Dlaczego o tej godzinie?
Dlatego, e dowiedziaam si wanie, i wyjeda nazajutrz do Londynu i nie powrci,
a za kilka miesicy; miaam powody, dla ktrych wczeniej pj nie mogam.
Ale dlaczego wyznaczya pani schadzk w ogrodzie, zamiast pj do niego do domu?
Czy pan sdzi, e wypada kobiecie przychodzi samej o tej godzinie do samotnego mczyzny?
C wic zaszo podczas owej schadzki?
Nie poszam wcale.
Pani!
Przysigam panu na wszystko, co mam najwitszego. Nie poszam. Przeszkodzio mi
niespodziewane zajcie.
93
Jakie zajcie?
To sprawa zupenie prywatna. Nie mog powiedzie,
Przyznajesz pani zatem, e wyznaczya schadzk sir Karolowi w tym samym miejscu i
o tej samej godzinie, kiedy go zaskoczya mier, a zapiera si pani, e na t schadzk przybya?
Bo to prawda.
Powracaem kilkakrotnie do tego tematu, ale nie mogem nic wicej wydosta od pani Lyons.
Bierze pani na siebie bardzo du odpowiedzialno i stawia si pani w faszywym
wietle, nie wyznajc otwarcie wszystkiego rzekem wstajc, by zakoczy t dug i w
kocu bezuyteczn wizyt. Jeeli mnie pani zmusi do wezwania pomocy policji, przekona
si, do jakiego stopnia bdzie skompromitowana. Jeli jest pani niewinna, dlaczego pani
zaprzeczaa
pocztkowo, e pisaa tego dnia do sir Karola?
Bo obawiaam si, eby nie wysnuwano std jakich faszywych wnioskw i ebym nie
zostaa wpltana w skandal.
A dlaczego tak usilnie pani nalegaa, eby sir Karol zniszczy list?
Skoro pan czyta list, powinien pan wiedzie dlaczego.
Nie powiedziaem pani, e czytaem cay list.
Wszak przytoczy pan urywek.
Przytoczyem dopisek. List, jak powiedziaem, by spalony i nie by cay czytelny. Pytam
pani raz jeszcze, dlaczego tak usilnie nalegaa pani na sir Karola, eby spali list, otrzymany
w dniu mierci?
Z przyczyn bardzo poufnej natury.
Tym bardziej powinna pani unika oficjalnego przesuchania.
A wic powiem panu. Jeeli pan sysza cokolwiek o mojej niedoli, wie pan, i byam
bardzo nierozwana w wyborze ma i ciko za to odpokutowaam.
Syszaem o tym.
ycie moje byo jednym nieustajcym przeladowaniem ze strony ma, ktrego nienawidz.
Prawo jest za nim i on moe lada dzie zmusi mnie do powrotu pod maeski dach.
Wwczas, kiedy pisaam list do sir Karola, dowiedziaam si, i mogabym mie widoki
odzyskania
wolnoci, gdybym poniosa pewne koszta. Chodzio tu o cae moje ycie, o spokj,
szczcie, szacunek dla samej siebie, sowem, o wszystko. Znana mi bya wspaniaomylno
sir Karola i pomylaam, e gdyby usysza te szczegy z moich ust, dopomgby mi.
Dlaczeg wic pani nie posza?
Dlatego, e otrzymaam pomoc z innego rda.
Czemu nie zawiadomia pani o tym sir Karola?
94
Uczyniabym to, ale wyczytaam nazajutrz rano w dzienniku wiadomo o jego mierci.
Wszystko, co pani Lyons mwia, brzmiao prawdopodobnie, a moje dalsze pytania nie
zdoay jej zmusi do zmiany wyzna. Pozostao mi jeszcze sprawdzi, czy istotnie
przedsiwzia
kroki rozwodowe przeciw mowi w tym samym czasie, kiedy rozegraa si
tragedia mierci sir Karola.
Nie omieliaby si chyba powiedzie, e nie bya w Baskerville Hall, gdyby rzecz miaa
si inaczej; stamtd moga wrci do Coombe Tracey dopiero nazajutrz wczesnym rankiem.
Taka wycieczka nie utrzymaaby si w tajemnicy. Prawdopodobnie zatem mwia prawd
albo przynajmniej jej cz.
Wyszedem od pani Lyons zgnbiony i zniechcony. Spotkaem si znw z owym
nieprzeniknionym
murem, wznoszcym si na kadej ciece, ktr usiowaam dotrze do celu. A
jednak, im bardziej zastanawiaem si nad twarz tej kobiety i nad jej obejciem, tym silniej
czuem, e co przede mn ukrywa. Dlaczego tak zblada? Dlaczego musiaem przemoc
wydobywa
z niej kade wyjanienie? Dlaczego przemilczaa uparcie szczegy, dotyczce samej
tragedii? Wywietlenie tego wszystkiego wykae z pewnoci, e nie jest tak niewinna za
jak chciaa uchodzi przede mn. Na razie jednak dalsze ledztwo w tym kierunku byoby
bezskuteczne; naleao zabra si do zagadki pieczar na moczarach.
Wskazwki, jakie mi da Barrymore, byy bardzo niedokadne. Uprzytomniaem to sobie w
drodze do domu na widok acucha pagrkw, z ktrych kady wykazywa lady prastarych
siedzib ludzkich.
Kamerdyner powiedzia mi tylko, e nieznajomy przebywa w jednej z opuszczonych pieczar,
a setki ich byy rozsiane wzdu i wszerz moczarw. Miaem wszake wasny punkt
oparcia, dostrzegem przecie owego mczyzn, stojcego na Czarnym Szczycie. Zatem tam
bdzie punkt wyjciowy mojego dziaania. Stamtd bd kolejno przeszukiwa wszystkie
pieczary
na moczarach, dopki nie znajd waciwej.
Gdy ju spotkam owego mczyzn, zdoam, za pomoc rewolweru, zmusi go do wyznania,
kim jest i dlaczego nas szpiegowa. Mg nam si wymkn wrd tumu na ulicy Regenta,
ale tu, na pustkowiu, to mu si nie uda.
Jeeli za odnajd pieczar, a mieszkaca w niej nie bdzie, pozostan dopty, dopki nie
powrci. Holmes nie zdoa go schwyta w Londynie. Co za triumf dla mnie, gdybym zwyciy
tam, gdzie mj mistrz ponis porak.
Los by nam dotd przeciwny w naszych poszukiwaniach, lecz teraz nareszcie zaczyna mi
sprzyja. Zwiastun pomylnego zwrotu ukaza si w postaci pana Franklanda, ktry sta przed
furtk swego ogrodu, wychodzc na gociniec.
95
Dzie dobry, doktorze Watson zawoa, a jego czerwona twarz, okolona siwymi faworytami,
promieniaa wyrazem niezwykego humoru pana konie musz wypocz, a pan
wstpi do mnie na kieliszek wina... moe mi pan te powinszowa.
Nie ywiem dla niego przyjaznych uczu od chwili, gdy si dowiedziaem, jak postpuje z
crk, ale pilno mi byo odesa Perkinsa i powozik do domu; sposobno nastrczaa si
doskonaa.
Wysiadem tedy i kazaem stangretowi poinformowa sir Henryka, e wrc na
obiad, po czym wszedem z Franklandem do jadalni.
Dzi wielki dzie dla mnie, jeden z tych, ktre podkrela naley w kalendarzu czerwonym
owkiem mwi chichoczc. Odniosem podwjne zwycistwo. Naucz ja tu
wszystkich, e prawo jest prawem i e istnieje czowiek, ktry nie obawia si na nie powoywa.
Stwierdziem, e mamy prawo do przeprowadzenia drogi publicznej przez sam rodek
parku starego Milddletona, o jakie sto metrw od gwnej bramy jego domu. C pan na to?
Nauczymy tych magnatw, e nie wolno im tratowa koskimi kopytami praw wieniakw!
Nadto ogrodziem i zamknem lasek, w ktrym mieszkacy Fernworth urzdzaj zazwyczaj
pikniki. Te przeklte dumie myl, e istnieje prawo wasnoci i e wszdzie mog rozkada
si z zatuszczonymi papierami i butelkami. Sd zawyrokowa ju w obu sprawach, doktorze
Watsonie, w obydwu na moj korzy. Takiego dobrego dnia nie miaem od czasu, gdy z
mojego powdztwa sir Jan Mortland zosta skazany za wykroczenie przeciw prawu, bo polowa
we wasnej krlikami!
W jaki sposb, u licha, pan to przeprowadzi?
Przejrzyj pan akta sdowe. Opaci si przeczyta... Frankland przeciw Mortlandowi, sd
awy krlewskiej. Kosztowao mnie to 200 funtw, ale wywalczyem decyzj sdu.
Czy przynioso to panu jak korzy?
Nie, panie, adnej. Dumny jestem z tego, e nie kierowa mn osobisty interes. Dziaam
zawsze w poczuciu obowizku obywatelskiego. Nie wtpi na przykad, i mieszkacy
Fernworth
spal dzi wieczorem mj wizerunek. Gdy ostatni raz urzdzili podobn szopk, powiedziaem
policji, e powinna zabroni tym podobnych wybrykw. Stan policji w caym
hrabstwie jest wprost skandaliczny; pomimo e wzywaem pomocy, nie daa mi opieki, do
jakiej mam prawo. Sprawa Frankland przeciw krlowej zwrci na te stosunki uwag publiczn.
Powiedziaem im, e poauj jeszcze kiedy swego postpowania wobec mnie, a
przepowiednia moja zaczyna si ju sprawdza.
W jaki sposb? spytaem.
Twarz starego maniaka przybraa tajemniczy wyraz.
Bo mgbym im powiedzie to, co wszelkimi rodkami usiuj teraz wykry; ale nic
mnie nie zmusi do przyjcia z pomoc tym ajdakom.
96
Od chwili ju szukaem wymwki, ktra by mi pozwolia uwolni si od tej paplaniny, ale
teraz nagle zapragnem sucha jej dalej. Na tyle znaem przekorn natur Franklanda, e
wiedziaem: lada wyraniejsza oznaka zainteresowania byaby najpewniejszym sposobem
powstrzymania jego wynurze.
Wykry pan pewnie kusownika? zapytaem obojtnie.
Ho, ho! mj panie, to sprawa daleko waniejsza! Co pan myli o winiu, wczcym si
po moczarach? Osupiaem.
Czyby pan wiedzia, gdzie si ukrywa? spytaem.
Moe nie wiem dokadnie, gdzie si ukrywa, ale jestem pewien, e mgbym pomc policji
w schwytaniu go. Czy nie wpado panu na myl, e najpewniejszym sposobem wyledzenia
tego zbrodniarza byoby wykrycie, skd bierze poywienie?
Frankland zaczyna by niepokojco bliski prawdy.
Niewtpliwie odparem ale skd pan wie, e on si ukrywa na moczarach?
Std, e widziaem na wasne oczy posaca, ktry nosi mu zapasy ywnoci.
Ogarna mnie trwoga o Barrymore'a. Niebezpieczne byoby znale si na asce tego zoliwego
plotkarza. Po nastpnej uwadze Franklanda spad mi ciar z serca.
Zdziwi si pan, syszc, e dziecko przynosi mu jedzenie. Widz je codziennie przez teleskop
z dachu. Idzie t sam ciek, o tej samej godzinie; do kog by chodzio, jeli nie do
winia?
Co za szczliwy zbieg okolicznoci! Nie okazaem najlejszego zdziwienia. Dziecko!
Wszak Barrymore mwi, e w nieznajomy by obsugiwany przez wyrostka. Frankland zatem
wpad na trop tajemniczego nieznajomego, nie za Seldena. Gdyby zechcia podzieli si
ze mn swoimi wiadomociami, oszczdziby mi duo pracy i zachodu. Nadal trzeba byo
przede wszystkim udawa niedowiarstwo i obojtno.
Sdz, e to prdzej syn ktrego z pasterzy nosi obiad ojcu.
Najlejszy pozr opozycji doprowadza do pasji starego despot.
Spojrza na mnie zym okiem, a jego siwe faworyty zjeyy si jak sier podranionego
kota.
Doprawdy? rzek, wskazujc na bezbrzene moczary. Czy pan widzi Czarny Szczyt?
O, tam! Dobrze. A widzi pan poza nim niski pagrek, pokryty gstymi zarolami? Ot jest to
najbardziej kamienista cz moczarw. Czy jest prawdopodobne, aeby pasterz obiera takie
miejsce dla swojej trzody? Paskie przypuszczenie jest zupenie niedorzeczne.
Odpowiedziaem z pokor, e nie znam tych wszystkich szczegw. Ulego moja
spodobaa si Franklandowi i wywoaa dalsze zwierzenia.
Bd pan pewien, e zanim wygosz zdanie, musz mie niezbite dowody. Widziaem
niejednokrotnie chopca nioscego paczk. Co dzie, a niekiedy dwa razy dziennie, mogem...
97
ale, poczekaj no pan... Czy mnie oczy myl, czy te istotnie porusza si co w tej chwili na
stoku pagrka?
Jakkolwiek pagrek by bardzo odlegy, przecie dostrzegem wyranie may czarny punkt
na zielonoszarym tle krajobrazu.
Pjd pan, prdzej! zawoa Frankland, pdzc na schody. Zobaczy pan wszystko na
wasne oczy i sam osdzi.
Potny teleskop na trjnogu sta na paskim dachu domu. Frankland przyskoczy do lunety
i wyda okrzyk radoci.
Prdko, doktorze Watsonie, prdko, zanim minie pagrek! Istotnie, may chopiec, z wzekiem
na ramieniu, wchodzi powoli na wzgrze. Gdy stan na szczycie, jego ubogo odziana
posta zarysowaa si wyranie na de bkitu nieba. Obejrza si dokoa trwoliwe, jakby
w obawie pogoni, po czym znikn za pagrkiem.
No i c? Mam suszno?
Rzeczywicie, wida chopca, ktry, jak si zdaje, spenia jakie tajemnicze polecenie.
Nawet policjant odgadby, jakie to polecenie. Ale nie dowiedz si ode mnie ani swka;
zobowizuj pana rwnie do tajemnicy. Ani swka! Rozumie pan?
Niech pan bdzie spokojny.
Postpili ze mn haniebnie... haniebnie. Gdy wszystkie fakty zostan ujawnione w procesie
Frankland przeciw krlowej, dreszcz oburzenia wstrznie caym krajem. Nic nie zniewoli
mnie do przyjcia z pomoc policji w jakikolwiek sposb. Policja nie posiadaaby si z
radoci, gdyby te otry spalili mnie raczej, ni mj portret. Co, pan ju odchodzi? O, nie, nie
puszcz pana! Musisz pan wychyli ze mn buteleczk na cze moich wszystkich zwycistw!
Oparem si jego naleganiom i zdoaem te odwie go od zamiaru odprowadzenia mnie
do domu. Dopki mg mnie dostrzec, szedem gocicem, po czym skrciem szybko w bok
na moczary i podyem ku skalistemu pagrkowi, za ktrym znikn chopiec. Los sprzyja
mi i przysigem sobie, e jeeli nie uda mi si wykorzysta pomylnego zbiegu okolicznoci,
nie bdzie to win braku energii i wytrwaoci z mojej strony.
Soce ju zachodzio, gdy stanem na szczycie pagrka; po stokach schodzcych w rwnin
pezay od zachodu zociste i zielonawe blaski, za ze strony przeciwnej rozwczyy si
ju szare cienie. Biae opary wznosiy si z wolna na kracu widnokrgu, pord nich wyranie
wyaniay si fantastyczne ksztaty Belliveru i Lisiego Szczytu.
Nic nie zakcao ciszy rozlegej rwniny, nigdzie ruchu, znikd dwiku. Tylko duy,
szary ptak, rybitwa albo kulik, szybowa po bkitnym przestworzu. On i ja bylimy jedynymi
ywymi stworzeniami pomidzy bezbrzenym sklepieniem nieba i pustkowiem ziemi. Dziki
krajobraz, uczucie samotnoci, wiadomo, e podjem przedsiwzicie bardzo niebez-
98
pieczne, lecz niecierpice zwoki, wszystko to chodem przenikno mi dusz. Chopca nie
byo nigdzie. U moich stp, w rozpadlinie midzy pagrkami, sta szereg owych prastarych
siedzib kamiennych, a dach na jednej z nich zachowa si prawie w caoci, tak e moga suy
za schronienie. Serce zabio mi jak motem, gdy to dostrzegem. Tam, w tej norze czatowa
niechybnie nasz nieznajomy. Nareszcie staem u progu jego kryjwki lada chwila mogem
mu wydrze jego tajemnic.
Przybliywszy si do pieczary tak ostronie jak Stapleton, gdy podchodzi z siatk do upatrzonego
motyla, przekonaem si, e istotnie suya za mieszkanie. cieka, zaledwie utorowana,
prowadzia wrd gazw do otworu zastpujcego drzwi. Wewntrz panowaa cisza.
Nieznajomy czatowa w ukryciu lub te wczy si po moczarach. W najwyszym napiciu
rzuciem papierosa, objem doni rkoje rewolweru, podszedem szybko do otworu,
zajrzaem.
Nie byo nikogo.
Dostrzegem natomiast liczne znaki wskazujce e nie jest to faszywy trop. Tu niewtpliwie
mieszka nieznajomy. Kodry, okryte nieprzemakalnym paszczem, leay' na wielkim
gazie, na ktrym prawdopodobnie spoczywa zazwyczaj przedhistoryczny mieszkaniec tej
siedziby. Popi tli si na jakim pierwotnym ognisku, za ktrym siay sprzty kuchenne i
wiadro do poowy napenione wod. Szereg pustych puszek po konserwach wiadczy, e
siedziba bya zajta ju od pewnego czasu, a gdy mj wzrok przywyk do panujcego dokoa
pmroku, dostrzegem w kcie bochenek chleba i p butelki wdki.
Na rodku chaty paski gaz zajmowa miejsce stou, na ktrym leao mae zawinitko to
samo niewtpliwie, ktre przez teleskop dostrzegem na ramieniu chopca. Zawierao wiey
chleb, ozr wdzony i dwie puszki konserw z brzoskwi. Obejrzawszy zawinitko, usiadem,
lecz w teje chwili serce zabio mi gwatownie pod puszk wsunita bya kartka zapisanego
papieru. Schwyciem j i przeczytaem nastpujce wyrazy, skrelone niewprawn rk.
Doktor Watson pojecha do Coombe Tracey. Przez chwil staem z kartk w rku,
zastanawiajc
si nad znaczeniem tego lakonicznego doniesienia. A wic to mnie, nie sir Henryka,
szpiegowa w tajemniczy nieznajomy! Nie ledzi mnie sam, lecz wysa za mn kogo
zaufanego
moe tego wyrostka i oto czytam jego raport.
By moe byem ledzony na kadym kroku, odkd tu przybyem. Znw odczuem ciar
jakiej nieznanej siy, ogarna mnie wiadomo, e zarzucono na nas z niesychan zrcznoci
cienk sie, ktra jednak zacienia si dokoa nas tak lekko, e dopiero w ostatecznej
chwili spostrzegamy, i istotnie jestemy ni oplatani.
Jeli by jeden raport, mogy si znale i inne zaczem tedy rozglda si i szuka dokoa.
Nie dostrzegem jednak nigdzie ladu adnej kartki, ani te jakiejkolwiek wskazwki,
ktra pozwalaaby wnioskowa o charakterze lub zamiarach mieszkajcego w tej osobliwej
siedzibie czowieka; jedno tylko byo pewne: musia mie spartaskie nawyki i mao dba o
wygody.
Pomylaem o ulewie w ostatnich dniach i spojrzaem na szerokie szpary midzy tworzcymi
dach kamieniami; zrozumiaem, jak wany musia by cel, do ktrego zmierza nieznajomy
i jak niezachwiane postanowienie osignicia go, skoro mg wytrwa w tak niegocinnym
schronieniu.
Bye ten czowiek naszym zacitym wrogiem czy te moe naszym anioem strem?
Przysigem sobie, e nie opuszcz pieczary, dopki si nie dowiem...
Na dworze soce zachodzio powoli, rozniecajc na niebie krwawe uny i zociste blaski,
ktre odbijay si rdzawymi plamami w odlegych kauach. W dali widniay dwie wiee
zamku, a za nimi sup wznoszcego si w oboki dymu znaczy pooenie wioski. W rodku,
midzy zamkiem a wiosk, za wzgrzem, sta dom Stapletonw.
Caa przyroda tchna cisz, spokojem i niewysowion sodycz. Wszelako spokj ten nie
udzieli si mojej duszy, przeciwnie, ogarna mnie nieokrelona trwoga przed spotkaniem,
ktre stawao si blisze z kad chwil.
Zdenerwowany, lecz niezachwiany w powzitym postanowieniu, siedziaem w ciemnym
zaktku pieczary i z gorczkow niecierpliwoci czekaem na przybycie jej mieszkaca.
Wreszcie usyszaem, e nadchodzi. Z daleka dobieg mnie ostry odgos buta, uderzajcego
o kamienie. Odgos ten zblia si coraz bardziej. Cofnem si w najciemniejszy kt i
odwiodem
kurek rewolweru w kieszeni, zdecydowany nie zdradza swej obecnoci, dopki nieznajomy
nie wejdzie do pieczary.
Naraz nastpia przerwa, dowodzca, e si zatrzyma. Potem odgos krokw zbliy si
ponownie i cie pad w poprzek otworu pieczary.
Co za cudny wieczr, kochany Watsonie odezwa si dobrze mi znany gos. Zdaje mi
si, e bdzie nam przyjemniej na dworze ni w tej pieczarze.
Rozdzia 12
mier na moczarach

Przez chwil siedziaem osupiay, z zapartym oddechem, nie dowierzajc wasnym
uszom. Nareszcie wrcia mi przytomno oraz gos, a ciar odpowiedzialnoci spad mi z
serca. Tylko jeden czowiek na wiecie mia taki zimny, przenikliwy, ironiczny gos.
Holmes krzyknem. Holmes!
Wyjde odezwa si prosz ci, ostronie z rewolwerem. Wyszedem i spostrzegem
swego przyjaciela, siedzcego na kamieniu; na widok mojej zdumionej twarzy jego szare
oczy zabysy uciech.
Schud nieco, zmczenie odbijao si w jego rysach, ale by bardzo oywiony, cer mia
ogorza od soca, zaczerwienion od wiatru. Ubrany w garnitur szewiotowy i sukienn
czapk, wyglda jak zwyky turysta, zwiedzajcy moczary. Dbay o czysto, jak kot o swoje
futerko co jest jednym z jego rysw charakterystycznych postara si, eby mie podbrdek
tak gadki, a bielizn takiej niepokalanej czystoci, jak gdyby wyszed ze swej garderoby
przy ulicy Baker.
Nigdy jeszcze nie byem rwnie ucieszony niczyim widokiem rzekem ciskajc jego
do.
Ani rwnie zdumiony, co?
Tak... wyznaj.
Mog ci zapewni, e moje zdumienie nie ustpowao twojemu. Nie miaem pojcia, e
wyledzie moj przygodn kryjwk, ani, e w niej siedzisz, dopki nie, stanem o jakie
dwadziecia krokw od wejcia.
Poznae lady moich ng, co?
Nie, mj drogi; nie podjbym si rozpoznania ladw twoich stp wrd innych. Jeli
zechcesz kiedy ukry si przede mn na serio, musisz zmieni dostawc tytoniu; bo gdy ujrz
niedopaek papierosa z firmy Bardley, ulica Oxford, wiem, e mj przyjaciel Watson jest
w pobliu. Patrz, ley tam na ciece. Rzucie go niechybnie w wanej chwili przed wejciem
do pustej pieczary.
101
Jakby widzia.
Domyliem si od razu... a znajc twoj bajeczn wytrwao, byem przekonany, e zastan
ci tu w zasadzce, z broni w rku czekajcego na mieszkaca tej siedziby. Wzie
mnie wic za owego zbrodniarza?
Nie wiedziaem, kim jeste, ale byem zdecydowany wywietli t tajemnic;
Wymienicie, Watsonie! A w jaki sposb stwierdzie moj obecno? Dostrzege mnie
moe owej nocy, kiedy wybralicie si w pogo za winiem, a ja byem na tyle nieostrony,
e stanem w blasku ksiyca?
Tak jest, widziaem ci wtedy.
Niechybnie przeszukae wszystkie pieczary, a wreszcie natrafie na t?
Nie, obserwowaem twego chopca i to byo dla mnie wskazwk, dokd si uda.
Aha, ten stary jegomo z teleskopem!... Nie mogem wykombinowa, co to takiego, gdy
ujrzaem pierwszy raz wiato odbijajce si w soczewkach lunety wsta i zajrza do pieczary.
A... widz, e Cartwright przynis mi posiek... Co to? Kartka? Wic bye w Coombe
Tracey?
Byem.
U pani Laury Lyons?
Wanie.
Doskonale! Nasze poszukiwania biegy zatem rwnoleg drog. No, gdy zestawimy
osignite wyniki, mam nadziej, e bdziemy bliscy cakowitego wywietlenia sprawy.
Rad jestem szczerze, e mam ci tutaj, bo daj sowo, ta odpowiedzialno i tajemnica
zaczynay mi zanadto rozstraja nerwy. Ale, jak to si stao, u licha, e tu przyjecha i co ty
tu robi? Byem pewien, e siedzisz na ulicy Baker i zajmujesz si t spraw szantau.
Zaleao mi wanie na tym, eby tak myla.
A wic bierzesz mnie do pomocy, ale mi nie ufasz! zawoaem z odcieniem goryczy.
Sdz, e nie zasuyem na to.
Mj drogi, bye mi nieocenion pomoc zarwno w tym wypadku, jak i w wielu innych,
i prosz ci, eby mi wybaczy ten pozorny podstp. Prawd mwic, wszystko to stao si w
czci przez wzgld na ciebie; wiadomo niebezpieczestwa, na jakie si naraae, zmusia
mnie do przybycia i zbadania sytuacji osobicie. Gdybym by razem z sir Henrykiem i z tob,
miabym wsplny z wami punkt widzenia, a moja obecno ostrzegaby naszych bardzo gronych
przeciwnikw i mieliby si na ostronoci. Tymczasem, pozostajc w ukryciu, mogem
dziaa ze swobod, jakiej nie miabym nigdy, gdybym zamieszka w zamku; stanowi zatem
nieznany czynnik w sprawie i mam moliwo rozwinicia caej energii w chwili krytycznej.
Dlatego nie moge mnie wtajemniczy?...
Bo gdyby wiedzia, nic by nam to nie dopomogo, a mogoby doprowadzi do wyle-
102
dzenia mnie. Zachciaoby ci si moe powiedzie mi co albo w dobroci swojej przynosiby
mi jakie przysmaki; narazilibymy si na niepotrzebne niebezpieczestwo. Wziem tu z
sob Cartwrighta... pamitasz tego malca z biura posacw... i ten zaspokaja moje skromne
potrzeby: bochenek chleba i czysty konierzyk. Czeg czowiekowi wicej trzeba? Przy
czym dostarcza mi dodatkowej pary oczu i pary bardzo zwinnych ng, a zarwno jedno, jak i
drugie stay si dla mnie nieocenion pomoc.
A wic wszystkie moje raporty poszy na marne?
Gos zadra mi na wspomnienie mozou i dumy, z jak je pisaem.
Holmes wyj z kieszeni zwitek papierw.
Oto s twoje raporty, zapewniam ci bardzo dokadnie przejrzane. Zarzdziem
wszystko tak, e mi je przysano tutaj, z jednodniowym tylko opnieniem. Musz ci szczerze
powinszowa gorliwoci i inteligencji, jak wykazae w tak niezwykle zawikanej sprawie.
Ta gorca pochwala Holmesa zagodzia uraz, jak miaem do niego za jego podstp i
zaguszya
mj gniew. Czuem take w gbi duszy, e mia suszno i istotnie lepiej si stao dla
naszej sprawy, i nie wiedziaem o jego obecnoci na moczarach.
O, tak, teraz to mi si podobasz! rzek, widzc e moja twarz si rozchmurza. Opowiedz
mi prosz wynik odwiedzin u pani Laury Lyons... Nietrudno mi byo odgadn, e pojechae
do niej, bo wiem ju, e to jedyna osoba w Coombe Tracey, ktra moe si nam
przyda. Gdyby ty nie pojecha do niej dzi, prawdopodobnie ja pojechabym jutro.
Soce zaszo ju zupenie i ciemno zalega na moczarach. Powietrze ochodzio si
znacznie schronilimy si do pieczary i tu, siedzc w mroku, opowiedziaem Holmesowi
rozmow z pani Lyons. Sucha jej z takim zajciem, e musiaem niektre szczegy powtarza
dwukrotnie.
Wszystko to jest bardzo wane rzek, gdy skoczyem. Wypenia bowiem niezrozumia
dla mnie dotd luk w tej niesychanie zawiej sprawie. Wiesz moe, i ow pani cz
ze Stapletonem bardzo zaye stosunki.
Nie wiedziaem, e znaj si tak blisko.
O, bardzo... Widuj si, pisuj do siebie, sowem, porozumienie midzy nimi jest jak
najlepsze. To potna bro w naszych rkach. Gdyby tylko moga mi posuy do oswobodzenia
jego ony...
Jego ony?
Teraz ja dam ci pewne wyjanienie w zamian za wszystkie twoje nowiny. Ot kobieta,
ktra uchodzi tutaj za pann Stapleton, jest jego on.
Na Boga, Holmesie! Czy jeste pewien tego, co mwisz? Jak moge dopuci, aeby sir
Henryk zakocha si w niej?
Zakochanie si sir Henryka nie mogo zaszkodzi nikomu, tylko sir Henrykowi. Zauwa-
103
ye sam, i Stapleton baczy pilnie, aeby baronet nie zbliy si do niej i nie zaleca zbytnio.
Powtarzam, e ta kobieta jest jego on, nie siostr.
W jakim celu to wymylne kamstwo?...
Przewidzia, e bdzie dla niego bardziej poyteczna w charakterze kobiety wolnej.
Wszystkie moje tajemne przeczucia, a take nieuchwytne podejrzenia oyy naraz wyranie
i skieroway si na przyrodnika. Widziaem teraz co strasznego w tym obojtnym, bladym
czowieku w somkowym kapeluszu, z siatk na motyle w rku istot niewyczerpanej
cierpliwoci, piekielnie chytr, z umiechnit twarz i dusz mordercy.
A wic to on jest naszym wrogiem?... On szpiegowa nas w Londynie?
Tak ja widz rozwizanie tej zagadki.
A ostrzeenie... przyszo pewnie od niej?
Naturalnie.
Spord mroku, ktry nas tak dugo otacza, zacza si wyania przede mn jaka nieuchwytna
jeszcze, potworna podo.
Czy jeste tego wszystkiego pewien? Skd wiesz, e ta kobieta jest on Stapletona
spytaem.
Std, e gdy spotka si z tob pierwszy raz, zapomnia si tak dalece, i opowiedzia ci
niektre prawdziwe fakty ze swego ycia; zdaje mi si, e aowa ju nieraz swego gadulstwa.
Stapleton by istotnie niegdy wacicielem szkoy w jednym z hrabstw w Anglii pnocnej.
Ot, nie ma nic atwiejszego, jak odnale lady przeoonego szkoy. Istniej agencje
szkolne, ktre na danie mog potwierdzi tosamo kadego, uprawiajcego zawd
pedagogiczny.
Niedugie poszukiwania wykazay, e w tamtych okolicach zamknito szko, a towarzyszyy
temu ohydne okolicznoci. Waciciel szkoy, o innym jednak nazwisku, znikn razem
z on. Rysopis si zgadza, a gdy dodatkowo dowiedziaem si jeszcze, e jegomo w
zajmowa si entomologi, nie miaem ju adnej wtpliwoci.
Ciemnoci zaczynay si rozprasza, ale mrok pokrywa jeszcze wiele szczegw.
Jeli ta kobieta jest istotnie on Stapletona, co tu robi pani Laura Lyons? spytaem
ponownie.
Ten punkt zosta wywietlony przez twoje wasne poszukiwania. Rozmowa, jak odbye
z ow pani, przyczynia si do rozjanienia sytuacji. Nie wiedziaem nic o jej zamierzonym
rozwodzie z mem. Uwaajc Stapletona za kawalera, pani Lyons liczy niezawodnie, e si
z ni oeni.
A gdy si dowie prawdy...
Zyskamy w niej sprzymierzeca. Przede wszystkim zatem musimy si z ni zobaczy...
104
obaj i to ju jutro. Ale, Watsonie, czy nie uwaasz, e zbyt dugo trwa twoja nieobecno na
stanowisku?
Ostatnie purpurowe blaski zgasy na zachodzie noc zesza na moczary, a na fiolecie nieba
roziskrzyy si tu i wdzie pierwsze gwiazdy.
Jeszcze jedno pytanie rzekem wstajc. Nie powinnimy mie wobec siebie tajemnic.
Co znaczy to wszystko? Do czego zmierza Stapleton? Jaki jego cel?
Morderstwo, Watsonie odpowiedzia Holmes znionym gosem wyrafinowane, rozmylne,
z zimn krwi wykonane morderstwo. Nie daj ode mnie szczegw. Rozsnuwam
sie dokoa mordercy, podobnie jak on dokoa sir Henryka, a dziki twojej pomocy mam go
ju prawie w rku. Grozi nam tylko jedno niebezpieczestwo; moe nas zaskoczy i wymierzy
cios, zanim bdziemy gotowi do walki. Jeszcze jeden dzie, najwyej dwa, a bd mia
wszystkie dowody; tymczasem ty czuwaj nad baronetem rwnie troskliwie, jak czuwa kochajca
matka nad chorym dzieckiem. Twj wyjazd dzisiejszy by konieczny, a mimo to wolabym,
aeby nie opuszcza sir Henryka. Syszysz?!...
Okropny krzyk krzyk miertelnej trwogi i przeraenia rozdar cisz panujc dokoa na
moczarach. Krew w yach cia mi si lodem.
Och, Boe! wyjkaem Co to jest? Co to znaczy?
Holmes zerwa si na rwne nogi. Jego olbrzymia posta zarysowaa si w otworze pieczary.
Sta z pochylonymi barkami, z gow wysunit naprzd, usiujc przenikn wzrokiem
ciemno.
Cicho! szepn. Cicho.
Krzyk dobieg nas dlatego, e by gwatowny, ale pochodzi z odlegej czci rwniny. Teraz
rozleg si znw bliej; goniejszy, bardziej naglcy ni poprzednio.
Gdzie to jest? szepn Holmes, a drenie jego gosu wykazywao, e ten czowiek z
elaza jest poruszony do gbi. Gdzie to jest, Watsonie?
Zdaje mi si, e tam odparem, wskazujc w ciemno.
Nie, tam.
Ponowny okrzyk trwogi, goniejszy i znacznie bliszy, rozbrzmia wrd nocnej ciszy...
Tym razem przyczy si do niego inny odgos guche warczenie, grone, ktre wzmagao
si i cicho, jak nieustajcy szum morskich fal.
Pies! krzykn Holmes. Chod, Watsonie, chod, co tchu! Boe wielki, bylebymy
nie przyszli za pno!
Popdzi naprzd, a ja biegem tu za nim. Naraz, gdzie przed nami, spord ska, dobieg
ostatni rozpaczliwy wrzask, a potem rozleg si guchy oskot. Stanlimy nadsuchujc. aden
dwik nie przerwa ju przytaczajcej ciszy tej nocy, jej spokoju nie zamc! najlejszy
powiew wiatru.
105
Holmes przycisn do do czoa, jak czowiek nieprzytomny; po chwili tupn niecierpliwie
nog.
Pobi nas, Watsonie. Spnilimy si.
Nie, nie... niepodobna!
Co za szaleniec ze mnie, dlaczego ja go oszczdzaem! Patrz, Watsonie, jakie s skutki
tego, e opucie zamek! Przysigam, jeeli stao si to najgorsze, morderca nie ujdzie naszej
zemsty.
Pdzilimy na olep wrd ciemnoci, potykajc si o gazy, przedzierajc przez krzaki
jaowca, wdrapujc si na wzgrza, to znw zbiegajc ze stokw; dc w stron, skd dobiegay
nas straszne odgosy. Z kadego szczytu Holmes rozglda si z nateniem, ale nieprzenikniony
mrok zalega moczary i nic nie poruszao si wrd rozlegego pustkowia.
Czy dostrzegasz co?
Nic.
Ale... suchaj... co to jest?
Cichy jk dolecia naszych uszu. Szed wyranie z lewej strony! Szereg ska koczy si tu
nagle, tworzc urwist pochyo, u ktrej stp leaa czarna, bezksztatna masa.
W miar jak torujc sobie drog wrd gazw, zbliylimy si do owego przedmiotu,
przybiera on okrelone ksztaty. By to mczyzna; lea twarz na ziemi, kark mia zgity w
kabk, ramiona podniesione, a cay korpus skurczony jak do skoku. Postawa ta bya tak
dziwaczna,
e na razie nie mogem sobie uwiadomi, i wraz z owym jkiem uleciaa dusza
tego czowieka. Ciemna posta, nad ktr pochylilimy si obaj, nie wydawaa ju najlejszego
szeptu.
Holmes przesun rk po lecym i podnis j wnet z okrzykiem zgrozy. Blask zapaki,
ktr zapali, pad na jego zakrwawione palce i na strumie krwi, broczcy z roztrzaskanej
czaszki ofiary. Blask ten owietli co wicej zwoki sir Henryka Baskerville'a! Skamienielimy
z przeraenia, dech zamar nam w piersi.
Nie zapomnielimy obaj owego dziwnego garnituru ceglastej barwy, w ktrym ujrzelimy
go po raz pierwszy w domu przy ulicy Baker. Zdylimy go dostrzec tylko i zapaka zgasa,
podobnie jak zgasa nadzieja w naszych duszach.
Holmes odetchn gboko i mimo ciemnoci widziaem, e poblad.
Pody! Nikczemnik! syknem przez zacinite zby. Nie daruj sobie nigdy, e dopuciem
do tego nieszczcia!
Moja wina wiksza od twojej. W pogoni za drobnymi szczegami, chcc mie szereg
niezbitych dowodw, pozwoliem zabi swego klienta. Jest to najwiksza poraka, jaka mnie
spotkaa w cigu mojej kariery. Skd mogem jednak przewidzie, e sir Henryk, pomimo
106
moich przestrg, zechce naraa ycie i bdzie sam chodzi wieczorem po moczarach? Tak,
skd mogem to przewidzie?
Pomyle, e syszelimy jego krzyki... Boe, co za krzyki!... i nie zdoalimy go ocali!
Gdzie jest ten okropny pies, ktry go o mier przyprawi? Wczy si pewnie jeszcze wrd
ska. A Stapleton? Gdzie si kryje? Zapaci on za t zbrodni.
Zapaci. Ju ja si o to postaram. Stryj i bratanek zamordowani... jeden umar z przeraenia
na widok zwierzcia, ktre uwaa za co nadprzyrodzonego, drugi znalaz mier, uciekajc
przed t besti. Teraz musimy jeszcze dowie zwizku midzy czowiekiem i zwierzciem.
Nie moemy nikogo przekona, e istnieje, skoro syszelimy tylko szczekanie i warczenie,
a sir Henryk zmar wskutek upadku. Przysigam na wszystkie witoci, e cho Stapleton
jest przebiegy i mdry, znajdzie si w mojej mocy, zanim minie dzie.
Ze cinitym sercem stalimy nad okaleczonym ciaem, poruszeni nag i nieodwoaln
katastrof, ktra zakoczya tak smutnie nasz dug i mozoln prac.
Ksiyc powoli wysuwa si zza chmur. Weszlimy na skay, z ktrych spad nasz biedny
przyjaciel i ze szczytu spogldalimy na moczary czciowo ju osrebrzone blaskiem ksiyca,
w poowie jeszcze tonce w mroku.
W dali janiao jedno te wiateko. Mogo pon jedynie w samotnej siedzibie Stapletonw.
Zaklwszy wciekle, podniosem gronie pi i spytaem Holmesa:
Dlaczego nie mielibymy schwyta go od razu?
Nie mamy jeszcze wystarczajcych dowodw. Ten otr jest zrczny i przebiegy do
najwyszego
stopnia. W sdzie nie chodzi przecie o to, co si wie, ale czego mona dowie.
Jeden faszywy krok z naszej strony, a otr moe nam si jeszcze wymkn.
Co zatem poczniemy?
Bdziemy mieli dosy zajcia jutro, bd spokojny. Tymczasem oddajmy ostatni posug
naszemu biednemu przyjacielowi.
Zeszlimy z urwistego stoku i zbliylimy si do zwok, zarysowujcych si teraz wyranie
w wietle ksiyca. Na widok pokrzywionej w przedmiertnym skurczu postaci serce cisno
mi si bolenie, oczy zwilgotniay.
Trzeba wezwa pomocy, Holmesie. Sami nie zdoamy zanie go do zamku... Wielkie
nieba, czowieku, czy ty oszala?
Holmes krzykn, pochyli si nad zwokami, a teraz skaka, mia si i ciska moj rk.
Nie poznawaem swego powanego, panujcego zazwyczaj nad sob przyjaciela!
Broda!... Broda!... Ten czowiek ma brod!...
Brod?
To nie baronet... to... ale tak!...to mj ssiad, zbiegy wizie!
107
Z gorczkowym popiechem odwrcilimy zwoki i w blasku ksiyca ukazaa nam si
zbroczona krwi broda.
Niepodobna byo omyli si na widok tego wystajcego czoa, zapadych dzikich oczu.
Poznaem twarz, ktr dostrzegem owej nocy nad wiec w szczelinie skay twarz zbrodniarza
Seldena.
W jednej chwili wyjania mi si caa rzecz. Przypomniaem sobie, e baronet darowa
swoj star garderob Barrymore'owi. Barrymore z kolei da j Seldenowi, chcc mu dopomc
w ucieczce. Buty, koszula, czapka wszystko stanowio wasno sir Henryka.
Wypadek by niewtpliwie bardzo smutny, ale sdy i tak skazay nieszcznika na mier.
Z sercem, przepenionym radoci, opowiedziaem Holmesowi histori garderoby Seldena.
W takim razie to ubranie byo przyczyn mierci nieboraka rzek. Rzecz ju teraz
oczywista, i do wytresowania psa Stapleton uy jakiego przedmiotu, nalecego do sir
Henryka; wedug wszelkiego prawdopodobiestwa posuy mu do tego celu but, ktry zgin
w hotelu. Tak przewiczony pies pogoni za Seldenem. Jedna rzecz pozostaje niewyjaniona:
skd ten mg w ciemnociach rozpozna, e ciga go pies?
Sysza go prawdopodobnie.
Czowiek tak twardej natury jak ten morderca nie wpada, syszc szczekanie psa na moczarach,
w taki paroksyzm trwogi, e krzyczy jak wariat o pomoc, naraajc si na aresztowanie.
Sdzc z jego krzykw, bieg dugo, spostrzegszy, e zwierz go ciga. Skd jednak
wiedzia o tym?
Nie rozumiem te, dlaczego ten pies przypuciwszy, e wszystkie nasze wnioski s
suszne...
Ja nic nie przypuszczam.
Ot dlaczego ten pies zosta wypuszczony dzisiaj? Sdz, e nie zawsze wasa si
swobodnie po moczarach. Stapleton nie puciby go na wolno, gdyby nie mia powodu
spodziewa
si, e sir Henryk wyjdzie dzi wieczorem.
Trudniej jest odpowiedzie na moje pytanie ni na twoje, ktre niebawem da si wyjani,
podczas gdy moje pozostanie na zawsze otoczone tajemnic. Kwestia teraz, co poczniemy
ze zwokami tego nieszczsnego otra? Nie moemy ich zostawi na er lisom i krukom.
Proponuj, eby je zoy w najbliszej pieczarze, dopki nie zawiadomimy policji.
Doskonale. Myl, ze damy sobie rad sami... Watsonie, a to co? Patrz, to on... co za
piekielna odwaga! Suchaj, eby ani jednym sowem nie zdradzi swoich podejrze... ani
swka, inaczej wszystkie moje plany run.
108
Jaka posta, idca ciek przez moczary, zbliaa si do nas; niebawem dostrzegem gorejcy
krek zapalonego cygara, a blade wiato ksiyca pozwolio mi rozrni drobn
figurk i skaczcy chd przyrodnika. Dostrzegszy nas, przystan, po czym ruszy znowu ku
nam.
Co, doktorze Watson, to pan? l sam pan Holmes? Ze wszystkich ludzi na wiecie pana
najmniej spodziewaem si zasta tu, wrd moczarw, o tak pnej godzinie. Ale, mj Boe,
co to? Jaki ranny? Nie... powiedz mi pan, e to nie nasz przyjaciel sir Henryk! Min mnie z
popiechem i pochyli si nad zmarym. Syszaem, jak zaczerpn gboko powietrza, cygaro
wypado mu z doni.
Kto... kto to jest?
Selden, wizie, ktry uciek z Princetown.
Stapleton zwrci ku nam miertelnie blad twarz wyranie duym wysikiem woli pokona
zdumienie i rozczarowanie. Bystrym wzrokiem spoglda kolejno na mnie i na Holmesa.
Mj Boe! Jakie to smutne zdarzenie!... Co spowodowao jego mier?
Zdaje mi si, e roztrzaska sobie gow, spadajc ze ska. Przechadzaem si z przyjacielem
po moczarach, gdy nagle usyszelimy krzyk.
Ja rwnie usyszaem krzyk i to mnie skonio do wyjcia. Byem niespokojny o sir
Henryka.
Dlaczego wanie o sir Henryka?
Nie mogem si powstrzyma od tego pytania.
Dlatego, e prosiem go, by spdzi wieczr u nas i byem zdziwiony, e nie przyszed.
Gdy za usyszaem krzyki na moczarach, ogarn mnie niepokj. Ale przenikliwe oczy
przyrodnika znw biegay od mojej twarzy do twarzy Holmesa czy nie syszelicie panowie
nic innego oprcz krzyku?
Ja nie odpar Holmes a ty?
Ja te nie!
Ale dlaczego zadaje pan to pytanie? rzek Holmes.
O, tak tylko... panowie znaj przecie banie, krce wrd chopw, o jakim olbrzymim
psie, ktry straszy... Utrzymuj, e wyje niekiedy nocami. Zastanawiaem si czy nie
odezwa si tej nocy jaki odgos, ktry mgby usprawiedliwi ludzkie opowiadania.
Nie syszelimy nic podobnego rzekem.
Czemu pan przypisuje mier tego nieboraka?
Jestem pewien, e trwoga, w jakiej y nieustannie, obawiajc si wykrycia, zamia mu
umys. W przystpie obdu bieg po moczarach, dosta si bezwiednie na te skay, wreszcie
spad i roztrzaska sobie czaszk.
109
Paskie przypuszczenie wydaje mi si wielce prawdopodobne rzek Stapleton i odetchn
gboko, co wiadczyo, i dozna wielkiej ulgi. A jakie jest pana zdanie, panie Sherlocku
Holmesie?
Mj przyjaciel zoy lekki ukon.
Jest pan bystry w poznawaniu ludzi rzek.
Spodziewalimy si pana w tych stronach od czasu przyjazdu doktora Watsona. Przyby
pan w por, by zosta wiadkiem tragedii.
Istotnie. Nie wtpi, e wyjanienia mego przyjaciela oka si zgodne z prawd. Niemie
wspomnienie zabior ze sob jutro do Londynu.
Pan wyjeda ju jutro?
Taki mam zamiar.
Spodziewam si, e pana pobyt wywietli wypadki, ktre tak nas zaniepokoiy?
Holmes wzruszy ramionami.
Nie zawsze osigamy powodzenie, jakiego si spodziewamy. Badaczowi potrzebne s
fakty, nie za legendy i pogoski. Dotd nie wykryem nic w tej sprawie.
Mj przyjaciel mwi tonem zupenej szczeroci, z ca swobod. Stapleton patrzy na niego
uwanie. Po chwili zwrci si ku mnie.
Rad bym przenie tego biedaka do mego domu, ale siostra przeraziaby si niesychanie.
Sdz, e jeli zakryjemy mu twarz, moe polee bezpiecznie do jutra rana.
Tak te uczynilimy. Po czym, nie przyjwszy ofiarowanej przez Stapletona gocinnoci,
ruszylimy z Holmesem do zamku. Przyrodnik pozosta sam. Pniej odwrcilimy si i
widzielimy,
jak szed wolnym krokiem w gb moczarw. Za nim, na osrebrzonym blaskiem
ksiyca stoku, wielka czarna plama wskazywaa, gdzie lea czowiek, ktry zgin
niespodziewan
mierci.
Zbliamy si do przeomu rzek Holmes po duszym milczeniu.
Ten czowiek ma silne nerwy! wietnie si trzyma na widok innej ofiary jego podstpu!
Nie kady zdoaby tak zapanowa nad sob. Powiedziaem ci ju w Londynie, Watsonie, i
powtarzam teraz, e nie mielimy dotd godniejszego wroga.
auj, e ci widzia.
Ja rwnie pocztkowo aowaem. Nie dao si unikn tego spotkania.
C on teraz pocznie, skoro wie, e jeste tutaj?
Stanie si albo ostroniejszy, albo od razu poczyni jaki rozpaczliwy krok. Jak wikszo
wytrawnych przestpcw zaufa by moe zbytnio wasnej mdroci i wyobrazi sobie, e nas
przechytrzy.
Dlaczego nie mielibymy zaaresztowa go od razu?
Mj drogi, ty si urodzi na czowieka czynu. Wrodzona energia nakania ci zawsze do
110
szybkiej dziaalnoci. Przypumy na przykad, e aresztowalibymy Stapletona dzisiejszej
nocy; jaka z tego korzy? Nie moglibymy dowie mu niczego. Na tym wanie polega jego
piekielna przebiego. Gdyby dziaa przy pomocy innego czowieka, moglibymy wykry
tego wsplnika i zyska wiadka, ale jeli nawet wydobdziemy owego olbrzymiego psa na
wiato dzienne, nie pomoe nam to do zarzucenia stryczka na kark jego pana.
Moemy przecie wytoczy spraw.
Ani myl... na jakiej podstawie? Samych tylko podejrze i przypuszcze? Wymialiby
nas w sdzie, gdybymy poszli z tak bajk i z tak wtpliwymi dowodami.
mier sir Karola?
Znaleziono go nieywego, bez najmniejszej oznaki morderstwa. Ty i ja wiemy, e umar
ze strachu, wiemy te, co go przerazio. W jaki sposb przekonamy o tym dwunastu zwykych
sdziw przysigych? Gdzie lady psa? Jakie oznaki jego kw? Wiemy, oczywicie,
e pies nie dotyka zmarego i e sir Karol skona, zanim to bydl go docigo. Musimy jednak
tego wszystkiego dowie, a to niemoliwe.
A wypadek dzisiejszej nocy?
Na nic nam si to nie przyda. Znw nie byo bezporedniego zwizku midzy psem a
mierci tego czowieka. Nie widzielimy psa. Syszelimy go, ale nie moglibymy dowie,
e ciga wanie tego winia. Z jakiego powodu? Nie, mj drogi; musimy pogodzi si z
tym, e nie mamy adnej podstawy do wytoczenia sprawy. Warto teraz dooy wszelkich
usiowa, by znale niezbite dowody, pozwalajce wnie skarg do sdu.
W jaki sposb zabierzesz si do tego?
Pokadam wielkie nadzieje w pani Laurze Lyons; moe nam by bardzo pomocn kiedy
jej powiemy ca prawd. Mam te swoje wasne plany. Kto wie, co nam przyniesie jutro.
Mam nadziej, e ostatecznie bd gr, zanim minie jutrzejszy dzie.
Nie mogem dowiedzie si niczego wicej. Zatopieni w mylach, doszlimy do bramy zamku.
Wejdziesz ze mn? spytaem.
Wejd; nie widz potrzeby dalszego ukrywania si... Jeszcze jedno sowo, Watsonie. Nie
wspominaj sir Henrykowi o psie. Niechaj myli o przyczynie mierci Seldena to, co Stapleton
chce, ebymy myleli. Bdzie odporniejszy wobec prby, ktra go czeka jutro; wszak, jeli
si nie myl, jest zaproszony na obiad do Merripit House?
Tak, ja rwnie.
Ty wymwisz si czymkolwiek, a on pjdzie sam. Wymylimy dla ciebie jaki powd.
Skoro ju spnilimy si na obiad, sdz, e dostaniemy przynajmniej kolacj.
Rozdzia 13
Zarzucanie sieci

Sir Henryk bardziej si uradowa, ni zdziwi widokiem Sherlocka Holmesa, bo od kilku
dni spodziewa si jego przybycia z powodu ostatnich wypadkw. Okaza jednak zdumienie
spostrzegszy, e mj przyjaciel nie ma ze sob kuferka i e si z tego nie tumaczy.
Zaopatrzylimy
go niebawem we wszystko, czego potrzebowa, i, zasiadszy do spnionej kolacji,
opowiedzielimy baronetowi nasze przygody, ujawniajc te fakty, ktre nie naruszay naszego
planu.
Wczeniej speniem przykry obowizek: zawiadomiem Barrymore'a i jego on o mierci
Seldena. Kamerdyner przyj nowin z wielk ulg, ale ona rozpakaa si aonie. Dla
wiata zmary by czowiekiem dopuszczajcym si gwatw, na wp zezwierzconym; dla
niej wszake pozosta samowolnym chopcem, dzieckiem, ktre czepiao si jej spdnicy, gdy
bya mod dziewczyn.
Piekielnie si dzi nudziem przez cay dzie w domu, od wyjazdu Watsona dzi rano
rzek baronet. Sdz, e bdziecie mi panowie ju teraz ufali, gdy dotrzymaem obietnicy.
Gdybym nie przysig, e sam wychodzi nie bd, mgbym mio spdzi wieczr, gdy
miaem zaproszenie do Stapletona.
Nie wtpi, e spdziby pan wieczr przyjemnie odpar Holmes sucho. Ale nie domyla
si pan nawet, emy ju opakiwali pana zgon.
Sir Henryk spojrza na nas ze zdumieniem.
Dlaczego?
Ten nieszczsny zbrodniarz by ubrany w paski garnitur. Obawiam si, e pana lokaj,
ktry mu go podarowa, bdzie mia do czynienia z policj.
Nie przypuszczam. O ile pamitam, ubranie nie byo znaczone moimi inicjaami.
Tym lepiej dla niego... a faktycznie dla nas wszystkich, bo postpilimy wbrew przepisom
prawa. Nie jestem pewien, czy jako sumienny agent ledczy nie powinienem aresztowa
caego domu. Raporty Watsona s bardzo obciajcymi dokumentami.
Jak w kocu stoi nasza sprawa? spyta baronet. Czy udao si panu wpa na jaki
112
trop? Co do nas, nie jestemy obaj z Watsonem o wiele mdrzejsi ni na pocztku, cho siedzimy
tutaj.
Zdaje mi si, e niedugo bd mg wywietli dokadnie ca spraw. Jest cika i
niesychanie
zawikana. Niektre punkty s jeszcze zupenie ciemne, ale wiato, ktre musi j
rozjani, ju si zblia.
Watson powiedzia panu, e stwierdzilimy jeden pewny fakt? Syszelimy psa na moczarach,
mog zatem przysic, e owa legenda nie jest czczym zabobonem. Miaem do czynienia
z psami w Ameryce i wycie psa rozpoznam na pewno. Jeli zdoa pan temu psu naoy
kaganiec i uwiza go na acuchu, jestem gotw ogosi pana najwikszym agentem
ledczym na wiecie.
Sdz, e ubior go w kaganiec i uwi na acuchu bez wielkich trudnoci, jeeli jednak
pan mi dopomoe.
Zrobi wszystko, co pan mi kae.
Doskonale, dam jednak, eby by pan mi lepo posuszny i nie pyta o powd moich
polece.
Dobrze, jak pan zechce.
Jeli dotrzyma pan sowa, mamy jak najlepsze widoki na rozkazanie naszej zagadki. Nie
wtpi...
Urwa nagle i patrzy uparcie ponad moj gow. wiato lampy padao prosto na jego
twarz, ktra przybraa wyraz natonej uwagi, wrcz skamieniaa, a staa si podobna do
oblicza posgu, wyobraajcego uosobienie zdumienia i wyczekiwania.
Co si stao? krzyknlimy obaj z baronetem. Gdy Holmes zwrci wzrok ku nam,
dostrzegem,
e pokonuje silne wzburzenie. Twarz mia spokojn, ale w jego oczach janiaa
uciecha.
Prosz wybaczy podziw znawcy rzek, wskazujc rk szereg portretw, zawieszonych
na przeciwlegej cianie. Watson twierdzi wprawdzie, e nie mam pojcia o sztuce, ale
to prosta zazdro z powodu rnicy naszych pogldw. Ma pan tu istotnie zbir bardzo
piknych portretw.
Rad jestem, e je pan chwali odpar sir Henryk, spogldajc z pewnym zdumieniem na
mego przyjaciela. Nie znam si na tym, co prawda, umiabym lepiej oceni konia lub byka
ni obraz. Nie wiedziaem, e pan i na takie rzeczy czas znajduje.
Umiem oceni dzieo dobre, gdy je widz, a tu znajduj niejedno. Przysign, e ten
otyy dentelmen w peruce, to niechybnie Reynolds. Domylam si, e to portrety rodzinne,
prawda?
Tak jest, wszystkie.
Czy pan zna imiona swoich przodkw?
113
Barrymore kad mi je w uszy i sdz, e potrafi je powtrzy.
Wic kim jest ten dentelmen z teleskopem?
To wiceadmira Baskerville, ktry suy pod Rodneyem w Indiach Zachodnich. Ten w
bkitnym stroju, ze zwitkiem papierw w rku, to sir William Baskerville, prezes komisji
Izby Gmin za Pitta.
A ten kawaler na wprost mnie... w czarnym aksamicie i w koronkach?
O, do poznania tego jegomocia ma pan specjalne prawo, gdy on jest powodem caego
nieszczcia. To w wyklty Hugon, ktry wywoa z piekie psa Baskerville'w. Nie zapomnimy
go chyba. Spogldaem na portret z zajciem i pewnym zdziwieniem. Rzecz szczeglna
rzek Holmes ma pozr czowieka spokojnego, skromnego... lecz diabe patrzy mu z
oczu. Wyobraaem go sobie jako mczyzn barczystego, o bardziej brutalnej
powierzchownoci.
Autentyczno portretu nie budzi wtpliwoci, bo na odwrotnej stronie ptna jest imi i
data rok 1647.
Holmes mwi ju niewiele jego uwag najwyraniej przyciga portret starego rozpustnika.
Do koca kolacji mj przyjaciel prawie nie odrywa wzroku od ptna.
Dopiero pniej, gdy sir Henryk uda si na spoczynek, Holmes podzieli si ze mn
swoimi domysami. Zaprowadzi mnie na powrt do jadalnej sali i trzymajc lichtarz ze wiec
w rku, owietli zniszczony przez czas obraz.
Czy ty co dostrzegasz? spyta.
Wpatrzyem si w surow twarz, ktr okalay dugie loki. Nie miaa ona wprawdzie brutalnego
wyrazu, ale bya ponura i harda. Zacinite wskie usta i zimne, nieubagane spojrzenie
wskazyway na zy, przebiegy charakter.
Czy jest podobny do ktrego z twoich znajomych?
Zdaje mi si, e dolna cz twarzy przypomina sir Henryka.
Sugestia, nic wicej. Poczekaj chwil. Holmes wszed na krzeso i, trzymajc wiec w
lewej rce, praw zakry kapelusz oraz dugie loki.
Boe wielki! krzyknem zdumiony. Na ptnie ukazao si oblicze Stapletona.
Co teraz widzisz? Moje oczy przywyky bada twarze, nie akcesoria. Pierwszym warunkiem
dla badacza kryminalnego jest umiejtno odrzucania wszelkich przebra.
Niesychane... istotnie. Mona by to wzi za portret Stapletona.
Tak, stoimy wobec ciekawego przykadu atawizmu zarwno fizycznego, jak i umysowego.
Studiowanie portretw rodzinnych moe wzbudzi w kadym wiar w teori odradzania
si. Stapleton pochodzi z rodu Baskerville'w, to rzecz oczywista, dla mnie nie ulegajca
wtpliwoci.
Moe wic mie widoki dziedziczenia spadku.
114
Wanie. Ten portret dostarczy nami przypadkowo jednego z najwaniejszych ogniw,
ktrego nam dotd brako. Mamy go, Watsonie, mamy go! Odwaam si przysign, e
zanim minie dzie, otr bdzie si trzepota w naszej sieci rwnie rozpaczliwie, jak jego motyle.
Szpilka, korek i kartka z napisem, a moemy go doczy do zbioru przy ulicy Baker.
Holmes, oddalajc si od portretu, wybuchn miechem, co zdarzao si rzadko; ilekro za
syszaem ten miech, bywa on zawsze dla kogo z przepowiedni.
Nazajutrz rano wstaem wczenie, ale Holmes by ju na nogach. Ubierajc si, widziaem,
jak szed gwn alej parkow.
Tak, bdziemy mieli dzi gorcy dzie rzek, gdymy si spotkali. Zatar rce z uciechy
na myl o bliskiej chwili dziaania. Sieci s zarzucone w odpowiednim miejscu, niebawem
zacznie si pow. Zanim zapadnie noc, bdziemy wiedzieli, czy schwytalimy naszego
wielkiego
arocznego szczupaka, czy te wymkn si z sieci.
Bye ju na moczarach?
Wysaem z Grimpen do Princetown raport o mierci Seldena. Zdaje mi si, i nikt z was
nie bdzie niepokojony t spraw. Doniosem te memu wiernemu Cartwrightowi, co si ze
mn stao; chopiec lamentowaby przed moj jaskini, jak pies nad grobem pana, gdybym go
nie zapewni, e jestem bezpieczny.
Co teraz zamierzasz? /
Zobaczy si z sir Henrykiem. A... oto jest!
Dzie dobry panu! rzek baronet. Wyglda pan jak genera ukadajcy plan bitwy z
dowdc sztabu.
Paskie porwnanie jest zupenie trafne. Watson pyta mnie wanie o rozkazy.
Ja rwnie po to przychodz.
Doskonale. Jest pan zaproszony na obiad do naszych przyjaci Stapletonw, prawda?
Spodziewam si, e i panowie pjdziecie ze mn. Stapletonowie s bardzo gocinni i bd
wam radzi.
Obawiam si, e bdziemy musieli pojecha z Watsonem do Londynu.
Do Londynu?
Tak, zdaje mi si, e w obecnej sytuacji bdziemy tam potrzebniejsi Twarz baroneta
spochmurniaa.
Mylaem, e pozostaniecie tu ze mn, dopki si wszystko nie wywietli. Pobyt w zamku
wrd moczarw nie bardzo jest przyjemny, gdy czowiek pozostanie sam.
Mj kochany panie, musisz mi ufa i spenia cile wszystkie moje polecenia. Niech
pan powie Stapletonom, e z ca chci przyszlibymy z panem, ale niecierpice zwoki
sprawy wezway nas do Londynu; spodziewamy si jednak, e wkrtce powrcimy do
Devonshire. Czy nie zapomni pan im tego powiedzie?
115
Jeli pan chce koniecznie...
Zapewniam pana, e to nieodzowne. Zaspione czoo baroneta wskazywao jasno, e by
przykro dotknity nasz decyzj uwaa nasz wyjazd za dezercj.
Kiedy panowie chc jecha? spyta sucho.
Zaraz po niadaniu. Pojedziemy powozem do Coombe Tracey, ale Watson pozostawi
swoje rzeczy tutaj, na dowd, e wrci. Watsonie, napiszesz do Stapletona bilecik, e aujesz,
ale by na obiedzie nie moesz.
Mam wielk ochot pojecha z wami do Londynu rzek baronet. Dlaczego mam pozosta
tu sam?
Bo obowizek panu tak nakazuje. Dae pan sowo, e bdziesz posuszny, a ja ka panu
zosta.
A wic dobrze, zostan.
Jeszcze jedno polecenie. Chc, eby pan pojecha do Merripit House, a potem odesa
konie i powiedzia Stapletonom, e wrci do domu piechot.
Piechot przez moczary?
Tak.
Przecie tyle razy upomina mnie pan, ebym tego nie robi!
Tym razem moe si pan przespacerowa bezpiecznie. Gdybym nie mia takiego zaufania
do paskich silnych nerww i paskiej odwagi, nie pozwolibym panu; ale tak musi by.
Dobrze, zatem pjd.
Jeli za ceni pan wasne ycie, prosz i przez moczary tylko prost drog, prowadzc
z Merripit House do gocica. Jest to zreszt najblisza droga do domu.
Bd we wszystkim posuszny.
Wymienicie. Rad bym bardzo wyjecha zaraz po niadaniu, eby stan w Londynie po
poudniu.
Byem zdumiony tym programem, cho pamitaem, e Holmes wspomnia Stapletonowi
poprzedniego wieczora, i nazajutrz wyjedzie. Nie przyszo mi do gowy jednak, e zechce,
bym mu towarzyszy. Nie mogem te zrozumie, dlaczego obaj mamy by nieobecni w
chwili, ktr on sam nazwa krytyczn.
Musiaem jednak zamilcze i by mu posusznym. Poegnalimy si z naszym zasmuconym
przyjacielem i dwie godziny pniej stalimy na dworcu w Coombe Tracey, odesawszy
powz do zamku. Na peronie do Sherlocka Holmesa zbliy si mody chopak. By to
Cartwright.
Czy ma pan dla mnie jakie polecenia? zapyta.
Pojedziesz najbliszym pocigiem do Londynu i wylesz niezwocznie do sir Henryka
116
Baskerville'a depesz w moim imieniu, proszc go, aby, jeeli znajdzie portfel, ktry zgubiem,
odesa go poczt na ulic Baker.
Sucham, panie.
A teraz id do biura pocztowego i spytaj, czy nie ma dla mnie depeszy.
Chopiec powrci z telegramem, a Holmes, przeczytawszy go, poda mi.
Brzmia nastpujco:
Depesz otrzymaem. Przyjedam z nie podpisanym rozkazem uwizienia pita czterdzieci
Lestrade.
To odpowied na moj rann depesz. Ten Lestrade jest, moim zdaniem, najlepszym z
agentw policyjnych i moe nam si przyda. Teraz, Watsonie, myl, e nie moemy zrobi
nic lepszego, jak zoy wizyt naszej znajomej Laurze Lyons.
Zaczynaem pojmowa plan Holmesa. Postanowi uy baroneta do przekonania Stapletonw
o naszym wyjedzie, nastpnie wrci wraz ze mn w chwili, w ktrej nasza obecno
okae si potrzebna. Depesza z Londynu w razie, gdyby sir Henryk wspomnia o niej
Stapletonom
rozproszyaby ich ostatnie podejrzenia. W myli ju widziaem, jak nasza sie
coraz mocniej zacienia si dokoa arocznego szczupaka.
Pani Laura Lyons bya w biurze. Sherlock Holmes rozpocz rozmow z obcesow szczeroci,
ktra pocztkowo zbia j zupenie z tropu.
Usiuj wyledzi okolicznoci, ktre towarzyszyy mierci sir Karola Baskerville'a
rzek. Obecny tu mj przyjaciel, doktor Watson, powiedzia mi wszystko, czego dowiedzia
si od pani, rwnie i to, co pani przed nim ukrya.
A c ja ukryam? spytaa wyzywajco.
Wyznaa pani, e prosia, aby sir Karol stawi si przy furtce O godzinie dziesitej wieczr.
Wiemy, e w tym wanie miejscu i o tej godzinie zaskoczya go mier. Przemilczaa
pani, jaki zachodzi zwizek midzy tymi wypadkami.
Nie byo adnego.
W takim razie zbieg okolicznoci jest istotnie osobliwy. Sdz, e mimo wszystko zdoamy
wykaza zwizek obu faktw. Chc by z pani zupenie szczery. Uprzedzam, e naszym
zdaniem popeniono tu morderstwo, a ledztwo moe pocign do odpowiedzialnoci
nie tylko przyjaciela pani, pana Stapletona, ale i jego on.
Jego on? krzykna.
Nie stanowi ju to dzisiaj tajemnicy, e osoba, ktra uchodzi za jego siostr, jest w istocie
jego on.
Pani Lyons usiada. Obja domi porcze fotela, a jej palce wbiy si w nie z tak si, e
rowe paznokcie zbielay od nacisku.
117
Jego on! Jego on powtrzya. Przecie on nie by onaty...
Sherlock Holmes wzruszy ramionami.
Prosz da mi dowody! A jeli pan moe mi ich dostarczy... Urwaa zowrogi bysk w
jej oczach by wymowniejszy od sw.
Przybyem z tym zamiarem odpar Holmes, wydobywajc paczk papierw z kieszeni.
Oto fotografia tej pary, zrobiona w Jorku przed czterema laty. Podpis brzmi: Pastwo
Vandeleur, ale pani pozna go z atwoci, j rwnie, jeli j pani zna z widzenia. Tutaj s
trzy rysopisy pastwa Vandeleurw, ktrzy w tamtym czasie utrzymywali prywatn szko
St. Olivera. Niech je pani przeczyta, a jestem pewien, e nie bdzie ju pani miaa wtpliwoci
co do tosamoci tych osb.
Pani Laura spojrzaa na dokumenty, a polem zwrcia ku nam surow, skamienia twarz
kobiety zrozpaczonej.
Panie Holmes rzeka po chwili ten czowiek owiadczy mi si i zapewnia, e si ze
mn oeni, jeli dostan rozwd z mem. Pody! Okama mnie w podstpny sposb. Nie
powiedzia mi nigdy sowa prawdy. Dlaczego?... Dlaczego?... Zdawao mi si, e dziaa jedynie
w moim interesie, a teraz widz, i byam narzdziem w jego rku. Dlaczego miaabym
by wspaniaomylna wzgldem kogo, kto mnie tak niecnie oszuka? Dlaczego miaabym
ochrania go od skutkw jego wystpnych czynw?... Niech mnie pan pyta o wszystko, a
odpowiem szczerze, niczego nie ukrywajc. Przysigam panu, e gdy pisaam w list, nie
miaam adnych zych zamiarw wzgldem sir Karola Baskerville'a, ktry by mi
njyczliwszym
przyjacielem.
Wierz pani najzupeniej odpar Sherlock Holmes. Opowiadanie o tych wydarzeniach
musi by dla pani bardzo przykre. Uatwi to pani; bd mwi, co zaszo, a pani moe mnie
poprawi, gdy si w czym pomyl. Wysanie tego listu nastpio z namowy Stapletona?
On mi go podyktowa.
Przypuszczam, e podsun pani myl, i sir Karol dopomoe pani i da pienidze na
przeprowadzenie rozwodu?
Tak jest.
Potem, gdy list by wysany, namwi pani, aby nie posza pani na spotkanie?
Powiedzia, e ubliyoby to jego mioci wasnej, gdyby inny mczyzna da pienidze
na ten cel. Mwi te, e cho jest czowiekiem ubogim, powici ostatni grosz dla usunicia
przeszkd, jakie nas dziel.
Pniej nie syszaa pani nic a do informacji w dzienniku o mierci sir Karola?
Tak.
Stapleton kaza pani przysiga, e nie wspomni pani nikomu o zamierzonym spotkaniu
z sir Karolem.
118
Tak. Powiedzia, e jego mier jest bardzo tajemnicza i e jeli powiem o licie, padnie
na mnie podejrzenie. Postraszy mnie, eby mnie zmusi do milczenia.
Oczywicie. Mimo to jednak miaa pani wtpliwoci?
Zawahaa si i spucia oczy.
Znam go odpara. Ale gdyby nie postpi ze mn tak haniebnie, nigdy bym go nie
zdradzia.
Moim zdaniem, jakim cudem usza pani cao rzek Sherlock Holmes. Miaa go pani
w swej mocy, on wiedzia o tym, a mimo to yje pani jeszcze. Staa pani przez kilka miesicy
nad brzegiem przepaci. Teraz musimy pani poegna. Wedug wszelkiego
prawdopodobiestwa
usyszy pani wkrtce o nas.
Nasza sprawa wywietla si, jedna trudno za drug usuwa si z drogi rzek Holmes,
gdy stalimy na dworcu, czekajc na pocig z Londynu. Niedugo bd mg dokadnie
opowiedzie szczegy jednej z najosobliwszych i najbardziej sensacyjnych zbrodni
wspczesnych.
Ci, ktrzy zajmuj si kryminalistyk, pamitaj niewtpliwie analogiczne wypadki
w Grodnie w roku 1876; znamy te morderstwa Andersena w Karolinie Pnocnej. T spraw
cechuj pewne odrbne szczegy. Nawet teraz nie mamy w rku adnego dowodu przeciw
temu nikczemnikowi. Zdaje mi si jednak, e jeszcze dzi wieczorem, zanim udam si na
spoczynek, wina jego stanie si jawna i oczywista.
Pocig londyski z oskotem wpad na stacj i z wagonu pierwszej klasy wyskoczy niski,
barczysty mczyzna. Zamienilimy z nim ucisk doni i spostrzegem od razu, po penym
szacunku zachowaniu si Lestrade'a wzgldem mego towarzysza, e nauczy si wielu rzeczy
od czasu, kiedy zaczli pracowa wsplnie. Pamitaem dobrze, z jak pogard Lestrade
praktyk przyjmowa wywody teoretyka Sherlocka Holmesa.
Powana sprawa, co? spyta.
Od lat nie zdarzyo si nic podobnego odpar Holmes. Mamy jeszcze dwie godziny
do odjazdu. Skorzystamy z tego czasu i zjemy obiad, a potem, Lestrade, wydmuchasz z twego
garda mg londysk, wdychajc pen piersi czyste wieczorne powietrze w Dartmoor. Nie
bye nigdy w tej okolicy?... Nie?... To sdz, e nie zapomnisz swej pierwszej wizyty.
Rozdzia 14
Pies Baskerville'w

Jedn z wad Holmesa jeli to wad mona nazwa bya niesychana powcigliwo w
odkrywaniu komukolwiek swoich planw. Wynikao to w czci z jego despotycznej natury,
skutkiem ktrej lubi mie przewag i sprawia otoczeniu niespodzianki, w czci za z
zawodowej
podejrzliwoci, nakazujcej mu nie zaniedbywa adnej ostronoci.
Wynik tej waciwoci Holmesa by wszake bardzo niemiy dla ludzi, ktrzy mu pomagali
w jego przedsiwziciach. Sam doznawaem ju niejednokrotnie przykroci z tego powodu,
lecz nigdy tak silnej jak podczas dugiej jazdy wrd ciemnoci. Zbliaa si chwila stanowcza;
mielimy wykorzysta wszystkie nasze siy w ostatecznej prbie, a Holmes dotd nic
nie powiedzia i mogem tylko si domyla, co zamierza uczyni.
Dreszcz oczekiwania przebieg po mnie, gdy nareszcie lodowaty wicher, ktry nam smaga
twarze, i ciemne rozlege przestrzenie po obu stronach wskiej drogi wskazyway, e znajdujemy
si znw wrd moczarw. Kady krok koni, kady obrt k zblia nas do rozstrzygajcego
zajcia.
Obecno wonicy wynajtego pojazdu krpowaa nas w rozmowie. Musielimy mwi o
rzeczach obojtnych, pomimo wewntrznego wzburzenia i podniecenia. Odetchnem swobodnie
po tym dugim przymusie, gdy nareszcie minlimy dom Franklanda i skierowalimy
si w stron zamku ku terenowi wydarze. Nie zajechalimy przed bram, lecz wysiedlimy
w pobliu furtki, wiodcej do szpaleru. Holmes zapaci wonicy i kaza mu niezwocznie
wraca do Coombe Tracey, my za skierowalimy nasze kroki do Merripit House.
Lestrade, masz przy sobie bro?
Agent ledczy umiechn si.
Dopki bd mia spodnie, ka wszywa kiesze do broni, a dopki bd mia t kiesze,
zawsze si w niej co znajdzie.
Dobrze! Mj przyjaciel i ja jestemy rwnie przygotowani na wszelkie niespodzianki.
Pan jest tym razem bardzo tajemniczy. C mamy teraz robi?
Czeka.
Dalibg, niewesoa tu okolica rzek Lestrade, wstrzsajc si i spogldajc dokoa na
ciemne stoki pagrkw oraz olbrzymie oboki mgy, unoszce si nad trzsawiskiem. Zdaje
mi si, e widz przed nami wiata w jakim domu.
To Merripit House, kres naszej wdrwki. Prosz kroczy na palcach i mwi tylko
szeptem.
Szlimy ostronie ciek, prowadzc ku siedzibie Stapletonw; jakie dwiecie metrw
przed domem Holmes zatrzyma nas.
Wystarczy rzek. Te skay na prawo zasoni nas wymienicie.
Tutaj zatem mamy czeka?
Tak; tutaj urzdzimy ma zasadzk. Lestrade, wejd do tego zagbienia. Watsonie,
wszak bye w tym domu? Czy moesz mi wskaza pooenie pokojw? Co jest za tymi
zakratowanymi
oknami?
Zdaje mi si, e to okna od kuchni.
A dalsze, jasno owietlone?
To pewnie okna jadalni.
Rolety s podniesione. Ty znasz najlepiej terytorium, podejd wic cicho i zobacz, co
robi... ale, na mio Bosk, nie zdrad si, niech si nie domyla, e kto ich ledzi!
Idc na palcach po ciece, dostaem si pod niski mur, okalajcy sad; tu, ju bezpieczniejszy
pod oson drzew, zakradem si chykiem do miejsca, z ktrego mogem patrze przez
nie zasonite. okno.
W pokoju byli tylko dwaj mczyni sir Henryk i Stapleton. Siedzieli zwrceni do mnie
profilem, po obu stronach okrgego stou. Obaj palili cygara, przed nimi staa kawa i wino.
Stapleton mwi z oywieniem, ale baronet wydawa si roztargniony. By moe, i myl o
samotnej przechadzce wrd moczarw przejmowaa go niepokojem.
Po chwili Stapleton wsta i opuci pokj; sir Henryk napeni kieliszek, wsun si w fotel
i puci obok dymu z cygara. Usyszaem skrzypnicie drzwi i odgos butw na wirze. Kroki
dyy ciek z drugiej strony muru, wreszcie zobaczyem, e przyrodnik zatrzyma si u
drzwi pawilonu, w kcie sadu.
Klucz zgrzytn w zamku, a gdy Stapleton wszed, z wntrza pawilonu dobieg mnie
szczeglny odgos jakby trzaskanie z bicza. Przyrodnik zabawi nie duej ni minut, po
czym usyszaem ponowny zgrzyt klucza. Stapleton min mnie i wszed do domu. Widziaem,
jak usiad znw przy gociu, po czym z ca ostronoci, po cichu, powrciem do
swoich towarzyszy i przekazaem im swoje obserwacje.
A wic mwisz, Watsonie, e pani z nimi nie ma? spyta Holmes, gdy skoczyem raport.
121
Nie.
Gdzie moe by zatem, jeli w adnym innym pokoju, oprcz kuchni, nie ma wiata?
Nie mam pojcia.
Wspominaem, e nad wielkim trzsawiskiem zawisa fala gstej, biaej mgy. Posuwaa
si z wolna ku nam jak ruchomy, niski mur. Owietlona blaskiem ksiyca, z ledwie
przedzierajcymi
w dali szczytami ska, robia wraenie bezbrzenego, lnicego pola lodowego.
Holmes stal zwrcony twarz ku mglistej fali i patrzc, jak rozwczya si leniwie, lecz
nieprzerwanie, mrukn co niecierpliwie.
Idzie ku nam, Watsonie.
Czy widzisz w tym jak przeszkod?
Bardzo powan... jest to jedyna rzecz na wiecie, mogca pokrzyowa moje plany. Sir
Henryk na pewno wyjdzie wkrtce. Ju dziesita. Nasze powodzenie, a nawet jego ycie zaley
od tego, eby wyszed, zanim mga rozoy si na ciece.
Ponad nami noc bya cicha i pogodna. Gwiazdy migotay chodnym blaskiem, pksiyc
oblewa cay krajobraz agodnym, bladym wiatem.
Przed nami wznosia si ciemna plama domu, z dachem najeonym kominami, odcinajcymi
si ostro na tle osrebrzonego nieba. Szerokie smugi wietlne paday z parterowych okien
na sad i wyduay si. Nagle jedno z nich zgaso. To suba opucia kuchni. Pozostaa tylko
lampa w jadalni, gdzie dwaj mczyni, gospodarz morderca i go, niewiadomy grocego
mu niebezpieczestwa, gawdzili, palc cygara.
Z kad minut biae oboki, zakrywajce poow moczarw, przysuway si bliej domu.
Ju pierwsze cienkie patki waty kbiy si dokoa padajcej z okna smugi wietlnej. Dalsza
cz muru bya niewidzialna, a drzewa zaczynay znika za biaym tumanem.
Niebawem oboki mgy podpezy z dwch stron pod oba rogi domu i zczyy si, tworzc
gst fal, na ktrej wysze pitro i dach unosiy si, niby dziwaczny okrt na mitycznym
morzu.
Holmes uderzy pici w skal, ktra nas zasaniaa i tupn niecierpliwie.
Jeli sir Henryk nie wyjdzie za kwadrans, cieka zniknie we mgle. Za p godziny nie
zdoamy ju dojrze wasnych rk.
Moe bymy cofnli si nieco dalej na wzgrze?
Dobrze... tak bdzie istotnie lepiej. Tak wic w miar jak morze mgy pyno dalej, cofalimy
si przed nim, a wreszcie bylimy ju o p mili od domu. Gsta biaa fala, osrebrzona
wiatem ksiycowym, posuwaa si leniwie, lecz nieubaganie.
Cofamy si za daleko rzek Holmes. Baronet moe by zaskoczony, zanim zdoa
doj do nas. Musimy bezwarunkowo pozosta tu, gdzie jestemy.
Uklk i przyoy ucho do ziemi.
122
Bogu dziki, zdaje mi si, e nadchodzi.
Odgos przypieszonych krokw przerwa cisz panujc na moczarach. Ukryci wrd gazw,
patrzylimy z wyteniem przed siebie, usiujc przebi wzrokiem wznoszcy si biay
mur. Odgos stawa si coraz wyraniejszy i poprzez mg, jak spoza zasony, ukaza nam si
ten, na ktrego czekalimy.
Znalazszy si wrd jasnej atmosfery, pod wyiskrzonym gwiazdami niebem, sir Henryk
obejrza si ze zdumieniem dokoa, a potem szybkim krokiem ruszy ciek, przeszed tu
obok naszej kryjwki i zacz wchodzi na stok wzgrza, wznoszcego si za nami. Idc,
zwraca gow to w lewo, to w prawo, rozgldajc si jak czowiek zaniepokojony.
Baczno! zawoa Holmes i dobieg mnie suchy dwik kurka od rewolweru.
Strzecie si! Idzie!
Gdzie z gbi pezncego ku nam morza mgy dobiega lekki nieustajcy ttent. Ju tylko
pidziesit jardw oddzielao nas od biaych tumanw patrzylimy w nie wszyscy trzej,
niepewni, jaka groza si z nich wyoni. Klczaem tu przy Holmesie; rzuciem wzrokiem na
jego twarz. Bya blada, ale oywia j wyraz niesychanego podniecenia. Oczy gorzay w blasku
ksiyca, nagle rozwary si szeroko, patrzc z osupieniem, a usta rozchyliy si. W tej
samej chwili Lestrade krzykn przeraliwie i pad twarz na ziemi.
Zerwaem si na rwne nogi; zdrtwiaa do zacisna si dokoa rkojeci rewolweru;
czuem, e umys odmawia mi posuszestwa na widok strasznego widma, ktre wyskoczyo
z mglistej fali.
By to pies pies czarny jak wgiel, olbrzym, jakiego dotd nie widziay oczy adnego
miertelnika. Jego otwarta paszcza ziona ogniem, lepia iskrzyy si, a jakie gorejce pomyki
strzelay z sierci na caym grzbiecie.
Rozgorczkowane majaki chorego umysu nie mogy spodzi nic rwnie dzikiego i
przeraajcego,
jak ten czarny potwr, ktry wypad spoza tumanw mgy.
Olbrzymie zwierz dugimi skokami pdzio ciek, tropic lad naszego przyjaciela. Widok
tego zjawiska tak nas oszoomi, e zdrtwielimy zupenie i fantastyczne zwierz mino
nas, zanim odzyskalimy przytomno.
Holmes i ja oddalimy jednoczenie ogie, zwierz zawyo straszliwie, co byo dowodem,
e przynajmniej jeden z nas strzeli celnie. Wszelako pies nie zatrzyma si, lecz pdzi dalej
w szalonych skokach. Wtem spostrzeglimy w blasku ksiyca, jak sir Henryk odwrci si,
stan, wznis rce w gr, ruchem przeraenia i wpatrzy si w straszliwe widmo, ktre go
cigao.
Wycie krzyk blu, jaki si wydar psu, rozproszy nasze obawy. Jeli mona go byo zrani,
by miertelny; skoro zadalimy mu ran, moglimy go zabi.
Nigdy w yciu nie widziaem czowieka biegncego tak szalonym pdem, jak bieg Hol-
123
mes owej nocy. Mam saw pierwszorzdnego szybkobiegacza, ale przyjaciel przecign
mnie z tak atwoci, z jak ja przecignem maego Lestrade'a. Biegnc, syszelimy krzyki
sir Henryka i guche warczenie psa. Nadbiegem w chwili, gdy potwr skoczy na sw ofiar,
powali j na ziemi i ju chwyta za gardo, gdy Holmes wpakowa mu w bok pi
rewolwerowych
kul.
Z ostatnim miertelnym skowytem, wyszczerzywszy ky, jakby chwyta jaki er w powietrzu,
pies powsta na dwie apy, run na wznak, drgn kilka razy konwulsyjnie i przewrci
si na bok. Pochyliem si nad nim, cay drcy, przyoyem rewolwer do ohydnego
ba, lecz kurka ju nie spuciem. Olbrzymi pies nie y.
Sir Henryk lea zemdlony tam, gdzie upad. Rozerwalimy mu konierzyk i Holmes odetchn
gboko, przekonawszy si, e nie ma ladu rany i e ratunek przyszed w por. Powieki
naszego przyjaciela zaczy drga usiowa je otworzy. Lestrade wla mu przez
zacinite zby kilka kropli koniaku i niebawem dwoje wylkych oczu spogldao na nas.
Boe wielki szepn. Co to byo? Co to byo, na mio bosk?
Cokolwiek byo, ju nie istnieje odpar Holmes. Zabilimy raz na zawsze widmo,
przeladujce rd Baskerville'w.
Zwierz, ktre leao przed nami, przeraao rozmiarami i si. By to mieszaniec ogara i
brytana, smuky, dziki, wielki jak moda lwica. Teraz nawet, gdy lea martwy, z olbrzymiego
pyska unosi si bkitnawy pomyk, a ogniste piercienie janiay dokoa maych, gboko
osadzonych, okrutnych lepiw. Przesunem doni po gorejcym pysku; gdy j podniosem,
moje palce zawieciy w ciemnoci.
Fosfor rzekem.
Jak sprytnie spreparowany rzek Holmes, wchajc nieywe zwierz. Nie wydaje
adnej woni, ktra by moga stpi wch zwierzcia. Sir Henryku, zawinilimy bardzo, naraajc
pana na taki przestrach i przepraszamy najmocniej. Byem przygotowany ujrze psa,
lecz nie okrutnego potwora. A nadto mga nie pozwolia nam przyj go tak, jak zamierzalimy.
Ocalilicie mi ycie.
Naraziwszy je najpierw na niebezpieczestwo. Czy moe si pan utrzyma na nogach?
Ma pan tyle siy?
Dajcie mi jeszcze yk koniaku, a bd gotw do wszystkiego. Tak! A teraz pomcie mi
si podnie. C zamierzacie, panowie, teraz?
Zostawi pana tutaj. Na dzisiaj ju dosy dla pana przygd. Prosz poczeka tu chwil, a
potem jeden z nas powrci z panem do zamku.
Sir Henryk usiowa stan; chwia si jeszcze na nogach, by bardzo blady. Doprowadzilimy
go do skay, na ktrej usiad, drc na caym ciele i ukry twarz w doniach.
124
Teraz musimy rozsta si z panem rzeki Holmes. Trzeba dzieo doprowadzi do koca,
a kada chwila jest cenna. Zbrodni ju mamy, brak nam jeszcze zbrodniarza.
Zawrcilimy i spiesznym krokiem schodzilimy ciek ze wzgrza.
Postawibym tysic przeciw jednemu odezwa si Holmes e nie zastaniemy go ju w
domu. Nasze strzay byy dla niego znakiem, e przegra spraw.
Bylimy dosy daleko od jego domu, a mga moga stumi odgos.
Szed za psem, eby go podszczuwa... moesz by pewny. Nie, nie, umkn ju niechybnie!
Niemniej przeszukamy dom, eby si upewni. Drzwi wejciowe byy otwarte;
wpadlimy biegnc z pokoju do pokoju, ku zdumieniu starego sucego, ktrego spotkalimy
w korytarzu. Nigdzie nie byo wiata, jedynie w jadalni; Holmes schwyci lamp i zaglda
do najskrytszych zaktkw domu. Nigdzie jednak nie znalelimy ladu czowieka, ktrego
cigalimy. Na pierwszym pitrze wszake drzwi od jednego pokoju byy zamknite na klucz.
Tam kto jest! krzykn Lestrade. Sysz jaki ruch. Otwrzcie te drzwi.
Z wntrza dobieg nas tumiony jk i szelest. Holmes z ca si pchn nog w drzwi tu
nad klamk otworzyy si na ocie. Z rewolwerami w rku wpadlimy we trzech do pokoju.
Nigdzie nie byo ladu nikczemnego otra, ktrego spodziewalimy si zasta. Natomiast
stanlimy wobec czego tak osobliwego i niespodziewanego, e wprawio nas to w osupienie.
Pokj by przerobiony na mae muzeum; na cianach wisiay oszklone pudeka, a w nich
rozpite motyle i my, ktrych zbieranie stanowio rozrywk tego niezwykego i niebezpiecznego
czowieka.
Na rodku pokoju znajdowaa si prostopada belka, postawiona dla podtrzymania starego,
nadgniego belkowania dachu. Do supa bya przywizana posta, spowita w przecierada. W
pierwszej chwili nie moglimy pozna, czy mamy przed sob mczyzn, czy kobiet. Jeden
rcznik, okrcony dokoa szyi ofiary, przymocowano do supa z tyu, drugi zakrywa nisz
cz twarzy i usta; wielkie ciemne oczy byy odsonite i spoglday na nas z wyrazem
rozpaczy,
trwogi i wstydu.
W mgnieniu oka zerwalimy rczniki i przecierado, a pani Stapleton pada zemdlona na
ziemi. Gdy jej pikna gowa pochylia si na piersi, dostrzegem na karku wie, czerwon
prg od uderzenia szpicruty.
Ach, otr!... krzykn Holmes. Lestrade prdko, dawaj butelk! Trzeba j posadzi na
krzele! Zemdlaa z wyczerpania i blu. Po chwili otworzya oczy.
Czy ocalony? spytaa. Zdoa uciec?
Nie wymknie si nam, moe pani by pewna.
Nie, nie, nie mwi o moim mu. Sir Henryk ocala?
125
Ocalony.
A pies?
Zabity. Odetchna gboko.
Dziki Ci, Boe. Dziki Ci! Och! ten nikczemnik! Patrzcie, panowie, jak on si ze mn
obchodzi! Wysuna rce z rkaww i ujrzelimy, e byy cae sine od razw.
Ale to nic jeszcze... nic! On katowa i sponiewiera moj dusz. Mogam znie wszystko:
zncanie si, osamotnienie, zamane ycie, dopki udziam si nadziej, e mnie kocha,
ale teraz wiem, e w mioci kama, e byam dla niego igraszk...
Mwic to, wybuchna namitnym kaniem.
Nie ma pani powodu oszczdza go rzek Holmes. Nieche pani nam powie, gdzie
moemy go znale. Jeli pani dopomoga mu w zym, dopom teraz nam, a bdzie to pokuta
za win.
Mg si schroni tylko w jedno miejsce odpara. Na samym rodku wielkiego trzsawiska
jest wyspa, a na niej dawna kopalnia oowiu. Tam trzyma psa i tam te urzdzi sobie
kryjwk. Nigdzie schroni si nie mg tylko tam!...
Holmes wzi lamp i owietli okno tumany mgy jak wielkie arkusze waty rozpocieray
si przed szybami.
Patrzcie rzek. Nikt dzisiaj nie odnajdzie drogi do trzsawiska. Pani Stapleton rozemiaa
si i klasna w rce. W jej oczach zabysa ponura rado.
Doj, dojdzie do trzsawiska, ale ju z niego nie wyjdzie zawoaa. Bo jake dojrzy
erdzie, ktre maj mu by drogowskazem? Powtykalimy je razem, on i ja, eby oznaczy
ciek przez trzsawisko. Ach! gdybym moga powyrywa je dzisiaj! Byby ju moe w
waszych
rkach.
Uznalimy, e wszelka pogo jest niemoliwa, dopki mga nie opadnie. Pozostawilimy
tedy Lestrade'a na stray w Merripit House, a Holmes i ja powrcilimy z baronetem do
Baskerville
Hall.
Niepodobna byo duej ukrywa przed sir Henrykiem historii Stapletonw! Znis cios
mnie, ze spokojem przyj wiadomo, kim bya kobieta, ktr pokocha. Spowodowany
nocn przygod wstrzs nerww by tak silny, e o wicie lea w gorczce i majaczy, a
doktor Mortimer siedzia przy jego ku.
Lekarz stwierdzi, e jedynie podr dookoa wiata powrci sir Henrykowi siy moralne i
fizyczne. Ofiarowa si towarzyszy mu i przywie go w formie, w jakiej by, zanim zosta
wacicielem zowrbnej posiadoci.

* * *
Dobiegam do zakoczenia tej osobliwej opowieci, ktr usiowaem wzbudzi w czytelniku
te same obawy i podejrzenia, jakie przez pewien czas zakcay nam spokj i skoczyy
si tak tragicznie.
Nazajutrz rano po zabiciu psa mga ustpia i pani Stapleton zaprowadzia nas do miejsca,
skd wytknli razem z mem ciek przez trzsawisko. Skwapliwo i rado z jak ta kobieta
naprowadzia nas na lady ma, byy a nadto wymownym dowodem cierpie, jakie
przechodzia przy jego boku.
Pozostawilimy j na wskim cyplu, ktrego stay grunt wrzyna si w rozlege trzsawiska.
Poczwszy od tego punktu, erdzie powtykane tu i wdzie wskazyway ciek, wijc
si od jednej kpy sitowia do drugiej, pomidzy napenionymi zielon pleni doami i grzskimi
bagnami, zagradzajcymi drog obcemu. Uschnita trzcina i olizge roliny wodne
rozleway wo zgnilizny, a cikie, pene trujcych miazmatw wyziewy utrudniay nam oddech.
Za lada faszywym stpniciem wpadalimy powyej kolan w boto lepkie, drgajce,
ktre pod naciskiem naszych stp falowao na przestrzeni kilku jardw, przylegao do naszego
obuwia. Gdy wpadlimy w kau, zdawao si, e jaka zowroga rka cignie nas w
ohydne gbie taka bya moc ucisku tej czarnej okrajcej nas toni.
Raz tylko znalelimy dowd, e kto przed nami przeby t niebezpieczn drog. Wrd
kpy sitowia dostrzeglimy wystajcy ze szlamu jaki czarny przedmiot. Holmes zeskoczy ze
cieki na kp i ugrzz po pas w bocie; wycignlimy go z trudnoci, gdyby nas przy tym
nie byo, nigdy nie postawiby ju nogi na twardym gruncie. W rku trzyma stary czarny but
na skrze wewntrz bya firma: Meyers Toronto.
Kpiel botna opacia si rzek Holmes to but skradziony naszemu przyjacielowi, sir
Henrykowi.
Rzucony przez Stapletona podczas ucieczki.
Naturalnie. Zuytkowa go do wprowadzenia psa na trop baroneta.
Stapleton trzyma jeszcze but w rku, gdy przekona si, e wszystko stracone. Uciek zatem
i tutaj go cisn. Wiemy przynajmniej, e dotd doszed bezpiecznie.
Wicej nie byo nam dane wykry. Jak zreszt odnale lady krokw na trzsawisku, skoro
powierzchnia ruchomego bota zlewaa si niezwocznie po przejciu czowieka?
Gdy nareszcie dotarlimy do staego gruntu, tworzcego rodzaj wyspy, rozpoczlimy na
nowo usilne poszukiwania, ale daremnie. Oczy nasze nie spotkay nigdzie najlejszego ladu.
Jeli ziemia nie kamaa, Stapleton nie zdoa doj do swego schronienia, ku ktremu
dy, walczc z fal mgy. Ten czowiek zimny i okrutny ley gdzie w gbi wielkiego
trzsawiska,
przytoczony cuchncym botem, ktre go wchono.
Na okolonej bagnem wyspie, gdzie ukry swego dzikiego sprzymierzeca, odnalelimy
liczne lady jego pobytu. Wielkie stare koo i wzek, na wp napeniony gruzem, wskazy-
127
way pooenie opuszczonej kopalni. Obok istniay jeszcze szcztki chat grnikw, wypdzonych
std niewtpliwie trujcymi wyziewami z okalajcego bagniska.
W jednej z chat znalelimy przytwierdzony do haka acuch, nadto stos ogryzionych koci
wiadczy, e suya zwierzciu za kryjwk. Wrd koci dostrzeglimy szkielet z kpk
ciemnej sierci na bie.
Pies zawoa Holmes. Dalibg, wye! Biedny Mortimer nie ujrzy ju nigdy swego
ulubieca. Nie przypuszczam, aeby ta miejscowo zawieraa jeszcze jakie nieznane nam
tajemnice. Stapleton mg ukry swego psa, ale nie potrafi zaguszy jego gosu i std owo
wycie, przeraajce nawet w biay dzie. W ostatecznym razie mg trzyma psa w pawilonie
przy Merripit House, ale byo to zawsze ryzykowne. Dopiero ostatniego dnia, gdy sdzi, e
ju dobiega celu swoich wysikw, odway si sprowadzi tam psa. Ma w tej oowianej
puszce jest niewtpliwie ow wiecc mieszanin, ktr pies by wysmarowany. Pomys ten
poddaa Stapletonowi rodzinna legenda o psie piekielnym i ch wzbudzenia w sir Henryku
takiego strachu, ktry by przyprawi go o mier. Nic dziwnego, e ten nieborak Selden ucieka
i krzycza, podobnie jak nasz przyjaciel, gdy ujrza potwora pdzcego jego ladem; my
zrobilimy to samo. Pomys by rzeczywicie genialny, bo, pominwszy mono doprowadzenia
ofiary do mierci, zapobiega ciganiu psa. Ktry chop, ujrzawszy go na moczarach,
a zdarzyo si to niejednemu, odwayby si podej do takiego potwora? Powiedziaem ju w
Londynie, Watsonie, i powtarzam teraz tutaj, e nigdy jeszcze nie cigaem czowieka bardziej
niebezpiecznego ni ten, ktry ley gdzie tutaj. To mwic, wskaza rk na rozlege,
usiane zielonymi kpami trzsawisko, ktre zlewao si w dali z rdzawymi stokami wzgrz na
moczarach.
Rozdzia 15
Rzut oka wstecz

W ostatnich dniach listopada, w zimny, mglisty wieczr, siedzielimy z Holmesem w bawialni
przy ulicy Baker, przed kominkiem, na ktrym pon wesoy ogie.
Od czasu tragicznego zakoczenia naszego pobytu w Devonshire, Holmes by zajty
wyjanianiem
dwch spraw niezmiernej wagi. W jednej udowodni ohydne postpowanie pukownika
Upwooda w zwizku z gonym skandalem karcianym w klubie Nonpareil;
w drugiej za uwolni nieszczsn pani Montpensier od zarzutu morderstwa, jaki na niej ciy
w zwizku z rzekom mierci pasierbicy, panny Carere, modej osoby, ktr w p roku
pniej odnaleziono w Nowym Jorku yw i zamn.
Pomylny wynik obu spraw, trudnych i wanych, wprawi mego przyjaciela w wymienity
humor; teraz mogem zaryzykowa rozmow o szczegach, dotyczcych tajemnicy Baske_-
ille'w. Czekaem cierpliwie na odpowiedni sposobno, wiedziaem bowiem, e Holmes nie
lubi, aby mu przeszkadza w pracy i zaprzta wspomnieniami przeszoci jego precyzyjny i
metodyczny umys, odrywajc tym samym od nowych zaj.
Wanie sir Henryk i doktor Mortimer bawili w Londynie, wybierajc si w dug podr,
zalecon baronetowi dla wzmocnienia nadweronych nerww. Po poudniu odwiedzili nas,
przeto rozmowa o tragicznych zajciach na moczarach nasuna si w sposb naturalny.
Cay bieg wypadkw mwi Holmes z punktu widzenia czowieka, ktry nazwa siebie
Stapletonem, by jasny i zrozumiay, jakkolwiek nam, ktrzy nie znalimy pocztkowo
pobudek jego czynw i poznalimy tylko cz faktw, sprawa wydawaa si niesychanie
zawikana. Miaem sposobno rozmawia dwukrotnie z pani Stapleton; nawietlia mi ona
rne szczegy tak jasno, e zdaje mi si, i nie ma ju dla mnie adnych tajemnic w tej
sprawie. Pod liter B znajdziesz w moich aktach rne notatki dotyczce tych wydarze.
Moe zechciaby z pamici nawietli mi pokrtce waniejsze szczegy.
Owszem, chocia nie mog rczy, czy zapamitaem wszystkie. Natona praca umysu
ma ten ciekawy skutek, e zaciera w naszej pamici przeszo. Tak na przykad adwokat,
wietnie znajcy prowadzon aktualnie spraw i rozprawiajcy swobodnie z kadym wiad-
129
kiem o najdrobniejszych szczegach, spostrzega, e w tydzie lub dwa po obronie nic ju nie
pamita. Podobnie te ostatnia moja sprawa zaciera w mym umyle przedostatni, a panna
Carere zastpia w mej pamici sir Henryka Baskerville'a. Jutro przyjdzie mi znw rozstrzyga
nowe zadanie, ktre z kolei zatrze wspomnienie piknej panny i nikczemnego Upwooda.
Jednake sprawa psa utkwia gbiej w mej pamici i postaram si opowiedzie moliwie
dokadnie bieg wypadkw; gdybym za zapomnia jakiego szczegu, przyjdziesz mi z pomoc.
Ot moje poszukiwania wykazay niezbicie, e portret nie kama. Stapleton istotnie pochodzi
z rodu Baskerville'w. By on synem modszego brata sir Karola, owego Rogera Baskerville'a,
ktry skutkiem skandalicznych postpkw uciek do Ameryki Poudniowej i zmar
tam, jak mwiono, kawalerem. Tymczasem stwierdziem na pewno, e by onaty i mia jedno
dziecko, wanie tego ndznika, ktry nazywa si oczywicie jak jego ojciec!
Polubi on pniej pann Beryl Garcia, znan pikno z Kostaryki, a ukradszy znaczn
sum z funduszw publicznych, zmieni nazwisko na Vandeleur i uciek do Anglii, gdzie zaoy
szko w maej miejscowoci zachodniego Yorkshire. Do obrania tego zawodu nakonia
go znajomo, zawarta w podry z powracajcym do kraju nauczycielem chorym na grulic.
Perfekcyjnie wyzyska na swoj korzy jego wiedz i dowiadczenie. Nauczyciel nazwiskiem
Frazer wkrtce umar i szkoa, majca pocztkowo powodzenie, upadaa coraz niej, a
w kocu zyskaa z saw.
Vandeleur uzna za stosowne przybra kolejno nazwisko Stapleton i przenis resztki
majtku, plany na przyszo oraz upodobanie do owadoznawstwa na poudnie Anglii.
Dowiedziaem
si w Muzeum Brytyjskim, e by on uznanym autorytetem w tej dziedzinie i e
nazwisko Vandeleura powizano na zawsze z pewnym gatunkiem my, ktr pierwszy opisa
podczas pobytu w Yorkshire.
Teraz przechodzimy do tej czci jego ycia, ktra pochaniaa wwczas ca nasz uwag.
Przeprowadzi widocznie poszukiwania i dowiedzia si, e tylko dwoje ludzi stano midzy
nim a znaczn fortun. Zdaje mi si, e gdy przyby do Devonshire, jego plany byy jeszcze
bardzo mgliste; jednak fakt, e zabra z sob on w charakterze siostry, dowodzi jasno, i od
razu mia ze zamiary. Myl uycia jej jako przynty skrystalizowaa si wyranie w jego planie,
chocia nie wiedzia jeszcze dokadnie, jak przeprowadzi zamierzony spisek.
By zdecydowany zagarn majtek i gotw by uy wszelkich sposobw, nawet narazi
si na niebezpieczestwa, byle ten cel osign. Przede wszystkim wic zamieszka jak najbliej
siedziby swoich przodkw, a nastpnie nawiza przyjazne stosunki z sir Karolem Baskervill'em
i ssiadami.
Baronet sam opowiada mu legend o psie i w ten sposb przygotowa niejako drog do
wasnej mierci. Stapleton bd dalej tak go nazywa wiedzia, e sir Karol ma wad serca
130
i e gwatowny wstrzs zabije go niechybnie. Powiedzia mu to doktor Mortimer. Sysza
rwnie, e baron jest przesdny i e bierze na serio ponur legend. Wielce pomysowy z
natury, Stapleton obmyli sposb spowodowania mierci baroneta, tak jednak iby nie dao
si dowie winy rzeczywistemu mordercy.
Powziwszy t myl, zabra si do wprowadzenia jej w czyn z niesychanym sprytem. Pospolity
zbrodniarz zadowoliby si uyciem dzikiego psa. Zastosowanie sztucznych rodkw
dla nadania zwierzciu pozorw jakiego piekielnego potwora, byo z jego strony byskiem
geniuszu.
Kupi psa w Londynie u Rossa i Manglesa, handlarzy zwierzt na Fulham Road. By to
okaz najwikszy i najdzikszy, jakiego mieli. Przywiz go kolejk do North Devon i szed
kawa drogi przez moczary piechot, aby dosta si do domu, nie zwracajc uwagi. Podczas
pogoni za owadami odkry ciek przez trzsawiska i znalaz bezpieczn kryjwk dla psa.
Tam uwiza go na acuchu i czeka na odpowiedni sposobno.
Trwao to do dugo. Niepodobna byo wywabi starego dentelmena noc poza obrb
parku. Stapleton wczy si kilkakrotnie wraz z psem w pobliu, ale na prno. Podczas tych
bezskutecznych wdrwek chopi dostrzegli wielkiego psa, co wskrzesio na nowo legend.
Stapleton spodziewa si, e ona dopomoe mu w doprowadzeniu sir Karola do zguby, ale
niespodziewanie spotka si z jej oporem. Nie chciaa wika starego dentelmena w sida
miosne i wyda go w ten sposb w rce nieprzyjaciela. Ani groby, ani nawet, wstyd mi
powiedzie,
bicie, nie zdoay zama jej oporu. Nie chciaa w tym uczestniczy pod adnym
pozorem i przez pewien czas Stapleton nie wiedzia, co pocz.
Sir Karol, ktry poczu do niego yw sympati, sam wybawi go z kopotu, powierzajc
mu zapomog przeznaczon dla nieszczsnej pani Laury Lyons. Przedstawiwszy si jej jako
kawaler, Staplelon uzyska na ni wpyw i da biednej kobiecie do zrozumienia, e gdyby
uzyskaa rozwd, oeniby si z ni. Gdy dowiedzia si, e sir Karol, za porad doktora
Mortinera, ma zamiar wyjecha, postanowi dziaa bez zwoki, w obawie, e ofiara wymknie
mu si na zawsze. Nakoni wic pani Lyons, by napisaa w list, bagajcy starego dentelmena
o chwil rozmowy w przeddzie wyjazdu do Londynu. Nastpnie obudnym argumentem
powstrzyma j od pjcia na spotkanie i w ten sposb wytworzy dogodn sytuacj dla
swego planu.
Powracajc wieczorem z Coombe Tracey, zdy zabra psa, wysmarowa go piekieln
mieszanin i zaprowadzi pod furtk, gdzie stary dentelmen mia czeka na umwione
spotkanie.
Pies, poszczuty przez pana, przeskoczy przez furtk i ciga nieszczliwego baroneta,
ktry krzyczc ucieka cisowym szpalerem. Straszny musia by istotnie w tym ciemnym
szpalerze widok olbrzymiego, czarnego zwierzcia z gorejcym pyskiem, ognistymi lepiami,
131
pdzcego za ofiar. Baronet pad martwy na kocu szpaleru; przeraenie przyspieszyo
miertelny atak serca.
Pies lecia po trawniku, gdy baronet bieg ciek, tak e widoczne pozostay tylko siady
czowieka. Widzc go lecego, zwierz prawdopodobnie zbliyo si, by go obwcha, a
nastpnie zawrcio. Wwczas pozostawio owe lady, ktre dostrzeg doktor Mortimer.
Stapleton
przywoa psa i zaprowadzi spiesznie do legowiska, a mier baroneta pozostaa nie
wyjanion zagadk dla policji, przerazia ca okolic i ostatecznie sprawa dotara w nasze
rce. Tyle co do mierci sir Karola Baskerville'a. Rozumiesz teraz ca przebiego tego
szataskiego podstpu niepodobna byo znale podstaw do oskarenia istotnego mordercy.
Jedyny jego wsplnik pies nie mg go nigdy zdradzi, a sposb uyty przez zabjc by tak
potworny, niespotykany, e ju to samo wzmagao jego skuteczno.
W obu kobietach, wpltanych w spraw, pani Stapleton i pani Laurze Lyons, obudzio si
silne podejrzenie i sprzeciw. Pani Stapleton wiedziaa o zamiarach ma wzgldem baroneta i
o istnieniu psa. Pani Lyons natomiast nic nie wiedziaa, ale gbokie wraenie wywar na niej
fakt mierci, wanie w porze wyznaczonego przez ni spotkania. Obie kobiety byy pod jego
wpywem i nie mia potrzeby obawia si ich. Pierwsz cz zadania speni zatem z
powodzeniem,
pozostaa wszake druga, o wiele trudniejsza.
By moe i Stapleton nie wiedzia o istnieniu spadkobiercy w Kanadzie. W kadym razie
dowiedzia si o tym bardzo prdko od swego przyjaciela, doktora Mortimera, ktry
wtajemniczy
go te we wszystkie szczegy przybycia Henryka Baskerville'a. Zrazu Stapleton myla,
e bdzie mona modego przybysza z Kanady usun ze wiata ju w Londynie, zanim
zdy dojecha do Devonshire.
Od czasu gdy ona odmwia mu pomocy w zastawieniu side na sir Karola, nie ufa jej i
nie zostawia samej na duszy czas w obawie, eby nie straci na ni wpywu. Z tego powodu
zabra j ze sob do Londynu. Wykryem, e mieszkali w hotelu Mexbourough przy ulicy
Craven, ktry midzy innymi zwiedzi mj agent, szukajc dowodw. Stapleton zamkn on
w pokoju, sam za, przyprawiwszy brod, pojecha za doktorem Mortimerem na ulic Baker,
a potem na dworzec i do hotelu Northumberland.
Pani Stapleton domylaa si po trosze planw ma, ale baa si go do tego stopnia
obawy rodzia jego brutalno i nie miaa odwagi napisa do czowieka, ktremu grozio
niebezpieczestwo. Gdyby list trafi w rce Stapletona, nie byaby pewna wasnego ycia.
Tak wic wpada na znany pomys, posuya si literami z dziennika i zaadresowaa list
zmienionym pismem. List doszed do baroneta i by pierwszym ostrzeeniem przed grocym
niebezpieczestwem.
Wan rzecz dla Stapletona byo dostanie jakiej czci ubrania sir Henryka, aby mie w
rku rodek naprowadzenia psa na jego trop. Z charakterystyczn szybkoci i miaoci
132
przedsiwzi odpowiednie kroki i nie ma wtpliwoci, e przekupi w tym celu numerowego
albo pokojwk w hotelu. Przypadkiem wszake pierwszy but, ktry mu przyniesiono, by
nowy, std zupenie nieuyteczny. Zwrci go zatem i otrzyma inny ten szczeg by dla
mnie bardzo cenny, gdy dowid, e mamy do czynienia z psem z krwi i koci, inaczej bowiem
niepodobna byo sobie wytumaczy stara o uywany but i bezuytecznoci buta nowego.
Im jaki szczeg jest bahszy i mieszniejszy, tym bardziej zasuguje na dokadne zbadanie.
Pozornie drobny fakt, ktry zdawaoby si, wika spraw, rozwaony bacznie i wyzyskany
umiejtnie, moe wyjtkowo posuy do wywietlenia caoci.
Nastpnego dnia rano mielimy wizyt naszych przyjaci, szpiegowanych cigle przez
Stapletona w doroce. Wnoszc z tego, e wiedzia, gdzie mieszkam i zna mnie z widzenia,
przypuszczam, e zbrodnicza kariera Stapletona nie ogranicza si bynajmniej do zamachu na
Baskerville'w. W ostatnich trzech latach popeniono cztery znaczne kradziee na zachodzie
Anglii, adnego sprawcy nie schwytano. Ostatnia kradzie w Folkestone Court, w maju,
zdumiewa zimn krwi, z jak zamaskowany zoczyca zastrzeli sucego, ktry go zapa
na gorcym uczynku. Jestem prawie pewien, e Stapleton zasila w ten sposb swoje,
zmniejszajce si z kadym dniem, rodki materialne i e od wielu lat nalea do rzdu
najmielszych,
nie cofajcych si przed niczym, otrw.
Mielimy przykad jego sprytu i pomysowoci owego ranka, kiedy wymkn nam si tak
bez ladu i da nam dowd nie tylko odwagi, ale wprost bezczelnoci, przesyajc mi przez
dorokarza moje wasne nazwisko. Zrozumia wwczas, e wziem t spraw w swoje rce i
e w Londynie nic ju zrobi nie zdoa. Powrci tedy do Dartmoor i czeka na przyjazd baroneta.
Przepraszam przerwaem. Opowiedziae bieg wypadkw bardzo dokadnie, ale jednego
punktu nie wywietlie wcale. Co si dziao z psem podczas pobytu jego pana w Londynie.
Usiowaem zbada t niezaprzeczenie wan spraw. Nie ulega wtpliwoci, e Stapleton
mia powiernika, jakkolwiek pewien jestem, e nie zwierzy mu si nigdy ze wszystkich
swoich planw, nie chcc by od niego zaleny. By w Merripit House stary sucy imieniem
Antoni. Stosunki jego ze Stapletonami datuj si od lat, od czasw, kiedy Stapleton by
przeoonym
szkoy; w sucy musia wiedzie, i jego pan i pani s maestwem. Czowiek
ten znikn i uciek z kraju.
Ot Antoni nie jest imieniem pospolitym w Anglii, jak choby Antonio w Hiszpanii lub w
krajach hiszpaskich Ameryki Poudniowej.
w sucy, podobnie jak pani Stapleton, mwi dobrze po angielsku, ale z dziwacznym
cudzoziemskim akcentem. Widziaem, jak szed przez trzsawisko ciek, ktr wytkn
133
Stapleton, prawdopodobnie podczas nieobecnoci pana ywi psa, nie wiedzc jednak, do
jakich celw zwierz suyo.
Stapletonowie powrcili zatem do Devonshire, gdzie niebawem przyby sir Henryk w
twoim towarzystwie. Teraz kilka sw o tym, co ja wwczas robiem. Przypominasz sobie
prawdopodobnie, e ogldajc papier, na ktrym nalepiono drukowane wyrazy wycite z
Timesa, badaem znak wodny. Trzymaem przy tym kartk bardzo blisko oczu i zaleciaa
mnie saba wo biaego jaminu.
Agent ledczy, zajmujcy si sprawami kryminalnymi, powinien umie rozrni siedemdziesit
pi gatunkw perfum; niejednokrotnie, wiem to z wasnego dowiadczenia, wywietlenie
sprawy zaley od szybkiego rozpoznania woni. w zapach dowid mi, e wchodzi
tu w gr kobieta, a podejrzenia moje ju wtedy skieroway si na Stapletonw. Tak wic
przed wyjazdem do Devonshire byem pewien istnienia psa i wpadem na trop przestpcy.
Moje zadanie polegao na ciganiu Stapletona. Byo oczywiste, e miabym zwizane rce,
gdybym by z wami, bo on strzegby si pilnie. Dlatego te wyprowadziem w pole wszystkich,
nie wyczajc ciebie i gdy mylelicie, e jestem w Londynie, przyjechaem potajemnie
do Dartmoor. Niewygody, jakie znosiem, nie byy tak straszne, jak sobie wyobraae, a
podobne
bahostki nie powinny nigdy by przeszkod w prowadzeniu ledztwa.
Mieszkaem przewanie w Coombe Tracey, z pomieszcze pieczar na moczarach korzystaem
tylko wtedy, gdy moja obecno w pobliu terenu akcji bya potrzebna. Wziem z
sob Cartwrighta, ktry porusza si w wieniaczym przebraniu i by mi wielce pomocny.
Zaopatrywa mnie w ywno i czyst bielizn; gdy ja ledziem Stapletona, Cartwright mia
ciebie na oku, mogem wic trzyma w rku wszystkie nici.
Wspomniaem ci, e twoje raporty dochodziy do mnie szybko, bo wysyano je niezwocznie
z ulicy Baker do Coombe Tracey. Byy bardzo poyteczne, zwaszcza te zawierajce
przypadkowo prawdziwe szczegy biografii Stapletona. Pozwolio mi to stwierdzi tosamo
ich obojga, dziki temu wiedziaem, czego si trzyma. Spraw powikay zajcia ze
zbiegym winiem i jego powizania z Barrymore'ami.
Ale wywietlie to w sposb bardzo skuteczny, jakkolwiek doszedem do tego samego
wniosku na zasadzie dedukcji.
Gdy odnalaze mnie na moczarach, wiedziaem ju o wszystkim, nie majc jednake dowodw,
wystarczajcych do oddania Stapletona pod sd. Nawet jego zamach na sir Henryka
tej samej nocy, zakoczony mierci nieszczliwego winia, nie dostarczy nam wyranego
dowodu winy mordercy. Nie pozostao zatem nic innego, tylko schwyta go na gorcym
uczynku; chcc dopi swego, trzeba byo jako przynty uy na pozr bezbronnego sir Henryka.
134
Tak te uczynilimy i kosztem gwatownego wstrzsu nerww naszego klienta wykrylimy
ostatecznie wszystko i doprowadzilimy Stapletona do zguby.
Wyznaj, e odczuwam wyrzuty, i naraziem baroneta na niebezpieczestwo, ale nie moglimy
przecie przewidzie przeraajcej postaci, pod jak ukazao si zwierz, ani te przeczu
nadcigajcej mgy, ktra uniemoliwia nam obserwacj z daleka. Osignlimy cel
kosztem zdrowia sir Henryka, lecz zarwno wezwany specjalista, jak i doktor Mortimer
zapewnili
mnie, e choroba minie szybko. Duga podr wyleczy nie tylko nerwy, ale i serce
naszego przyjaciela. Jego mio do pani Stapleton bya gboka i szczera; a najsmutniejsz
stron tej ponurej sprawy jest dla mnie fakt, e zawid si na ukochanej kobiecie.
Pozostaje mi tylko okreli rol, jak ona w tym wszystkim odegraa. Nie ulega wtpliwoci,
e Stapleton wywiera na ni wpyw, bd mioci, bd strachem, moe obu uczuciami
naraz, skoro jedno nie wycza wcale drugiego. Na jego danie zgodzia si uchodzi za jego
siostr, chocia jego wadza nad ni skoczya si wwczas, gdy usiowa uczyni z niej
bezporednie
narzdzie zbrodni.
Ostrzegaa sir Henryka niejednokrotnie, jednake dbajc, aby nie naraa ma.
Stapleton, mimo podego charakteru, zdolny by do zazdroci; skoro spostrzeg, e baronet
stara si o wzgldy jego ony, nie mg, cho to przecie wchodzio w zakres jego planw,
powstrzyma si od namitnego wybuchu, ktry odsoni ca gwatowno jego charakteru,
umiejtnie pokrywan pozornym chodem i powcigliwoci. Zachcajc w kocu oboje do
poufaoci, zapewni sobie czste odwiedziny sir Henryka w Merripit House, a tym samym
potrzebn dla jego planu sposobno.
W decydujcym dniu ona nagle zaja wobec niego wrogie stanowisko. Syszaa o mierci
winia i wiedziaa, e pies przebywa w ogrodowym pawilonie tego dnia, kiedy sir Henryk
by zaproszony na obiad. Wrcz oskarya ma, e zamierza popeni zbrodni; nastpia
scena straszna, podczas ktrej m da jej po raz pierwszy do zrozumienia, e ma rywalk. W
jednej chwili jej wierno zamienia si w namitn nienawi i Stapleton poj, e ona go
wyda. Aby nie moga ostrzec sir Henryka, zwiza j i zamkn. Spodziewa si, e gdy caa
okolica przypisze mier baroneta kltwie cicej na rodzinie co nastpioby niewtpliwie
zdoa nakoni on do pogodzenia si z faktem dokonanym i przemilczenia wszystkiego.
Zdaje mi si, e co do tego przeliczy si i e nawet bez naszego dziaania jego los by
postanowiony.
Kobieta z hiszpask krwi w yach nie przebacza tak atwo podobnej zniewagi.
Chyba jednak Stapleton nie spodziewa si, e sir Henryk padnie trupem, podobnie jak
stryj, ze strachu na sam widok piekielnego psa?
Ale strach uniemoliwiby wszelki opr przeciwko tej bestii. A pies potrafi by i dziki, i
agodny wedle woli swego pana.
Masz racj. Pozostaje jednak jeszcze pewna trudno. Gdyby Stapleton zosta spadko-
135
bierc majtku, w jaki sposb wytumaczyby fakt, e mieszka tak dugo pod zmienionym
nazwiskiem w najbliszym ssiedztwie posiadoci Baskerville'w? Jak mgby zgosi swoje
prawa do tego majtku, nie budzc podejrze?
Byaby to istotnie bardzo trudna sprawa; dasz doprawdy za wiele ode mnie, chcc, ebym
ci rozwiza to zagadnienie. W zakres moich bada wchodzi przeszo i teraniejszo;
przyszo to zbyt trudne zadanie. Pani Stapleton syszaa niejednokrotnie, jak m rozwaa
t kwesti. Trzy drogi mogy go doprowadzi do celu. Albo upomniaby si o spadek z Ameryki
Poudniowej, potwierdziby swoj tosamo przed tamtejszymi wadzami i otrzymaby
majtek, nie przyjedajc wcale do Anglii; albo w umiejtnym przebraniu zamieszkaby na
potrzebny czas w Londynie; wreszcie prawdopodobnie znalazby wsplnika, zaopatrzyby go
w dowody, w potrzebne papiery, przedstawiajce go jako spadkobierc i nastpnie
wynagrodziby
go czstk swoich dochodw. Sdz z tego, co wiemy o Stapletonie,
e daby sobie rad. A teraz, mj drogi, mielimy kilka tygodni cikiej pracy i sdz, e mamy
prawo skierowa swe myli na weselsze tory. Mam lo na Hugonotw. Syszae
Reszkw?... Czy mog ci zatem prosi, eby by gotw za p godziny? Wstpimy po drodze
na obiad do Marciniego.
KONIEC


PRZYGODY SHERLOCKA HOLMESA
Rozdzia l
Srebrzysta Gwiazda

Obawiam si, Watsonie, e znowu bd musia wyjecha rzeki Holmes, gdymy siedzieli
przy niadaniu.
Tak? Dokd?
Do Dartmooru do Kings Pailend.
Nie zdziwiem si wcale. Raczej dziwio mnie, e Holmes nie wtrca si do sprawy, ktra
wanie bya na ustach wszystkich.
Przez cay dzie mj przyjaciel chodzi po pokoju ze zwieszon gow, zachmurzonym
czoem, nakadajc co chwila do fajki najmocniejszy czarny tyto; nie odpowiada na moje
pytania. Ostatnie wydania gazet rzuci w kt, ledwie je przejrzawszy. Chocia nie mwi ani
sowa, wiedziaem doskonale, o czym wci myli. Jedna tylko nierozwikana zagadka moga
podnieca jego myl; zagadk t byo tajemnicze zniknicie faworyta na wielkie derby w Wessex
i tragiczna mier jego trenera.
Dlatego te gdy mi oznajmi o zamiarze udania si na miejsce wypadku, nie zdziwiem si
ani troch.
Pojechabym chtnie z tob, gdybym wiedzia, e nie bd ci przeszkadza rzekem po
chwili.
Ale, kochany Watsonie, nie moesz mi si bardziej przysuy, jak wanie jadc ze
mn. Mam przy tym nadziej, e nie zmarnujesz czasu. Ta sprawa bdzie jedyna w swoim
rodzaju. Chyba zdymy jeszcze na pocig w Paddingtown, w drodze opowiem ci wszystko
szczegowo. Bd te askaw wzi ze sob swoj znakomit lornetk polow.
Tym sposobem za niespena godzin siedzielimy ju w przedziale pierwszej klasy pocigu,
jadcego do Exeter. Sherlock Holmes, nasunwszy na oczy czapk podrn, ktra doskonale
uwydatniaa jego ruchliw twarz, zatopi si w lekturze gazet.
138
Wreszcie, zaproponowa mi cygaro.
Szybko jedziemy rzek, wygldajc przez okno. Spojrza na zegarek. Bez maa pidziesit
trzy i p mili na godzin.
Skd to wiesz? spytaem.
Co szedziesit jardw rozstawiono supy telegraficzne rachunek nie jest wic trudny.
Watsonie przypuszczam, e ju czytae w gazetach o zabjstwie Johna Strakera i o znikniciu
Srebrzystej Gwiazdy?
Czytaem o tym tylko w Telegraph i w Chronicle.
Jest to jeden z tych wypadkw, w ktrych zrczna analiza nie tyle pozwoli zdoby nowe
poszlaki, ile pomoe w przestudiowaniu szczegw. Dramat ten jest do tego stopnia niezwyky,
nadto zahacza o sprawy tylu osb, e problemem staje si nadmiar przypuszcze i hipotez.
Caa trudno polega na tym, by z tej powodzi reporterskich baja wyowi nagie fakty.
Nastpnie, gdy ju upewnimy si co do tej podstawy, naszym zadaniem bdzie podjcie pewnych
poszukiwa i ustalenie punktw, na ktrych si zasadza cay ten ciemny wypadek. We
wtorek otrzymaem dwie depesze: jedn od pukownika Rossa, waciciela konia, drug od
inspektora Grega, ktremu powierzono t spraw. Prosz mnie obydwaj, bym dopomg im w
ujciu zabjcy.
We wtorek wieczorem? wykrzyknem zdumiony. A dzisiaj czwartek. Dlaczego nie
pojechalimy wczoraj?
Masz racj, kochany Watsonie przeliczyem si. Chodzi jednak o to, e nigdy nie
przypuszczaem, by ten ko, znany w caej Anglii, mg przepa bez wieci, zwaszcza w tak
odludnej stronie, jak jest pnoc Dartmooru. Co chwila oczekiwaem wczoraj, e konia znajd
i e ten, kto go uprowadzi, bdzie zarazem zabjc Johna Strakera. Rankiem jednak, gdy
si dowiedziaem, e poza zaaresztowaniem modego Simpsona niczego nie dokonano,
doszedem
do wniosku, e pora zacz dziaa. Tym wic sposobem wczorajszy dzie zszed
nam na niczym.
Ale na pewno masz ju jakie zarysy hipotezy?
Dotychczas wyodrbniem najwaniejsze fakty. Zaraz ci je wylicz. Nic tak nie nawietla
sprawy, jak przedstawienie jej komu. Nie mog te chyba liczy na twj wspudzia,
jeeli ci najpierw nie wyuszcz wszystkiego po kolei.
Usadowiem si wygodnie, a Sherlock Holmes, pochylajc si ku mnie, zacz wylicza na
palcach znane mu fakty. Opatrywa je przy tym wasnym komentarzem.
Srebrzysta Gwiazda, mwi mi, pochodzi z rodu Izonomi i jest prawie tak samo znamienita,
jak i jej przodek. Dobiega teraz piciu lat i na wszystkich prawie wycigach zdobywaa
nagrody, przysparzajc sawy oraz pienidzy jej szczliwemu posiadaczowi, pukownikowi
Rossowi. A do ostatnich chwil uwaano j za faworytk na derby w Wessex; szans miaa w
stosunku trzech do jednego. Dotychczas stale bya faworytk publicznoci, nie zawioda nigdy
nadziei, wskutek czego grano na ni ogromnymi stawkami. Wynika std oczywicie, e jej
nieobecno w przyszy wtorek, gdy bomba pjdzie w gr, dla wielu bdzie podana.
O wszystkim tym, rzecz prosta, dobrze wiedziano w Kings Pailend, gdzie znajdowaa si
stajnia pukownika Rossa. Konia strzeono jak mona najstaranniej. John Straker jeszcze jako
dokej nosi barwy pukownika Rossa na wszystkich wycigach. Suy u niego pi lat, wanie
jako dokej i siedem lat jako trener; by zawsze sug wiernym i cakowicie oddanym.
Mia do posug trzech chopcw stajnia pukownika liczya bowiem zaledwie cztery konie.
Jeden z chopcw co noc strowa w stajni, podczas gdy dwaj inni spali na strychu. Wszyscy
trzej cieszyli si dobr opini. John Straker by onaty i mieszka w niewielkiej willi o dwiecie
jardw od koni. Nie ma dzieci, trzyma jedn suc i byt ma zabezpieczony. Okolica
zupenie odludna, dopiero o p mili na pnoc znajduje si maa osada, zoona z kilkunastu
domw, pobudowana przez przedsibiorc z Tavistock dla chorych, pragncych si leczy
wieym i zdrowym powietrzem dartmoorskim. Miasteczko Tavistock znajduje si o dwie
mile dalej na zachd; niedaleko jest jeszcze zakad tresury koni w Kepletown, nalecy do
lorda Bekuotera i znajdujcy si pod zwierzchnictwem Silasa Brauna. Poza tym okoliczne
bota nie s zamieszkae i tylko od czasu do czasu nawiedzaj je Cyganie, ktrzy tam obozuj.
Oto jak si przedstawia teren i oglny stan rzeczy w poniedziakowy wieczr, kiedy mia
miejsce wypadek.
W w wieczr, po treningu koni i po napojeniu ich, jak zwykle o dziewitej zamknito
stajni. Dwch chopcw udao si do kuchni trenera, eby tam spoy kolacj, trzeci,
nazwiskiem
Ned Genter, pozosta na nocnym dyurze w stajni. W kilka minut potem suca Edyta
Wakster zaniosa mu kolacj; bya to pieczona baranina. Nie przyniosa mu nic do picia, gdy
w stajni bya woda za czuwajcy chopiec nie mg pi nic innego. Dziewczyna miaa ze
sob latarni, bo byo ciemno, a droga prowadzia przez boto.
Edyta Wakster znajdowaa si ju w odlegoci trzydziestu jardw od stajni, gdy nagle w
ciemnoci ukaza si jaki mczyzna, ktry zawoa na ni. Kiedy wiato latami pado na
niego, spostrzega, e by to jaki przyzwoity jegomo, ubrany w szare palto, w mikkim
kapeluszu na gowie, w sztybletach i z cik lask w doni. Nade wszystko za zwrcia jej
uwag nadzwyczajna blado tego pana i widoczne zmieszanie. Wyglda na trzydzieci lat
lub moe troch wicej.
Czy moesz mi powiedzie, gdzie si znajduj? zapyta j. Miaem ju zamiar nocowa
w tym bocie, ale na szczcie zobaczyem blask twojej latarni.
Jest pan w pobliu stajni w Kings Pailend odrzeka mu.
Tak? Ale to wymienicie! wykrzykn nieznajomy. Syszaem, e w stajni zawsze
140
pi dyurujcy chopiec. Prawdopodobnie dla niego niesiesz t kolacj. Sdz, e chciaaby
zarobi sobie na nowe ubranie.
Z tymi sowami wyj z kieszonki w kamizelce zoony kawaek biaego papieru.
Oddaj to, moje dziecko, dzi wieczorem temu chopcu, a rcz, e bdziesz miaa
najpikniejsze
ubranie, jakie mona sobie sprawi za dobr nagrod.
Powany ton nieznajomego tak j przestraszy, e, nie biorc papieru, pobiega pdem
wprost do okna, przez ktre podawaa jado. Okno byo ju otwarte i Genter siedzia koo
niego przy maym stoliku. Zaledwie zacza mu opowiada, co si jej przytrafio w drodze,
gdy w nieznajomy sta ju koo niej.
Dobry wieczr! rzek, zagldajc do okna. Chciabym ci, chopcze, powiedzie par
sw.
Suca gotowa przysic, e gdy to mwi, z zacinitej doni wystawa roek biaego papieru.
Czego pan tutaj chce? zapyta chopiec.
Mam interes do ciebie, interes bardzo korzystny dla kieszeni rzek jegomo. W swojej
stajni macie dwa konie na derby w Wessex: Srebrzyst Gwiazd i Bajarda. Czy to prawda, e
Bjard ma szans pokonania Srebrzystej Gwiazdy i e na niego gra wasza stajnia?
Aha! to pan tu przyszed na zwiady! wykrzykn chopiec. Zaraz panu poka, jak
stoj sprawy w Kings Pailend!
Z tymi sowami skoczy do odlegego kta stajni, eby spuci z acucha wielkiego psa.
Dziewczyna zacza ucieka ku domowi, w drodze jednak obejrzaa si i spostrzega, e
mczyzna
przechyli si przez okno. Po minucie, gdy Genter wybieg z psem na podwrze, nie
byo ju nieznajomego i chocia chopiec obieg stajni dokoa, nigdzie nie znalaz nawet
ladw.
Chwileczk... przerwaem mwicemu czy chopiec, wybiegszy z psem, zamkn
drzwi od stajni?...
Wybornie, Watsonie, wybornie! zawoa mj towarzysz. To pytanie i mnie nurtowao.
Wczoraj te posaem depesz do Dartmooru, eby wyjani t spraw. Ot chopiec zamkn
drzwi za sob. Teraz co do okienka, to byo ono za mae, by mg przez nie przele
czowiek.
Genter poczeka, a wrcili z kolacji jego towarzysze, i wtedy oznajmi, co zaszo, trenerowi.
Straker bardzo si tym zaniepokoi, chocia nie wiedzia, o co chodzi. Mimo to niepokj
nie opuszcza go. O pierwszej w nocy pani Straker ujrzaa, e m si ubiera. Zapytany odrzek,
e boi si o konie i e pjdzie do stajni zobaczy, czy wszystko tam w porzdku. Prosia
go, eby pozosta, gdy pada deszcz; nie posucha jej jednak, woy paszcz i wyszed.
141
O sidmej rano, gdy pani Straker si obudzia, spostrzega, e m jeszcze nie wrci.
Szybko si ubraa, zawoaa suc i uday si do stajni. Stajenne drzwi byy otwarte; Genter,
skurczony na krzele, spa jak zabity, zagroda Srebrzystej Gwiazdy wiecia pustk, a trenera
nie byo ani ladu.
Zbudziy czym prdzej obu chopcw, picych na strychu. Ci nic nie syszeli w nocy, obaj
bowiem zazwyczaj twardo spali. Gentera upojono widocznie jakim narkotykiem, bo nie
mona go byo dobudzi.
Pozostawiono go wic w spokoju, eby doszed do siebie, chopcy za i obie kobiety udali
si na poszukiwania. Wci jeszcze mylano, e trener wyprowadzi konia na rann przechadzk;
gdy jednak wyszli na wzgrek, z ktrego ca okolic byo wida jak na doni, naraz
ujrzeli co, co zdjo ich trwog, dajc do mylenia, e zdarzyo si nieszczcie. W odlegoci
wier mili od stajni, na niskim krzaku, lea porzucony surdut Johna Strakera; opodal w
niewielkim dole leao ciao nieszczsnego trenera. Czaszka bya rozbita czym cikim, a na
ciele z boku widniaa duga, wska rana, zadana prawdopodobnie bardzo ostrym narzdziem.
John Straker musia si broni, bo w prawej rce trzyma may otwarty n, cay zbroczony
krwi, za w lewej w mocno zacinitej garci czarny jedwabny krawat w biae grochy,
ktry, jak twierdzia dziewczyna, widziaa owego wieczoru na szyi nieznajomego, gdy ten
krci si koo stajni.
Gdy Genter si obudzi, owiadczy to samo, doda przy tym, e to w nieznajomy wsypa
mu widocznie proszek usypiajcy do baraniny i tym sposobem pozby si go skutecznie.
Co si tyczy konia, to wnoszc z wielu ladw kopyt, ktre si odbiy w bocie, z ca
pewnoci mona byo sdzi, i podczas zbrodni znajdowa si w pobliu. Od tego jednak
ranka ko znikn bez ladu. Poruszono wszystkich Cyganw w Dartmoorze; pomimo wielkiej
nagrody, jak wyznaczono za odnalezienie, nie zdoano natrafi na lad konia. Co si
tyczy kolacji chopca stajennego, to analiza wskazaa, e w baraninie znajdowao si opium w
proszku, od ktrego chopiec zasn zaraz po zjedzeniu, podczas gdy wszyscy inni, jedzcy
tego wieczoru baranin, pozostali zdrowi i przytomni. Oto s fakty najwaniejsze,
zakomunikowane
mi przez policj; szczegw nie bd przytacza.
Inspektor policyjny, Greg, ktremu powierzono t spraw, to bez wtpienia czowiek zasuony,
ma tylko jedn wad sab wyobrani. Przyjechawszy na miejsce wypadku, kaza
niezwocznie aresztowa czowieka, na ktrego przede wszystkim powinno byo pa
podejrzenie.
Nietrudno go byo odszuka, wszyscy go bowiem znali w okolicy. Nazywa si, jeli
si nie myl, Ficroy Simpson. Jest to czowiek znanego dosy rodu, bardzo starannie
wychowany.
Niegdy zamony, straci wszystko, grajc na wycigach, i y z tego, e spenia rne
polecenia londyskich klubw sportowych. W notatniku, ktry mia przy sobie, odczytano, i
zaoy si o pi tysicy funtw przeciw faworytce Rossa.
Gdy go aresztowano, przyzna si od razu, e jedzi do Dartmoru, eby dowiedzie si
czego o koniach w Kings Pailen, a take o Deborze, drugim faworycie, ktry znajdowa si
pod opiek Silasa Brauna w stajniach w Kepltown. Nie stara si zapiera, e go widziano
koo stajni, zapewnia jednak, e nie mia adnych zych zamiarw, pragn tylko zasign
jzyka bezporednio u rda. Gdy pokazano mu krawat, zblad raptownie i nie potrafi wyjani,
jak mg si znale w rce zabitego. Jego przemoka odzie wiadczya wyranie, i w
przeddzie aresztowania by na deszczu, za cika laska, zakoczona oowiem, moga by
tym zabjczym narzdziem, ktrego kilka uderze spowodowao mier nieszczsnego trenera.
Z drugiej strony, na ciele aresztowanego nie dao si dostrzec ani ladu rany czy zadranicia,
gdy tymczasem zakrwawiony n w rku Strakera wskazywa wyranie, e co najmniej
jeden z zabjcw musia zosta nim zraniony.
Masz teraz, kochany Watsonie, wszystko jak na doni; bd ci prawdziwie zobowizany,
jeeli rzucisz na t spraw cho troch wiata.
Z najwiksz uwag wysuchaem tego opowiadania Holmesa, wyoonego ze zwyk mu
jasnoci. Cho wikszo faktw bya mi znana, nie zdoaem jednak dotychczas uchwyci
ich wewntrznego zwizku i oceni ich wartoci.
Czy nie jest moliwe odezwaem si e rana na ciele Strakera bya zadana jego wasnym
noem i wasn rk, gdy ciaem targay konwulsje, spowodowane przez wstrzs mzgu?
I na nou jest jego wasna krew?
Nie tylko moliwe, lecz zupenie prawdopodobne odrzek Holmes. A wtedy upada
najwaniejszy argument przemawiajcy na korzy aresztowanego.
Poza tym dodaem jeszcze nie wiem, co o tym wszystkim sdzi policja?
Obawiam si, e wszystkie przypuszczenia, ktre poczynia, dadz pole do powanych
zaprzecze rzek mj towarzysz. O ile mi si zdaje, policja jest zdania, e Fircoy Simpson,
upiwszy chopca i zdobywszy jak drog drugi klucz, otworzy stajni i wyprowadzi konia.
Uzdy konia nie znaleziono na zwykym miejscu w stajni, wic widocznie woy j koniowi.
Zostawiwszy nastpnie za sob otwarte drzwi, mia ju konia uprowadzi przez boto, gdy
nagle spotka si z trenerem. Wywizaa si walka. Simpson sw cik lask rozwali gow
przeciwnikowi, nie doznawszy uszkodzenia od maego noa, ktrego Straker uy widocznie
do obrony. Potem zbrodniarz ukry konia w ustronnym miejscu lub te ko mu si wyrwa i
uciek na bota. Tak oto przedstawia si rzecz dla policji, a chocia to wszystko jest mao
przekonujce, kade inne przypuszczenie byoby jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Zreszt,
co rychlej rozpatrz to wszystko na miejscu, tymczasem nic stanowczego nie mog o tym
powiedzie.
Dopiero pod wieczr dojechalimy do maej mieciny Tavistock, znajdujcej si w centrum
Dartmooru. Dwch panw oczekiwao nas na stacji: jeden z nich wysokiego wzrostu, z
ogromn czupryn, wielk brod i bystrymi niebieskimi oczyma; drugi drobny, wykwintny
i wesoy w surducie i w sztybletach, z maymi faworytami i z monoklem w oku. By to
pukownik
Ross, znany sportsman. Pierwszy to inspektor Greg, ktry w krtkim czasie umia
zdoby autorytet wrd ledczych agentw policji londyskiej.
Rad jestem wielce, e widz pana, panie Holmesie rzek pukownik. Pan inspektor
uczyni ju wszystko, co tylko si dao, ja za postanowiem przetrzsn okolic, byle tylko
odszuka zabjc biednego Strakera i odzyska mego cennego konia.
Jest co nowego? zapyta Holmes.
Niestety! musz wyzna, e nasza sprawa posuwa si bardzo wolno rzek inspektor.
Czeka tu na nas otwarty powz; poniewa zechce pan prawdopodobnie jeszcze za dnia obejrze
miejsce wypadku, opowiem panu szczegy po drodze.
Za chwil siedzielimy ju wszyscy czterej w wygodnym landzie i jechalimy ulicami starego,
oryginalnego miasteczka.
Inspektor Greg by bardzo ca spraw przejty i mwi bez przerwy, Holmes z rzadka tylko
rzuca pytanie lub wydawa okrzyk. Pukownik Ross siedzia, wcinity w poduszki, ze
skrzyowanymi na piersiach rkoma i z nasunit na oczy czapk, przysuchujc si z
zainteresowaniem
rozmowie dwch agentw.
Greg wypowiada swj pogld, prawie w zupenoci odpowiadajcy temu, jaki przedstawi
mi Holmes w wagonie.
Wszystkie poszlaki zwracaj si przeciw Simpsonowi mwi Greg przypuszczam
wic, e on jest zabjc. Jednoczenie rozumiem doskonale, i jaka nowa okoliczno moe
wszystko wywrci do gry nogami.
Jakie jest paskie zdanie co do noa Strakera?
Doszlimy do wniosku, e sam si zrani, padajc na ziemi.
Mj przyjaciel, doktor Watson, zrobi to samo przypuszczenie, gdymy jechali kolej. To
wszake wiadczy przeciw Simpsonowi.
Bez wtpienia. Nie ma on na ciele ani zadranicia. Tymczasem wszystkie poszlaki s
przeciw niemu. Chodzio mu o zgadzenie niepodanej faworytki; podejrzenie o upienie
chopca rwnie pada na niego w zupenoci; by na deszczu, uzbrojony w cik lask, a w
rku zabitego znaleziono jego krawat. Zdaje mi si, e mamy prawo wystpi przeciw niemu
z oskareniem.
Holmes pokrci gow.
Wyrokowanie o tym jest przedwczesne. Po co by wyprowadza konia ze stajni? Jeeli
chcia go skaleczy, mg to zrobi w stajni. Czy znaleziono drugi klucz w jego kieszeni? Kto
mu sprzeda sproszkowane opium? A co najwaniejsze, jakim sposobem, nie znajc
miejscowoci,
mg ukry w niej konia, przy tym konia tak powszechnie znanego? Jake tumaczy
spraw tego papierka, ktry chcia da sucej, aby dorczya chopcu?
Powiada, e to by papierek dziesiciofuntowy. Istotnie, w jego kieszeni znaleziono
banknot o tej wartoci. Na inne paskie pytania odpowied jest atwa. Okolica bya mu znana.
Mieszka dwa lata w Tavistock. Opium przywiz widocznie z Londynu. Niepotrzebny ju
klucz wyrzuci. Ko, by moe, ley gdzie w dole lub w starych botnych wertepach.
C mwi o krawacie?
Przyznaje si, e jest jego i powiada, e go musia zgubi. Mamy co nowego, co poniekd
wyjania, jakie mia zamiary wzgldem konia. Holmes nastawi uszu.
Odnalelimy lad obozu cygaskiego, ktry znajdowa si w odlegoci mili od miejsca
wypadku; w poniedziakow noc by tam jeszcze, we wtorek znikn. Przypuszczajc, e
midzy Cyganami i Simpsonem istniao porozumienie, dochodzimy do wniosku, e prowadzono
do nich konia, ale wtedy zjawi si Straker. By moe Srebrzysta Gwiazda nadal jest u
Cyganw.
To moliwe.
Obszukalimy wszystkie bota dokoa, lecz po Cyganach nie ma nawet ladu. Kazaem
przetrzsn wszystkie stajnie i zagrody w Tavistock, ca okolic w promieniu dziesiciu
mil.
Zdaje si, e w pobliu s jeszcze inne stajnie?
Tak i to jest okoliczno, ktr trzeba mie na uwadze. Poniewa Debora, ko, nalecy
do tych stajen, by dugim faworytem, dla wacicieli korzystne byo zniknicie Srebrzystej
Gwiazdy. Trener Silas Braun poczyni wiele zakadw, polegajc na swym koniu;
a do tego jego stosunek do biednego Strakera nie by wcale przyjazny: to pewne. Pomimo e
przeszukalimy stajnie jak najstaranniej, nie znalelimy nic podejrzanego.
Zupenie nic?
Najzupeniej.
Holmes wtuli si gbiej w poduszki i umilk; rozmowa si urwaa. Po kilku minutach
podjechalimy do piknego domku, pobudowanego z czerwonej cegy, stojcego koo drogi.
Opodal za parkanem cign si dugi i niski budynek. Dokoa a do skrajw horyzontu
widniay bota i moczary, poszyte widnc i pok paproci; jednostajno widoku w jednym
miejscu przerywa zarys dalekich wie Tavistock i szereg domkw na zachodzie tam,
w Kepitown znajdoway si stajnie. Wyszlimy wszyscy z powozu. Holmes wci siedzia z
utkwionymi w przestrze oczyma, cakowicie pogrony w mylach. Dopiero gdy dotknem
jego ramienia, drgn i wysiad z powozu.
145
Wybaczy pan rzek do inspektora Grega, ktry patrza na niego zdziwiony zamyliem
si.
Z jego oczu i wyrazu twarzy, ja, znajcy go dobrze, od razu wyczytaem, e zagadka, ktra
nas drczya, zostaa przez niego rozwizana. Rozwizania tego nie mogem si domyli.
Panie Holmes, czy od razu chce si pan uda na miejsce wypadku?
Nie, wczeniej chciabym zatrzyma si tu troch i zada par pyta. Ciao Strakera
przeniesiono tutaj?
Tak jest. Ley na grze. ledztwo naznaczone na jutro.
Straker suy u pana kilkanacie lat, prawda, panie pukowniku?
Tak. By zawsze sug wzorowym.
Przypuszczam, e zrobilicie panowie spis rzeczy, ktre znalelicie w jego kieszeni.
Oczywicie. Le w sali. Jeeli pan pragnie, moe pan je obejrze.
Zrobi to natychmiast.
Weszlimy do sali i zasiedlimy przy okrgym stole. Po chwili inspektor poda nam kilka
przedmiotw, ktre wyj z metalowego pudeka. Byy to: zapaki, dwucalowa ojowa
wieczka, woreczek ze skry foczej, zawierajcy uncj tytoniu, srebrny zegarek ze zotym
acuszkiem, kilka papierw oraz noyk z trzonkiem z koci soniowej, z ostrzem cienkim i
gitkim, wyrobu fabryki Weissa i Ski w Londynie.
Oryginalny n rzek Holmes, biorc go i przypatrujc mu si z uwag. Poniewa s
tu lady krwi, przypuszczam, e to ten sam, ktry by w rku zabitego? N, Watsonie, jeli
si nie myl, ma zwizek z twoj profesj.
Tak jest. Jest to n, jakiego uywamy przy zdejmowaniu katarakty ocznej odrzekem.
Tak te przypuszczaem. Cienkie ostrze przeznaczone jest do subtelnej roboty. Ciekawe,
dlaczego Straker wzi go ze sob na nocn wypraw, tym bardziej ciekawe, e n si wcale
nie zamyka.
Ostrze tkwio w skrzanym futerale, ktry znalelimy niedaleko ofiary rzek inspektor.
ona stwierdzia, e noyk ten od kilku ju dni lea na toaletce i Straker wzi go, wychodzc
z pokoju. Bro to zaiste nieszczeglna, wzi to jednak, nie majc widocznie nic innego
pod rk.
To moliwe. No, a te papiery?
Trzy z nich to rachunki za siano. Ten to polecenie pukownika Rossa, a tutaj rachunek
krawcowej na trzydzieci siedem funtw pitnacie szylingw, od madame Lesuryez z
Bandstreet
na imi Williama Derbisure'a. Pani Straker powiada, e Derbisure to przyjaciel jej ma
i e listy do niego czasami przychodziy na ich imi.
Ho, ho! Ale ta pani Derbisure ma niepowszednie gusta zauway Holmes, przeglda-
146
jc rachunek. Dwadziecia dwie gwinee jedno ubranie to sporo. No, zdaje si, emy ju
wszystko obejrzeli, a teraz moemy si uda na miejsce wypadku.
Gdy wychodzilimy z salonu, jaka niewiasta, czekajca na nas w korytarzu, postpia
krok naprzd i schwycia za rk inspektora. Jej twarz bya blada, zapada; zna, e przesza
wielkie nieszczcie.
C? Znalelicie ich panowie? Aresztowalicie? zapytaa.
Nie, pani Straker! Dotychczas nie. Oto przyby z Londynu pan Holmes, eby nam pomc.
Niech pani bdzie spokojna; uczynimy wszystko, co bdzie w naszej mocy.
Zdaje si, e widziaem pani niedawno w Pymouth na jakim pikniku, pani Straker!
Czy tak? zapyta Holmes.
Nie, pan si myli.
Patrzcie pastwo! Mgbym przysic, e to bya pani. Miaa pani na sobie sukni koloru
niebieskiego z przybraniem ze strusich pir.
Nigdy nie miaam takiej sukni, prosz pana rzeka zaskoczona.
Ha, w takim razie omyliem si rzek Holmes; przeprosiwszy, wyszed wraz z inspektorem.
Nie uszlimy jeszcze kilkunastu krokw, gdy znalelimy si w miejscu, gdzie znaleziono
trupa; krzak, na ktrym by porzucony surdut, znajdowa si w pobliu.
Czy to prawda, e tej nocy nie byo wiatru? zapyta Holmes.
Nie, pada tylko do duy deszcz.
W takim razie surdut zosta tu rzucony, bo wiatr nie mg go a tu przenie.
Prawdopodobnie.
To ciekawe. Ziemia jest porzdnie stratowana. Bez wtpienia od poniedziaku odcisno
si tu wiele ladw.
Ale nie. Pooylimy z boku maty i dopiero stojc na nich, ogldalimy miejsce.
Wybornie.
Oto mam w torbie jeden z butw, ktre byy na nogach Strakera, jeden but Ficroya
Simpsona i podkow Srebrzystej Gwiazdy.
Kochany inspektorze! Przeszede pan sam siebie! Holmes wzi torb z rk inspektora i
przysunwszy mat, pooy si na niej na brzuchu, a podparszy gow okciami, pocz
najuwaniej
bada wszystkie lady.
Ot tak! wykrzykn nagle. A to co znowu?
Bya to woskowa zapaka, do poowy spalona i pokryta botem; wygldaa, jak kawaek
patyczka.
Nie rozumiem, jak mogem to przeoczy rzek inspektor niezadowolonym gosem.
Bo trudno j byo dojrze w bocie. Ja j dlatego tylko znalazem, e jej szukaem.
Jak to? Szuka jej pan?
147
Nie inaczej. Przypuszczaem, e znajd co w tym rodzaju. Wyj buty z worka i kady z
nich przykada do ladw na ziemi.
Potem obszed cae miejsce dookoa, nawet podpezn pod krzaki i paprocie.
Wtpi, czy pan co jeszcze znajdzie rzek inspektor. Przejrzaem wszystko w promieniu
stu jardw.
A! w takim razie rzek Holmes, powstajc z ziemi nie miem sprawdza po panu.
Pragnbym jednake, zanim si ciemni, przej si troch po botach. A t podkow bior
do kieszeni na szczcie.
Pukownik Ross, ktry zacz ju zdradza oznaki zniecierpliwienia z powodu marudnego
i drobiazgowego sposobu badania Holmesa, spojrza na zegarek.
Rad bybym, panie inspektorze, eby pan ze mn powrci rzeki chciabym si jeszcze
naradzi z panem co do paru rzeczy, a take co do tego, czy wykreli mego konia z listy
kandydatw do biegw.
Rozumie si, e nie! rzek Holmes stanowczo. Nigdy bym tego nie robi.
Pukownik skoni si.
Dzikuj panu bardzo za rad, sir rzek Czekamy na pana w domu biednego Strakera,
gdy pan skoczy przechadzk; a wtedy pojedziemy wszyscy do Tavistock.
To rzekszy, skrci wraz z inspektorem, za ja i Holmes udalimy si na bota. Soce ju
zapadao za stajnie w Keptown i ostatnim blaskiem owietlao pejza. W tej chwili jednak
przyroda nie istniaa dla mego towarzysza. Szed, pogrony w gbokiej zadumie.
Oto, o co chodzi, Watsonie! rzek nareszcie. Porzumy na chwil pytanie, kto zabi
Strakera, pomylmy natomiast o tym, co si stao z koniem. Przypumy, e w chwili zbrodni
czy po jej dokonaniu, ko si wyrwa i uciek; gdzie wic moe by obecnie? Ko zwierz
gromadne. Pozostawione swemu instynktowi, albo powrcioby do siebie, albo pocigno do
Kepltown. Dlaczego wnosimy, e nie ma go na botach? Bo do tej pory ju byby go kto
zobaczy.
Dlaczego Cyganie nie mogli go uprowadzi? Poniewa ci ludzie przy najmniejszym
popochu uciekaj wraz z obozem, byle nie mie zatargw z policj. Nie mogli liczy na to,
e konia sprzedadz. Ryzykowaliby zbyt wiele i nic by nie zyskali. Czy tak?
Gdzie w takim razie jest?
Powiedziaem ci ju, e musia albo powrci do Kings Pailand, albo uciec do Kepltown.
W Kings Pailand go nie ma, jest zatem w Keptown. Zawierzmy tej hipotezie i zobaczmy,
dokd nas zawiedzie. Ta cz bota, jak mwi inspektor, jest sucha i twarda. Ale w
kierunku Kepltown pochyla si znacznie i std nawet wida, e jest tam wielkie wgbienie,
ktre w poniedziaek wieczorem musiao by napenione wod. Jeeli nasze przypuszczenie
jest suszne i ko tdy ucieka, to winnimy znale tam jego lady.
148
Szlimy dosy szybko i wanie zbliylimy si do wgbienia, o ktrym bya mowa. Z
polecenia Holmesa udaem si na prawo, on za poszed na lewo; nie uszedem jednak jeszcze
stu krokw, jak usyszaem, e woa na mnie, a obejrzawszy si, ujrzaem, e macha na mnie
rk przywoujc. Na wilgotnej ziemi by wyrany lad koski, a przyoona podkowa pasowaa
w zupenoci.
Niech yje wyobrania! wykrzykn Holmes. To jedno, czego brak Gregorowi.
Odtworzylimy
sobie w wyobrani, co mogo nastpi i postpowalimy wedug jej wskazwek;
okazao si ostatecznie, e nie chybilimy. A teraz chodmy dalej!
Przeszlimy cz botnist i wyszlimy na suchy teren; potem jeszcze wier mili, znowu
boto i znowu te same lady. Potem na przestrzeni p mili zginy, a ukazay si znowu koo
samego Kepltown.
Holmes pierwszy je zauway i wskaza triumfujco. Tu koo ladw koskich byy drugie
ludzkie.
Ale tu s nie tylko koskie lady wykrzyknem.
Ma si rozumie. Przedtem jednake byy tylko koskie. Aha! a to co?
lady podwjne naraz si urway a opodal znowu si zczyy i zmierzay w kierunku
Kings Pailend. Holmes i ja zawrcilimy. Holmes mia oczy utkwione w te lady, ja jednake
spojrzaem nieco na bok i ku wielkiemu zdziwieniu zauwayem, e te same lady zawracay,
idc w poprzednim kierunku.
Dziki stokrotne, Watsonie rzek Holmes, gdym zwrci mu na to uwag oszczdzie
nam kawa bezcelowego spaceru; teraz i my miao moemy zawrci.
Niedugo nam wypado i po tych ladach. Koczyy si na asfaltowej drodze przed wrotami
stajni. Gdymy si zbliyli ku wejciu, wyskoczy ku nam stajenny i krzykn:
Czego tu potrzeba? Prosz si wynosi!
Chciaem si tylko dowiedzie rzek Holmes, sigajc do kieszeni czy zastan pana
Silasa Brauna jutro o pitej z rana?
Naturalnie, sir! Jeeli kto tu rano wstaje, to na pewno on. Ale oto idzie, niech sir z nim
pomwi. Nie, nie! Dzikuj bardzo, sir, ale przyj nie mog. Gdyby zobaczy, e bior
pienidze,
wypdziby mnie od razu. Potem, gdy nie bdzie widzia...
Podczas gdy Holmes chowa z powrotem do kieszeni p gwinei, z wrt stajni wyszed
czowiek w sile wieku ze szpicrut w doni.
C to jest, Dawson? Mwiem, eby nie rozmawia! Wracaj do swojej roboty! A panom
tu czego potrzeba, do stu diabw!
Chciabym zamieni z panem par sw rzek Holmes jak najpotulniej.
Nie mam czasu na rozmowy z wczgami. Obcym wstp wzbroniony! Wynosi si, bo
ka spuci psy z acucha!
Holmes pochyli si nieco naprzd i szepn co do ucha trenerowi. w zadra i poczerwienia
a do biaek.
To fasz! wykrzykn. Pode kamstwo!
Piknie! Ale swoj drog moe bymy o tym pomwili. Tu, przy wszystkich, czy na
osobnoci: jak pan woli?
Prosz! Niech pan pozwoli ze mn!
Holmes umiechn si nieznacznie.
Przepraszam ci, Watsonie, e chwil ci tu zatrzymam rzek do mnie.
A teraz jestem na paskie usugi, panie Braun!
Po upywie co najmniej dwudziestu minut Holmes powrci razem trenerem. Nigdy nie
widziaem, by w tak krtkim czasie czowiek mg si tak zmieni, jak Silas Braun. Twarz
mia blad jak ptno, na czole kropli si pot i rce tak mu si trzsy, e szpicruta dygotaa
jak miotana wichrem. Z dawnego hardego obejcia nie pozostao ani cienia; jak pies, bacznie,
potulnie patrzy w twarz swego pana.
Wszystko, co pan rozkaza, wykonam najzupeniej rzek pokorniutko.
Byle tylko skrupulatnie rzek Holmes, patrzc mu w oczy natarczywie.
Najskrupulatniej, jak pan rozkaza! Zostanie zaprowadzony na miejsce. Czy zmieni
zabarwienie?
Holmes chwilk pomyla, a potem nagle si rozemia.
Nie! nie potrzeba! rzek. Napisz do pana w tej sprawie. Ale jeeli mnie pan oszuka,
to...
Niech pan bdzie spokojny i zaufa mi najzupeniej!
Masz pan jej strzec jak oka w gowie, a do tego dnia!
Moe pan by pewny!
Tak, jestem tego pewien. Jutro za dowie si pan o mnie.
Skrci nagle i odszed, nie tknwszy drcej rki, ktra si ku niemu wycigna. Poszlimy
z powrotem w kierunku posiadoci pukownika Rossa.
Nigdym jeszcze nie spotka wikszego otra od tego Silasa Brauna! zauway Holmes.
Wic ko u niego?
Z pocztku chcia si zapiera, ale mu tak szczegowo odtworzyem krok za krokiem,
co robi tego ranka, e jest najpewniejszy, i byem przy tym. Zwrcie ju prawdopodobnie
uwag na to, e lady ludzkie odpowiadaj w zupenoci ksztatowi jego butw z wskimi
nosami. Prcz tego nikt inny nie wayby si na to. Opisaem mu ze wszystkimi szczegami,
jak wstawszy rankiem, jak zwykle wyszed za wrota i nagle na botach ujrza konia; poszed
za nim i, ku swemu wielkiemu zdumieniu, po biaej strzace na bie pozna, e bya to Srebrzysta
Gwiazda tak nazwana od tej wanie strzaki. lepy trat dawa mu w rce konia,
ktry jako jedyny mg wspzawodniczy z tym, na ktrego postawi wielk stawk. Opo-
150
wiedziaem mu nastpnie, jak jego pierwszym odruchem bya ch odprowadzenia konia; jak
pokusa podszepna mu kradzie, jak zmoga go nareszcie; jak wzi konia, zaprowadzi do
Kepltown i schowa. Gdym mu to wszystko przypomnia, przyzna si nareszcie, dbajc ju
tylko o swoj skr.
Ale przecie stajnie w Kepltown rewidowali?
Ha, ha! To sdzisz, e taki stary wyga nie potrafi zatrze ladw swego szelmostwa?
Ale co teraz robisz? Pozostawiasz konia w jego rkach? Przecie go moe skaleczy lub
przyprawi o jak uomno?
Mj drogi! Bdzie go strzeg jak oka w gowie! Wie dobrze, e od tego zaley jego wasne
bezpieczestwo.
Zdaje si, e pukownik Ross nie naley do tych, ktrzy takie sprawy traktuj lekko?
Ach! nie chodzi mi o pukownika Rossa! Robi zawsze, jak mi si podoba i nie myl
wcale opowiada wszystkiego, co wiem. Na tym polega moja wyszo ledcza jako osoby
prywatnej. Nie wiem, czy zwrcie uwag, ale pukownik nie by wzgldem mnie osobliwie
grzeczny, mam zamiar przeto zabawi si nieco jego wasnym kosztem. Przede wszystkim,
nic mu nie mw o koniu.
Naturalnie, jeeli tego pragniesz.
A zreszt ko, nawet tak znamienity, jest gupstwem wobec pytania, kto zabi Strakera.
Przypuszczam, e teraz si tym zajmiesz gorliwe.
Mylisz si, dzisiaj wracamy do Londynu.
Byem wprost przeraony sowami mego druha. Bawimy tu zaledwie od paru godzin,
ledztwo wanie si wspaniale rozpoczo i naraz Holmes chce wraca! Tego nie mogem
poj. A do samego domu trenera nie mogem wydoby z niego ani sowa wyjanienia.
Pukownik
i inspektor czekali ju na nas w salonie.
Ja i mj przyjaciel wracamy wieczornym pocigiem do Londynu rzek Holmes.
Naykalimy
si do syta piknego tutejszego powietrza!
Inspektor otworzy szeroko oczy, pukownik umiechn si szyderczo.
Wic pan nie ma nadziei na wykrycie zabjcy? zapyta.
Holmes wzruszy ramionami.
Wiadomo, kopotu bdzie niemao, zanim si go znajdzie mam jednake nadziej, e
paski ko bdzie si ciga we wtorek i dlatego prosz pana o przygotowanie odpowiedniego
dokeja. A propos, czy mog prosi pana o fotografi Johna Strakera? Inspektor wyj
fotografi ze swej kieszeni i poda j Holmesowi.
Kochany panie Greg, uprzedza pan po prostu moje yczenia! Przeprosz jeszcze panw
na chwilk, ale musz zada kilka pyta sucej.
Wyznam otwarcie, e rozczarowaa mnie ta londyska znakomito rzeki pukownik
Ross, gdy Holmes wyszed z pokoju wiemy teraz akurat tyle, co bez niego.
No, ale przyrzek panu, e paski ko bdzie si ciga we wtorek.
Tak! przyrzek, to prawda rzek pukownik gosem niechtnym ale swoj drog, ja
bym wola konia, nili przyrzeczenie.
Ju chciaem stan w obronie mego przyjaciela, gdy on sam wszed do pokoju.
No, panowie! rzek do nas Jestem gotw do wyjazdu. Gdymy si sadowili w powozie,
naraz Holmesowi co bysno w gowie. Przywoa chopca, ktry nam usugiwa, i zapyta
go:
Czy macie tu owce na folwarku?
A jake! S, panie!
Kto ich doglda?
Ja, panie!
Czy nic nadzwyczajnego ostatnio nie zauwaye?
Nic, panie, chyba e... trzy sztuki kulej od niedawna.
Dostrzegem, e Holmes ogromnie ucieszy si t wieci: zatar rce i rozemia si gono.
Cudownie, wymienicie, mj Watsonie! rzek, szczypic mnie w rk. Panie Greg!
Niech pan zwrci uwag na t szczegln epidemi! No! Jazda!
Pukownik wyrazem swej twarzy a nadto zdradza niewiar w sztuk mego przyjaciela,
natomiast inspektor Greg ywo si przej wskazwk.
Sdzi pan, e to rzecz godna uwagi?
Najbaczniejszej.
Moe jeszcze jest jaki szczeg istotny dla tej sprawy?
Niech pan zwrci uwag na zachowanie si psa podczas owej nocy.
Ale pies by najspokojniejszy!
Ot to wanie! rzek Holmes.
W dwa dni pniej Holmes i ja siedzielimy znowu w wagonie i jechalimy do Winchester
na wycigi. Na dworcu czeka na nas pukownik, by zawie nas swoim powozem na miejsce
wycigw.
Jego twarz bya powana i surowa, zachowywa si sztywno i ozible.
No, i nie ogldaem dotychczas swego konia! rzek do Holmesa.
A czy pozna go pan przynajmniej, gdy go zobaczy? zapyta Holmes. Pukownik obrazi
si.
Dwadziecia lat bywam na wszystkich wycigach i nikt mi dotychczas nie postawi takiego
pytania! Lada dziecko go pozna po biaej strzace na bie i po srokatych przednich nogach.
Czy obstawiony paski ko?
Prosz sobie wyobrazi, stawek wci przybywa, nie rozumiem, doprawdy, jak to sobie
tumaczy.
Hm! rzek Holmes musia ju kto przewcha, o co chodzi. To jasne.
Zbliylimy si do toru i rzucilimy okiem na program wycigw. Oznajmia co nastpuje:
Nagroda 50 suwerenw i 1000 suwerenw nagroda specjalna. Dla czterolatkw i
piciolatkw.
Druga nagroda 300 funtw. Trzecia 200 funtw. Bieg: mila i pi smych.
1). Murzyn p. Newtona (czapka czerwona, kurtka brzowa).
2). Pugilist pukownika Wareghausa (czapka niebieska, kurtka niebieska z czarnym).
3). Debora lorda Bekuotera (czapka i kurtka te).
4). Srebrzysta Gwiazda pukownika Rossa (czapka czarna, kurtka czerwona).
5). Iris hr. Belmorala (pasy czarne i te).
6). Rasper lorda Singlforsa (czapka amarantowa, kurtka czarna).
Co to takiego? wykrzykn Ross. Srebrzysta Gwiazda si ciga?
Widocznie rzekem. Ogem sze koni.
Tak! i wszystkie ju wyszy. A wic i mj ko musi by na torze! Gdzie on tedy? Nie
widz! gorczkowa si pukownik.
Zaraz, zaraz. Oto ju piciu przejechao, ot i szsty, to on zapewne. Gdy mwi te sowa,
obok nas przegalopowa gniady ko, a na nim siedzia dokej, ubrany w barwy pukownika:
czapka czarna, kurtka czerwona.
Ale to nie mj ko! krzykn pukownik. Wszak nie ma ani jednego biaego woska!
Co pan urzdzi, panie Holmes?
Cierpliwoci! Poczekajmy na wynik wycigw! rzek Holmes najspokojniej. Przez pi
minut biegu nie odejmowa od oczu lornetki, ktr wzi ode mnie. Wybornie, znakomicie!
Cudowny start! rzek nagle. Oto ju na zakrcie, dobiegaj do mety!
Z naszego powozu wszystko byo wida jak na doni. Konie biegy tak rwno, e mona je
byo wszystkie nakry jedn pacht. Wkrtce jednak poczy si z wolna wysuwa barwy
stajni Kepltown. Niedugo jednak przodoway. Gdy przebiegay koo nas, Debora bya ju
druga. Prowadzi ko pukownika Rossa, ktry nagle si odsadzi o jakie sze jardw i w
tym stosunku zakoczy start. Druga przysza Debora, trzeci ko hr. Belmorala.
Mj ko zdoby nagrod wykrzykn pukownik przyznam si, nic a nic z tego nie
rozumiem. Czy nie uwaa pan, panie Holmes, e pora ju nareszcie rozwiza t zagadk?
Ale naturalnie, pukowniku! Dowie si pan wszystkiego. Tymczasem chodmy do konia.
Gdymy zbliyli si do zagrody, gdzie waono konie i dokd mieli dostp tylko waciciele
oraz nieliczni sportowcy, Holmes, wskazujc na konia zwycizc, rzek:
Wystarczy, by kaza pan spirytusem zmy eb i nogi konia. Zobaczy pan wtedy, e to
dawna paska Srebrzysta Gwiazda.
Co pan mwi?!
Pozwoliem sobie puci j na biegi w takim stanie, w jakim odnalazem.
Ale pan jest czarodziejem, doprawdy, kochany panie Holmesie! Ko, zdaje si, zdrw i
nietknity. Nigdy, nie by bardziej rzeki.
Czuj si zawstydzony, e zwtpiem w pask sztuk. Wywiadczy mi pan wiele dobrego,
zwracajc tego konia. Rad bybym jeszcze bardziej, gdyby pan odnalaz zabjc Johna
Strakera.
Ju go odnalazem rzek Holmes spokojnie. Pukownik i ja spojrzelimy na niego
zdziwieni.
Znalaz pan? Gdzie? Kto on jest?
Tu jest.
Gdzie? Tu? Ale tu obok!
Pukownik zaczerwieni si gniewnie.
Wiem o tym, e jestem panu wielce zobowizany rzek hamujc si musz jednak
owiadczy, e paskie powiedzenie uwaam za niesmaczny art.
Holmes parskn miechem.
Zapewniam pana, e nie miaem pana na myli, pukowniku! rzek wesoo. Zabjca
stoi tu za panem.
To rzekszy, odwrci si i pooy rk na szyi konia.
Ko?! wykrzyknlimy obaj jednoczenie.
Ko, we wasnej postaci! Musz jeszcze doda, e wina nie jest tak znaczna. Dziaa w
obronie wasnej i obronie wasnego honoru. Co si tyczy Johna Strakera, mog tylko powiedzie,
nie by wart paskiego zaufania. Ale oto dzwonek. A poniewa mam zamiar wygra
jeszcze na tych wycigach, odkadam zatem opowiadanie na chwil wolniejsz.
Tego wieczoru, gdymy we trzech, Holmes, ja i pukownik, wracali pocigiem do Londynu,
nie zauwaylimy nawet, jak czas nam przelecia, bo Holmes opowiada zarwno szczegy
wypadku w Dartmoorze, jak rwnie przedstawi sposb odkrycia tajemnicy.
Dzi to mog powiedzie przyzna si nam e przewiadczenie, jakie wyrobiem sobie
o tym wypadku, czytajc sprawozdania gazet, byo z gruntu faszywe. Mona by byo
mniemam wycign z nich prawd, gdyby nie obfito maskujcych szczegw. Jechaem
na miejsce wypadku z przewiadczeniem, e Ficroy Simpson rzeczywicie jest zabjc, chocia
zdawaem sobie najzupeniej spraw z tego, e dowody jego winy nie s dostateczne.
Gdymy we czterech jechali powozem i gdymy zbliali si do domu trenera, zwrciem
uwag na szczeg z baranin. Pamitacie zapewne: byem wtedy bardzo roztargniony i
pozostaem
w powozie, gdycie ju wszyscy wyszli. Nie mogem si do nadziwi, e na tak
wany fakt nie zwrciem dotychczas uwagi.
Przyznam si panu, e i teraz jeszcze niewiele rozumiem rzek pukownik.
Ot byo to pierwsze ogniwo, koniec nitki tego kbka, ktry mnie dalej poprowadzi.
Bo prosz rozway. Proszek opium nie jest pozbawiony smaku. Smak jego nie jest
nieprzyjemny,
ale bardzo wyrany i zastanawiajcy. Gdyby by dosypany do jakiej potrawy, od razu
daby si wyczu. Tylko baranina pochania ten smak w zupenoci. Rzecz prosta, Ficroy
Simpson nie mg chyba tak zarzdzi, eby tego dnia w domu trenera byo wanie to danie
na kolacj; tak jak mniej jeszcze prawdopodobne, by tego dnia wsypa w proszek bez adnego
przygotowania. To niemoliwe, a wic przestaje nas interesowa. Caa nasza uwaga musi
si teraz skupi na Strakerze i na jego onie, oni jedni mogli bowiem tego dnia zadysponowa
baranin. Opium zostao wsypane wtedy, gdy ju wydzielono porcj dla dyurujcego chopca;
dwaj inni jedli baranin bez adnych zych nastpstw. Kt mg mie dostp do wydzielonego
jedzenia tak eby suca nie spostrzega?
Zanim odpowiedziaem na to pytanie, zwrciem uwag na zastanawiajcy spokj psa tej
nocy. Pies by w stajni; tymczasem, gdy kto wchodzi do stajni i gdy wyprowadza konia,
pies nie szczeka zupenie, byliby si bowiem pobudzili chopcy na strychu. Widocznie tego
nocnego gocia pies dobrze zna.
Byem przekonany, e John Straker chodzi w nocy do stajni i wyprowadzi konia. Lecz w
jakim celu? Cel by widocznie bardzo wany, bo inaczej po co by mia usypia wasnego sug?
Mimo to nie mogem z tym wszystkim doj do adu. Zdarza si nieraz, e trenerzy zarabiaj
ogromne sumy, stawiajc przeciw wasnym koniom. Korzystajc z pomocy innych, sami
tylko czuwaj nad tym, eby ich ko nie wzi nagrody. Czasami do tych sprawek przypuszcza
si dokeja. Czasami znowu uywa si rodkw bardziej pewnych i delikatnych. Z
czym mamy do czynienia w tej sytuacji? Miaem nadziej, e zawarto kieszeni naprowadzi
mnie na lad. I tak si stao w istocie. Pamitacie panowie zapewne, jaki to dziwny n
znajdowa
si w rce zabitego. N ten njoczywiciej nie by uyty do obrony. N taki, jak
owiadczy nam doktor Watson, suy do bardzo subtelnych i bardzo trudnych operacji na
ciele. W t noc mia wanie speni takie zadanie. Wiadomo zapewne panu, panie pukowniku,
z praktyki gospodarskiej, e na koskiej nodze w pewnym miejscu pod pcin mona
zrobi drobniutkie cicie, po ktrym po upywie czasu nie zostanie najmniejszy lad. Nie
trzeba dugo czeka. Rany nie ma, a ko zaczyna kule; przypisuje si to zazwyczaj chwilowemu
rozdciu y albo reumatyzmowi, nigdy za ludzkiemu otrostwu.
A gagan! Nikczemnik! oburzy si pukownik.
Tym si wanie tumaczy, dlaczego Straker postanowi wyprowadzi konia nieco dalej
na bota. Zwierz tak czujne na pewno by pobudzio wszystkich, gdyby poczuo ukucie noa.
lepy byem! wykrzykn pukownik. Oto po co zada ode mnie wiecy i zapaek!
Przejrzawszy jego rzeczy, udao mi si nie tylko wykry sposb zbrodni, lecz i wyledzi
motywy. Jako osoba prywatna, wie pan zapewne, panie pukowniku, e nikt w swej wasnej
kieszeni nie nosi cudzych rachunkw. Dosy ma chyba swych wasnych. Od razu w mojej
gowie zrodzio si podejrzenie, e Straker ma dwie rodziny, e kogo utrzymuje. Cyfra na
rachunku bya znaczna, zawarto wskazywaa, i w gr wchodzi kobieta; nadto kobieta z
gustami nie byle jakimi. Cho bymy byli najhojniejsi wzgldem naszych podwadnych, trudno
przypuci, by mogli oni sumptem naszej hojnoci obstalowywa suknie po 20 gwinei.
Zapytaem pani Straker o to ubranie, rzecz prosta tak, e nie moga si niczego domyli i
przekonawszy si, e tej sukni nigdy nie widziaa, byem ju na tropie: pozostao tylko
zanotowa
sobie adres krawcowej, pokaza jej fotografi Strakera i mityczny Derbisure zostanie
zdekonspirowany.
Potem wszystko stao si ju jasne. Straker zaprowadzi konia do jaru, skd nie mona
byo dostrzec wiata wiecy. Simpson, uciekajc przed psami, zgubi krawat, Straker, prowadzc
konia, natrafi na krawat i podnis go; mia moe zamiar przewiza nim nog konia i w
tym celu trzyma go w rku. Doszedszy do jaru, zaszed konia z tyu i zapali wiato. Ko,
przestraszony raptownym blaskiem, przeczuwajc zarazem, e co zego si wici, wierzgn
nog i stalow podkow utrafi w skro Strakera. w, nim zabra si do konia, nie baczc na
deszcz, zdj surdut, by porczniej mu byo przy robocie. Gdy upada od uderzenia kopyta,
trzyma lancet w doni; upad tak szczeglnie, e lancet wbi mu si w biodro; by jeszcze na
tyle przytomny, e cofn lancet od rany i dlatego nie od razu nasuwaa si myl o samo
okaleczeniu.
Czy teraz wszystko jasne?
Myl! zawoa pukownik. Tak jasne, jakby by pan naocznym wiadkiem!
Ostatni mj domys by wart wszystkich poprzednich. Wiedziaem o tym dobrze, e taki
sprytny i przezorny czowiek, jak Straker, nie wayby si dokona operacji na koniu bez
uprzedniej prby. Na kim dokona tej prby? Przypadkiem zobaczyem owce; zapytaem wtedy
chopca, jak si maj i kiedy dowiedziaem si, e par z nich kuleje, byem ju pewny
swego.
Wspaniale pan to wszystko rozmota, panie Holmes!
Powrciwszy do Londynu, udaem si natychmiast do krawcowej; poznaa od razu z fotografii
Strakera i nazwaa go Derbisure'em; owiadczya przy tym, e ma on szykown on,
ktra lubi si bogato ubiera. Nie wtpiem ju ani przez chwil, e to ona wanie wcigna
w dugi Strakera, przyczyniajc si do zbrodni.
156
Wszystko nam pan wyjani, panie Holmes, prcz jednego rzek pukownik. Gdzie
znalaz konia?
Ko wyrwa si wtedy i zosta schwytany przez jednego z paskich ssiadw. Tu jednak
wstawiam si za nim, proszc o zaniechanie dalszych dochodze. Ale ot i Klengam, za par
minut bdziemy w Londynie. Moe pozwoli pan, panie pukowniku, na cygarko do mnie. Z
ca przyjemnoci udziel panu reszty objanie, jakie mog by w tej sprawie uyteczne.
Rozdzia 2
Dziedzic z Reigate

Mj przyjaciel, Sherlock Holmes, przez dugi czas nie mg wrci do zdrowia po
wyczerpujcych
trudach tej wiosny, poniesionych w sprawie Towarzystwa NiderlandzkoSumatrzaskiego,
o ktrych tutaj zamilczymy, powiemy jedynie, e ubocznie doprowadziy one do
bardzo niezwykego i zoonego zadania, przy ktrym memu przyjacielowi udao si zastosowa
nowy sposb w walce z przestpstwem.
14 kwietnia otrzymaem telegram z Lyonu, zawiadamiajcy, e Holmes ley chory w hotelu
Dubuy. Przed upywem doby znalazem si przy ou chorego i tu ku mej wielkiej
radoci zobaczyem, e trwoga bya zbyteczna, a chory ma si lepiej, ni mogem
przypuszcza.
Jego zdrowie nie wytrzymao morderczego tempa pracy po pitnacie godzin na dob, a
w ostatnim okresie jak sam mi si przyzna pracy bez przerwy na sen, po kilka nocy i dni
z rzdu. W tej sytuacji nawet odniesiony sukces nie mg pomc nadwtlonemu zdrowiu.
Podczas gdy gono byo o nim w caej Europie, a hotelowy pokj zosta zasypany
powinszowaniami
i gratulacjami, Holmes pogry si w najczarniejszej rozpaczy i smutku. Nawet
wiadomo, e udao mu si osign to, czemu nie podoaa zjednoczona policja trzech
mocarstw,
nie bya w stanie rozproszy jego mrocznych myli.
W trzy dni potem bylimy ju w jego mieszkaniu przy Baker Street, przyjaciel mj bowiem
najwidoczniej potrzebowa zupenej zmiany miejsca i warunkw, by cakowicie powrci
do zdrowia. Wtedy te zaczem rozmyla, jakby spdzi tydzie lub dwa z dala od miasta,
na onie natury. Mj stary druh, pukownik Gayter, ktrego leczyem ongi w Afganistanie,
kupi wanie w tym czasie majtek koo Reigate i zaprasza mnie niejednokrotnie, bym
przyjecha do niego na duej. Podczas naszego ostatniego spotkania owiadczy, e czuby
si szczliwy, gdyby i mj przyjaciel zechcia ze mn przyjecha. Trzeba byo, rzecz prosta,
uy pewnych podstpw, eby namwi Holmesa do przyjcia zaproszenia; gdy jednak
dowiedzia
si, e pukownik jest kawalerem i e nic nie bdzie krpowao jego swobody, zgodzi
si ostatecznie. I tak w tydzie po powrocie z Lyonu korzystalimy ju z gociny pukownika.
158
Gayter by onierzem starej daty, ktry duo jedzi po wiecie i wiele widzia; jak
przypuszczaem,
wkrtce znaleli z Holmesem wsplne tematy. Wieczorem w dzie przyjazdu
siedzielimy wszyscy w pokoju, ktry by zbrojowni. Holmes w plecej pozycji spoczywa
na kanapie, Gayter i ja ogldalimy niewielk, lecz wspania kolekcj broni palnej.
Aha! dobrze, e sobie przypomniaem rzek nagle pukownik musz wzi jeden z
rewolwerw na gr, na wypadek napaci.
Napaci? zapytaem.
Tak. Ostatnimi czasy jako nie bardzo spokojnie u nas. W zeszy, zdaje si, poniedziaek
zodzieje dostali si do tutejszego bogacza, starego Actona. Nie bardzo si obowili, ale nadal
bawi na wolnoci.
Czy dotychczas nie natrafiono na ich lad? zapyta Holmes, wycigajc si na kanapie.
Niestety, nie. Sdz jednak, e jest to zbyt baha sprawa, by moga interesowa pana, panie
Holmesie, po czynach icie heraklesowych, jakich pan niedawno dokona.
Holmes umiechn si zadowolony.
No, ale to co ciekawego?
Moim zdaniem, nie. Zodzieje dostali si do biblioteki, lecz trudy ich nieszczeglnie si
opaciy. Przetrzsnli wszystko do gry nogami, pootwierali szafy i szuflady; ostatecznie
zabrali tylko jeden tom dzie Szekspira, par srebrnych lichtarzy, mae wagi z koci soniowej
do waenia listw, may barometr dbowy i kbek szpagatu.
Zestaw wielce oryginalny! zauwayem.
Widocznie zabrali to, co im si najpierw nawino pod rk.
Ale co na to policja? Nic dotychczas nie zrobia? wykrzykn Holmes oywiony
przecie to jasne, e to... Pogroziem mu palcem.
Mj drogi! Jeste tu dla odpoczynku. adnych zagadek dopki nie powrcisz cakowicie
do zdrowia.
Holmes wzruszy ramionami, z komiczn pokor mrugn w stron pukownika i rozmowa
przesza na rzeczy mniej ryzykowne.
Los jednake zrzdzi, e wszystkie moje lekarskie zabiegi poszy na marne; nazajutrz rankiem
ta sama sprawa tak blisko otara si o nas, e niepodobiestwem byo nie zwrci na ni
uwagi i oto nasz pobyt, majcy na celu odpoczynek, zaznaczy si dziaalnoci, ktrej aden
z nas nie przewidywa.
Siedzielimy wanie przy niadaniu, gdy nagle wbieg do pokoju kamerdyner, zapominajc
o wszelkich grzecznociowych wzgldach.
Czy sysza sir nowin? pocz zdyszany. Wie sir, co si stao u Cunninghamw?
C tam? Nowa kradzie? zapyta pukownik, ze zdenerwowania przewracajc szklank
kawy.
159
Zabjstwo!
adne rzeczy! Kt zabity? Sam sdzia czyjego syn?
Ani jeden, ani drugi. Nie yje stangret, William. Zabity wystrzaem z broni palnej prosto
w pier.
Kt go tak urzdzi?
Zbj, askawy panie. Zbj, ktry zbiegi, znikn bez ladu. Wanie zakrad si do spichrza,
gdy wtem wszed William i zbrodniarz strzeli do niego.
Kiedy to byo?
Dzi w nocy, sir, koo dwunastej.
Dobrze. Pojedziemy tam pniej rzek pukownik, zabierajc si na nowo do niadania.
Bd co bd, to przykry wypadek.
Cunningham jest bogatym ziemianinem a do tego sdzi pokoju; to bardzo porzdny
czowiek. Na pewno bardzo si zmartwi. Stangret suy u niego przez dugie lata i cieszy
si dobr opini. Widocznie to ci sami zodzieje, ktrzy zakradli si do biblioteki.
Zabrali takie dziwne rzeczy wtrci Holmes gosem zamylonym.
Tak jest.
Hm! Moe to wszystko ostatecznie bdzie bardzo proste. Jednak na pierwszy rzut oka
zdumiewa. Banda zoczycw nigdy nie operuje w jednym i tym samym miejscu w tak krtkich
odstpach czasu. Gdy pan mwi wczoraj, e trzeba przedsiwzi rodki ostronoci,
mylaem, e chyba teraz nie zechce si nikomu w te strony zakrada. To wskazuje, jak czsto
myl si w swych przypuszczeniach.
Musi to by jaki miejscowy artysta rzek pukownik. Zreszt, to cakiem naturalne,
e si zakrad do Cunninghamw; po Actonie to najbogatsi ludzie w tej okolicy.
Najbogatsi?
Tak jest. Przynajmniej jeli idzie o majtek ziemski. Od wielu bowiem lat procesuj si
midzy sob. Stary Acton ma podobno prawo do poowy majtku Cunninghamw i jego
adwokaci
chwycili si tego gorliwie.
Jeeli to miejscowy zoczyca rzek Holmes poziewujc nie bdzie wielkiego kopotu
ze zapaniem go. Ale dobrze, dobrze, Watsonie doda widzc moje znaki ostrzegawcze
nie bd si do tego wtrca.
Pan inspektor Forrester! oznajmi kamerdyner, otwierajc drzwi na ocie.
W progu ukaza si mody mczyzna, o inteligentnym wyrazie twarzy i swobodnym
zachowaniu.
Dzie dobry, panie pukowniku! rzek wchodzc. Przepraszam za moj wizyt, ale
dowiedziaem si, e goci u pana pan Holmes. Pukownik wskaza rk mego przyjaciela.
160
Mam nadziej, panie Holmes rzeki inspektor, skadajc peen uszanowania ukon e
zechce pan dopomc nam w tej sprawie.
Widzisz, Watsonie, los si uwzi na ciebie! rzek Holmes miejc si. Mwilimy
wanie o sprawie, panie inspektorze, gdy pan wszed. Moe pan nam udzieli troch informacji.
Po tych sowach przybra poz, jak zwyk przybiera w takich okolicznociach, a ja
zrozumiaem
od razu, e moja sprawa przegrana.
Co si tyczy kradziey u Actona, to niczego nie znalelimy. W obecnym jednak wypadku
mamy, zdaje si, punkt oparcia. Nie ulega te wtpliwoci, e i tu, i tam dziaa ten sam
sprawca, za sprawc zbrodni widziano.
Doprawdy?
Tak, sir. Po strzale, od ktrego pad William Kirwan, zbrodniarz zbieg z szybkoci
charta. Pan Cunningham widzia go z okna sypialni, a pan Alec Cunningham, jego syn, z
korytarza.
Bya za pitnacie pierwsza w nocy, gdy wszcz si ruch. Pan Cunningham tylko co
pooy si do ka, a pan Alec pali jeszcze cygaro, siedzc w szlafroku. Obydwaj syszeli,
jak stangret William woa o pomoc, i pan Alec zbieg zaraz na d zobaczy, co si dzieje.
Drzwi na dole byy otwarte; schodzc po schodach, zobaczy dwch ludzi, walczcych ze
sob. Jeden z nich strzeli, drugi pad i zabjca pomkn przez ogrd, a potem przeskoczy
przez parkan. Pan Cunningham, wyjrzawszy przez okno sypialni, widzia, jak w czowiek
przebieg przez drog, lecz zaraz znikn mu z oczu. Pan Alec zatrzyma si, by zobaczy, czy
nie mona udzieli pomocy rannemu lecz tym sposobem zabjca umkn bezkarnie. Wiemy
tylko, e by redniego wzrostu i mia ciemne ubranie; nie tracimy jednak nadziei, e uda nam
si go schwyta.
A c William robi w tym miejscu? Czy mwi co przed mierci?
Ani sowa. Mieszka wraz z matk w maym domku stra: widocznie, jako wiemy suga,
wyszed zobaczy, czy wszystko koo domu w porzdku. Wypadek ze zodziejami w domu
Actona zmusza wszystkich do czujnoci. Kiedy William go przyapa, zoczyca zdoa
ju wyama drzwi.
Czy William mwi co do matki, kiedy wychodzi z domu?
Jego matka jest stara i gucha, nie moglimy nic od niej wydoby. Wypadek ten pozbawi
j do reszty rozumu. Mamy natomiast bardzo wany dokument; prosz, niech pan to obejrzy.
Z tymi sowami inspektor wyj z kieszeni zgnieciony wistek papieru i rozoy go na
kolanie.
Znalelimy to w doni zabitego. Stanowi to najoczywiciej roek od caego arkusza. Ciekawa
rzecz, e godzina, oznaczona na tym wistku, odpowiada porze, o ktrej popeniono
zabjstwo.
161
Naley przypuszcza, e zabjca wyrwa z rk ofiary reszt papieru lub e zabity oderwa
ten strzpek od caoci, ktra bya w rku zoczycy. Z sensu mona si domyla jakiego
wezwania na spotkanie.
Holmes wzi w wistek do rki i odczyta uwanie nastpujce sowa: za pitnacie
pierwsza dowiesz si czego wanego.
Jeeli przypucimy, e to wezwanie na schadzk mwi dalej inspektor to z tego wyniknie,
e William Kirwan, chocia cieszy si opini uczciwego czowieka, by w zmowie ze
zodziejem. By moe, spotkali si w umwionym miejscu, razem wyamali drzwi, a potem o
co si pornili.
Bardzo ciekawy jest ten strzpek zauway Holmes, badajc go z najwiksz uwag.
Rzecz bardziej zawikana, nili przypuszczaem.
Opar gow na doniach, a inspektor patrza na niego z umiechem, rad, e wypadek ten
wzbudza u znakomitego londyczyka tak silne zainteresowanie.
Ostatnie paskie przypuszczenie rzek Holmes po duszym milczeniu co do wsppracy
stangreta ze zodziejem jest bardzo prawdopodobne, chocia z drugiej strony to pismo...
I znowu si zaduma.
Gdy po chwili unis gow, spostrzegem zdziwiony, e jego oczy rozbysy, policzki
zarumieniy
si, jak to bywao nieraz przed chorob. Porwa si na nogi z ca dawn energi.
Oto, co panom powiem! wykrzykn ranie. Pragnbym zbada niektre szczegy
tej sprawy; intryguje mnie ona szczeglnie. Jeeli pan pozwoli, panie pukowniku, opuszcz
pana i Watsona na jakie p godzinki i udam si z panem inspektorem, by sprawdzi niektre
przypuszczenia, ktre zrodziy si w mojej gowie.
Mino ptorej godziny, wreszcie powrci tylko inspektor.
Pan Holmes jest na ce; spaceruje tam i z powrotem rzek.
yczy sobie, bymy wszyscy czterej udali si razem z nim.
Do pana Cunninghama?
Tak jest, sir.
Po co?
Inspektor wzruszy ramionami.
Nie wiem, sir. Mwic midzy nami, wydaje mi si, e pan Holmes nie bardzo jeszcze
okrzep po swej chorobie. Zachowuje si tak dziwnie, przy tym cay jest jak naelektryzowany.
Niepotrzebnie si pan niepokoi uspokoiem inspektora.
Pan Holmes doskonale wie, co robi, mog pana zapewni.
Prosi, bycie si panowie pospieszyli przerwa inspektor gosem z lekka obraonym.
Gdy wyszlimy z domu, zobaczyem Holmesa, chodzcego tam i z powrotem, z gow
opuszczon, z rkami w kieszeniach.
162
Sprawa staje si coraz ciekawsza rzek do nas. Tobie to zawdziczam, Watsonie, e
przybyem tu w por. Cudownie spdziem ten ranek.
By pan na miejscu zbrodni? zapyta pukownik.
Tak jest. Zarzdzilimy z panem inspektorem mae ledztwo.
C? Pomylnie?
Jakby to panu powiedzie? Widzielimy wiele ciekawych rzeczy. Opowiem panom w
drodze. Najpierw obejrzelimy ciao zabitego. Ani cienia wtpliwoci, e zmar od wystrzau
prosto w piersi.
Czy to nastrczao wtpliwoci?
Ho, ho! W naszym fachu trzeba wtpi we wszystko. Nastpnie widzielimy pana
Cunninghama
i jego syna. Pokazali nam to miejsce, w ktrym zabjca przeskakiwa przez pot.
To take byo wielce interesujce.
Bez wtpienia.
Potem udalimy si do matki biednego stangreta. Nic nie moglimy od niej wydoby, taka
stara i chora.
Jaki rezultat paskich poszukiwa?
Doszlimy do przekonania, e sprawa jest bardzo zoona. By moe obecna wizyta pomoe
j nam nieco rozwika. Czy nieprawda, panie inspektorze, e strzpek papieru, znaleziony
w rce zabitego, z oznaczeniem godziny jego mierci, jest dokumentem niezmiernej
wagi?
Winien on by kluczem, panie Holmes, do rozwizania zagadki.
Tak. Nie wtpi o tym. Ten, kto pisa t kartk, cign Williama Kirwana na miejsce
jego zguby. Ale gdzie jest reszta tego pisma?
Obszukaem ca okolic krok za krokiem, spodziewajc si, e j znajd rzek inspektor.
Wyrwana zostaa z doni zabitego. Lecz na co bya potrzebna? Pozostawiona w jego rku
suya jako dowd przeciw zabjcy. Co z ni uczyni zabjca? Woy j do kieszeni, nie
spostrzegszy, e roek zosta w rku zabitego. Gdyby udao nam si odnale pozostao
tego strzpka, posunlibymy si znacznie w naszych poszukiwaniach.
Ale jak mona sign do kieszeni zabjcy, skoro jeszcze go nawet nie znamy.
Tak. Nad tym warto si zastanowi. Poza tym rzecz oczywista: kartka zostaa przesana
Williamowi. Ten, kto j pisa, nie dostarcza jej wasnorcznie, bo wtedy po prostu mgby to
powiedzie. Kt wic dorczy to pismo? A moe przyszo poczt?
Dowiadywaem si ju rzek inspektor. William otrzyma wczoraj poczt list. Sam go
rozpiecztowa.
Wybornie! wykrzykn Holmes, uderzajc inspektora po ramieniu. Prawdziwa przy-
163
jemno pracowa razem z panem! Ale ot i parkan. Jeeli pan sobie yczy, panie pukowniku,
poka panu miejsce wypadku.
Przeszlimy koo piknego domku, w ktrym do niedawna mieszka nieboszczyk i alej
dbow skierowalimy si do okazaego dworu z czasw krlowej Anny. Holmes i inspektor
powiedli nas ku bocznym drzwiom, ktre od gocica oddziela niewysoki pot. W drzwiach
kuchennych sta policjant.
Otwrz no drzwi, mj kochany rzek Holmes. Tu oto, na tych schodach sta mody
Cunningham, gdy zobaczy dwch ludzi, walczcych ze sob w tym miejscu, gdzie my teraz
stoimy. Stary Cunningham znajdowa si przy tamtym oknie drugim na lewo i widzia, jak
zabjca znikn na lewo od tego krzaka. To samo widzia syn. Co do tego, zgadzaj si w
wiadectwie. Nastpnie pan Alec zbieg na d i przyklkn nad rannym, pragnc mu pomc.
Ziemia w tym miejscu jest bardzo twarda i nie ma adnych ladw.
Gdy to mwi, zza wga domu wyszo dwch mczyzn i zbliyo si ku nam. Jeden z
nich czek w latach, z twarz wyraajc energi i stanowczo, drugi pikny modzieniec
z umiechem na ustach, w jasnym ubraniu, wesoy, niefrasobliwy, stanowicy dziwne
przeciwiestwo
tej ohydnej sprawy, ktra nas tu cigna.
Panowie wci jeszcze badaj? zwrci si wesoo do Holmesa. Sdziem, e fachowcy
z Londynu szybko takie sprawy zaatwiaj. Widocznie si omyliem.
Niech pan nam da troch czasu! rzek Holmes, take si umiechajc.
Ba! Sdz, e wiele go jeszcze bdzie potrzeba! rzek mody Cunningham. Przecie
dotychczas nie mamy adnych dowodw obciajcych, ani nawet ladw zabjcy.
A! Przepraszam pana! Mamy jeden, niezmiernie wany zaprzeczy inspektor. Pozostaje
nam jedynie... Panie Holmes! Co panu? Na Boga!
Twarz mego przyjaciela zmienia si nagle nie do poznania. Oczy stany mu w sup, twarz
drgaa konwulsyjnie, wreszcie upad na ziemi, jakby cakiem bez czucia.
Zatrwoeni tym raptownym atakiem zanielimy go do kuchni i zoylimy na szerokiej
awie; po chwili przyszed do siebie i rzek zmartwiony:
Watson mwi panom zapewne, e niedawno przechodziem cik chorob. W ogle jestem
skonny do atakw nerwowych.
Jeeli pan sobie yczy, odwioz pana swym powozem do domu ofiarowa si stary
Cunningham.
O, nie! Dzikuj panu; gdy ju tu jestem, chciabym sprawdzi jedn rzecz, tym bardziej
e to nietrudne do wykonania.
C to takiego?
Wydaje mi si bardzo moliwe, e w nieszczsny William zjawi si ju po tym, jak w
164
zbrodniarz uciek. Pan jednak jest przekonany, e chocia drzwi byy wyamane, zodziej nie
wchodzi do mieszkania?
Mnie si zdaje, e to nie ulega wtpliwoci rzek pan Cunningham. Przecie mj syn
Alec jeszcze nie spa i syszaby chyba.
A gdzie by paski syn?
Byem w swoim pokoju.
Ktre to okno?
Ostatnie na lewo, tu obok pokoju ojca.
Prawdopodobnie wiato palio si u obydwu panw?
Naturalnie.
Ot dziwi mnie to niezmiernie rzek Holmes umiechajc si e zodziej, w dodatku
zodziej tak dowiadczony, way si wyamywa zamek, widzc, e wiata jeszcze nie
zgaszone.
Musia to by bezczelny zodziej, jak si okazuje.
Ostatecznie, gdyby sprawa ta nie bya tak zawia, nigdy bymy nie zwracali si do pana,
panie Holmes rzek mody Cunningham.
Co si tyczy jednake paskiego przypuszczenia, e zodziej by w mieszkaniu, zanim
przyszed William, uwaam to za zgoa nieprawdopodobne. Pozostawiby przecie jaki lad
po sobie i na pewno nie doliczylibymy si wszystkich rzeczy.
To zaley, jakie byy te rzeczy rzeki Holmes. Nie powinien pan zapomina, e nie
mamy do czynienia z pospolitym zodziejem. Zapewne pamita pan, jakie dziwne rzeczy
skradziono u Actona; jeli si nie myl, by to kbek szpagatu, waga do listw i tym podobne
drobiazgi.
Tak czy owak, jestemy do paskiej dyspozycji, panie Holmes odpar stary Cunningham.
Wszystko, co pan lub pan inspektor rozkaecie, bdzie wykonane.
Przede wszystkim powiedzia Holmes radzibym panom wyznaczy nagrod za
schwytanie zodzieja. To rzecz przyspieszy. Nakreliem tu wzr ogoszenia; moe pan je
podpisze. Sdz, e 50 funtw to dostateczna nagroda.
Z przyjemnoci dam 500 rzek sdzia pokoju, biorc z rk Holmesa papier i owek.
Ale pan si tu omyli zauway, przebiegajc pismo oczyma.
Tak? By moe... Spieszyem si.
Pisze pan: Wobec napadu, jakiego dokonano we wtorek, po pierwszej w nocy itd.,
podczas gdy wypadek nastpi za pitnacie pierwsza. al mi si zrobio Holmesa, e tak si
pomyli. Wiedziaem, jak dotknie to jego ambicj. Szczyci si zawsze niezrwnan dokadnoci
i skrupulatnoci, widocznie jednak choroba osabia jego wadze i nie wydobrza jeszcze
zupenie. Zaspi si, jak winowajca, inspektor spojrza zadziwionymi oczyma, a mody
165
Cunningham parskn miechem. Sdzia poprawi bd i odda notatk Holmesowi.
Prosz, niech pan kae to ogosi jak najszybciej rzek. To doskonay pomys. Holmes
zoy kartk starannie i schowa j do swego portfela.
A teraz powiedzia pjdziemy wszyscy razem obejrze mieszkanie, aby si przekona,
czy zodziej rzeczywicie nic nie zabra...
Zanim weszlimy do domu, Holmes bacznie obejrza wyamane drzwi. lady na drzewie
wskazyway, e do wyamania zamku uyto duta lub mocnego tpego noa.
Pan nie stosuje acuchw do drzwi? zapyta Holmes.
Dotychczas nie widziaem takiej potrzeby.
A czy macie tu psa?
Tak, lecz jego buda znajduje si z drugiej strony domu.
O ktrej suba kadzie si spa?
Koo dziesitej.
William prawdopodobnie te kad si o tej porze.
Tak jest.
Dziwna rzecz, e tej nocy jeszcze si nie pooy. A wic prosimy pana, panie Cunningham,
by zechcia pan pokaza nam mieszkanie.
Korytarz z kamienn posadzk prowadzi do drewnianych schodw, ktre wiody na
pierwsze pitro; std te zaczynay si drugie schody, bardziej okazae, ktre wiody do
wielkiego
salonu. Obok znajdowaa si bawialnia i par pokojw sypialnych, a midzy nimi pokj
Cunninghama i jego syna. Holmes postpowa powoli, oglda uwanie kady szczeg budowy.
Poznaem po jego twarzy, e jest na waciwym tropie, nie mogem jednak odgadn
nic wicej.
Ale, askawy panie zauway wreszcie pan Cunningham to zbyteczny trud z paskiej
strony. W tamtym rogu jest mj pokj, a tam pokj mego syna. Czy pan przypuszcza,
e zodziej zakrad si a tu i e go nie spostrzeglimy?
Mnie si zdaje, e pan bdzie musia zacz wszystko od nowa rzek mody Cunningham
zoliwie.
Prosz pana, niech pan bdzie cierpliwy! Chciabym jeszcze zobaczy, co wida z okien
sypialni panw. To jest pokj, zdaje si, paskiego syna rzeki, otwierajc drzwi a to jego
garderoba, w ktrej palii cygaro, gdy wszcz si ruch. To okno na ktr stron wychodzi?
Wszed do sypialni, otworzy drzwi do ssiedniego pokoju i zajrza tam.
C? Zadowolony pan? rzek pan Cunningham wyranie zjadliwie.
Dzikuj panu! Widziaem wszystko, co mi byo potrzebne.
Teraz, jeeli pan sobie yczy, moemy obejrze jeszcze mj pokj.
A! Owszem, jeeli pan pozwoli.
166
Sdzia wzruszy ramionami i poprowadzi nas do swego bardzo skromnie umeblowanego
pokoju. Gdy reszta skierowaa si ku oknu, Holmes wraz ze mn pozosta nieco w tyle. U ng
ka sta may stolik, a na nim karafka z wod i pomaracze na talerzu. Gdy przechodzilimy
koo stolika, Holmes, ku memu wielkiemu zdziwieniu, pochyli si przy stoliku i przewrci
go. Karafka rozprysa si na kawaki, a pomaracze potoczyy si po pokoju.
Uwaaj, co robisz, Watsonie rzek na to z flegm. Patrz, jak zabrudzie dywan!
Zmieszaem si i, pochyliwszy si, poczem zbiera pomaracze; zrozumiaem, e Holmes, z
nieznanych mi powodw, pragn zwali win za to zajcie na mnie. Inni poszli za moim
przykadem, po chwili doprowadzilimy wszystko do porzdku.
Ale gdzie to si podzia nasz go? zauway nagle inspektor.
Holmes znikn.
Przepraszam panw na chwil rzek mody Cunningham ale zdaje mi si, e z gow
pana Holmesa nie wszystko jest w porzdku. Chodmy, ojcze, zobaczy, co si z nim dzieje!
Wyszli szybko z pokoju, pozostawiajc mnie, pukownika i inspektora, zdumionych nie na
arty t przygod.
Wiecie panowie, przykro mi pocz inspektor ale, zdaje mi si, musz podzieli zdanie
pana Aleca. Moe to skutki choroby, lecz to widoczne, e...
Sowa te przerwao woanie: Na pomoc! Na pomoc! Poznaem gos mego przyjaciela i
wybiegem do przedpokoju. Krzyk stawa si zduszony, chrapliwy i pochodzi z pokoju Aleca.
Wbiegem do sypialni, std do garderoby. Obaj Cunninghamowie byli pochyleni nad
Holmesem; mody dusi go za gardo, stary wykrca mu rce. W jednej chwili rzucilimy si
na nich i oderwalimy od powalonego. Holmes skoczy na nogi blady i wielce wzburzony.
Panie inspektorze! Prosz aresztowa tych ludzi! zawoa, z trudem chwytajc oddech.
Za co?
Pod zarzutem zabjstwa stangreta Williama Kirwana. Inspektor spojrza na niego zdziwiony.
Co panu jest, panie Holmes? spyta po krtkiej chwili. Pan si myli.
Niech pan spojrzy na ich twarze! zawoa Holmes.
Nigdy nie widziaem, eby na twarzy czowieka wyraniej malowao si wiadectwo
zbrodni. Stary Cunningham sta, jak raony gromem. Mody nic nie mia teraz wsplnego z
wesooci, ktra go wczeniej cechowaa: patrzy niczym dziki zwierz, z przestrachem w
oczach, ktry zohydzi i wykrzywi jego pikne rysy.
Inspektor w milczeniu podszed ku drzwiom i da sygna gwizdkiem.
Do pokoju weszo dwch policjantw.
Nie mog postpi inaczej, panie Cunningham rzek inspektor mam jednak nadziej,
e wszystko si wyjani. Sam pan widzi... A to co takiego? Prosz to rzuci!
167
Z tymi sowy podbi rk i rewolwer, wymierzony w niego przez modego Cunninghama;
bro upada z haasem na ziemi.
Prosz to zachowa, przyda si przy ledztwie rzek Holmes, przydeptujc rewolwer.
A oto, czego szukalimy. To mwic, wycign do z kawakiem zmitego papieru.
Reszta tamtego listu! wykrzykn inspektor.
Najprawdziwsza!
Gdzie bya?
Tam, gdzie przypuszczaem. Opowiem to panom po kolei. Przede wszystkim jednak wypada,
by Watson i pukownik powrcili do siebie. Za godzink doczymy do was z panem
inspektorem, najpierw jednak musimy przesucha aresztowanych. Sdz, e zdymy na
niadanie.
Holmes jak zwykle dotrzyma sowa i okoo pierwszej zjawi si w pokoju, gdzie siedzielimy
razem z pukownikiem. Towarzyszy mu jegomo dosy ju wiekowy, redniego wzrostu,
ktrego przedstawi mi, jako pana Actona, u ktrego odbya si niedawno owa dziwna
kradzie.
Pragnem, eby i pan Acton by obecny podczas moich wyjanie, nic bowiem dziwnego,
e mocno si interesuje przebiegiem tej sprawy. Obawiam si, czy nie poauje pan, panie
pukowniku, zaproszenia do siebie stworzenia z natur tak niespokojn jak moja.
Przeciwnie odrzek pukownik przyjanie poczytuj to sobie za zaszczyt, e zdoaem
osobicie przyjrze si temu niezwykemu darowi paskiego rozpltywania zawiych spraw.
Przeszed pan wszystkie moje oczekiwania.
Obawiam si wic raz jeszcze, czy moimi wyjanieniami nie strac dobrego mniemania,
jakie w pana oczach zdobyem; przyjem jednak za zasad nie ukrywa nigdy ani przed
Watsonem,
ani przed nikim innym, jak prostymi nieraz drogami dochodz do decydujcych rezultatw.
Zanim jednak zaczn opowiada, pragnbym pokrzepi siy kieliszkiem paskiej
wybornej starki, pukowniku! W ostatnim czasie spracowaem si rzetelnie.
Przypuszczam, e paski atak ju si nie powtrzy.
Holmes rozemia si serdecznie.
O tym potem, a teraz opowiem panom wszystko po kolei. Prosz, przerywajcie mi, ilekro
bdziecie mie jakie wtpliwoci. Praca detektywa wymaga umiejtnoci odrniania
faktw istotnych od mnstwa bahych i pobocznych tropw. Kto tego nie przestrzega, traci
ca energi i uwag na drobiazgi, zamiast j skupi na istocie rzeczy. W przypadku tej sprawy
ani przez chwil nie wtpiem, e kluczem do rozwizania zagadki jest strzpek papieru,
znaleziony w rku zabitego.
Zanim przejd do szczegw, zwrc uwag panw na okoliczno, e gdyby owiadczenie
Aleca Cunninghama byo prawdziwe i gdyby zabjca, strzeliwszy do Williama Kirwana,
168
zbieg natychmiast, wtedy, rzecz prosta, nie wyrwaby papieru z rk zabitego. Jeeli za tego
nie zrobi zabjca, to zrobi to sam Alec, kiedy bowiem z gry zszed stary Cunningham, na
dole byo ju kilka osb. Fakt ten sam przez si jest oczywisty; inspektor jednak nie zwrci
na niego uwagi, w zasadzie bowiem odrzuci wszelk myl, by dziedzice mogli by w t
spraw wpltani. Ja uwaam za swj obowizek odrzuca wszelkie przesdy i poda jedynie
lepo za prawd. Od razu zaczem bada, jak rol w tej spraw gra pan Alec Cunningham.
Najsumienniej przestudiowaem strzpek papieru, dostarczony mi przez inspektora; byem
od pocztku przekonany, e stanowi on cz niezmiernie wanego dokumentu. Oto jest ten
kawaek. Czy nie dostrzegacie w nim panowie nic osobliwego?
Owszem, jest w nim co nadzwyczajnego, rne charaktery pisma rzek pukownik,
badajc strzpek.
Kochany panie ucieszy si Holmes nie ma wtpliwoci, e kartk t pisay dwie
osoby, na zmian. Jeeli si pan dobrze przyjrzy, spostrzee pan od razu, e wyrazy za i
pierwsza napisane s rnymi charakterami, pitnacie i dowiesz si rwnie. To
wystarczy, by stwierdzi, e pierwsze dwa wyrazy pisaa rka pewniejsza, drugie dwa rka
mniej pewna i wahajca si.
Bezwarunkowo! To widoczne! dziwi si pukownik. Po licha jednak dwch ludzi pisao
jedn kartk?
To rzecz prosta! Widocznie sprawa bya niezbyt czysta i jeden nie ufa drugiemu; postanowili
wic napisa j wsplnie, by razem odpowiada, gdyby si wydao lub gdyby jeden z
nich chcia zdradzi drugiego. Ten, ktry pisa za i pierwsza, to inicjator.
Z czego pan tak wnioskuje?
Porwnujc obydwa charaktery pisma, chocia mona to stwierdzi rwnie na podstawie
innych poszlak. Wpatrzywszy si uwanie, dostrzee pan, e piszcy rk pewniejsz
zrobi to pierwszy i ukada waciwy tekst, drugi wypenia potem miejsca pozostawione.
Przestrzenie midzy wyrazami nie zawsze wystarczay do napisania duszego wyrazu,
widocznie
w popiechu zleje wymierzono, tak e w drugi piszcy musia wyraz pitnacie
cisn, by go zmieci midzy za i pierwsza. To wskazuje, e te ostatnie wyrazy byy
napisane wczeniej. Oczywiste, kierowa ten, ktry pisa pierwszy i ukada tekst.
Wspaniale! wykrzykn pan Acton.
To jednak mniej wane; przejdziemy do rzeczy istotniejszych. Wiadomo panom zapewne,
e ostatnimi czasy grafologia, czyli sztuka okrelania wieku piszcego z charakteru jego
pisma znacznie si rozwina. Mam na myli oczywicie stany normalne, choroba bowiem i
niedomagania fizyczne tak mog wpyn na charakter pisma, e modzieca atwo wzi za
starca.
169
W naszym wypadku, obserwujc jedno pismo, pewne i stanowcze, i drugie, mniej pewne i
wahajce, mona miao utrzymywa, e posiadacz pierwszego to czowiek w latach, cho
jeszcze nie starzec zupeny.
Wspaniale! zachwyca si pan Acton.
Poza tym istniej jeszcze pewne rysy, mniej wane, cho nie mniej ciekawe. Oto, na
przykad, obydwa te charaktery pisma maj cechy jakiego pokrewiestwa i wsplnoty
duchowej;
mona wic przypuszcza, e nale do osb, pozostajcych w wizach pokrewiestwa.
Tymi oto drogami doszedem do wniosku, e strzpek ten pisali obydwaj Cunninghamowie.
Potem zajem si, rzecz prosta, innymi szczegami tego ciekawego dramatu. Razem z
inspektorem
udaem si na miejsce wypadku i obejrzaem wszystko, co byo mi potrzebne.
Rana zabitego wiadczya wyranie, e strza pad z odlegoci czterech do piciu jardw.
Mog to twierdzi stanowczo, gdy na ubraniu zabitego nie znalazem ladw prochu. Dlatego
Alec Cunningham kama, dowodzc, e wystrza nastpi wtedy, gdy ci dwaj ludzie walczyli
ze sob. Nastpnie ojciec i syn zgadzali si w zeznaniach co do miejsca, w ktrym zabjca
mia przele przez parkan; poniewa jednak ziemia w tym miejscu jest wilgotna, a
ladw adnych na niej nie znalazem, przekonaem si wic znw, e Cunninghamowie kami
i e nikt obcy tej nocy tu nie goci.
Pozostawao mi jedynie wyjani pobudki, ktre pchny Cunninghamw do tak ohydnej
zbrodni. By to odkry, musiaem najpierw rozwiza szarad, dotyczc dziwnej kradziey u
pana Actona. Ze sw pukownika dowiedziaem si, e pomidzy panem, panie Acton, a
Cunninghamami toczy si spr o posiadoci. To podsuno mi myl, czy ci panowie nie zakradli
si do paskiej biblioteki, eby porwa jaki dokument, ktry mgby spraw przechyli
na ich stron.
Najzupeniej susznie zauway pan Acton teraz w to nie wtpi. Mam niezbite prawo
do poowy ich majtku i gdyby mogli zdoby jeden dokument, ktry na szczcie spoczywa
w kasie pancernej u mego adwokata, wygraliby proces niezawodnie.
A wic jednak rzek Holmes zadowolony. By to krok, rzecz prosta, bardzo ryzykowny
i jestem pewien, e jego projektodawc by mody Cunningham. Nie znalazszy dokumentu,
pragnli odwrci wszelkie podejrzenia, nadajc temu wydarzeniu charakter zwykej kradziey;
dlatego porwali drobiazgi, ktre znalazy si pod rk. To wszystko jest jak dotd bardzo
zrozumiae, s jednak ogniwa nadal tajemnicze. Przede wszystkim dyem do tego, by odnale
brakujc cz listu. Byem pewien, e to Alec wyrwa j z rk zabitego i przypuszczaem,
e woy do kieszeni swego ubrania. Bo gdzie mgby j woy? Pozostawao pytanie:
czy nie wyj jej ju stamtd? Aby to sprawdzi, naleao si nieco potrudzi: oto dlaczego
udalimy si do ich domu.
170
Cunninghamowie, jeli panowie pamitacie, zbliyli si do nas, gdy bylimy u drzwi
kuchennych.
Najbardziej wtedy zaleao mi na przemilczeniu sprawy kartki, eby nie zdyli jej
zniszczy. Inspektor ju mia o niej zagada i poinformowa, jak wanym jest dla nas dowodem,
gdy oto, na szczcie, nastpi mj atak i rozmowa przesza na inny temat.
Ach, tak! zawoa miejc si pukownik wszystkie nasze wspczucia i ubolewania
byy niepotrzebne pan tylko udawa!
Jako lekarz, musz owiadczy, e udawae znakomicie powiedziaem od siebie, patrzc
z podziwem na tego czowieka, ktry coraz nowymi stronami swego talentu budzi we
mnie niekamany zachwyt.
Tego rodzaju umiejtnoci czasami bywaj bardzo przydatne mwi Holmes dalej.
Gdy odzyskaem przytomno, udao mi si przy pomocy drobnej sztuczki nie powiem,
eby bardzo dowcipnej zmusi starego Cunninghama do napisania wyrazu pierwsza, by
mc porwna jego pismo z pozostawionym na strzpku.
Bd tu mdrym wobec tego! zawoaem.
Widziaem, jak ci byo mnie al i jak zwalie moje przeoczenie na karb mojej choroby
zauway Holmes, miejc si. aowaem bardzo, e ci musiaem zmartwi. Potem poszlimy
wszyscy na gr. W pokoju Aleca zobaczyem szlafrok za drzwiami. Przewrciem st,
odwrciem ich uwag i wymknem si, by zbada kieszenie tego szlafroka. Zaledwie wyjem
papier, ktry, jak si tego spodziewaem, by w jednej z nich, obaj Cunninghamowie rzucili
si na mnie i zginbym niechybnie, gdyby nie wasza rycha pomoc, przyjaciele! Do tej
pory czuj jeszcze na szyi lady palcw modego Cunninghama i rka mnie boli od
konwulsyjnych
szamota starego, ktry chcia mi wyrwa strzpek papieru. Zobaczyli, e wiem o
wszystkim i raptowne przejcie od duej pewnoci siebie do zupenej rozpaczy przyprawio
ich wprost o szalestwo.
Rozmawiaem przed chwil ze starym Cunninghamem o pobudkach tej zagadkowej
zbrodni. Ze starym rozmowa jest moliwa, lecz mody pieni si jak zwierz i gdyby mia bro
pod rk, rozwaliby eb sobie i innym. Gdy stary si przekona, e przegra, spuci z tonu i
opowiedzia wszystko, jak byo. Okazuje si, e William podpatrzy swych panw, gdy w
ow noc zrobili wypraw do biblioteki pana Actona i zapragn wykorzysta t tajemnic, by
jak najwicej wycign z kieszeni Cunninghamw. Jednak z modym dziedzicem arty s
niebezpieczne. Wymyli sobie szataski plan wykorzystania popochu, jaki wywoaa kradzie
u pana Actona, by si uwolni od czowieka, ktry mg by niebezpieczny. Zwabili go
wic w puapk i zabili; gdyby przy tym wydostali ca kartk z rk zabitego i zatarli kilka
drobnych ladw, nigdy podejrzenie nie padoby na ich szanowne osoby.
A gdzie caa kartka? zapytaem.
Holmes wrczy nam pismo, zoone z dwch kawakw:
171
Jeli przyjdziesz za pitnacie pierwsza do drzwi alkierza, dowiesz si o czym, co ci
bardzo
zadziwi i co moe by wielce poyteczne dla ciebie, oraz dla Anny Morissen. Nie mw o
tym nikomu.
Oczekiwaem dokadnie czego takiego rzek Holmes. Prawd powiedziawszy, nie
wiemy jeszcze dotychczas, jakie powizania zachodziy pomidzy modym Cunninghamem,
Williamem Khwanem i Ann Morissen, skutki jednak wskazuj, e puapka bya dobrze
pomylana.
A teraz, kochany Watsonie, sdz, e ju dosy zaylimy wywczasw na onie przyrody;
powrc wic do siebie, na Baker Street z nowymi siami.
Rozdzia 3
Urzdnik Pickroft

Wkrtce po oenku zamieszkaem w Paddingtown, objwszy praktyk po starym doktorze,
niejakim Farkuherze; praktyka niegdy liczna, ostatnimi czasy, z powodu choroby i
zniedonienia
Farkuhera, tak podupada, e zaledwie od czasu do czasu trafia si jaki chory. Potencjalni
pacjenci wyznaj zasad, e kto leczy innych, sam powinien by zdrowy, tote z
du nieufnoci i krytycyzmem oceniaj tych, ktrzy nie zdoali uzdrowi samych siebie.
Tak wic praktyka mego poprzednika w tym czasie, gdy j przejem, przynosia nie wicej
ni trzysta funtw rocznie, podczas gdy wczeniej dochodzia do tysica piciuset. Ufaem
jednak mej modoci, energii i byem przekonany, e po kilku latach uda mi si osign podobne
zarobki, a moe nawet je przekroczy.
W cigu trzech pierwszych miesicy od czasu przeniesienia si do nowej siedziby byem
wci bardzo zajty i prawie nie widywaem mego przyjaciela Holmesa. Trudno mi si byo
wybra na Baker Street, a i on rzadko kiedy odwiedza kogo, jeeli nie zmusza go interes.
Byem wic zdziwiony, gdy pewnego czerwcowego poranka po niadaniu, czytajc British
Medical Joural, usyszaem dzwonek, a w lad za nim przenikliwy, dyszkantowy glos
mego przyjaciela.
Kochany Watsonie rzek, wchodzc do pokoju jake si ciesz, e ci widz! Pani
Watson, mam nadziej, zdrowa?
Dzikuj ci, oboje jestemy zdrowi odpowiedziaem, z prawdziw radoci wycigajc
do.
Mam take nadziej, e praktyka lekarska nie zdoaa jeszcze zaguszy w tobie zamiowania
do naszych detektywistycznych wypraw.
Przeciwnie odrzekem nie dalej jak wczoraj porzdkowaem moje notatki, bdce ich
kronik.
Pochlebiam sobie, e nie uwaasz ich za skoczone i zamknite?
Naturalnie, e nie. Niczego sobie bardziej nie ycz, jak tego, bym mg znw opisa
jedn z prowadzonych przez ciebie spraw.
173
Choby dzi?
Choby dzi, jeeli zechcesz.
Nawet, gdyby wypado jecha do Birmingham?
Ale rozumie si!
A praktyka?
Zastpuj zawsze mego ssiada, gdy wyjeda. Mam nadziej, e mi si odwdziczy.
Wybornie! rzek Holmes, odchylajc si na krzele i spogldajc na mnie zmruonymi
oczyma. Widz, e niedawno chorowae. C to, lekkie przezibienie?
Tak jest. Trzy dni nie wychodziem z domu z powodu silnego kataru. Nie przypuszczam
jednak, by po mojej chorobie pozosta jaki lad.
Bo te nie pozosta. Wygldasz znakomicie.
Po czym wic poznae, e byem chory?
Mj drogi, wiesz przecie dobrze, e potrafi odgadywa nawet najbardziej skrywane
tajemnice.
Chcesz powiedzie, e to wydedukowae?
Naturalnie.
Ale jak na to wpade?
Twoje pantofle.
Spojrzaem na nowe, skrzane pantofle, ktre miaem na nogach.
Jak... zaczem, lecz Holmes mi przerwa.
Twoje pantofle s zupenie nowe wyjani. Tymczasem ich podeszwy s lekko opalone.
Najpierw pomylaem, e byy mokre i e suszono je przy ogniu, dostrzegam std jednak
naklejony na rodku znak firmowy. Gdyby byty wilgotne, ten znak by si odklei. Pozostaje
tylko jedno rozwizanie: siedziae w nich dugo przy ogniu, co w czerwcu robi si tylko
wtedy, gdy czowiek jest przezibiony.
Jak wszystkie rozumowania Holmesa, tak i to odznaczao si niezwyk prostot. Odczyta
t myl z mojej twarzy i umiechn si filuternie.
Obawiam si, e zanadto si odkrywam, przedstawiajc tak dokadnie moj metod analizy
zdarze rzek. Sama konkluzja bez komentarzy czyniaby wiksze wraenie. Jeste
gotw jecha ze mn do Birmingham?
Najzupeniej. Ciekawa sprawa?
Opowiem ci w drodze. Mj klient czeka na nas w powozie na ulicy. Czy moesz wyruszy
natychmiast?
Mog.
Napisaem kilka sw do kolegi lekarza, pobiegem na gr zawiadomi on o wyjedzie
i dogoniem Holmesa ju na schodach.
174
Twj ssiad take doktor? spyta, wskazujc na mosin tabliczk na drzwiach.
Tak. Rozpocz praktyk razem ze mn.
A przedtem take tu mieszka lekarz?
Tak. W tym domu od samego pocztku mieszkao zawsze dwch lekarzy.
Ty jednak masz wicej pacjentw ni on?
Tak. Po czym to poznae?
Po schodach odpar. Stopnie przy twoich drzwiach s trzy razy brudniejsze. Ale ot
i nasz towarzysz. Pozwoli pan, e go przedstawi: pan Holl Pickroft. A teraz zacinaj konie
zwrci si do wonicy ledwie zdymy na pocig.
Mj nowy znajomy, siedzcy naprzeciw mnie, okaza si zdrowym modziecem, z twarz
jasn, szlachetn, ozdobion puszystym wsikiem. Cylinder na jego gowie by starannie
wyprasowany;
ubranie czarne, przyzwoite, wskazywao, e nosi je czowiek, ktry nalea do
skromnej klasy modziey, zamieszkujcej City. Wikszo to znakomici sportsmeni i atleci.
Twarz jego bya pena radoci ycia i tylko w kcikach ust bkaa si jaka przelotna trwoga.
Gdy ju usadowilimy si we trzech w przedziale pierwszej klasy, dowiedziaem si wreszcie,
dlaczego zwrci si o pomoc do Holmesa.
Bdziemy jechali godzin i kwadrans rzek Holmes poprosz wic pana, panie Pickroft,
by zechcia pan opowiedzie mojemu przyjacielowi swoj przygod tak, jak mnie j
pan opowiedzia lub, jeli mona, jeszcze dokadniej. Bdzie to korzystne i dla mnie, gdy
wysucham
jej raz jeszcze. Prosz, niech pan opowiada.
Nasz towarzysz spojrza na mnie, umiechajc si z pewnym zakopotaniem.
Chodzi o to, prosz pana rozpocz e w caej tej sprawie gram bardzo gupi i niewyran
rol. Moe si to, rzecz prosta, skoczy pomylnie, ale nie mogem postpi inaczej.
W kadym razie wygldam w tym wszystkim jak naiwniak, ktrego atwo wyprowadzi
w pole. Sam pan si o tym przekona, panie doktorze!
Pracowaem w firmie Cocksohn i Udhaus, lecz firma zbankrutowaa i zostaem wraz z
siedemdziesicioma
pozostaymi osobami bez pracy. Poniewa pracowaem tam pi lat, stary
Cocksohn da mi bardzo dobre wiadectwo; na nic mi si ono jednak nie przydao. Gdziekolwiek
si zwrciem, wszystkie stanowiska byy zajte. Przez pi lat zaoszczdziem okoo
osiemdziesit funtw, dostawaem bowiem trzy funty tygodniowo. Pienidze te jednak prdko
si wyczerpay, tak e wystarczao zaledwie na opat ogosze lub na znaczki do listw,
w ktrych wysyaem swoj ofert. Biegajc od jednego biura do drugiego zdarem cakiem
buty.
175
Znalazem wreszcie wakat w wielkiej firmie handlowej Mawson i Williams. Nie wiem,
czy zna pan t firm; znajduje si ona na kracu miasta, chocia jest jednym z najbogatszych
domw handlowych w Londynie. Na ogoszenie trzeba byo odpowiedzie pisemnie. Posaem
na wszelki wypadek moje wiadectwo, nie majc w gruncie rzeczy nadziei na powodzenie.
W odpowiedzi otrzymaem wezwanie do objcia posady od zbliajcego si poniedziaku.
Trudno poj, jak to si stao i jak w ogle zaatwiaj takie sprawy. Mwi, e gwny
dyrektor zanurza rk w stosie listw i wyciga pierwszy lepszy. Tak czy owak, szczcie
umiechno si do mnie i nie potrzebuj dodawa, jaki byem wniebowzity. Pensja na
pocztek funt tygodniowo, praca prawie taka sama, jak u Cocksohna. Teraz przejd do sedna
sprawy. Mieszkam za miastem, w Hamsted, Potters Taras, pod numerem 17. Tego samego
wieczora, kiedy otrzymaem wezwanie do objcia posady, siedziaem w swoim pokoju i paliem
fajk. Naraz ukazuje si w drzwiach moja gospodyni i dorcza mi bilet wizytowy z nazwiskiem
Artur Pinner, agent handlowy. Nie syszaem nigdy tego nazwiska, lecz mimo to
powiedziaem, e prosz tego pana. By to mczyzna redniego wzrostu, brunet, z czarnymi
oczyma i czarn brod. Mwi tonem czowieka interesu; krtkimi i urywanymi zdaniami, jak
kto, kto ceni swj czas.
Pan Holl Pickroft? zapyta.
Tak jest, sir odrzekem, wskazujc mu krzeso.
Pracowa pan poprzednio w firmie Cocksohn?
Tak jest.
A teraz obejmuje pan posad u Mawsona?
Tak jest, sir.
Syszaem mwi dalej e pan posiada niezwykle zdolnoci finansowe. Zna pan, naturalnie,
Paroge'a, byego zarzdzajcego u Cocksohna? Nie mg si nachwali pana.
Mio mi to sysze. Staraem si tylko wypenia uczciwie obowizki i nie sdziem, e
zasu na takie pochway.
Czy ma pan dobr pami? zapyta.
Tak jest, niez odrzekem skromnie.
Czy pozostajc bez zajcia ledzi pan sytuacj na giedzie? zapyta.
Tak jest. Czytuj codziennie Stock Exchange List.
To si nazywa prawdziwe zamiowanie! zawoa. Czy nie bdzie mi pan mia za ze,
e go troch przeegzaminuj? Niech mi pan powie, jak stoj akcje akszerskie?
Od stu piciu do stu piciu i jedna czwarta odrzekem.
A nowozelandzkie?
Sto cztery.
Brytyjski Broken Hill?
176
Siedem i siedem i p.
Wspaniale! zawoa zachwycony. Odpowiada to w zupenoci temu, co syszaem o
panu. Mj modziecze, moim zdaniem, za wiele jest pan wart, by zosta pracownikiem u
Mawsona!
Zachwyt ten zdziwi mnie nieco.
Inni chyba nie s tak askawi i hojni w ocenianiu mnie, panie Pinner odrzekem. Jestem
bez pienidzy i ciesz si, e otrzymaem to miejsce.
A! rzu pan je bez namysu. To nie kariera dla pana! Powiem panu, co mog ofiarowa
panu natychmiast, jeeli zechce pan pracowa w naszym biurze. Nie bdzie to wiele w stosunku
do paskich zdolnoci, lecz bez porwnania wicej, ni panu oferuje Mawson. Kiedy
ma pan zamiar obj u niego posad?
W poniedziaek.
Czy da pan wiar, e jestem prawie pewien, i pan jej nie obejmie?
Jak to: nie obejm?
W prosty sposb. Z dniem dzisiejszym zostaje pan mianowany administratorem Towarzystwa
rdziemnoFrancuskoHarwardzkiego, ktre posiada sto trzydzieci cztery filie w
miastach i miasteczkach Francji, nie liczc filii w Brukseli i w San Remo.
Na te sowa zaparo mi dech w piersiach.
Nigdy nie syszaem o tym Towarzystwie rzekem, silc si na spokj.
By moe. Kapitay tej firmy znajduj si w prywatnych rkach i sprawy jej id tak pomylnie,
e nie potrzebuj reklamy. Brat mj, Harry Pinner, jest gwnym dyrektorem i kuratorem
tego towarzystwa. Wiedzc, e si wybieram w te strony, prosi mnie o wyszukanie
modego i zdolnego pracownika, ktry by potrafi poprowadzi rzecz samodzielnie. Parker
mwi mi o panu i oto jestem. Z alem wyznaj, i wicej nad piset funtw nie moemy
panu zaoferowa.
Piset funtw rocznie! wykrzyknem.
Na pocztek. Oprcz tego otrzyma pan jeden procent komisowego od wszystkich komisw,
jakie zaatwi pascy agenci, a moe mi pan wierzy, e to wyniesie znacznie wicej,
ni pensja.
Ale ja jestem zupenie nie obeznany z tym zajciem!
Nic nie szkodzi. W krtkim czasie nauczy si pan wszystkiego.
W gowie mi si krcio, ledwo mogem usiedzie na krzele. Naraz ogarno mnie zwtpienie.
Musz panu powiedzie otwarcie rzekem po chwili e chocia Mawson daje mi tylko
dwiecie funtw rocznie, to jego firma jest znana i pewna. Co si tyczy Towarzystwa panw,
to nic o nim nie wiem...
177
Wybornie! wykrzykn mj protektor wrcz zachwycony. Wanie taki czowiek jest
nam potrzebny. Pana nieatwo wywie w pole. Oto jest banknot stufuntowy; jest to zaliczka
na poczet paskiej pensji.
Zgadzam si wyszeptaem. Kiedy mam obj obowizki?
Jutro bdzie pan w Birmingham. Dam panu zaraz kartk, ktr pan dorczy memu bratu.
Uda si pan na Corporation Street pod numer 126c, gdzie znajduje si chwilowo nasze biuro.
Tam pan znajdzie mego brata. Rzecz prosta, podpisze on z panem umow, chocia gwne
punkty ju uzgodnilimy.
Doprawdy nie wiem, jak panu podzikowa, panie Pinner! wykrzyknem.
C znowu! Otrzyma pan tylko to, na co zasuguje. Teraz pozostaje nam do zaatwienia
kilka drobnych spraw, to zwyczajna formalno. Czy nie ma pan arkusika papieru? Niech pan
na nim napisze:
Zgadzam si na objcie posady administratora rodziemnoFrancuskoHarwardzkiego
Towarzystwa
z pac 500 funtw rocznie.
Napisaem, czego da; rzuci okiem na kartk i schowa j do kieszeni.
Ach! jeszcze jedno! rzek. Co pan zamierza teraz zrobi z Mawsonem?
Zapomniaem cakiem o Mawsonie rzekem. Napisz do niego i odwoam objcie posady.
Wanie, chodzi o to, eby pan tego nie robi. Pokciem si dzisiaj o pana z zarzdzajcym
u Mawsona. Udaem si do niego, eby si czego o panu dowiedzie; by dla mnie bardzo
niegrzeczny, oskara mnie o to, e mu zabieram ludzi. Nie wytrzymaem i powiedziaem:
.Jeeli pan chce mie dobrych pracownikw, to pa im pan lepiej, ni pacisz!. ,,Rcz
panu, e chtniej si zgodzi na nasz skromn pac, ni na pask wielk! rzek podraniony.
Id o zakad odparowaem e otrzymawszy moje warunki, nie bdzie nawet
uwaa za potrzebne zawiadomi pana o rezygnacji. Owszem! rzek zobaczymy!
Wybawiem
go od mierci godowej, zobaczymy, czy tego nie doceni! To byy jego ostatnie
sowa.
A to hultaj! zawoaem. Nigdy go na oczy nie widziaem. Oczywicie krpowa si
nim nie bd. Jeeli pan sobie nie yczy, nie napisz do niego ani sowa.
Wybornie. Trzymam pana za sowo rzek powstajc z miejsca. Jestem szczliwy, e
znalazem dla swego brata pewnego czowieka. Oto jest paska zaliczka, a tu list polecajcy.
Prosz zapisa adres: Corporation Street, nr 126c i pamita, e jutro o pierwszej musi pan
by na miejscu. Dobranoc! ycz powodzenia!
Oto wszystko, o czym z tym panem mwilimy, o ile mog sobie przypomnie. Moe
pan sobie teraz wyobrazi, panie doktorze, jak si ucieszyem z tego szczcia, ktre na mnie
178
spyno. Cay wieczr tylko marzyem, robic plany na przyszo; nazajutrz wczesnym
pocigiem
ruszyem do Birmingham.
Odwiozem rzeczy do hotelu na New Street i stamtd udaem si pod wskazany adres.
Przyszedem o kwadrans wczeniej, ni naleao, sdzc, e to nie czyni rnicy. Dom pod
numerem 126c by zajty przez rne firmy i biura handlowe. Na licie odczytaem je kolejno,
lecz rdziemnoFrancuskoHarwardzkiego Towarzystwa wrd nich nie byo. Staem
chwil, tknity niepokojem; najwidoczniej zaartowano ze mnie. Miaem ju odchodzi, gdy
nagle stan przede mn jegomo, bardzo podobny do mego wczorajszego gocia. Jedynie
twarz bya wygolona i wosy janiejsze ni u tamtego.
Czy pan Holl Pickroft? zapyta.
Tak jest odrzekem.
Czekam na pana. Dzi rano otrzymaem list od brata; mj brat bardzo chwali pana.
Przed chwil odczytywaem nazwy biur odezwaem si, chcc zatrze niedawne wraenie.
Ach, tak! Jeszcze swego nie wywiesilimy, ten lokal bowiem jest tymczasowy. Prosz,
niech pan pozwoli, omwimy szczegy.
Udaem si za nim na gr. Weszlimy do niewielkiego, cakiem pustego pokoju. Spodziewaem
si ujrze wielkie, widne sale z rzdami stow i ca armi zatrudnionych, jak to
byo u Cocksohna. Ze zdumieniem spojrzaem wic na may st, dwa krzeseka i ma szafk,
stanowice cae umeblowanie pokoju.
Niech to pana nie przeraa, panie Pickroft rzek mj towarzysz, widzc, e moja twarz
wydua si ze zdziwienia. Nie od razu Rzym zbudowano, a my mamy tyle gotwki, e nie
potrzebujemy dba o zewntrzny wygld naszego przedsibiorstwa. Prosz, niech pan siada i
da mi list brata.
Podaem mu list, wzi go i uwanie odczyta.
Widz, e pan wywar na moim bracie Arturze bardzo korzystne wraenie, a to jest sdzia
nie lada! Dobrze wic, id za jego rad i mam zaszczyt oznajmi panu, e jest pan do nas
przyjty.
Na czym bd polega moje obowizki? zapytaem.
W przyszoci bdzie pan zarzdza wielk fili w Paryu; tymczasem przez dwa tygodnie
zostanie pan w Birmingham, gdzie bdzie pan pomocny w inny sposb.
Mog zapyta: w jaki?
Zamiast odpowiedzi wyj z szafy wielk czerwon ksig.
Jest to ksiga adresowa Parya rzek mi wyliczone s w niej wszystkie banki i domy
handlowe. Zechce j pan wzi ze sob i zrobi list tych, ktre mog by uyteczne w naszym
interesie. Jest to dla mnie bardzo wana sprawa.
179
Musz istnie tego rodzaju gotowe listy rzekem.
Tak, lecz im nie bardzo mona ufa. Oprcz tego pan bdzie kierowa si specjalnymi
wskazwkami, ktre tu wypisaem dla pana. Prosibym, aby ta lista bya gotowa na poniedziaek,
na godzin 12. Do widzenia, panie Pickroft; jeeli pan bdzie pilny i sumienny, sdz,
e bdzie panu u nas dobrze.
Wrciem do hotelu z wielk ksig pod pach i ze zwtpieniem w sercu. Z jednej strony
mam niby stanowisko i sto funtw zaliczki. Z drugiej widok pustego biura, nieobecno
urzdnikw i inne szczegy zmuszay mnie do gbokiej zadumy nad statusem moich
chlebodawcw.
Tak czy owak, pienidze mam w kieszeni; wziem si wic do pracy. Pisaem
przez ca niedziel, nie rozprostowujc ng, i w poniedziaek doszedem zaledwie do litery
N. Poszedem do szefa; zastaem go w tym samym pokoju i przedstawiem ksig. Przeduy
mi termin do rody. W rod praca bya jeszcze nie skoczona; przesiedziaem nad ni do
pitku, to jest do dnia wczorajszego, i znowu udaem si do pana Harry Pinnera.
Dzikuj panu bardzo! rzek mi. Przykro mi, e pan tak bardzo umczy si t prac,
lecz bya to dla mnie wana rzecz.
Tak jest, trzeba byo nad ni przysi fadw rzekem.
Teraz niech pan mi przygotuje drugi taki wypis, jeli aska.
Oczywicie.
Jutro koo sidmej niech pan si zgosi i powie mi, co pan zrobi. Tylko niech si pan nie
przecia. Nie zaszkodzi, jeeli pan po dniu pracy spdzi sobie kilka godzin gdzie przy
muzyczce!
Przy tych sowach rozemia si; zostaem poraony widokiem zotej plomby na jednym z
przednich zbw, z lewej strony szczki.
Holmes a rce zatar z radoci, ja za suchaem, nic a nic z tego nie rozumiejc.
Niech pan si nie dziwi, panie doktorze rzek Pickroft chodzi jednak o to, e kiedy
rozmawiaem w Londynie z tamtym Pinnerem i kiedy si umiechn na moje owiadczenie,
e nie bd pisa do Mawsona, zauwayem, e mia zot plomb w zbie. Plomba obecnego
Pinnera jest w tym samym zbie i od razu uderzya mnie swoj identycznoci. Gdy porwnaem
gos oraz figur obydwu braci i odrzuciem to, co atwo mona zmieni za pomoc
brzytwy i farby, nie wtpiem ju duej, e obydwaj Pinnerowie to jedna i ta sama osoba.
Rzecz prosta, bracia mogliby by bardzo podobni, trudno jednak przypuci, by mieli
zaplombowany
ten sam zb, w tym samym miejscu. Pinner wkrtce mnie poegna i wrciem
od niego jak zaczadzony. Przede wszystkim zlaem gow zimn wod i tak orzewiony
poczem
rozmyla nad swym losem. Po co mnie wysa z Londynu do Birmingham? Po co
sam tu przyby przede mn? Po co pisa list sam do siebie? Byo to wszystko dla mnie zbyt
zagadkowe, nie mogem si z tym upora i postanowiem uda si do pana, panie Holmes.
180
Jak ci si to podoba, Watsonie? zapyta Holmes, gdy Pickroft skoczy swe opowiadanie.
Co? Niele by byo, gdybymy zobaczyli pana Pinnera w jego tymczasowym biurze
Towarzystwa SrdziemnoFrancuskoHarwardzkiego?
Ale jak to urzdzi? zapytaem.
O, to nic trudnego rzek Pickroft. Powiem mu, e panowie jestecie mymi przyjacimi
i e poszukujecie zajcia; nie bdzie w tym nic dziwnego, e przyprowadzam panw
do niego, jako do dyrektora towarzystwa.
Wybornie! rzek Holmes. Z przyjemnoci popatrz na tego pana i postaram si rozwiza
tajemnic. Ciekawa rzecz, ktre z paskich zalet wyday mu si wane lub te...
Zamilk i pocz wyglda przez okno. Do koca drogi nie moglimy wydoby z niego ani
sowa.
O sidmej wieczorem wszyscy trzej szlimy Corporation Street wprost do biura Pinnera.
Nie ma si co spieszy rzek Pickroft dopiero sidma za par minut, on za przychodzi
regularnie o sidmej; do tej pory biuro jest zupenie puste.
No, nie wiadomo, czy tak jest zawsze zauway Holmes.
A co! nie mwiem? zawoa Pickroft. Oto idzie przed nami. Prosz!
Pokaza nam jegomocia niskiego wzrostu, jasnego blondyna, przyzwoicie odzianego, ktry
szed po drugiej stronie ulicy. Widzielimy, jak zbliy si do sprzedawcy gazet, spiesznie
kupi gazet wieczorn i, zoywszy j, znikn w bramie domu.
Ju wszed zawoa Pickroft. Teraz ju na pewno jest w biurze. Chodmy, pragnbym
jak najprdzej dowiedzie si prawdy.
Poszlimy za nim na pite pitro i zatrzymalimy si przy uchylonych drzwiach, do ktrych
Pickroft zastuka. Prosz, rozleg si gos i oto znalelimy si w pustym pokoju,
opisanym nam przez Pickrofta. Przy stole siedzia mczyzna, ktrego widzielimy na ulicy, i
czyta gazet; gdy podnis gow i spojrza na nas, odniosem wraenie, e czowiek ten jest
miertelnie przeraony. Na czoo wystpiy mu wielkie krople potu, policzki byy biae jak
kreda, oczy byszczay jak w gorczce. Spojrza na Pickrofta, jakby go nie poznawa; ten
zdumieniem na twarzy zawiadcza, e nigdy jeszcze w tym stanie nie widzia swego
zwierzchnika.
Pan jest chory, panie Pinner? zapyta go.
Tak jest, sabo mi troch odrzek Pinner, starajc si zapanowa nad sob. Kim s ci
panowie, ktrych pan przyprowadzi ze sob?
Jeden z nich to pan Harren z Bermonthey, drugi pan Price z Birmingham rzek Pickroft,
nie zmieszany. S to moi przyjaciele, chwilowo bez zajcia; maj nadziej, e moe
pan ich zatrudni.
181
By moe! rzeki ju raniej Pinner, zmuszajc si do umiechu. Bez wtpienia znajdziemy
co dla panw. Jakie s paskie kwalifikacje, panie Harren?
Jestem buchalterem odrzek Holmes.
Naturalnie, e co znajdziemy. A paskie, panie Price?
Byem urzdnikiem w biurze odrzekem.
Bardzo moliwe, e przyjm panw do siebie. Dam panom zna, jak tylko sprawy ureguluj
si nieco. A teraz, prosz panw, zostawcie mnie w spokoju! Na Boga, zaklinam panw!
Sowa te wyrway mu si jakby niechccy z garda. Ja i Holmes spojrzelimy na siebie,
Pickroft zbliy si do stou.
Pan zapomnia widocznie, panie Pinner, e kaza mi pan przyj o tej porze.
Ale nie! Skde znowu! Pamitam dobrze rzek spokojniej. Prosz, niech pan
chwilk zaczeka. Pascy przyjaciele, jeeli pragn, mog take tu zaczeka. Za trzy minuty
su panom.
Wsta, ukoni nam si grzecznie i znikn w drzwiach, prowadzcych do ssiedniego pokoju.
Co teraz? zapyta Holmes szeptem. Jeszcze, co nie daj Boe, czmychnie nam.
Co to, to nie! rzek Pickroft.
Dlaczego pan tak sdzi?
Te drzwi prowadz do bocznego pokoju.
Nie ma tam wyjcia?
Nie.
Tamten pokj jest umeblowany?
Do wczorajszego dnia by pusty.
C wic on w nim robi? Nie mog zrozumie. Jeeli dozna kto kiedykolwiek uczucia
przeraenia, to z ca pewnoci on, Pinner. Czego si tak przerazi?
Wzi nas za agentw policyjnych zrobiem przypuszczenie.
Tak, na pewno! potwierdzi Pickroft. Holmes pokrci gow.
Nie! On by ju przed tym blady, zanim weszlimy do pokoju rzek. Bardzo by moe,
e to...
Sowa te zostay przerwane przez oskot, dobiegajcy z ssiedniego pokoju.
Co to, on do wasnych drzwi puka? zawoa Pickroft.
Znw rozlego si stuknicie, raz i drugi. Patrzylimy zdziwieni w stron drzwi.
Spojrzawszy na Holmesa, spostrzegem, e twarz jego nagle poblada i a chwyci za st,
eby nie upa. Jednoczenie z tajemniczego pokoju rozleg si jaki dziki, schrypnity gos i
co runo na ziemi. Holmes jednym skokiem by ju u drzwi i pchn je. Byy od wewntrz
182
zamknite. Za jego przykadem obaj naparlimy na nie caym ciarem. Jeden zawr ustpi,
potem drugi, wreszcie drzwi otworzyy si z trzaskiem. Wpadlimy do pokoju.
By pusty.
Tak zdawao nam si tylko na pierwszy rzut oka. W kcie, naprzeciwko, byy jeszcze drugie
drzwi. Holmes pchn je do rodka. Surdut i kamizelka leay na ziemi, a na haku, za
drzwiami, na wasnych szelkach wisia gwny dyrektor Towarzystwa rdziemnoFrancusko
Harwardzkiego. Kolana mia podgite, gowa zwisaa, a obcasy butw dotykay drzwi.
To by powd haasu, ktry syszelimy z przylegego pokoju. Chwyciem wisielca wp i
uniosem do gry, Holmes i Pickroft pospiesznie zdejmowali ptl. W niespena minut
nielimy
go ju do pierwszego pokoju, gdzie pooylimy na stole.
Co o tym sdzisz, Watsonie zapyta Holmes. Pochyliem si nad bezwadnym czowiekiem
i zbadaem go uwanie. Puls jeszcze si koata sabo i nierwno, oddech by ledwo dostrzegalny;
pod powiekami, ktre si z lekka otworzyy, szklio si biako oka.
Omal si nie wykoczy rzekem jeszcze chwilka i byoby po nim. Bdzie y.
Otwrzcie panowie okno i dajcie mi karafk z wod.
Rozpiem mu konierz, prysnem wod na twarz i przez dugi czas staraem si wywoa
peniejszy oddech.
Teraz to ju tylko kwestia czasu stwierdziem, odstpujc od lecego.
Holmes sta przy stole z rkoma w kieszeniach, z pochylon gow.
Powinnimy zawiadomi policj rzek po chwili wczeniej jednak chciabym rzecz
wyjani.
Nic a nic z tego nie rozumiem rzek Pickroft, potrzsajc gow po co sprowadzali
mnie tutaj i wpltywali w jak dziwn kaba?
A dla mnie to wszystko bardzo jasne odrzek Holmes. Jednego tylko nie pojmuj; co
go popchno do targnicia si na wasne ycie?
Jak to? Wic reszta jest dla pana cakiem zrozumiaa?
Przypuszczam, e tak. A ty co powiesz o tym, Watsonie?
Wzruszyem ramionami.
Jedno tylko mog powiedzie odrzekem e nic a nic nie rozumiem.
Jeeli zastanowisz si troch, dojdziesz do wniosku, e wszystko zda do jednego celu.
Ale do jakiego?
Caa rzecz opiera si na dwu gwnych punktach. Pierwszy: zmuszenie Pickrofta do napisania
deklaracji, e pragnie obj posad w fikcyjnym Towarzystwie rdziemnoFrancusko
Harwardzkim. Czy nie domylasz si, na co im to byo potrzebne?
Przyznam ci si, e nic jeszcze nie rozumiem.
Ale to jasne. Tego rodzaju umowy zawiera si zazwyczaj ustnie, nie byo adnej racji
183
wyamywa si z oglnie przyjtego zwyczaju. A wic potrzebny im by charakter paskiego
pisma, panie Pickroft! Ot i wszystko.
Ale do czego?
Do czego! To take nietrudne do rozwizania. Widocznie kto zapragn podszy si pod
paskie pismo i dlatego by mu niezbdny wzr. A teraz przejdziemy do drugiego punktu.
Polega on na tym, e Pinner domaga si usilnie, eby pan nie zawiadamia Mawsona o odmowie
przyjcia posady, czyli eby zarzdzajcy Mawsona pozosta przekonany, e w poniedziaek
zgosi si do pracy nowy urzdnik Holl Pickroft.
Boe! wykrzykn Pickroft jake byem naiwny! jak mona byo da si tak wywie
w pole!
Teraz, jak pan widzi, wyjania si, po co by potrzebny wzr, paskiego pisma. Niech
pan sobie wyobrazi, e zamiast pana obejmuje t posad kto inny, kto pisze inaczej ni pan;
rzecz prosta, i oszustwo od razu by si wykryo. Tymczasem w kto przestudiowa paski
charakter pisma i czu si zupenie bezpieczny, przypuszczam bowiem, e nikt u Mawsona
nigdy nie widzia pana.
ywa dusza mnie tam nie zna jkn Pickroft.
A widzi pan! Nastpnie wan rzecz byo usunicie pana jak mona najdalej, eby pan
przypadkiem nie dowiedzia si... o swym urzdowaniu u Mawsona. Dano panu w tym celu
w awans i posano tutaj, gdzie natychmiast opatrzono mordercz robot, eby zapobiec
ochocie wyjazdu do Londynu, ktra mogaby si przy mniejszej pracy nadarzy. Czy to nie
jasne?
Po co wic jegomo gra rol swego brata?
I to oczywiste. Najwidoczniej jest ich dwch. Jeden z nich gra obecnie pask rol
urzdnika w biurze Mawsona. Drugi gra rol paskiego protektora. Poniewa jednak potrzebna
jest i trzecia osoba, a obcy czowiek w tej spce nie byby podany, zmieni wic
swoj powierzchowno, liczc na to, e podobiestwo rodzinne dwch braci nie bdzie pana
razio. I rzeczywicie, gdyby nie ten charakterystyczny zb, nie zrodzioby si w panu
podejrzenie.
Holl Pickroft zaama rce z rozpaczy.
Boe! wykrzykn lecz co ten drugi Pickroft robi u Mawsona? Co pocz, panie
Holmes, by w por zapobiec nieszczciu?
Trzeba zatelegrafowa do Mawsona.
W soboty kocz prac o 12.
Nic nie szkodzi. Moe bdzie tam jaki wony lub stranik.
Naturalnie! Przecie musi by dyurujcy: maj przecie kosztownoci w skarbcu.
A wic tak! Zatelegrafujemy do nich z zapytaniem, czy wszystko w porzdku i czy pra-
184
cuje u nich urzdnik z takim jak paskie nazwiskiem. Wszystko to bardzo proste, ale czego
nie pojmuj; dlaczego jeden z tych otrw, zobaczywszy nas, poszed i powiesi si.
Gazeta! wykrztusi naraz kto za nami. By to Pinner, ktry odzyska przytomno;
unis si i usiad, zataczajc dokoa bdnymi jeszcze oczyma i obmacujc rkoma sw
szyj.
Gazeta! Ale naturalnie, e gazeta zawoa Holmes. Ale idiota ze mnie! Zapomniaem
cakiem o gazecie, a przecie najpierw w niej naleao szuka przyczyn tego kroku.
Porwa gazet ze stou i mimowolny krzyk wyrwa mu si z piersi.
Patrz no, Watsonie! Wieczorne wydanie Evening Standard. Wszystko, czego nam potrzeba.
Czytaj. Zbrodnia w City. Zabjstwo u Mawsona i Williamsa. Usiowanie grabiey;
ujcie zbrodniarza. Bd askaw, Watsonie, przeczytaj to nam gono.
Usiowanie rabunku wraz z zabjstwem, zakoczone ujciem zbrodniarza, poruszyo dzisiaj
ca dzielnic. Par tygodni temu do firmy Mawson i Williams zostay zoone na przechowanie
kosztownoci o wartoci okoo miliona funtw. W tym celu zakupiono specjalne
kasy pancerne najnowszego typu, a w gmachu dniem i noc dyurowa policjant. Tydzie
temu przyjto do pracy nowego urzdnika, nazwiskiem Pickroft. Okazao si, e pod to nazwisko
podszy si dobrze znany policji zbrodniarz i rabu, Beddington, ktry razem ze swym
bratem zbieg z wizienia. Jakim sposobem udao mu si podszy pod nazwisko Pickroft i
wej w krgi pracujcych u Mawsona, z czego wkrtce skorzysta, robic woskowe odciski
zamkw i kluczy, by nastpnie dosta si do kas pancernych.
W sobot biuro Mawsona zakoczyo prac o 12 w poudnie. Dlatego sierant Tuzan, strujcy
przed gmachem, by nieco zdziwiony, ujrzawszy jegomocia, wychodzcego z kantoru
z workiem podrnym w rku. Tknity jakim przeczuciem, uda si za nim i przy pomocy
drugiego policjanta aresztowa go, pomimo gwatownego oporu ze strony zoczycy. W torbie
znaleziono wiele papierw wartociowych i cay stos banknotw.
Zrewidowawszy nastpnie kantor, policjanci znaleli zwizane ciao stra, wcinite do
kasy ogniotrwaej. Gdyby nie domylno i czujno policjanta, zbrodnia nie zostaaby wykryta
a do poniedziaku. Po zakoczeniu pracy Beddington powrci pod jakim pozorem do
kantoru, zabi stra i dopuci si kradziey. Jego brat, zazwyczaj operujcy z nim w spce,
dotychczas nie zosta wykryty, pomimo energicznego pocigu.
Co do tego, pomoemy nieco policji rzek Holmes, wskazujc na zoczyc, wci
jeszcze siedzcego w dawnej pozycji.
Dziwny to twr czowiek, prawda, Watsonie? Nawet otr i zabjca moe wzbudzi w
swym bracie tyle przywizania, e ten na wie o jego ujciu z rozpaczy targnie si na swe
ycie. Nie mamy tu ju nic wicej do roboty. Ja i doktor zostaniemy na stray, a pan, panie
Pickroft, zbiegnie na d i sprowadzi policj.
Rozdzia 4
Stay pacjent

By ddysty dzie wrzeniowy. Rolety w naszym pokoju do poowy zasaniay okno.
Holmes lea zwinity na kanapie i po raz kolejny odczytywa list, ktry otrzyma rano. Od
upau prawie omdlewa. Ja czuem si znacznie rzewiejszy, a to dziki mej kilkuletniej subie
w Indiach przyzwyczaiem si tam do jeszcze wikszej spiekoty. Gazeta, ktr czytaem,
bya mao ciekawa parlament mia wakacje. Znajomi si rozjechali, a mnie po prostu
cigno gdzie do lasu czy nad morski brzeg. Sprawy finansowe tak si jednak uoyy, e
urzeczywistnienie tego marzenia musiaem odoy na przyszo. Co si tyczy mego
towarzysza,
nie nciy go ani las, ani woda; lubi lee u siebie w domu, czu si czci gwarnej
piciomilionowej ludnoci i rozwizywa jakie tajemnicze, zagmatwane sprawy. Umiowanie
przyrody byo dla rzecz obc; miasto opuszcza tylko wtedy, kiedy zoczyca jako teren
dziaania przekada wie nad miejskie mury.
Widzc, e Holmes nie kwapi si do rozmowy, odrzuciem natrtn gazet, wtuliem si
gbiej w fotel i daem folg mylom. Naraz obudzi mnie z zadumy gos mego przyjaciela.
Masz racj, Watsonie rzek nierozsdnie jest w ten sposb zaatwia sprawy.
Nierozsdnie! zawoaem i a wstaem z podziwu, tymi bowiem sowami wypowiedzia
gono to, co mylaem w tej chwili po cichu.
C to takiego, mj drogi? Wiesz, to ju przechodzi wszelkie granice wyobrani.
Holmes rozemia si, widzc moje zdumienie.
Czy pamitasz? Niedawno czytaem ci jeden z utworw Poego, w ktrym subtelny obserwator
i myliciel ledzi ruch myli swego towarzysza, chocia w nie wypowiada ich na
gos. miae si wtedy z tego i nazywae to fantazj literack. A gdym ci owiadczy, i
zazwyczaj trzymam si tej samej zasady obserwacyjnej, zwtpie w suszno moich sw.
C znowu!
Tak jest, Watsonie! Nie powiedziae mi tego otwarcie, lecz wyczytaem to wyranie z
twoich oczu. Gdy spostrzegem obecnie, e odrzucie gazet i pogrye si w zadumie,
186
byem wielce rad, e mogem ledzi bieg twoich myli i uwag w por da ci dowd, e si
nie chepiem bez podstaw.
Jednak to owiadczenie nie usatysfakcjonowao mnie w peni.
W utworze, ktry mi wwczas czytae rzekem obserwator wyprowadzi wnioski z
czynnoci czowieka, ktremu towarzyszy; o ile pamitam, w potkn si o stos kamieni,
spojrza do gry w gwiazdy itp. Ja za siedziaem cakiem bez ruchu w fotelu, skd wic
miae przesanki do wnioskw?
Jeste niesprawiedliwy wzgldem siebie. Rysy twarzy wybornie zdradzaj myli czowieka,
a ty pod tym wzgldem jeste okazem doskonaym.
Chcesz przez to powiedzie, e odgade moje myli z rysw i wyrazu twarzy?
Nie inaczej; osobliwie za z wyrazu twych oczu. Prawdopodobnie sam ju nie pamitasz,
o czym mylae na pocztku?
Nie pamitam, rzeczywicie.
A wic ci powiem. Odrzuciwszy gazet a ruch ten, musz ci powiedzie, zwrci moj
uwag i popchn do obserwacji siedziae z p minuty, nie mylc o niczym. Nastpnie
twoje oczy zatrzymay si na wizerunku generaa Gordona, ktry niedawno oprawie w ramk;
wtedy rozpocz si bieg myli. Nie trwao to dugo. Wkrtce spojrzae na wizerunek
Henryka Beechera, ktry bez ramki stoi na ksikach. Potem na cian i wyranie bysna ci
w gowie myl, e gdyby portret Beechera by w ramce, doskonale pasowaby na cianie do
portretu generaa Gordona.
Nadzwyczajnie! wykrzyknem. Dotychczas nie chybie ani na jot.
Dotychczas trudno by nawet chybi. Nastpnie myli twoje zwrciy si ku Beecherowi;
wpatrzye si uporczywie w jego wizerunek, jakby studiujc te rysy; potem si zamylie.
Przypomniae sobie szczegy z jego czynnego ycia. Byem pewny, e nie moesz sobie
przypomnie misji, jak wzi na siebie podczas wojny domowej. Potem zauwayem, e
przestae patrze na portret; miaem podejrzenie, e si zamyli o losach tej wojny. Twe
usta zacisny si, oczy rozbysy na pewno pomylae o mstwie, jakie obie strony okazay
w tej rozpaczliwej walce. Potem jednak twoja twarz posmutniaa, pokiwae gow,
przysza ci na myl caa bezsensowna strata ludzkich si i energii. Rka mimo woli spocza
na twej dawnej ranie, a ledwie dostrzegalny umiech zakwit w kcikach ust. Dao mi to powd
do mylenia, e ten sposb zaatwiania problemw midzynarodowych wyda ci si absolutnie
nierozsdny. Nie mogem nie zgodzi si z tob; rad jestem, e moje spostrzeenia
sprawdziy si w caoci.
Od a do z; s najzupeniej suszne rzekem na to i teraz musz wyzna ci otwarcie, e
jestem wprost zbity z tropu tw przenikliwoci.
C znowu! To drobiazg i nie bybym nawet zaprzta twej uwagi, gdyby par dni te-
187
mu nie powtpiewa w tak moliwo. No, ale zdaje si, e si nieco ochodzio. Moe bymy
si przeszli troch?
Sprzykrzyo mi si siedzie w domu i chtnie zgodziem si na przechadzk. Chodzilimy
blisko trzy godziny po miecie, podczas ktrych dowcipne uwagi Holmesa i jego dar
spostrzegania
rzeczy nowych i ciekawych budziy we mnie niekamany zachwyt. Wrcilimy
koo dziesitej wieczorem. Przed naszym domem sta powz.
Aha! widocznie jaki doktor zauway Holmes praktyka nowa, lecz dosy ju czsta.
Przyjecha, zdaje si, po porad do nas; dobrze, e na czas wrcilimy.
Byem ju dostatecznie obznajmiony z metodami Holmesa, mogem bez trudu ledzi bieg
jego myli, tote, obejrzawszy uwanie wntrze karety, dostrzegem w nim pudeko z
narzdziami,
na ktre pada blask latarni; dao to najwidoczniej Holmesowi podstaw do sformuowania
powyszych uwag. Nasze owietlone okna, informoway z kolei o wizycie i czekajcych
na nas gociach. Co te mogo sprowadzi o tak pnej porze nieznajomego koleg
zastanawiaem si idc po schodach z Holmesem.
Gdy weszlimy, podszed ku nam jegomo blady, wysokiego wzrostu, z jasnym zarostem.
Mg mie lat trzydzieci kilka; chorowita cera i zmczony wygld wskazyway wyranie,
i mia burzliw modo. Ruchy i zachowanie si byy skromne, a wska biaa rka, ktr
wspar na kominku, zdradzaa raczej artyst nili lekarza. Ubrany by skromnie, lecz wykwintnie;
jedynie krawat urozmaica barwn plam cao obycia.
Witam doktora rzek Holmes uprzejmie rad jestem, e niedugo czeka pan na nas.
Pyta pan o to stangreta? zapyta zdziwiony.
Skde znowu! Poznaem to po wiecy, ktra stoi na stole. Prosz, niech pan siada i powie,
czym moemy suy.
Pozwolicie, panowie, e si im przedstawi: jestem doktor Percy Travellan, mieszkam na
Brook Street 403.
Czy to pan jest autorem rozprawy o nieznanych chorobach nerwowych? zapytaem.
Jego blada twarz spona radoci na wie, e znam jego prac.
Tak rzadko zdarza mi si co usysze o mojej pracy rzek.
Wydawca zapewnia mnie, e. ksika le si sprzedaje. Zapewne pan sam jest lekarzem?
Tak. Jestem dymisjonowanym lekarzem wojskowym.
Choroby nerwowe zawsze byy moj specjalnoci. Niestety, w yciu zazwyczaj najtrudniej
powici si temu, na co ma si szczegln ochot. Nie ma to jednak nic do rzeczy,
a wiem dobrze, panie Holmes, e paski czas jest drogi. Chodzi wic o to, e w moim domu
na Brook Street dziej si rzeczy nader dziwne, a dzisiaj do tego stopnia zmieniy si na gorsze,
e postanowiem przyj do pana po rad.
Holmes usadowi si i zapali fajk.
188
Sucham pana rzek prosz, niech pan opowie ze wszystkimi szczegami, co wywouje
paski niepokj.
Mam wanie pewne skrupuy rzek doktor Travellan niektre fakty s mao znaczce,
a wstyd mi je przytacza. Poniewa jednak caa sprawa przybraa nadto dziwny obrt i
staa si dla mnie niezrozumiaa, nie bd si waha przedstawi najdrobniejszych szczegw;
sam pan oceni, czy s wane, czy bez znaczenia.
Najpierw musz zacz od wasnych losw. Skoczyem uniwersytet w Londynie i sdz,
e nie wemiecie mi tego panowie za przechwak, gdy powiem, e profesorowie pokadali
we mnie ogromne nadzieje. Po skoczeniu nauk powiciem si licznym badaniom i mog
powiedzie z czystym sumieniem, e moja praca o patologii budzia w wiecie naukowym
wiele ywego zainteresowania. Do tej epoki zalicza si rwnie moja praca z dziedziny nerww,
o ktrej wspomnia kolega. Wszyscy mi wryli wietn przyszo.
Niestety, na mojej drodze stana powana przeszkoda pusty portfel. Wiecie o tym panowie,
e specjalista, pragncy zdoby rozgos i praktyk, musi si odpowiednio urzdzi,
tj. zamieszka w odpowiedniej dzielnicy, sprawi meble, trzyma sub etc. etc. Musi mie
take powz i konie, nadto zasb pienidzy na pierwszy okres, zanim zyska rozgos. Na to
wszystko nie miaem funduszw, mao tego, mogem na nie liczy dopiero po dziesiciu latach
wielkich oszczdnoci. Naraz niespodziewanie odkryy si przede mn cakiem nowe
widoki.
Stao si to w nastpujcy sposb. Pewnego dnia zgosi si do mnie jegomo, ktrego
przedtem nie znaem, a ktry przedstawi mi si jako Blessington. Wszedszy do mieszkania,
od razu przystpi do rzeczy.
Czy pan Percy Travellan, ktry otrzyma niedawno wielk nagrod konkursow za swoj
prac? zapyta.
Skoniem si w odpowiedzi.
Powiedz mi pan otwarcie cign dalej ley to bowiem w paskim interesie; czy jest
pan rwnie taktowny jak uczony?
Musiaem rozemia si na to dziwne pytanie.
Przypuszczam, e w tym wzgldzie nie jestem gorszy od innych odrzekem.
No, a co si tyczy kieliszka, jake tam?
Ale, panie! oburzyem si.
Niech si pan nie gniewa! To s bardzo wane dla mnie wiadomoci. No, majc takie
zalety, dlaczego nie ma pan praktyki? Wzruszyem ramionami.
No, dobrze rzek mj go tonem uspokajajcym. Stara historia, wiemy o tym. Ma
pan wicej w gowie, ni w kieszeni, oto wszystko, prawda? Co by pan jednak powiedzia,
gdybym pomg panu urzdzi si jak naley, chociaby tu, na Brook Street?
189
Patrzyem na niego ze zdumieniem.
O, robi to jedynie dla swojej korzyci, nie dla paskiej rzek.
Bd z panem zupenie szczery, jeeli si pan zgodzi na moj propozycj, na pewno
wyjd na tym dobrze. Mam kilka zbywajcych tysicy, dlaczego nie miabym ich wykorzysta?
Lecz w jaki sposb?
Po prostu, wydabym je na pana, by potem odzyska z procentem; jest to spekulacja jak
kada inna, przy tym niewtpliwie pewna.
C ja jednak musz uczyni w tej sprawie?
Wszystko panu powiem, prosz posucha. Znajd lokal, umebluj go, najm sub i
bd oy na wszystkie pana potrzeby. Pan bdzie przyjmowa chorych, leczy, nic wicej.
Bd nawet dawa kwoty na paskie przyjemnoci. A za to wszystko pan mi bdzie oddawa
trzy czwarte caego zarobku, jedn czwart pozostawiajc dla siebie. Tak oto propozycj
zoy mi w pan Blessington. Nie bd trudzi panw opisem naszych pertraktacji i umw,
powiem jedynie, e ostatecznym ich rezultatem byo moje przeniesienie si nazajutrz do nowego
lokalu, gdzie wszystko, tak jak rzek, zostao urzdzone. Sam te zamieszka ze mn w
charakterze staego pacjenta. Mia wad serca i widocznie potrzebowa staego dozoru
lekarskiego.
Zaj dwa najlepsze pokoje w lokalu, jeden na sypialni, drugi na salon. ycie
wid nadzwyczaj dziwaczne, unika ludzi i nigdzie nie wychodzi; tylko w jednej sprawie by
niezmiernie akuratny: kadego wieczoru, o tej samej porze zjawia si w moim gabinecie.
Przeglda ksik rachunkow, oddawa mi czwart cz kadej gwinei, a reszt zanosi do
swojego pokoju i chowa do kasy pancernej.
Z ca pewnoci mog rzec, i nie musia aowa swojego pomysu, zwizanego z moj
osob. Od samego pocztku zyskaem powodzenie. Kilka szczliwych przypadkw i rozgos,
jaki im towarzyszy, wysuny mnie od razu na czoo; w cigu ostatnich dwch lat, dziki
mnie, stal si czowiekiem bogatym.
Opowiedziaem ju panom ca moj przeszo i mj stosunek do pana Blessingtona. Teraz
pozostaje mi wyjani, dlaczego zgosiem si dzi do pana, panie Holmes.
Kilka dni temu zjawi si u mnie Blessington niezmiernie wzburzony i poirytowany. Opowiedzia
mi o rabunku, jakiego dopuszczono si w dzielnicy West End. By przeraony;
twierdzi, e zaraz nazajutrz kae sporzdzi podwjne zasuwy do drzwi i okien naszego
mieszkania. Przez cay tydzie by silnie podniecony, wci wyglda przez okno, jakby kogo
z obaw wypatrujc. Przesta nawet wychodzi na zwyky spacer, ktry odbywa przed
obiadem. Widzc jego wzburzenie, wywnioskowaem, e boi si czego lub kogo, kiedy jednak
zagadnem go o to, tak si rozgniewa, e musiaem zaniecha dalszych pyta. Powoli, w
190
miar jak czas upywa, jego rozdranienie mijao, a wreszcie wrci do zwykego trybu ycia.
Naraz zdarzy si wypadek, ktry wprawi go w rozpacz.
Byo tak: dwa dni temu otrzymaem list. List by bez daty i bez podpisu. Brzmia nastpujco:
Rosjanin szlacheckiego pochodzenia, aktualnie mieszkajcy w Anglii, pragnie zasign
porady doktora Travellana, cierpi bowiem od wielu lat na ataki kataleptyczne, a w tej dziedzinie
jak wiadomo doktor Travellan jest autorytetem. Jeli nie robi to rnicy szanownemu
doktorowi, pacjent zgosi si jutro kwadrans po szstej wieczr.
List ten bardzo mnie zaciekawi. Katalepsja zdarza si rzadko. Zrozumiae, e o oznaczonej
porze byem w domu, czekajc na pacjenta.
By to niemody ju jegomo, szczupy, wysoki, wygldu cakiem pospolitego. Natomiast
jego towarzysz po prostu olni mnie sw powierzchownoci. Prosz sobie wyobrazi
modzieca,
z niezmiernie pikn twarz i z ciaem Herkulesa. Podtrzymywa chorego i pomg
mu doj do krzesa, okazywa przy tym tyle tkliwoci i sodyczy, e wprost nie licowao to z
jego msk postaw.
Niech pan wybaczy nam nasze najcie, doktorze rzek po angielsku z ledwie dostrzegalnym
obcym akcentem ale to mj ojciec i bardzo si niepokoj jego stanem zdrowia.
Byem wprost wzruszony tak czuoci.
Moe pan zechce by obecnym przy naszej konsultacji? zapytaem go.
Za nic na wiecie! wykrzykn przestraszony. Za wiele by to mnie kosztowao. Gdybym
zobaczy kiedy mego ojca w chwili ataku, rcz, e tego bym nie przey. Moje nerwy i
tak s ju stargane. Jeeli doktor pozwoli, poczekam w poczekalni.
Naturalnie, zgodziem si na to i modzieniec wyszed z pokoju.
Zajem si szczegowym badaniem chorego, robic rutynowe notatki. Nie odznacza si
wielk inteligencj i dawa czasami odpowiedzi niejasne, niedokadne, co zreszt kadem na
karb jego nieznajomoci jzyka.
Naraz przesta odpowiada na moje pytania, wypry si na krzele i utkwi we mnie
nieruchomy,
szklany wzrok. Oczywicie, zacz si atak choroby.
Pierwszym mym uczuciem by strach i lito, drugim zawodowa satysfakcja, pasja. Zanotowaem
ttno i ciepot chorego, zbadaem jego skostniae koczyny i wyprbowaem ich
sprawno pod wzgldem odruchw. W tym wypadku wszystko przebiegao podobnie jak w
wielu innych, ktrych byem wiadkiem. Stosowaem zawsze jeden, znakomicie dziaajcy
rodek. Butelka z lekarstwem bya w mej pracowni na dole, zostawiem wic chorego i zbiegem
na d. Nie mogem jej natychmiast znale, upyno wic par minut, zanim wrciem
na gr. Prosz sobie wyobrazi moje zdziwienie, kiedy wszedszy do gabinetu, nie znalazem
w nim chorego. Pokj by pusty.
191
Natychmiast wpadem do poczekalni. Syn take znikn. Drzwi do przedpokoju byy
przymknite, lecz nie zatrzanite. Niedawno przyjty lokaj nie odznacza si sprytem. Siedzia
zazwyczaj na dole i wezwany moim dzwonkiem przybywa, by odprawi chorego. Tym
razem nic, jak powiada, nie sysza; wypadek pozosta zagadk. Pan Blessington powrci
wkrtce z przechadzki, nic mu jednak nie wspomniaem o tajemniczym zdarzeniu ostatnimi
czasy staraem si mie z nim jak najmniej do czynienia.
Mylaem, rzecz prosta, e ju nigdy nie ujrz mego pacjenta, ani jego syna, tote prosz
sobie wyobrazi moje zdumienie, gdy dzisiaj o tej samej porze ujrzaem ich obydwu,
wchodzcych
do mego gabinetu.
Musz bardzo pana przeprosi, doktorze, za to raptowne zniknicie rozpocz ojciec.
Istotnie, wyznaj, e byem bardzo zdziwiony powiedziaem.
Caa rzecz w tym, e kiedy wracam po ataku do przytomnoci, to nie pamitam, co zdarzyo
si wczeniej. Ocknem si naraz w nieznanym mi pokoju, jak we nie wyszedem z
domu i znalazem si, sam nie wiedzc kiedy, na ulicy.
Ja za wtrci syn widzc, e ojciec wychodzi od pana, mniemaem, e konsultacja
skoczona; pojechalimy wic do domu i dopiero tam wyjanio si to nieporozumienie.
No, nic si zego nie stao rzekem miejc si chocia wyznaj panom, e byem
wielce zdziwiony. Jeeli pan sobie yczy, moemy obecnie kontynuowa nasze badanie, wtedy
tak niefortunnie przerwane.
Dobre p godziny wypytywaem chorego a wreszcie zapisaem mu lekarstwa i oddaem
go pod opiek syna; wyszli obydwaj, trzymajc si pod rce.
Mwiem ju panom, e o tej porze Blessington wychodzi zawsze na przechadzk. Wkrtce
po wyjciu tej pary powrci i uda si do siebie na gr. Po minucie usyszaem, e jak
wariat pdzi po schodach wprost do mnie.
Kto by w moim pokoju? krzycza, odchodzc prawie od zmysw.
Nikt odrzekem.
Kamstwo! Id pan i zobacz!
Nie zwracaem uwagi na jego obelywy ton, wiedziaem, e jest zgoa niepoczytalny. Gdy
szlimy na gr, pokaza mi wyrane lady na dywanie.
To moje lady wedug pana? wrzeszcza jak optany. Istotnie, nie mogy to by jego
lady; byy na to za due i za wiee. Jak panom wiadomo, dzi pada deszcz; oprcz chorego
z synem nikt inny nie przychodzi. Najwidoczniej modzieniec w, oczekujcy w poczekalni,
z niewiadomych mi powodw uda si na gr, gdy badaem jego ojca. Nic nie byo ruszone,
wszystko stao na swym miejscu, jednak pobyt obcej osoby nie budzi wtpliwoci. Pan
Blessington by tym tak wzburzony, e wprawi mnie w kopot; prawd powiedziawszy, kady
by si tym przej. Siedzia w fotelu i paka spazmatycznie; z trudem udao mi si go
192
uspokoi. Na jego nalegania przyszedem do panw po rad, chocia, mwic otwarcie, jestem
zdania, e zanadto wyolbrzymia znaczenie tego wypadku. Jeeli panowie udacie si ze
mn, przynajmniej uspokoicie go nieco, wtpi bowiem, czy uda si wyjani to zagadkowe
zdarzenie.
Holmes sucha tego opowiadania z tak naton uwag, e od razu spostrzegem, i rzecz
ma dla niego niezwyk wag. Jego twarz, jak zawsze, bya obojtna, powieki przysoniy
oczy, a z fajki sczy si coraz gstszy dym. Gdy nasz go skoczy, Holmes powsta milczc,
wzi swj kapelusz, poda mi mj i wraz z doktorem Travellanem skierowa si ku
drzwiom.
Po kwadransie jazdy stanlimy przed domem na Brook Street. Wpuci nas lokaj i po
schodach, zasanych kobiercami, udalimy si na gr.
W p drogi zatrzymaa nas raptowna przeszkoda. wiato na grze zgaso niespodziewanie
i w ciemnoci rozleg si drcy gos:
Rewolwer! Mam rewolwer! Daj sowo, e strzel, jeli si kto zbliy!
No, tego ju za wiele, panie Blessington zawoa Travellan.
Ach, to pan doktorze? rzek gos z widoczn ulg Ci panowie, ktrzy s z panem,
kim s?
Czulimy, e w ciemnoci kto nas bacznie oglda.
Tak, teraz wszystko w porzdku cign gos dalej prosz panw, bardzo prosz! I
przepraszam za niegocinne przyjcie.
Zapali wiato na schodach i ujrzelimy przed sob speszonego czowieka. By bardzo
otyy, kiedy chyba way jeszcze wicej, bo skra zwisaa mu na policzkach, cera bya
chorobliwie
ta, a rzadkie rude wosy jeyy si na gowie ze strachu. W rku trzyma rewolwer;
na nasz widok schowa go do kieszeni.
Dobry wieczr, panie Holmes rzek. Jestem panu niezmiernie zobowizany, e zechcia
pan przyj. Potrzebna mi paska rada. Doktor Travellan mwi ju zapewne panom o
tajemniczym najciu mego pokoju?
A jake, mwi odrzek Holmes. Kim s ci dwaj panowie, panie Blessington, i dlaczego
tak dokuczaj panu?
A czyja wiem! odrzek Blessington wzburzony.
Chce pan powiedzie, e nie zna powodw, dla ktrych pana niepokoj?
Bardzo prosz, niech panowie wejd tymi sowy wprowadzi nas do sypialni, wielkiego
i adnie umeblowanego pokoju.
Widzicie, panowie? O, tu! rzek, pokazujc wielki czarny kufer w nogach ka.
Nigdy nie byem tak bardzo bogaty, panie Holmes, moe to zawiadczy sam doktor Travellan.
Nigdy te nie ufaem bankom. Wszystko, co mam, wyznaj to panom, mieci si w tym
193
kufrze; rozumiecie wic, czym jest dla mnie przewiadczenie, e obcy czowiek podczas mej
nieobecnoci zakrad si do pokoju!
Holmes spojrza pytajco w twarz Blessingtona i pokiwa gow.
Radz panu nie wyprowadza mnie w pole rzek.
Przecie wszystko panu powiedziaem.
Holmes z niezadowolon min odwrci si.
Dobrej nocy, doktorze rzek.
Jak to? Nie udzieli mi pan adnej rady? zapyta Blessington, a w jego gosie zabrzmiaa
nuta rozpaczy.
Mog udzieli jednej: mwi prawd. W minut po tym zajciu bylimy ju na ulicy.
Przeszlimy ca Oxford Street, zanim usyszaem sowo od mego towarzysza.
Przepraszam ci, Watsonie, za fatyg z powodu tego cymbaa rzek nareszcie. Chocia
w gruncie rzeczy ta sprawa nie jest pozbawiona pewnej niepowszednioci.
Nic a nic nie rozumiem przyznaem si otwarcie.
Chodzi o to, e dwch czy moe wicej ludzi pragnie si z jakich im tylko znanych
przyczyn dosta do Blessingtona. Nie wtpi o tym, e w pikny modzieniec za pierwszym
i drugim razem bawi w pokoju Blessingtona, podczas gdy rzekomy ojciec pozostawa w
gabinecie
doktora.
Ale atak?
Najzwyklejsze oszustwo, Watsonie, chocia o tym nie napomknem naszemu specjalicie.
Bardzo jest atwo uda t chorob, sam nieraz to stosowaem.
C dalej?
Traf zdarzy, e Blessingtona nie byo w domu. Wybrali t niepospolit godzin na porad,
eby w poczekalni nie byo nikogo prcz nich. Nie wiedzieli, e to take godzina spaceru
Blessingtona. Gdyby planowali rabunek, plan by zrealizowali. Z oczu Blessingtona odczytuj,
e dry o swoj skr. Byoby rzecz nieprawdopodobn, gdyby w czowiek mia takich
dwch wrogw i nic o tym nie wiedzia. Dlatego utrzymuj, e wie, kim byli ci dwaj panowie
i e ukrywa to z powodu jakich brudnych sprawek. Jutro zapewne bdzie wymowniejszy.
A czy nie przypuszczasz jeszcze jednego? Czy nie moe tak by, e caa ta historia z
chorym Rosjaninem i jego synem zostaa wymylona przez doktora Travellana, ktry dla jakich
celw sam bawi w pokoju Blessingtona?
Przy blasku latami spostrzegem, e Holmes umiechn si pobaliwie na to pytanie.
Mj drogi! rzek. Te o tym pomylaem, ale wkrtce przekonaem si o prawdziwoci
sw doktora. Tajemniczy modzieniec pozostawi lady zarwno na dywanie, jak i na
schodach. S to lady butw z wskimi nosami, podczas gdy Blessington nosi buty z nosami
szerszymi, za buty doktora s o dobry cal dusze, tak e co do tego nie moe by adnych
194
wtpliwoci. Obawiam si, i jutro rano co si stanie na Brook Street.
Wrba Holmesa spenia si w sposb najbardziej dramatyczny. O p do smej sta ju
ubrany przy moim ku.
Czeka na nas powz, Watsonie rzek.
O co chodzi?
Mamy jecha na Brook Street
Czy si co stao?
Stao si co przypuszczam bardzo tragicznego rzek, odsaniajc zason. Patrz,
oto kawaek papieru, na nim sowa napisane owkiem: Na mio bosk, niech pan
przyjedzie
jak najprdzej. P. T. Widocznie doktor spieszy si bardzo, gdy to pisa. Jedmy nie tracc
czasu.
W kwadrans bylimy ju u doktora; wyszed do nas blady, z przeraon twarz.
Okropno! zawoa, trzsc si cay.
Co si stao?
Blessington odebra sobie ycie.
Holmes a gwizdn ze zdumienia.
Powiesi si dzisiejszej nocy doda lekarz. Udalimy si za doktorem do poczekalni.
Nie wiem po prostu, co robi! powiedzia, wci jeszcze roztrzsionym gosem.
Policja jest ju na grze. Wszystko to ogromnie mn wstrzsno.
Kiedy si pan o tym dowiedzia?
Zanoszono mu zawsze z rana filiank herbaty. Gdy suca wesza o sidmej, zobaczya
go wiszcego na rodku pokoju. Przywiza sznurek do haka, na ktrym wisiaa lampa, a potem
zeskoczy z kufra, ktry nam wczoraj pokazywa.
Holmes sta chwil, pogrony gboko w zadumie.
Jeli pan pozwoli rzek pjd na gr i zobacz, co si wici.
Udalimy si obaj, prowadzeni przez doktora, do pokoju samobjcy.
Gdy przestpilimy prg sypialni, ujrzelimy straszny widok. Mwiem ju, jak niekorzystne
wraenie sprawia Blessington sw brzydot. Obecnie, gdy wisia, wraenie to spotgowao
si. Szyja wycigna si jak u kurczcia, cae ciao sw mas ciyo ku doowi. Mia
na sobie jedynie nocn koszul, spod ktrej zwisay spuchnite ydki i nieforemne nogi. Obok
wisielca sta szykowny policjant i zapisywa co w notesie.
A! pan Holmes! zawoa z uprzejmym szacunkiem jake si ciesz, e pana widz.
Witam, panie Lanner odrzek Holmes. Mam nadziej, e nie gniewa pana moja obecno.
Czy ju pan co wie o wypadkach, poprzedzajcych to smutne wydarzenie?
Tak jest, syszaem co nieco o tym.
Jakie jest paskie zdanie?
195
O ile mog wnosi, czowiek ten pozbawi si ycia ze strachu. Wieczorem pooy si
jak pan widzi, ko zmite. A nad ranem... wie pan przecie, e najwiksza liczba samobjstw
przypada na godzin pit rano.
Moim zdaniem wtrciem si czowiek ten zmar trzy godziny temu, sdzc z zesztywnienia
czonkw ciaa.
Czy znalaz pan co szczeglnego w pokoju? zapyta Holmes.
Na umywalni kilka rub i klucz francuski. Odnalazem take na kominku cztery niedopaki
od cygar. Musia widocznie wiele pali, zanim si pooy.
Hm! rzek Holmes czy pan widzia jego cygarnic?
Widziaem, jest w kieszeni jego surduta. Holmes wzi etui, otworzy i powcha cygaro.
To jest cygaro hawaskie, a te niedopaki s od cygar innych, nader szczeglnego gatunku.
Duczycy importuj je z kolonii indyjskich. Zawinite s zazwyczaj w som i ciesze od
innych.
Holmes wzi cztery niedopaki, po czym obejrza je uwanie.
Dwa z nich byy obcite dosy tpym noem, dwa za odgryzione bardzo zdrowymi zbami.
To nie samobjstwo, panie Lanner, to bardzo zrcznie pomylane i wykonane zabjstwo.
Nie moe by! wykrzykn policjant
Dlaczego nie moe by?
Kt zabijaby czowieka w sposb tak skomplikowany jak powieszenie?
Tego wanie powinnimy si dowiedzie.
Lecz jak weszli zoczycy?
Przez drzwi frontowe.
Dzi z rana byy zamknite.
Zostay zatem zamknite wczoraj, ju po ich przybyciu.
Dlaczego pan tak sdzi?
Widziaem ich lady. Za chwil udziel panu dalszych objanie.
Zbliy si do drzwi i pocz z waciw mu uwag oraz sumiennoci oglda zamek. Nastpnie
wyj klucz, ktry by woony od wewntrz i rwnie bacznie go obejrza. W ten sam
sposb podda dalszym ogldzinom: trupa i sznurek, na ktrym ten wisia, pociel, ko,
krzesa, kominek, a orzek nareszcie, e widzia ju wszystko, co byo potrzebne. Potem przy
naszej pomocy zdj ptl z wisielca i zwoki pooy na ku.
No, a skd sznur? zapyta.
Odcity od tego zwoju rzek doktor Travellan, wycigajc spod ka lin. Ba si
ogromnie poaru i zawsze mia sznur przy sobie, by w razie czego spuci si przez okno,
gdyby schody pony.
To im zmniejszyo trud rzek Holmes. Tak, najistotniejsze fakty s niewtpliwe i nie
bd sob, jeeli do poudnia nie objani panom reszty. Bior z kominka fotografi
Blessingtona, moe mi si przyda przy moich poszukiwaniach.
Ale przecie nic nam pan nie powiedzia! zawoa doktor.
Ot rzek Holmes. Byo trzech wykonawcw tego zabjstwa: jeden mody, drugi
stary i trzeci, o ktrym nic jeszcze nie wiem. Dwaj pierwsi to rzekomy Rosjanin i jego syn,
nie ulega to najmniejszej wtpliwoci. Wsplnik uatwi im wejcie do tego pokoju. Jeeli
mog panu suy rad, panie Lanner, to niech pan natychmiast aresztuje lokaja, ktry, jeli
si nie myl, suy tu od niedawna.
Niestety, gagatek gdzie przepad i dotychczas nie mona go znale rzek doktor
Travellan. Pokojowa i kucharka szukaj go wszdzie.
Holmes wzruszy ramionami.
W caej tej sprawie odgrywa on rol niepoledni rzeki. Wszyscy trzej wchodzili na
palcach po schodach: najpierw stary, potem miody, a na kocu w trzeci.
A to skd wiesz? zawoaem.
Ale to przecie drobiazg rozrni ich lady. Jeszcze wczoraj wieczorem przestudiowaem
je jak naley. Weszli tedy na schody i zbliyli si do sypialni Blessingtona. Drzwi byy
zamknite. Przy pomocy duta wyamali zamek. Wszedszy do pokoju, po pierwsze,
prawdopodobnie
natychmiast zwizali Blessingtona. On spa lub te zosta sparaliowany strachem i
nawet nie krzykn. ciany s grube, wic jego krzyku, by moe, i tak by nie byo sycha.
Kiedy go ju zwizali, prawdopodobnie zrobili co w rodzaju narady. By moe by to
swego rodzaju sd. Cign si dosy dugo, gdy przez ten czas wypalili cztery cygara. Mody
siedzia, o, tam, i otrzsa popi o rg komody; w trzeci chodzi tam i z powrotem po
pokoju. Blessington siedzia prawdopodobnie w ku, chocia tego na pewno utrzymywa
nie mog.
Skoczyo si na tym, e wywlekli go z ka i powiesili. Widocznie zaopatrzyli si na
wszelki wypadek w rodzaj bloku czy w co podobnego, eby mc urzdzi szubienic, przy
tym ruby i klucz do wkrcania miay suy jako narzdzia; zobaczywszy jednak hak,
poprzestali
na nim. Zrobiwszy swoje, wyszli po cichu, a wsplnik zamkn za nimi drzwi. Z
wielk uwag wysuchalimy wszyscy precyzyjnej relacji Holmesa co do zachowania si
zoczycw
podczas tej nocy. Relacji utkanej z tak drobnych wkien, e kiedy nawet je wskazywa,
ledwie dao si je dojrze. Policjant w tej chwili uda si na poszukiwanie lokaja, a
Holmes wraz ze mn wrci na Baker Street, eby zje niadanie.
Bd o trzeciej rzek, kiedymy ju wstali od stou. Lanner i doktor maj mnie o tej
porze oczekiwa; mam nadziej, e uda mi si wyjani reszt, ktra jeszcze stanowi
niewiadom.
Punktualnie o trzeciej stawili si doktor i komisarz Lanner, Holmes jednake przyszed
197
dopiero kwadrans pniej. Z wyrazu jego twarzy domyliem si, e sprawa zostaa wyjaniona.
C tam nowego, panie Lanner?
Zapalimy lokaja.
Wybornie! A ja zapaem jego wsplnikw.
Jak to? wykrzyknlimy wszyscy razem.
Tak jest, a przynajmniej dowiedziaem si, kim s. Ten, ktry si nazywa Blessington,
jest dobrze znany tajnej policji; podobnie jego zabjcy. Nazywaj si kolejno: Biddles, Hayward
i Moffat.
Co? wykrzykn Lanner: synna szajka ze sprawy banku Worthingtona?
We wasnych osobach odrzek Holmes.
Zatem Blessington to nikt inny jak Sutton?
Tak jest potwierdzi Holmes.
Teraz wszystko ju rozumiem rzek Lanner.
Travellan i ja suchalimy, nic nie rozumiejc z tych kronik policyjnych.
Pamitacie prawdopodobnie, panowie, gon spraw worthingtoskiego banku pocz
Holmes do ktrej naleao piciu zoczycw; pity zwa si Cartwright. Zabili stranika
Tobina, a potem uciekli z siedmioma tysicami funtw. To byo w roku 1875. Aresztowano
wszystkich piciu, lecz nie mona byo przedstawi im wyranych dowodw. Blessington czy
Sutton, jak chcecie, najpodlejszy z caej szajki, zdradzi wtedy kolegw. Dziki niemu Cartwright
zosta powieszony, a trzej pozostali skazani na pitnacie lat cikich robt. Gdy ju
odzyskali wolno, zaczli natychmiast szuka zdrajcy; znalazszy go, pomcili mier
przyjaciela.
Czy jeszcze pan chce jakich wyjanie, doktorze?
Zdaje si, e ju wszystko nam pan wyjani rzek doktor. Prawdopodobnie tego
dnia, kiedy by tak wzburzony, musia przeczyta o uwolnieniu swoich przyjaci!
Prawdopodobnie, a obawa rabunku bya zason dymn.
Dlaczego jednak nie powiedzia panu caej prawdy?
Nie chcia zdradzi swego prawdziwego nazwiska. Tajemnica bya tak haniebna, e nie
mia odwagi jej wyjawi.
Oto s przygody, zwizane z osob staego pacjenta i doktora z Brook Street. Od tego
czasu nikt nie sysza o zabjcach Suttona; s jednak podstawy, aby przypuszcza, e byli oni
pasaerami statku Norah Creina, ktry zaton u brzegw Portugalii, kilka mil na pnoc od
Oporto. Nikt si nie uratowa.
Co si tyczy lokaja, to poniewa poszlaki przeciw niemu byy niedostateczne, w krtkim
czasie zosta wypuszczony na wolno.


Rozdzia 5
Ostatnia zagadka

Z niewymownym blem przystpuj do opisu wypadkw, w ktrych po raz ostatni mam
mwi o niezwykym talencie mego przyjaciela Sherlocka Holmesa. Wspomnienie to, jeli
mam by szczery, jest dla mnie tak bolesne, e chtnie pominbym szczegy fatalnego
wydarzenia,
ktre w moim yciu spowodowao pustk nie do zapenienia; jednak sumienie kae
mi przemc strat osobist i szczegowo opisa tragiczny zgon mego przyjaciela; zmuszaj
mnie do tego rwnie ogoszone niedawno listy pukownika Jamesa Moriarty'ego, w ktrych
w stara si zrehabilitowa pami swego brata. Poniewa jestem jedynym wiadkiem tego,
co zaszo pomidzy profesorem Moriartym a mym przyjacielem Holmesem, dlatego uwaam
za swj obowizek ogosi prawd drukiem, prawd, spaczon niestety, przez brata zmarego
profesora.
Zaznaczyem ju, zdaje si, we wczeniejszych opowiadaniach, e po moim oenku i podjciu
praktyki, naturaln kolej rzeczy, moja dotychczasowa zayo z Holmesem znacznie
si rozlunia. Od czasu do czasu przychodzi jeszcze do mnie, proszc, bym mu towarzyszy
i wspdziaa w jego poszukiwaniach; zdarzao si to jednak coraz rzadziej, a wreszcie w
roku 1890 zaledwie trzy razy braem udzia w jego wyprawach. Dlatego te zdziwiem si
niezmiernie, gdy w roku 1891, 24 kwietnia wieczorem, niespodzianie zjawi si
u mnie. Zauwayem od razu, e od naszego ostatniego spotkania bardzo si zmieni, zmizernia,
wychud.
A tak! rzek w odpowiedzi na moje sowa wspczucia. Ostatnimi czasy wiele pracowaem.
Nagromadzio si tego tyle, a ja, jak zwykle, nie oszczdzaem siebie. Czy nie masz
nic przeciwko temu, ebym zamkn okiennice?
Pokj owietlaa tylko jedna lampa, przy ktrej siedziaem i czytaem ksik. Holmes
przemkn si ukradkiem koo ciany i zamkn okiennice, uwanie umocowawszy zasuwy od
wewntrz.
Boisz si czego? zapytaem.
Tak jest, boj si.
199
Czego?
Wystrzau z fuzji.
Jak mam to rozumie?
Mam nadziej, mj drogi, e znasz mnie na tyle, by wiedzie, e nie jestem przesadnie
nerwowy. Byoby jednak rzecz nierozsdn lekceway niebezpieczestwo, jeeli ono naprawd
istnieje. Daj mi, prosz, zapak! Z widoczn przyjemnoci zacign si papierosem.
Musz ci przeprosi rzek po chwili e tak pno przychodz, a zarazem prosi ci,
aby nie mia mi za ze, e odejd od ciebie nie jak porzdni ludzie, lecz przeac przez parkan
w ogrodzie.
Co to wszystko ma znaczy? zapytaem.
Wycign ku mnie do i przy wietle lampy ujrzaem, e dwa palce rki byy skaleczone.
Jak widzisz, mam powd do obawy rzek z umiechem. A czy pani Watson w domu?
Nie, nie ma jej; pojechaa z wizyt.
Wic jeste sam w domu?
Najzupeniej sam.
Tym lepiej. Przyszedem zaproponowa ci, by za jaki tydzie pojecha ze mn do Europy.
Dokd mianowicie?
Dokd chcesz. Wszystko mi jedno, byleby wyjecha. Byo w tym co dziwnego. Ostatnia
rzecz, o jak mgbym podejrzewa Holmesa, to wanie bezcelowy wyjazd, zupenie nie
lecy w jego charakterze. A do tego ta twarz blada i zmczona z widocznymi oznakami
nadludzkiego wrcz napicia.
Spostrzeg moje zdumienie i, przybrawszy ulubion poz, w ktrej zwyk oplata rkoma
kolana, zacz mi objania, co si wici.
Nie syszae prawdopodobnie nigdy o profesorze Moriartym? zapyta.
Istotnie, nie syszaem.
W tym wanie tkwi jego geniusz! Czowiek ten jest spryn kadej zbrodni, jaka ma
miejsce w Londynie, i nikt o nim nic nie wie. Gdyby mi si udao uwolni wiat od jego osoby,
uwaabym, mj drogi, e doszedem do szczytu chway i usunbym si cakiem z czynnego
ycia. Tym bardziej e moje ostatnie poczynania w sprawie dwch pastw Skandynawii
i Republiki Francuskiej na tyle zabezpieczyy mnie materialnie, e mgbym ju cakowicie
powici si badaniom chemicznym, ktre tak umiowaem. Nie mog jednak, zazna spokoju,
wiedzc, e taki czowiek, jak profesor Moriarty, oddycha wolnym powietrzem, przemierza
swobodnie ulice Londynu!
C on takiego zrobi?
200
Jego kariera jest niezwyka. Pochodzi z dobrej rodziny, starannie wychowany, obdarzony
przy tym niezwykymi zdolnociami matematycznymi. Ju w dwudziestym roku ycia swymi
pracami w tej dziedzinie zwrci powszechn uwag i wkrtce otrzyma katedr profesorsk
na jednym z uniwersytetw. Czekaa go wietna przyszo. Ale czowiek ten mia w sobie
zbrodnicze skonnoci, poszed za ich gosem, a dziki swym niezwykym zdolnociom jeszcze
je spotgowa. Sta si geniuszem za. Mroczne wieci o tym rozniosy si po miecie, w
ktrym mieszka, tak e by zmuszony opuci katedr profesorsk i przenie si do Londynu.
Oto wszystko, co w ogle wiedz o nim, ja za .opowiem ci, co sam na jego temat odkryem.
Jak wiesz zapewne, mj drogi Watsonie, nikt nie jest zaznajomiony lepiej ode mnie z tym
wszystkim, co si dzieje w londyskim pwiatku. Od wielu ju lat podejrzewaem, i w
Londynie istnieje jaka potna organizacja, ktra dziaa wbrew prawu, sprawiedliwoci i
bierze pod swoj opiek przestpcw. Czy to znaczniejsza kradzie, czy zabjstwo, wszdzie
czuem t tajemnicz sil, wykryem j w wielu przestpstwach, ktrych nie rozwizano, a w
ktrych wywietlaniu braem udzia jedynie poredni. Caymi dniami mozoliem si nad
wykryciem
tej tajemnej organizacji i oto nareszcie po wielu trudach i zawodach, krok za krokiem
udao mi si doj do samego rda tej siy i dociec, e jej gwnym zbrodniczym motorem
jest byy profesor Moriarty.
Jest on stanowczo Napoleonem zbrodni i wystpku. Poowa przestpstw w stolicy, nie
wyjanionych i nie rozwikanych, jest dzieem jego rki. Jest to geniusz, filozof, myliciel,
poeta. Umysowo nadzwyczajna. Jak omotany pajk pozostaje on w rodku pajczyny;
pajczyna
jednak posiada milion rozgazie i drgnicie kadego z nich on zna doskonale. Osobicie
nie dziaa. Jedynie planuje. Jego agenci s jak piasek, liczni i doskonale zorganizowani.
Czy trzeba popeni zbrodni, czy sfaszowa papiery, czy zlikwidowa kogo, kto im zawadza,
donosz o tym profesorowi; rzecz w lot zostaje obmylona, zarzdzona i wykonana.
Agenta nieraz zapi, ale na jego uwolnienie zawsze znajduj si pienidze i pomoc, jakiej
potrzeba. Tylko gwna spryna, o wszystkiego, sia, rzdzca agentami, pozostaje poza
koem podejrze. To on jest organizatorem zbrodni,, spoiwem wszystkich przestpstw, Watsonie.
Odkryem to i powiciem wszystkie siy, by go zdemaskowa i zniszczy.
Lecz profesor potrafi otoczy si murem nieprzebytym; wszystkie moje wysiki, by go
przyapa na gorcym uczynku i pocign do odpowiedzialnoci, spezy na niczym. Znasz
moje zdolnoci, Watsonie; po trzech miesicach wytonej pracy mog ci miao powiedzie,
e spotkaem wreszcie godnego przeciwnika, przeciwnika, ktry dorwnuje mi si intuicji i
przewidywania. Czsto podziw dla jego geniuszu bra we mnie gr nad odraz, jak budziy
w moim umyle jego zbrodnie. Wreszcie zrobi maleki bd, bd ledwie dostrzegalny;
skorzystaem
z tego, pochwyciem ni i poczem ze swej strony oplata go pajcz sieci. Teraz
201
ju mi si nie wylinie. Za trzy dni, a wic w przyszy poniedziaek, profesor i gwni
czonkowie
jego szajki nareszcie znajd si w rkach sprawiedliwoci. A wtedy rozpocznie si proces,
najwikszy i najciekawszy w tym stuleciu; ujawnionych zostanie okoo czterdziestu
zbrodni i zoczycy zostan powieszeni. Do tego jednak czasu wszystko musi pozosta w
najgbszej tajemnicy, gdy mog si oni wymkn, pomimo niezbitych dowodw.
Gdybym mg dziaa w tej sprawie bez wiedzy profesora Moriarty'ego, wszystko by byo
w porzdku. Moriarty jednak jest zanadto czujny i wie o kadym moim kroku. Nieraz ju
stara si wymkn z mej sieci, ale jak dotd umiaem temu zapobiec. Nigdy jeszcze nie
natyem
si bardziej i nigdy jeszcze nie miaem takiego przeciwnika. Dzi rano zrobiem ostateczne
przygotowania; za trzy dni wszyscy zostan ujci. Siedziaem w swym pokoju i wanie
spraw t opracowywaem, gdy naraz drzwi si otworzyy i przede mn stan profesor
Moriarty.
Chocia nerwy mam mocne, Watsonie, to jednak wyznaj, drgnem, gdy czowiek, ktry
od dawna by celem mych dziaa, stan przede mn oko w oko. Poznaem go od razu. Jest
wysoki i szczupy, czoo ma nadmiernie wysunite, oczy gboko osadzone. Starannie wygolony,
ma min aktora, chocia dotychczas zachowa w ruchach co profesorskiego. Plecy nieco
pochylone od mozolnej pracy, a gowa zaledwie si porusza jakim gestem zowieszczym,
wowym. Utkwi we mnie oczy i przyglda si z wielk uwag.
Jeste pan mniej odwany, ni si tego spodziewaem rzek wreszcie jest rzecz dosy
niebezpieczn trzyma w kieszeni nabity rewolwer.
Istotnie, gdy wchodzi, kierowany instynktem i przeczuciem, e moe mi grozi
niebezpieczestwo,
odruchowo signem po lecy na komodzie rewolwer i woyem go do kieszeni.
Gdy to powiedzia, wyjem rewolwer i pooyem go przy sobie na stole. Profesor
umiechn si najniewinniej w wiecie, lecz z wyrazu jego oczu wyczytaem, e ostrono
ta z mej strony nie bya zbyteczna.
Pan prawdopodobnie nie wie, kim jestem? zapyta.
Przeciwnie. Zdaje mi si, e ju tego dowiodem. Prosz, niech pan siada. Mog panu
powici pi minut, jeeli ma mi pan co do powiedzenia.
Wszystko, co mam panu do powiedzenia, ju pan odgad rzek.
W takim razie musia pan te zgadn moj odpowied odparem.
Nie da si tego cofn?
Nie!
Sign do kieszeni, a ja po rewolwer; on jednake wyj tylko notatnik, z ktrego odczytywa
nastpujce daty:
4 stycznia stan pan pierwszy raz na mojej drodze; 23 stycznia znowu mnie pan zaniepokoi;
w poowie lutego zaszkodzi mi pan powanie; w kocu marca zepsu mi pan plany, a
202
teraz, w kocu kwietnia, dziki paskim pocigom, znalazem si w takich opaach, e mog
nawet straci wolno. To staje si nie do zniesienia.
Waciwie czego pan sobie yczy? zapytaem.
Musi pan ze wszystkiego zrezygnowa, panie Holmes, mwi to powanie.
Dobrze, po poniedziaku! odpowiedziaem.
Niech pan nie artuje! Czowiek z pask inteligencj powinien ju zrozumie, e pozostao
mu tylko jedno: wycofa si. Doprowadzi pan do tego, e nie mamy wyboru, jeli idzie
o pana. A zarczam, e, poznawszy paski niezwyky talent, z du przykroci signbym
do ostatecznych rodkw. Pan si mieje, panie Holmes, ja jednak zapewniam pana, e mwi
serio.
Niebezpieczestwo jest nieodczn czstk mego powoania! odparem.
My jednak nie rozmawiamy o niebezpieczestwie, panie Holmes, lecz o niechybnej zagadzie.
Stan pan na drodze nie pojedynczej osoby, lecz caej potnej organizacji; jej zasigu
i potgi, mimo swego intelektu, nie zdoa pan ogarn. Dlatego powtrz: albo si pan
wycofa, panie Holmes, albo zginie.
Obawiam si powiedziaem podnoszc si e rozmowa z panem odciga mnie od
wanych i pilnych spraw. Moriarty te powsta i smtnie pokiwa gow.
Szkoda! rzek. Zrobiem wszystko, co mogem. Znam paskie szanse w najdrobniejszych
szczegach: do poniedziaku nic pan nie zrobi. Jest to pojedynek pomidzy panem i
mn, panie Holmes. Pan ma nadziej pokona mnie. Jednak zapewniam pana, e to si nie
uda. Jeeli co mi si stanie, zginie pan w tej samej chwili.
Panie Moriarty! odpowiedziaem mu na to powiedzia pan par komplementw o
moim talencie. Prosz pozwoli powiedzie sobie w zamian, e gdybym mg by pewien
pierwszego, bez wahania pogodzibym si z tym drugim.
Mog panu przyrzec tylko to drugie rzek ze zjadliwym umiechem i wyszed z pokoju.
Taki by przebieg mojego oryginalnego spotkania z profesorem Moriartym. Wyznaj ci, e
pozostawio na mnie przykre wraenie; ten czowiek wie, co mwi. Powiesz mi na to: dlaczego
nie zwrc si o pomoc do policji? To jednak do niczego nie doprowadzi, gdy on pozostanie
w cieniu, dziaa za bd jego agenci: przekonaem si o tym najdokadniej ju dzisiaj.
A wic nastawano ju na twoje ycie?
Mj drogi! Profesor Moriarty nie naley do tych, ktrzy zasypiaj gruszki w popiele.
Wyszedem dzi koo poudnia, by zaatwi spraw na Oxford Street. Zaledwie doszedem do
rogu, na zakrcie wpad na mnie z caym impetem dwukonny powz; zdyem na szczcie
uskoczy na chodnik. Powz znikn w jednej chwili. Nie schodziem ju z chodnika. Nie
zdyem jednak przej dwch przecznic, gdy nagle spada z dachu jednego z domw olbrzymia
cega i rozprysa si tu koo moich ng. Zawoaem policj i kazaem sprawdzi
203
dach. Okazao si, e wanie by w naprawie, zoono wic na nim cegy do wymiany. Policjanci
przekonywali mnie, e to wiatr musia strci jedn z nich. Chocia wiedziaem doskonale,
co si wici, nie mogem niczego dowie. Wziem fiakra i pojechaem do brata na
PallMall, gdzie zabawiem cay dzie. Od niego wybraem si do ciebie; po drodze napad
na mnie jaki drab z noem. Obezwadniem go i oddaem w rce policji, zapewniam ci jednak,
e nikt nie poczy tego otra z profesorem matematyki, ktry w tej chwili siedzi i obmyla,
jak mnie zgadzi. Teraz zapewne ju ci nie dziwi, dlaczego po przyjciu do ciebie koniecznie
chciaem zamkn okiennice i dlaczego prosiem ci, by pozwoli mi wyj std
przez parkan w ogrodzie.
Nieraz zachwycaem si odwag mego przyjaciela; nigdy jednak nie wzbudzia ona we
mnie tyle szacunku co teraz, gdy z takim spokojem opisywa wypadki tego dnia, wypadki,
ktre mogy przerazi nawet najodwaniejszego.
Przenocujesz u mnie? spytaem.
Nie, Watsonie! Go ze mnie nadto niebezpieczny. Mam ju gotowy plan. Tak wszystko
zarzdziem, e przy aresztowaniu mog by nieobecny; potem bd stawa tylko jako wiadek.
Dlatego te bdzie najlepiej, jeeli na kilkanacie dni znikn wszystkim z oczu; policja
bdzie dziaaa wedug moich wskazwek i w cigej cznoci ze mn. Czubym si szczliwy,
gdyby zechcia mi towarzyszy do Europy.
Pacjentw mam teraz niewielu rzekem i mj ssiad na pewno mnie zastpi. Zgadzam
si, jad.
Ale czy moesz jutro rano?
Bez wahania, Jeli trzeba.
Tak! To konieczne. Dam ci instrukcj, jak masz postpowa. Prosz ci, by si jej trzyma
co do joty, gdy, jak wiesz, walczymy z najwikszym otrem na wiecie i ze wietnie
zorganizowan band. Suchaj wic. Dzi jeszcze wylesz rzeczy na kolej przez kogo pewnego,
bez wymienienia jednak miejscowoci, do ktrej maj pody. Z rana polesz po fiakra,
pamitaj jednak, by kaza zawoa nie pierwszego czy drugiego koo twego domu, lecz
kogo z dalszych. Fiakrem tym dojedziesz do pasau koo Strandu, tam wysidziesz, szybko
przejdziesz przez pasa i pitnacie po dziewitej znajdziesz. si na drugiej stronie. Tam bdzie
oczekiwa na ciebie powz jednokonny z ubranym na czarno wonic. On przywiezie ci
na dworzec par minut przed odjazdem pocigu.
Gdzie mam ci szuka?
W pocigu. Drugi wagon pierwszej klasy, liczc od lokomotywy.
Zatem dopiero tam si zobaczymy?
Tak jest.
Na prno namawiaem go, by zosta na noc. Rzek jeszcze kilka sw na poegnanie i
204
uda si ze mn do ogrodu, skd przez parkan przedosta si na Mortimer Street. Po chwili
usyszaem, jak wskoczy do doroki i odjecha.
Na drugi dzie rano zastosowaem si cile do wskazwek Holmesa. Sprowadziem dorok
z ssiedniej ulicy, by nie trafi na podstawionego dorokarza; nastpnie przeszedem
szybko przez pasa i na jego kocu ujrzaem czarno ubranego wonic; wskoczyem do powozu,
a on ruszy natychmiast na dworzec. Gdy przybylimy na miejsce, ledwie wysiadem,
wonica zaci konie i znikn mi zaraz z oczu. Dotychczas wszystko szo dobrze. Odnalazem
swj baga i wsiadem do umwionego wagonu. Obawiaem si tylko jednego; eby
Holmes si nie spni. Za par minut pocig mia ju ruszy. Bezskutecznie szukaem go
wrd tumu; nigdzie nie byo wida jego zgrabnej figury. W pewnej chwili zostaem zaczepiony
przez jakiego woskiego ksidza, ktremu pomogem rozmwi si z tragarzem, nie
mogcym ani rusz zrozumie jego amanej angielszczyzny, dotyczcej odesania bagau do
Parya. Raz jeszcze obszedem platform i wrciem do wagonu; zastaem tam owego woskiego
ksidza. Chciaem mu nawet zwrci uwag, e przedzia jest zajty i e wsiad tu
przez pomyk; zaniechaem jednak, nie chcc ama jzyka moj woszczyzn chyba jeszcze
gorsz od jego angielszczyzny. Zaczem wyglda przez okno, wypatrujc mego przyjaciela.
Zimno mnie przejmowao na myl, e moe stao si co zego tej nocy. Wreszcie zatrzanito
drzwi wagonw, rozleg si dzwonek, a wraz z nim gos tu obok mnie:
Mj kochany Watsonie! Mgby chocia przywita si ze mn. Obejrzaem si zdumiony.
Zgrzybiay ksiyna patrzy na mnie badawczo. I oto w jednej chwili zmarszczki na jego
twarzy drgny i zginy, nos si wyprostowa, podbrdek opad, dolna warga ju nie zwisaa,
mtne oczy patrzyy znowu z modzieczym ogniem, a zgarbiona posta staa si znw prosta
i sprysta. Przede mn sta Holmes, lecz tylko przez chwil.
Boe krzyknem mimo woli ale mnie nastraszye!
Tss szepn mi ostrono nie zawadzi. Podejrzewam, e tropi nas zawzicie... Aha!
masz, oto i Moriarty!
Gdy Holmes to powiedzia, pocig ju ruszy. Obejrzawszy si, ujrzaem, jak jaki wysoki
czowiek rozpycha tum na dworcu i macha rk, jakby chcia zatrzyma pocig. Byo ju
jednak za pno, pocig przyspieszy biegu i jak strzaa pomkn naprzd.
Widzisz wic! rzek Holmes miejc si. Mimo ogromnej ostronoci ledwie nam si
udao. Powsta, zdj z siebie sutann, zwin j i woy do walizy.
Czytae poranne gazety? Nie.
Wic nic nie wiesz, co si stao na Baker Street?
Na Baker Street?
W nocy podpalili mj dom. Na szczcie niewiele si spalio.
O, Boe! Ale to nie do zniesienia, mj drogi!
205
Stracili mnie widocznie cakiem z oczu od chwili, gdy zosta aresztowany w drab, ktry
rzuci si na mnie z noem. Nie wiedzieli, gdzie mnie szuka i sdzili, e powrc do domu.
Ale dla pewnoci ledzili i ciebie, dlatego Moriarty znalaz si na dworcu. Czy wypenie
skrupulatnie moje polecenia?
Tak jest, dokadnie.
Znalaze powz po wyjciu z pasau?
Tak, czeka na mnie.
Poznae wonic?
Nie.
To by mj brat Mycroft. W takich sytuacjach najlepiej polega na zaufanych. No, jak teraz
postpimy z Moriartym?
Przecie to ekspres, ktry ma poczenie ze statkiem; uniknlimy wic jego pocigu.
Mj drogi! Zapomniae widocznie, co ci mwiem, e ten czowiek w niczym nie ustpuje
mojej przenikliwoci i sprytowi. Czy sdzisz, e gdybym to ja go ciga, taka drobnostka
mogaby mnie zbi z tropu? Kiepskie masz o nim wyobraenie, przyjacielu!
A c on moe zrobi?
To samo, co ja bym zrobi, bdc na jego miejscu.
Mianowicie?
Wynajbym pocig.
Na to ju za pno.
Mylisz si. Nasz pocig zatrzymuje si w Canterbury, a do tego statek spnia si zwykle
o cay kwadrans. Tym wic sposobem dogoni nas.
Mam wraenie, jak bymy to my byli zbrodniarzami, a on nas ciga. Ka go aresztowa
na przystani.
To by znaczyo zmarnowa wszystko, co zrobiem w cigu trzech miesicy. Ujlibymy
jego, a banda by si rozpierzcha. Tymczasem w poniedziaek wszyscy bez wyjtku bd w
moich rkach. Nie, nie moe by mowy o aresztowaniu.
To co zrobimy?
Wysidziemy w Canterbury.
A potem?
A potem zboczymy do Newhaven i std przejedziemy do Dieppe. Moriarty za uczyni
tak: przyjedzie do Parya, odszuka nasz baga i bdzie go pilnowa. Przez cay ten czas bdziemy
musieli kupowa wszystko w drodze, obywajc si bez naszych rzeczy; tym sposobem
przez Luksemburg i Baden dostaniemy si do Szwajcarii.
Zbyt wiele podrowaem, bym mia si martwi z powodu straty bagau. Wyznaj jednak,
e przykra bya ta ucieczka przed czowiekiem, ktry sam powinien siedzie w wizie-
206
niu. Tak czy owak, wierzyem, e Holmes wie lepiej ode mnie, co naley czyni, dlatego te
najposuszniej wysiadem z nim w Canterbury, gdzie musielimy ca godzin czeka na pocig
do Newhaven.
Staem na platformie, z alem patrzc, jak w wiat jad moje rzeczy i caa moja podrna
garderoba, gdy nagle Holmes pocign mnie za rkaw.
Patrz! czy nie miaem racji? powiedzia.
Zza lasku ukaza si dym, a w niespena minut potem przemkna przed nami jak burza
lokomotywa z jednym tylko wagonem. Ledwie zdylimy si ukry za stosem skrzy i kufrw.
To on jedzie! rzek Holmes, wskazujc pocig. Tym razem jednak omyli si nieco w
rachunkach.
A co by byo, gdyby nas dogoni?
Nie ulega wtpliwoci, e usiowaby mnie zabi. Ale moesz by pewny, e nie byoby
to takie proste. Teraz jednak chodzi o to, czy zje niadanie tu, czy poczeka do przyjazdu
do Newhaven.
Tej nocy przyjechalimy do Brukseli i zabawilimy tam dwa dni; trzeciego wyjechalimy
do Strasburga. W poniedziaek rano Holmes zatelegrafowa do Scotland Yardu i wieczorem
otrzyma odpowied. Przeczytawszy j, rzuci z przeklestwem na ziemi.
Tego si obawiaem jkn wymkn si im!
Moriarty?!
Schwytali ca szajk, oprcz niego; uciek! Podczas mojej nieobecnoci nikt nie mg,
to pewna, i z nim w zawody. Spodziewaem si jednak, e caa rzecz, przeze mnie
zorganizowana,
pjdzie jak po male. Wiesz co, Watsonie? Wracaj teraz lepiej do Londynu!
Dlaczego?
Bo w moim towarzystwie nie jeste bezpieczny. Czowiek ten przegra ju wszystko;
wraca do Londynu nie ma po co. Jeeli go dobrze znam, wszystkie siy zuyje teraz na to, by
mi sowicie odpaci. Tak zapowiada i tak te uczyni niezawodnie. Lepiej wic bdzie, gdy
wrcisz do swych chorych.
Rzecz prosta, pozostaem guchy na jego namowy. Zbyt go lubiem, zbyt duga przyja
nas czya, bym mg si zgodzi na pozostawienie go w tej sytuacji bez yczliwej doni.
Sprzeczalimy si na ten temat przez p godziny; stano na tym, e tej jeszcze nocy
pojechalimy
razem do Genewy.
Cay tydzie spdzilimy cudownie na wodach Rodanu, bawilimy w Interlakenie, w Meiringen
zachwycalimy si widokami grskimi, oddychalimy wieym jak rosa, powietrzem.
Wszdzie jednak, gdzie bylimy, czuem wyranie, e Holmes nie zapomina ani na chwil o
grocym mu niebezpieczestwie. Czy to w osadach alpejskich, czy na odludnych grskich
207
szlakach jego oko bacznie wpatrywao si w kadego przechodnia; wida byo, e jest
przygotowany
na spotkanie si ze swym wrogiem.
Mimo tej cigej czujnoci nie upada na duchu. Nigdy jeszcze nie widziaem go w tak
wietnym nastroju; utrzymywa, e gdyby udao mu si uwolni wiat od Moriarty'ego, nie
zawahaby si ani przez chwil zapaci za to wasnym yciem.
Pozostaje mi obecnie w niewielu sowach opowiedzie reszt smutnych wypadkw. I cho
kady szczeg tych ostatnich chwil sprawia mi ogromny bl, uwaam za swj obowizek
podzieli si nimi z ogem czytelnikw.
Trzeciego maja przybylimy do maej miejscowoci Meiringen i zatrzymalimy si w hotelu
Englicher Hoff prowadzonym przez Petera Steilera. By to czowiek dosy inteligentny,
biegle mwicy po angielsku, poniewa przez trzy lata by lokajem w jednym z angielskich
hoteli. Idc za jego wskazwkami, czwartego maja po poudniu wybralimy si w gry, pragnc
dotrze do wioski Rosenlau i tam przenocowa. Odradza nam jednak szczerze krtsz
drog, ktra wioda koo wodospadw i bya nad wyraz niebezpieczna.
W istocie miejsce to budzio groz. Woda spadaa do gbokiej otchani, a unoszce si
nad ni bryzgi przypominay wielkie dymy poaru. Towarzyszy temu oguszajcy oskot.
Dugo stalimy na wierzchoku skay, zachwycajc si tym wspaniaym widokiem.
Do wodospadu prowadzia wska cieka, ktra urywaa si nad samym jego skrajem, tak
e wraca trzeba byo t sam drog. Zaledwie ruszylimy od wodospadu, gdy dogoni nas
chopiec z listem w rku. Na kopercie by znak naszego hotelu. A oto co pisa gospodarz: w
chwil po naszym wyjciu przyjechaa do hotelu Angielka w ostatnim stadium grulicy. Dostaa
krwotoku i jej ycie policzone jest na godziny; pragnie jednake pomocy lekarskiej; jeeli
wic mog zawrci z drogi... itd. w tym gucie. Na kocu by dopisek: Steiler nie zapomni
mi nigdy tej przysugi, bo chora nie chce lekarza szwajcarskiego.
Nie mogem odmwi. Nie wypadao nie i na wezwanie rodaczki, umierajcej w obcym
kraju. Ale te nie mogem zostawia Holmesa samego. Postanowilimy wreszcie, e z nim
pozostanie w chopiec przybyy z listem, ja za pod do Meiringen. Holmes mia jeszcze
zabawi nieco przy wodospadzie, a potem powoli uda si do Rosenlau, gdzie miaem dotrze
do niego wieczorem. Gdy si obrciem, odszedszy ju nieco, zobaczyem Holmesa, opartego
plecami o ska, z rkoma skrzyowanymi na piersiach, patrzcego w d, w otcha wodospadu.
Widziaem go wtedy ostatni raz!
Gdy byem ju na dole, u podna ska, raz jeszcze obejrzaem si; wodospadu nie byo
wida, lecz ciek, wiodc ku niemu, szed szybko jaki czowiek.
Na jasnym tle zieleni jego posta byo wida wyranie. Zwrci moj uwag tym, e szed
szybko, bez zatrzymywania si. Wkrtce zapomniaem o nim, mylc o chorej.
Po upywie godziny przybyem do Meiringen. Stary Steiler sta w drzwiach hotelu.
208
No! Jake tam? wykrzyknem z dala. Mam nadziej, e stan si nie pogorszy.
Steiler spojrza na mnie zdziwiony, a moje serce cisno si od zych przeczu.
Czy nie pisa pan tego listu? zapytaem go, wyjmujc list z kieszeni. Czy nie przyjechaa
do hotelu chora Angielka?
Ale nie! odrzek, dziwic si coraz bardziej. Papier ze znaczkiem hotelu... Musia
to pisa w wysoki Anglik, ktry tu przyby zaraz po odejciu panw. Mwi mi...
Nie dosuchaem koca i pdem zawrciem t sam drog, ktr przed chwil przyszedem.
Schodziem dobr godzin, teraz, idc pod gr, upyny dwie godziny, zanim dotarem
do wodospadu. W pobliu skay lea kij alpejski Holmesa, tu koo tego miejsca, gdzie
widziaem go ostatni raz. Na prno woaem przyjaciela, szukajc go dookoa: jedynie grskie
echo odpowiadao na moje sowa.
Widok kija przerazi mnie. Oznaczao to, e nie poszed do Rosenlau. Sta na tej wskiej
ciece, tu nad sam przepaci, i tu go spotka wrg. Chopca rwnie nigdzie nie byo.
Widocznie zosta przekupiony przez Moriarty'ego i zostawi ich sam na sam. Co byo potem?
Kto odgadnie, co si stao pniej?
Par minut staem w odrtwieniu, przejty groz. Potem o, ironio! naladujc Holmesa,
staraem si jego wasn metod odtworzy scen, jaka tu moga si rozegra. Niestety! Okazao
si to nader trudne. W cigu caej naszej rozmowy nie dochodzilimy do koca cieki;
jego kij alpejski wskazywa, gdzie si zatrzymalimy. Grunt w tym miejscu by bardzo mikki,
nawet ptak zostawi na nim lady. Dwie pary ladw prowadziy dalej t ciek, lecz nie
powracay. W odlegoci kilku jardw od brzegu przepaci ziemia bya zdeptana, miaa liczne
zagbienia. Pooyem si na samym skraju otchani i zajrzaem w gb. Zapada ju zmrok,
widziaem tylko pod sob kby huczcej wody i nic wicej. Zawoaem, ale nie byo odpowiedzi.
Los jednak zrzdzi, e od swego przyjaciela i towarzysza otrzymaem znak poegnalny.
Mwiem ju, e kij lea porzucony koo skay. Podniosem go i wtedy zobaczyem, e co
bysno na ziemi. Bya to srebrna papieronica Holmesa. Otworzyem j z uczuciem aosnej
trwogi; ze rodka wypad kawaek papieru. Rozwinem go; by zaadresowany do mnie. Bya
to kartka, wydarta z notesu i zapisana owkiem. Trzeba odda sprawiedliwo Holmesowi; w
ostatniej chwili ycia pisa rwnie wyranie i spokojnie, jak to czyni przy swym biurku. Oto
ten list w caoci:
Kochany Watsonie! Krel te sawa dziki uprzejmoci pana Moriarty'ega, ktry zgodzil
si zaczeka kilka chwil, zanim przystpimy do rozwizania sprawy ycia i mierci. Opowiedzia
mi, jakim sposobem unikn pocigu, policji angielskiej i wyledzi nas w naszej podry.
Jeszcze teraz mam pochlebne zdanie o jego talencie. Jestem rad, ze moim udziaem staje
si uwolnienie wiata od tego czowieka, bolej tylko nad tym, e swoim przyjacioom, a
gwnie Tobie, Watsonie, sprawi musz bl. Mwiem ci ju jednak, ze dobiegem do szczytu
sawy i w sposb wietniejszy nie mgbym zakoczy mej drogi. Jeeli chcesz zna prawd,
to ani przez chwil nie wtpiem, e w list z hotelu to podstp Moriarty'ego. Pozwoliem
jednake
Ci odej, wiedziaem bowiem, e tak czy owak starcie z nim staje si nieuniknione.
Przeka ode mnie inspektorowi Pattersonowi, e wszystkie papiery, dotyczce sprawy Moriarty
'ego, le u mnie w biurku. Testament zrobiem ju przed wyjazdem z Londynu i wrczyem
go swemu bratu Mycroftowi. Bd askaw przekaza sowa szacunku swej onie. Twj
szczerze oddany
Sherlock Holmes
Jeszcze kilka sw. Badania biegych wykazay, e pojedynek w zakoczy si runiciem
obu w przepa. Wszelkie prby wydobycia cia okazay si niewykonalne. I oto tam, w dole,
wrd potokw huczcej wody, spoczy dwa ciaa: najwikszego zbrodniarza i najlepszego
detektywa, przyjaciela i dobroczycy ludzkoci. Chopca, ktry dorczy list, rwnie nie
znaleziono; nie ulega wtpliwoci, e by to jeden z agentw Moriarty'ego.
Tak zgin, jak onierz na posterunku, najlepszy i najmdrzejszy czowiek, jakiego kiedykolwiek
znaem. Pami o nim pozostanie mi droga na zawsze.

Ksika pobrana ze strony
http://www.ksiazki4u.prv.pl
lub
http://www.ksiazki.cvx.pl

Você também pode gostar